trans

Obóz jest jak trans. Normalnie wydaje mi się, że pięć treningów w tygodniu oprócz normalnej pracy zawodowej, to już takie bohaterstwo, że prezydent powinien przyznać za to order za ofiarność i odwagę. Zawsze można by go było w razie czego odesłać. A w tym tygodniu mam już w nogach siedem treningów, przed sobą jeszcze cztery w tym jeden trzydziestokilometrowy. I czuję się jakbym wzlatał. Jakby cały czas jechał na Red Bullu, na adrenalinie, na endorfinach.

Relację z cyklu treningowego skończyłem po pierwszym dniu obozu w poniedziałek. We wtorek rano było półtorej godziny w drodze do pracy (trochę naokoło, przez Las Kabacki). Mam już w szufladzie biurka zapasową koszulkę (zresztą z jakiegoś maratonu), ale nawet się nie spociłem, bo to było wolne bieganie. Wolne bieganie, to podstawa, pamiętajcie. Bez podstawy niczego się nie zbuduje. Po południu wróciłem serią czterech interwałów po 6 minut z 3-minutowymi przerwami w truchcie. Jeśli dopiero zaczynacie – przerwy w truchcie powinny być dłuższe.

W środę dzień ulgowy – tylko jeden trening. BNP, 45 minut biegu z narastającą prędkością, ale jakoś ciężko, ociężale – od tempa 5:00 na kilometr do 4:00 i szybciej się nie dało. A wieczorem – odpoczynek, zero biegania. Usnąłem jak dziecko, zanim MSŻ zdołała się położyć do łóżka. Do ślubu mamy trzy i pół tygodnia.

Dziś rano pobiegaliśmy z Kamilem D. z radia T. FM, półtorej godziny po Kabatach. Naprawdę, bieganie zastępuje mi piwo, pogadaliśmy o życiu, pracy i kobietach. Bo to był pierwszy zakres, czyli tempo, w którym można swobodnie rozmawiać. Ale w sobotę wybierzemy się chyba na wspólne piwo we trzech – z innym Wojtkiem (zero sportu), który kiedyś był mi świadkiem, a Kamil będzie za trzy i pół tygodnia.

Podjechałem do pracy samochodem, a wróciłem bez. Były za to interwały po 30 sekund. Przerwy też 30-sekundowe, jakbyście chcieli to robić, wydłużcie je do minuty. 30 powtórzeń i fiku miku, jestem w domu.

Samochód czeka pod gazetą, w bagażniku leży torba sportowa z cywilnymi ciuchami. A ja w piątek rano biegnę – najpierw na piłkę z chłopakami z gospodarki na Agrykoli, a potem do pracy.

Obóz potrwa do niedzieli, może poniedziałku. Wtedy Dziki będzie już po maratonie w Dębnie z nową życiówką 3:09. A ja zacznę wyluzowanie przed Krakowem w następną niedzielę.

Było zamówienie, żebym napisał jak się szykowałem do mojego pierwszego maratonu. Skandalicznie. To było w 1996 r., rano odwoziłem córkę (dziś licealistkę) autobusem do przedszkola i wracałem szybkim biegiem, jakieś 10-15 minut. O ile pamiętam to była podstawa mojego treningu. Prócz tego raz na dwa tygodnie było kilkunastokilometrowe bieganie z Dzikim po Puszczy Kampinoskiej. Jakim cudem ja wtedy ukończyłem maraton i to łamiąc 4 godziny – nie mam pojęcia.

Zakończę służbowo. To jest blog polskobiegowy, więc przypominam o biegowym weekendzie 9-10 maja, kiedy na bieg będzie każdy będzie miał blisko. Ale zastanówcie się, czy nie boicie się zarazić pasją biegową, w której ludzie biegają jak w transie, szykują się do maratonów, umawiają na bieganie i kibicują sobie esemesami. Już 20:50, zaraz Dziki prześle mi na komórkę zwyczajowy "meldunek" z dzisiejszego treningu.

Updated: 16 kwietnia 2009 — 18:55

  1. sfx

    2009/04/16 22:28:51

    A ja dorzucilem sie jeszcze paroma zdaniami w poprzednim Twoim etapie 🙂

    dzis sobie zrobilem zalecane przez Ciebie interwaly… (choc wczoraj bylo 0:59 wolnego – wraz z rozgrzewka – zamiast 1,5h – mam nadzieje, ze to nie psuje niczego ??)
    a interwaly wygladaly tak… 6 razy po 2m50s w tempie 5:10 z przerwa 2m10s w tempie 6:00.
    Zaskoczylo mnie to, ze przy dwoch ostatnich szybszych kawalkach leciutko przekroczylem I zakres… o 3-4 bpm.

    Co Ty na to ?


    pict

    2009/04/18 16:10:06

    Dzięki za kawałek o pierwszym maratonie. Trochę mnie to pociesza, bo biega z planem treningowym jakieś 12-13 miesięcy, ale jednak dystans jest tak królewski, że na 2 tygodnie przed startem mam ogromny respekt. Zobaczymy, plany są ambitne.

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.