Niedobory

Stało się. Parę miesięcy temu ogłaszałem na blogu przełomowy dzień polskiego biegania – organizatorzy biegu zamknęli zapisy z powodu przekroczenia limitu zgłoszeń. Teraz staje się to codziennością.

Pobawiłem się dziś w KaOwca (młodsi: google) i rozesłałem biegaczom z Gazety/Agory informację o biegach w najbliższym czasie. We wtorek dycha w Kabatach, mocno się na nią nastawiam, dziś robię sobie z tego powodu wolne od biegania. W sobotę piątka w Parku Szczęśliwickim, mnie nie dotyczy, bo będziemy z Moją Sportową Żoną w podróży poślubnej, więc będę sobie tylko trenował po plażach. W niedzielę dycha na obrzeżach Puszczy Kampinoskiej, ale zapisy zamknięte, bo limit przekroczony. W następną sobotę dwa biegi – wokół Cytadeli i pod Sejm, w pierwszym jeszcze przyjmują, w drugim już budka zamknięta.

Przed 20 rocznicą końca komunizmu przypomniały mi się te zatłoczone pociągi w góry, te pekaesy, z których kierowca wyrzucał z plecakiem, bo za duży ścisk, premiery kinowe, na które bilety kupowało się u koników. Cała ta pokraczna gospodarka niedoborów. Myślę, że ujawniony właśnie niedobór miejsc na trasach biegowych, to najlepszy niedobór jaki się może zdarzyć.

Ale trzeba będzie planować z wyprzedzeniem starty, nie tylko w maratonach. Pamiętam, jak chciałem się z pięć lat temu wybrać do Berlina, a w czerwcu nie było zapisów. Może w 2012 roku na Maraton Warszawski trzeba będzie zapisywać się na wiosnę?

Teraz mam moment spokojnego treningu z nadzieją na dobry wynik we wtorek. Dobry wynik to byłaby wiceżyciówka, czyli 36 minut złamane przynajmniej o 5 sekund. Zobaczymy. Żeby nie psuć formy dziś zrobiłem sobie wolne, a raczej odpoczynek po niedzielnych podbiegach. W niedzielę czasu na bieganie było mało, bo mieliśmy dzień popdorządkowany debiutowi córki przedszkolaka na scenie jako Fasolki podczas festynu na Agrykoli. Córka przedszkolak dała radę. A ja musiałem skrócić podbiegi. Zamiast 400-metrowych zrobiłem 45-sekundowe (około 200 m). Ale do tego uczciwe 20 minut skipów. Tego nie róbcie, to dość obciążające i jazdą obowiązkową staje się dopiero po złamaniu trójki w maratonie. I jeszcze była godzinna przejażdżka rodzinna na rolkach, masaż mięśni.

W sobotę nie biegałem, za to w piątek zrobiłem coś fajnego. Córka przeszkolak miała w związku z występem przedłużoną próbę Fasolek, więc rano tylko pograłem z chłopakami w piłkę (to naprawdę dyscyplina wykluczająca się z bieganiem, do wczoraj byłem ponadrywany jak szmaciany pajacyk), a potem rzuciłem się w wir pracy. Trening zaplanowałem na Fasolkach, akurat przyszła wtedy wielka chmura i zaczęła moczyć centrum miasta. I wiecie co? Nic, po prostu pobiegłem. Żeby nie zawalić treningu, zaplanowałem półtorej godziny wolnego wybiegania, które przez ten deszcz wyszło zbyt wolne (miało być tempo 5:00 na kilometr, a wyszło 5:20). Ale najbardziej cieszyłem się z tego, że daję radę. Że nie skracam biegania, że nie odpuszczam, że chociaż na codzień jeżdżę samochodem, a nie autobusem, chodzę w marynarce, anie bluzie – to mogę wyjść i pobiegać w ulewie. Na koniec trzy przyspieszenia po 30 sekund i wyszło słońce.

Pod ostatnim odcinkiem widziałem, że macie się czym pochwalić. W przypadku Sfinksa cieszę się najbardziej, że nie poprawił życiówki zbyt mocno, bo obawiałbym się kolejnej kontuzji. Starywilma jak stary wyjadacz – do przodu, ciągle do przodu. Ty sam najlepiej wiesz, jak trenować, będziesz czuł w nogach, czy wystartować już tej jesieni w maratonie. I skońzcysz go w bardzo dobrej formie. Widzę też już uśmiech na twarzy biegofanki na mecie jej czerwcoweo biegu. Chciałbym też się jutro uśmiechnąć.

Updated: 25 maja 2009 — 18:55

  1. mksmdk

    2009/05/26 08:41:02

    „Pamiętam, jak chciałem się z pięć lat temu wybrać do Berlina, a w czerwcu nie było zapisów” napisał Wojtek
    W tym roku zapisy zakończono do Berlina na początku maja – rekord tempa zapisów
    dodatkowo „rekordem świata” jest sytuacja zapisów do losowania na London maraton 2010 sytuacja zebrania ok 150 tys aplikacji odbyła się w 3 dni ok 30 tys szczęśliwców w październiku 2009 dowie się czy w kwietniu 2010 będzie im dane pobiec maraton w Londynie Daleko nam do sytuacji losowania myślę ale coraz realniejszy wydaje cel abyśmy mieli w PLsce jeden naprawdę duży maraton taki jak np w Sztokholmie na 18 tys ludzi po 2 pętlach z metą i startem na stadionie gdzie zapisy kończą się w grudniu/listopadzie na edycje majowe.


    biegofanka

    2009/05/26 09:41:12

    Wojtek, nie wiem o której dzisiaj ten bieg, ale już tutaj wszyscy trzymamy kciuki za Twoje kolejne osiągnięcie czasowe. Nawiasem mówiąc potrafisz dodać otuchy, mi to już „skrzydła rosną” i chyba „przefrunę” w czerwcu do mety, tak się zawzięłam;))


    tokowy

    2009/05/26 13:25:40

    Jeszcze raz wilekie GRATULACJE, choc spoznione dla andante i mks-a za lodzkie zyciowki w maratonie. Chapeau bas!
    Ostatnio zdradzam troche bieganie dla gry w noge z radiowa druzyna. Najgorsze jest to, ze ze szkoda dla zdrowia. Zbita stopa pozwolila mi na tylko jeden wolny bieg w zeszlym tygodniu. 31 maja gramy turniej na Warszawiance a potem rzucam ten piklarski romans i wracam do zony, czyli do biegania. 😉


    tokowy

    2009/05/26 13:26:50

    MKS-ie! Lamiesz dzisiaj w Kabatach 40min? Trzymam kciuki!


    chlopas

    2009/05/26 16:57:52

    chyba cię widziałem w tym biegu przez ulewę na moście świętokrzyskim. zgadza się? mam nadzieję, że dziś padnie ta wiceżyciówka. powodzenia. ja w kabatach będę dziś walczył o 47 minut. to by była życiówka 🙂


    ocobiegatu

    2009/05/26 18:13:13

    Niedobory były ale Władza Ludowa dbała o obywateli – biegi były codziennie.
    Brałem udział w takich biegach w Pedecie ( Państwowy Dom Towarowy) we Wrocławiu. JUz o rana gromadzili sie biegacze czekając na otwarcie zawodów . Krata w bramie powoli sunęła w góre – start ! Kategoria open , dużo emerytów.
    Niektórzy zawodnicy startowali z niskiej pozycji ( niemal jak koty wciskali sie pod kratę) , jednak uzyskiwali niskie prędkości startowe. Ja biegłem tradycyjnie startując „z kolana”. Meta (stoisko mięsne ) było dosyc daleko.
    Teraz fakt , mało biegów. Brakuje mi jakies 15km, 21,1 we Wrocławiu. A generalnie to w Polsce rzadko Rzucają jakis bieg . Dobrze byłoby wprowadzic kartki na biegi. Organizator sprawnie , za pomocą nożyczek wycinałby stosowny bieg z kartki przed zawodami. POd koniec sezonu byłaby fajna wymiana biegami z kartki…)).


    mksmdk

    2009/05/28 19:41:58

    Tokowy dzieki Na Kabatach niestety obylo sie bez lamania 40ki ale zyciowka nowa o 3sek lepsza jest

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.