Skoro idea Czechosłowacji zbankrutowała, to może lepsza byłaby Polskosłowacja? Dogadujemy się jakbyśmy mówili jednym językiem, zakupy w sklepie w Hrabuszicach to pestka. Oni mają euro, sporo wyciągów narciarskich i resztę Tatr, my niezły kawałek ziemi z dostępem do morza i Mazurami po drodze. Przejeżdżamy do siebie bez barier granicznych i mamy wspólnego bohatera narodowego, Janosika. Jestem za Polskosłowacją.
Myślałem o tym robiąc dziś przed siódmą rano interwały na obrzeżach Hrabuszic. Osiem powtórzeń 2 minuty szybciej niż potrzebuję biec w maratonie z półtoraminutowym odpoczynkiem w marszu. O 7.15 byłem już na śniadaniu, Moja Sportowa Żona z biegającą czasami Sabiną rychtowały jajecznicę, bo to jedna z nielicznych rzeczy, które można spokojnie zjeść na Słowacji. Nie wiem jak Wy uważacie, ale przy całej sympatii do tego narodu, to wszystko co oni wyprodukują lub przyrządzą do jedzenia nadaje się do wszystkiego, tylko nie do zjedzenia.
Potem ruszyliśmy na przełom Hornadu, skąd odbiliśmy do Klasztorzyska. Znacie Słowacki Raj? Coś takiego, jakby ktoś zrobił ścieżkę wzdłuż pomniejszonego Dunajca ale pod Sokolicą, od czasu do czasu dodając łańcuchy i przejścia na metalowych platformach po skale. A potem kazał się wspinać wzdłuż potoku po metalowej drabinie, drabinkach drewnianych albo samym korytem wzdłuż łańcuchów. Córka 2klasistka była szczęśliwa, bo miała cały dzień parku linowego z półtora euro.
Wycieczka była dwudniowa, dotarliśmy tam w środę, zrobiliśmy trasę żółtym szlakiem z Piły. Nie tej od półmaratonu, do którego się właśnie szykuję, tylko malutkiego słowackiego kempingu, z którego można wyruszyć do Słowackiego Raju. Szlaki wzdłuż potoków są jednokierunkowe, idzie się tylko w górę. I dobrze, bo wchodzenie po kilkunastometrowej drabinie i tak przerasta granice wyobraźni, a schodzenie przyprawiłoby o drżenie serca nawet Jarosława Kaczyńskiego.
Doszliśmy więc na górę, jakiś 900-metrowy grzbiet. A stamtąd prawie dwie godziny drogi w dół łagodną ścieżką po grzbiecie. Od kiedy biegam po górach, chodzenie po nich szybko mnie nudzi. MSŻ była jednak na tyle domyślna i kochana, że zaproponowała, że weźmie mi plecak, żebym mógł sobie zbiec.
Więc leciałem po zbyt stromym zboczu myśląc, jakie robię ćwiczenia plyometryczne nieustannie hamując. Kiedy po 25 minutach znalazłem się na dole, stwierdziłem, że to za krótki trening – i zawróciłem do MSŻ, Sabiny i córki 2klasistki robiąc długi podbieg. A potem pętelkowałem wokół nich, dorabiając skipy i wieloskoki pod górę.
Nigdy jeszcze tak blisko startu – dwa i pół tygodnia przed Piłą – nie robiłem tak mocnej siły. Zawsze przechodziłem wtedy na dużo więcej treningów szybkościowych. Ciekawe jaki efekt da przygotowywanie się do maratonu w Polskosłowacji.
piotrek.krawczyk
2011/08/18 22:58:50
John – jestem za Wszechpolską z pełnymi granicami wokół trzech oceanów. A i tak zostaną małe ojczyzny jak Ziemia Sejneńska czy Słowacki Raj lub Wielki Kanion albo Bajkał wielki dziś…
To Dziki przekleja z korektą, żeby Oco nie miał uciechy 🙂 :
Johnson – Dziki lubi pokrzywy, młode z tluczonymi ziemniakami i masłem (przy okazji przepis wegetariański – im wiecej pokrzyw, tym lepiej, zielona gęsta breja, pokrzywy umyte porwać w rękawiczkach gumowych i dodać do parujących własnie ugotowanych i posolonych pyrek, utłuc, pokrzywy tracą jad, dodać masło i już). Dziki z zasady nie pyta o drogę, zawieruszanie jest cudowne… A kiedyś w amoku biegowym w Puszczy zapytany wskazałem odwrotny kierunek, po dwóch kilomatrach wróciłem do tej rodzinki z korygującą informacją, oni już znali właściwa drogę i już mnie nie lubili… A Dziki dziś 6 km po Powiślu i Czerniakowie w Warszawie. Takie sobie bieganie w dniu przerwy, wyszło 4’41/km, a chciałem się tylko roztruchtać po wczorajszym przyzwoitym biegu pod litewską granicą. Gdzieś na granicy Powiśla i Czerniakowa ma swoją siedzibę Klinika Ortoreh, tam byłem umówiony z Zuzią na Zuzi konsultację i przyjechałem trochę wcześniej własnie żeby pobiegać chwilę. I kolejny raz z przyjemnością patrzyłem, tym razem nie jako pacjent, jak Andrzej P. pracuje – profesjonalny i skupiony. Są ćwiczenia, wszystkich Zuza popróbowała, są zalecenia butowe i trafne sugestie treningowe. Wszystko po gruntownym wywiadzie i badaniach w rożnych formach i pozycjach. Zuza wypowiedziała zaś przy swoim nowym rehabilitancie cel: dyszka poniżej 50 minut. W tym roku. Odpuszczamy połówkę, zostawimy na wiosnę 2012. Dyszka z czwórką z przodu to jest coś! Ten nieokreślony cel: wszystko po trochu – piątka/dyszka z ewentualnym maratonem, połówka czemu nie, być może ultra jak najbardziej – to nasz grzech główny. Andrzej spytał po prostu: „jaki cel?” i wszystko jasne! Tak jak Dziki ma jasność „jaki cel”. Połowka poniżej 1:30 za dwa i pól tygodnia. Potem maraton, setka, jakaś dyszka jak się trafi… 🙂 Dziki
–
piotrek.krawczyk
2011/08/18 23:07:07
Corvus – krok 2.
Coś się dzieje w Twoim słoju? Są bąbelki? Pachnie intensywnie? Kolorek inny niż wczoraj? To dobrze. Dolej wody, dodaj mąki, nasyp soli. Teraz gęściejsze powinno być ciasto – zaczyn. Niech postawiona łyżką opada w tej masie powoli. Przykryć ściereczką, jutro krok trzeci. Twoja mąka 2000, czyli razowa, jest drobno zmielona, czy gruba jak śruta? dziki
–
mfxy
2011/08/18 23:43:10
co do jedzenia to nie mogę się zgodzić. na pewno haluszki weszły by do TOP TEN Menu Polskoslowacji do tego przyzwoite tanie wino, np. Czerwene Klasztorne (żeby już o Smadnych Mnichach nie wspomnieć)
a knedliki też, raz na jakiś czas, są b. dobrym jedzeniem (tylko fakt, że mięsa do tego w ichniejszych barach trzeba się wystrzegać, same knedle z sosem plus piwo
–
majka.bally
2011/08/19 07:59:42
Dziki, biegająca pani jest piękna! Nie mamy jeszcze auta, ale pomyślimy, co z nią zrobić- bardzo, bardzo dziękuję! 😉
U mnie rowerowo-biegowo-rolkowo, jak co roku latem, a w przyszłym tygodniu pakowanie i przygotowania do treningów w nieco wyższych temperaturach… ;
–
kawonan
2011/08/19 08:49:40
Tak, tak- spróbuj kołczu bryndzowych haluszków słowackich i zmienisz zdanie o ichniejszej kuchni.To proste danie już sam przenosiłem na nasz grunt.Smakosz!
–
basdlamas
2011/08/19 14:49:38
kawonan – możesz sie nam pochawlic jakie the BEsty masz w triatlonie w poszczegolnych konkurencjach i jakich dystansach?
–
corvus78
2011/08/19 20:15:15
trochę z innej beczki/ręki wbiegu24.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=877%3Aseks-i-bieganie-dobrze-do-siebie-pasuj-przeczytajcie&catid=74%3Aartykuly-popularnonaukowe&Itemid=493
–
corvus78
2011/08/19 20:39:40
Dziki dziękuję za konsultację telefoniczną dotyczącą pieczenia chleba – zastosowałem się do Twoich porad;
pozdrawiam i życzę spokojnej nocy
–
piotrek.krawczyk
2011/08/19 21:01:05
Tu Dziki. Majka – mam pomysł co zrobić z naklejką. Kupcie samochód żeby ją przykleić 🙂 A Dziki dziś dwa treningi jeden po drugim. Pierwszy z Zuzą, najstarszą corką Dzikiego, ktora jesienią zaatakuje 50 minut na dyszkę. To był szybki, krotki trening w celu ustalenia maksymalnego tętna Zuzi. Po 7 minutach luźnego biegu trzy odcinki na maxa po minucie z przerwami po pól minuty, czwarty odcinek dwie minuty na maxa i na koniec odczyt. Powrót truchtem. Zuza uczciwie wykonała ćwiczenie, naprawdę do upadłego. Nie mierzyliśmy tempa, na dziś tętno maksymalne Zuzy wynosi 185. Przed Biegiem Niepodległości powtorzymy test. A po herbatce oraz rozciąganiu i ćwiczeniach mięśni głębokich na ogromnej piłce według wskazówek Ortorehu (Zuza od razu kupiła piłkę) od razu drugi trening. Zapomniałem o sile biegowej, Kołcz szanuje ten bodziec, to Dziki pobiegł na podbiegi. Dobieg 2 km w Lesie Bielańskim i pierwszy akcent siłowy – 4 X 400 m ze ścieżki rowerowej nad Wisła na estakadę budowanego Mostu Północnego. Tempo podbiegów od 3’49 do 3’36. Potem 1,5 km dobiegu do drugiej górki i znów 4 X 250 m trochę ostrzejszego podbiegu. Tempo odcinków od 3’37 do 3’14. Rozumiem dlaczego podbiegi to siła biegowa. Zmęczyłem się, a szczególnie ręce i korpus, grzbiet, brzuch. Wszystko pracuje na szybkość pod górę. Dziki
–
corvus78
2011/08/19 21:15:48
Majka mój biegoludek od Dzikiego został przylepiony na komputer i jak pracuję, to ludek biega (wyróżnia się na czerwonej pokrywie laptopa);
… ma to również aspekt epidemiologiczny – studenci i inni oglądający mnie od strony „tablicy” widzą biegoludka i pytają jak zacząć przygodę z bieganiem – jest już kilku zainfekowanych, immunosupresję potęguje moja tapeta 2.bp.blogspot.com/_8fBKAuUGVfM/TUrIAa8INTI/AAAAAAAAACk/rwrecynZLrk/s1600/its_never_too_hot_or_cold_go_for_a_run.jpg
efekt gwarantowany
–
piotrek.krawczyk
2011/08/19 21:33:33
Corvus – jeśli gęsty zaczyn zwiększy swoją objętość, to jutro dopełnij do pożądanej objętości. I wody, i mąki. Pięknie wyrób ciasto, ma być gęste jak błoto w Puszczy następnego dnia po małej burzy. Ma zachowywać nadany kształt i nie rozpływać się przez kilkanaście – kilkadziesiąt sekund. Możesz wcisnąć ząbek czosnku, on konserwuje zaczyn, lekko opóźnia rośnięcie ciasta, dodaje specyficznego smaku. Także inne przyprawy jak lubisz: kminek, kolendra, czarnuszka, kozieradka, itp. Przygotuj formę, oceń jej pojemność, tak, żeby ciasto wypełniło ją do 2/3 wysokości. Chleb to nie placek ani baba ziemniaczana. Forma ma być wysoka. Wyobraź sobie kromkę z Twojego chleba, jej wymiary. Twój chleb będzie razowy, nie dodajesz mąki pytlowej, trochę mniej wyrośnie i będzie „cięższy”, gęściejszy, przestrzenie z powietrzem i pory w przekroju będą małe. Męski, dobry chleb. Do jutra. Dziki
–
corvus78
2011/08/19 21:50:37
Dziki dziękuję bardzo;
… właśnie zacząłem czytać książkę, którą dostałem od mojej Żony – nie jest to łatwa publikacja, szczegóły wkrótce….
–
kawonan
2011/08/19 22:42:15
Bas-ie- no naprawdę nie ma się czym chwalić, ale jeśli już tak dociekasz:pływanie-375m czas-11,52(40-ty wynik), rower 7,5km-21,23(29-ty) i bieg 2,5 km-9,07 (23-ci ).Generalnie- 33-ci na 59-ciu startujących, 2-gi w kat.50-59.Trasa rowerowa bardzo wymagająca, crosowa,częściowo poprowadzona trasą motocrosową,pływanie -w dużym ścisku,uwaga skupiona,żeby nie dostać po głowie, rękach itp. A jeśli chodzi o bieg- no to tak szybko nie biegam, żeby zrobić 2,5 km w 9 min. Reasumując- chyba będę zbierał na rower MTB.
–
majka.bally
2011/08/19 23:00:33
Corvus, kradnę tapetę- dziękuję!
Dziki, my rowerowi jesteśmy, a do kupna auta pewno zmusi sytuacja, gdy powiększy nam się skład rodziny, więc jeszcze trochę czasu 😉
anyway, naklejka lezy na stole, dom mamy z tych otwartych, sporo gości- wszyscy pytają, wszystkim opowiadam, każdy czyta o Stowarzyszeniu ;
miłego weekendu!
–
basdlamas
2011/08/20 13:21:40
Kawonan – super ! mnie MTB nie kusi – będę myślał nad dobra szosówa – taki typowy triatlon. Ale do tego spokojnie. Pozwolisz że będę się radził co do treningów lub innych takich:) spraw triatlonowych.
–
majka.bally
2011/08/20 18:15:49
Corvus, http://www.youtube.com/watch?v=obdd31Q9PqA
–
piotrek.krawczyk
2011/08/20 20:52:31
Tu Dziki. Dziki biega jak natchniony. Nie przechwalam się, nie mogę się nadziwić, rozpycha się energia we mnie, czekam na trening otwarty, żeby się na chwilę wyciszyć i uspokoić. Dziś znów gościnnie w Mazowieckim Parku Krajobrazowym w drodze powrotnej z bliskiego Podlasia, tam na następne wakacje zawiozłem Jakże Piękną Żonę i Małe Córki. Ten las podobny do Puszczy, ale w Puszczy obecnie nie da się biegać na sucho, a tu się dało. To na 15 km w średnim tempie 4’30 trzy razy kilometr w tempie w okolicach półmaratonu na 1:30 i dwa ostatnie kilometry bardzo szybko. 2 km – tempo 4’14
9 km – 4’16
11 km – 4’12
14-15 km – 3’49
Potem okazało się, że nawigacja wewnętrzna nie idzie w parze z szybkością, więc jeszcze przepisowe 3 km schłodzenia pod kościół w Marysinie do auta. Do tego kościoła z Johnem w liceum jeździliśmy na kultowe spotkania Oazy. Od tamtej pory nie widziałem tego miejsca, aż do dziś.
–
piotrek.krawczyk
2011/08/20 21:16:07
Corvus. Ostatni krok. Przygotowana forma. Można wysmarować tłuszczem i posypać mąką, otrębami, ale nie trzeba. Przed wyłożeniem ciasta upewnij się, że ma właściwą gęstość. To powinna być ciężka breja, która po przechyleniu naczynia niechętnie i powoli poddaje się grawitacji. Dodaj jeszcze troszkę mąki, malutko. I trochę wody. Niech kwas ma pożywkę. Wyłóż do formy, wyrównaj wierzch metalową łyżką (łyżka wody na wierzch i rozprowadź wypukłą stroną, będzie się doskonale łyżka ślizgała). Możesz posypać czymś, co lubisz. Siemię lniane, kminek, sezam, itp. Ściereczka na górę, niech rośnie. Daj 2 godziny, chyba, że idzie szybko, wtedy prędzej do pieca. Jak surowy chleb podrósł pod ściereczką 1,5 – 2 cm poniżej brzegu formy, pora do pieca. Temperatura około 180 – 200 stopni Celsjusza, przez pól godziny chroń górę chleba przed przypieczeniem. Można położyć folię aluminiową, papier do pieczenia, zaizolować blachą od góry. Jeśli za szybko zetnie się wierzch, temperatura nie dotrze do środka, środek się zaparzy, opadnie, będzie dziura. Po pól godzinie zdejmij osłony, niech się rumieni, na ostatnie 10 minut można dodać gazu do 220 stopni. W zależności od objętości, chleb pieczemy od 45-50 minut do godziny i dłużej. Jak się upiecze wytocz z formy na ściereczkę, niech ostygnie równomiernie. Przekładaj z boku na bok. Świeży kroić nożem z ząbkami, piłować, dowolnie. To tyle – motyle. Daj znać. Czuję, że się uda 🙂 Dziki
–
piotrek.krawczyk
2011/08/20 21:23:03
Zjadło instrukcję krojenia 🙂 Kroić świeży chleb nożem z ząbkami, inaczej może się źle oddzielać kromka. Jak chleb stężeje można już kroić dowolnie. Twój chleb jest razowy, będzie się pewnie lekko lepił do noża. Pa. Dzi
–
piotrek.krawczyk
2011/08/20 21:39:01
28. Trening Otwarty jutro. Start z Truskawia o 14:00. Dojazd z Bielan prosto Żeromskiego, Wólczyńską, Arkuszową, 3 Maja – to jedna droga przez Laski, Izabelin, Truskaw. Na końcu drogi jest parking. Jutro bieganie po wodnej Puszczy. Pobiegniemy zdobyć Ławy, potem Wiersze, Karczmisko. Około 25 km prawdy o Puszczy Kampinoskiej. Zapraszam. Jastrząb jeszcze nad Narwią, ale może już wróci. Stąd późniejsza godzina startu. Dziki
–
corvus78
2011/08/20 22:02:14
Majka film niesamowity;
Dziki dziękuję jeszcze raz i do kwadratu, i silnię postawię !!!!!
zakwas pracuje jak Piękna Helena pl.wikipedia.org/wiki/Pm36 , która tydzień temu przyjechała do Sierakowa; jutro będzie z tego chleb i to bardzo dobry chleb – pachnie niesamowicie;
mam jednak pytanie czy zostawić trochę zakwasu jako zaczątek następnego chleba czy wszystko wypiec i następny robić od początku?
spokojnej/relaksującej/pięknej nocy Wam wszystkim życzę
–
corvus78
2011/08/20 22:10:49
Majka film poruszający i piękny, przypomniałem sobie „Życie jest piękne” choć to zupełnie nieporównywalne; dzisiaj rozmawiałem z moim sąsiadem, który co roku około 2 miesiące spędza w Ameryce Południowej i konkluzją tej konwersacji było stwierdzenie, że tam ludzie cieszą się ze wszystkiego, z tego że żyją, że świeci słońce …
–
johnson.wp
2011/08/20 23:32:58
Basiasty – oddaję się obecnie lekturze, którą gorąco Ci polecam: Joe Friel „Triatlon, biblia treningu”. Do dostania w Empiku. W zasadzie lektura podstawowa również dla biegaczy. Zdecydowanie za późno się za nią wziąłem, ale to może też dobrze, bo autor jest tak motywujący, że człowiek zaraz zaczyna marzyć o Hawajach:) Lektura fachowa w każdym calu. Znajduję tam zalecenia treningowe, podstawy fizjologii (w tym mity o wpływie starzenia się na wyniki) i wyjaśnienia, ktore u innych czytanych przeze mnie młodych i starszych mistrzów od biegania są prezentowane w aurze nowości. A to trzecie już wydanie, a całość sprawia wrażenie mocno kompletnej myśli trenerskiej, podanej oszczędnymi zdaniami, tak że człowiek się nie gubi. Oczywiście nie czytam jeszcze tabelek. Te na przyszły sezon. Na razie odsuwam od siebie opinię Friela, że „nawet nie zbliżam się do granic swoich mozliwości i pielęgnuję myślenie życzeniowe”. Życzę sobie tych 6 godzin i już!
–
johnson.wp
2011/08/20 23:51:19
Czuję, że na Roztocze przyjechała także moja prawa pięta. Na szczęście nie achillesowa, ale gdzieś w pobliżu. Źle pograłem z interwałami, a w całym tygodniu dwa razy więcej biegania niż zwykle. Przegoniłem się we wtorek bulwarem w Kazimierzu, dziś rano też spróbowałem i nie będzie jutro BNP po Roztoczu. Lepiej wystudzić w głowie i nie dobijać do setki na tydzień. Zamiast tego zwiedzę oba planowane szlaki na rowerze, tak więc widoki, na które się cieszyłem mnie nie ominą. W ogóle Roztocze zapowiada się cudnie i prezentuje drzewostan jakby wyższy od bialowieskiego. Dzisiaj rodzinna wycieczka rowerowa w pięknej pogodzie i na dobrych, o dziwo, rowerach z wypozyczalni. Olbrzymie drzewa, w tym okaz korkowca amurskiego – w dotyku rzeczywiście miękki, dawna lesniczówka z fascynującym dla młodzieży męskiej wyposażeniem „z epoki”, no i stado koników polskich pasących się na zielonej grobli między stawami. A jutro szlak prowadzi przez pagórki, żeby turystom krajobrazy pokazać. Korzyść podwójna 🙂
–
piotrek.krawczyk
2011/08/21 00:24:44
Corvus – trzymam kciuki jak na zawodach 🙂 Zostaw kwas! Nie myj dzieży. A raczej, jak wyschnie zeskrob i wrzuć do porządnej dzieży 🙂 Wtedy cały proces nie zajmie czterech dni tylko parę godzin, w tym zabiegów przy chlebie kilka minut. Właśnie o to chodzi – masz własny kwas, gospodynie dawno temu pożyczały sąsiadkom wszystko, tylko nie kwas…
–
quentino-tarantino
2011/08/21 03:08:14
Czerwono-zielona wyspa kontra Czarna Doopa…
http://www.quentino.pl/
–
basdlamas
2011/08/21 10:08:15
Johnson – juz od dawna jest w moich planach ta książka, jednak narazie brak finansów. ale może jakoś na dniach kupie:). Wczoraj 80 km na bajku – 40 km 1:22 – drugie 40 km – 1:45. To drugie było tak pod wiatr że rower stawał, na polach trawa się kładła….. ale ogolenie super. Jak Johnson wyglądają twoje treningi?
–
piotrek.krawczyk
2011/08/21 18:43:05
28. Trening Otwarty (wystartował 1 zawodnik wliczając Dzikiego 🙂
pl.wikiloc.com/wikiloc/view.do?id=1963093
–
piotrek.krawczyk
2011/08/21 18:43:52
Robiłem zdjęcia. Są pod tym linkiem. Dziki
–
piotrek.krawczyk
2011/08/21 21:25:03
Tu Dziki. Tak się spodziewałem, że ten trening otwarty pobiegnę sam. To przygotowałem sobie sprzęt na jak wycieczkę. MP3 z Pink Floyd i Pidżamą Porno. Ajfon z aparatem, pas z bidonami. Zapisana pętla prawie 23 km w średnim tempie 5’18, potem jeszcze dokrętka do 26 km w okolicy Truskawia. Puszcza szybko poradziła sobie z dużą wodą, to już resztki potopu sprzed dwóch tygodni. Ale do 9 km, czyli do Ław, wioski widmo wykupionej przez Park Narodowy tempo z powodu opóźnień na rozlewiskach i blotniskach wynosiło 5’53. To pogoniłem po wyższym tarasie wydmowym do średniej 5’30, potem 5’25, 5’20… Czystego biegu niecałe 140 minut, ale były przerwy na robienie zdjęć. Pierwszy raz biegałem z aparatem, często żałowałem na treningach, że go nie mam. Szczególnie przy spotkaniach z łosiami. Dziś bez łosia, ale mam kilkadziesiąt fotek w miękkim, prawie jesiennym świetle. I dziś rozmawiałem z Kołczem czyli Johnem, bo potrzebowałem pomysłu na dwa ostatnie tygodnie przed startem na połówce w Sochaczewie. Kołcz akurat biegł na Lubań koło Krościenka, potem zbiegał z Lubania w stronę magicznej Góry Wdżar, i zbiegając uchylił Dzikiemu trenerskiej mądrości: „rób to co robisz”. Ale umówiliśmy się na mocny trening w ostatnim tygodniu przed startami w półmaratonach – Johna w mieście Pile, Dzikiego po wioskach nad Bzurą. Pozdrawiam. Dziki
–
basdlamas
2011/08/21 21:30:15
Bas dzisiaj eksperymentował, po wczorajszych 80 km na rowerowaniu ,stwierdziłem że muszę wygrać z moimi bólami nóg…dlatego też pobiegłem dzisiaj nie według czasu, tempa… a PULSOMETRU. Dzisiejszy bieg miał jedną granice… 150 bpm:). Zaczęło sei mega walno 5:54…a już potem 5:30….. mega przyjemna wycieczka biegowa. Sądzę że 150 BING-BING (tak nazwałem ten trening) zawita w moich treningach na dłużej.:)
–
corvus78
2011/08/21 22:19:47
chleb w piecu….
Dziki dziękuję za troskę przy jego produkcji
–
corvus78
2011/08/21 22:31:08
i kilka pytań do Oco, proszę o odpowiedź
chciałbym wyburzyć ścianki w mieszkaniu, napisałem prośbę o zgodę do spółdzielni mieszkaniowej i dostałem odpowiedź, że muszę uzyskać pozwolenie na budowę
– czy usunięcie ścianki działowej rzeczywiście wymaga pozwolenia na budowę?
– jak mogę sprawdzić czy dana ścianka jest działowa czy nośna?
– kto wydaje pozwolenie na budowę, jaki jest czas oczekiwania i koszty z tym związane?
I z trochę innej beczki temat okna, czy mógłbyś mi poradzić jakąś firmę, na co zwrócić uwagę itp.
Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź
Życząc spokojnej nocy, serdecznie pozdrawiam
. Chleb zaczyna pachnieć w domu 🙂
–
pict
2011/08/21 23:08:28
@Dziki – Pink Floyd i Pidżama – piękny zestaw, jeden z najfajniejszych!
U mnie mała zmiana planów startowych – zamiast Gryfa biegnę połówkę pod Warszawą w Starych Babicach zdaje się 😉 anyone?
–
corvus78
2011/08/21 23:15:02
… chleb wyszedł z pieca – rewelacja, Dziki jeszcze raz dziękuję
–
ocobiegatu
2011/08/21 23:30:15
Corvus – pytanie w necie , odpowiedź w oco-Gazecie.:).
Scianki dzialowe sa zwykle do 12cm (bez tynku) .Jesli sa gips -karton ( 2 plyty gipsowe + welna mineralna w srodku) to mozna dac z kopa i bedzie ok a i nawet sila biegowa bedzie..:). Scianki murowane , np. z cegly gr.12cm moga czasem podpierac strop , choc nie sa do tego przewidziane. Dotyczy to zwlaszcza starych budynkow. To jak w bieganiu. Aby sie uchronic przed kontuzja to organizm uruchamia jakies miesnie, wiezadla, co tak normalnie mniej w bieganiu pracuja, aby przejac role tych uszkodzonych ,a o tym nawet nie wiemy..To dziwne- pozwolenie na budowe na rozebranie scianki dzialowej.Mialem juz projekty co to klient chcial wydzielic lazienke w budynku wielorodzinnym , ma dac zwykla scianke lekka z plyt gips karton a tu potrzebny projektant , sprawdzajacy, instalator i wszyscy zarabiaja na kilka pulsometrow …:).
Te przepisy sa chore. Sprawdz jaka to scianka , z czego a ja rozwalimy wirtualnie po cichu aby sasiedzi nie slyszeli…:). Co do okien to malo sie znam. Tyle firm , pogubic sie mozna.
Jak będę miał pytania biologiczne co do pragęby to tez się odezwę….:).Pozdrawiam.
–
piotrek.krawczyk
2011/08/21 23:34:17
Corvus – cieszę się z Twojego chleba jak udanych zawodów i kibicowałem Ci jak na zawodach. Super! Zostałeś czeladnikiem! Wyzwolenie na mistrza po 10 latach praktyki. Tak to jest w tym fachu. Nie to, co w bieganiu… 🙂
Pict – o Babice chyba nie zahacza Twój półmaraton, ale kończy się na południowym brzegu Puszczy Kampinoskiej, w Borzęcinie, siedem wiosek od Starych Babic. To za tydzień! Dziki przyjedzie kibicować na mecie. Powodzenia!
–
johnson.wp
2011/08/22 12:22:38
Basiasty – tempo, jak na prostą kolarzówkę z koszyczkami, ładne:) Ja tak kręcę na znacznie lepszej. W tym sezonie trenowałem zakładane tempo 30. Najpierw kilka razy na dystansie 30km. Potem raz na 60, a potem sobie zrobiłem tydzień tematyczny i było pon + czw po 60 i w niedzielę 90. Wszystko średnio po 30km/h, czyli sprawdziłem że się da:) Szybciej na pewno nie dałbym rady, chociaż tydzień temu udało się 50km po 31km/h. Czyli to był tydzień rowerowy za każdym razem na maksa. Rowerem tak można sobie gęsto poczynać. Po tygodniu rowerowym zrobiłem pływacki, żeby sprawdzić to samo. Nie trenuję tempówek, bo jestem jeszcze zbyt cienki. To w przyszłym sezonie. Na razie na pewno nie zbliżę się do potencjalnego maksimum.
–
basdlamas
2011/08/22 13:38:37
Nowa trasa POznańskiego Maratonu
http://www.mapmyhike.com/routes/fullscreen/36160284/
–
basdlamas
2011/08/22 13:41:00
DZIKIE PYRY – WZYWAM NA PIWO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! proponuje czwartek w stałym miejscu. Co wy na to?… a i reszte też zapraszam:)
–
johnson.wp
2011/08/22 18:11:13
Bas – w czwartek jestem jeszcze w Polsce. Chyba że na rynku w Krakowie:) Proponuję sobotę albo poniedziałek. Trasa PM ma odwrócony kierunek, trzeba sprawdzić czy to lepiej.
Dziki – na Twoich zdjęciach jakbym widział wczorajsze roztoczańskie piachy. Wystepowały głównie pod górę, miąższość 15cm, tyle że tutejsze lessowe. Powodowało to, że nawet nie obciążony rower ciężko się przepychało. Ale ja wybrałem się rowerem na szlaki piesze, żeby oszczędzać piętę. Teraz rozumiem dlaczego tutejsze szlaki rowerowe są głównie po asfalcie. Urobiłem 46km razem z dobiegiem do wypożyczalni. Średnie tempo ruchu lepiej podać tak – 4:41, a całość zabrała aż 5.5h! Z podsumowania wynika, że 2h spędziłem na szukaniu szlaku i błądzeniu. Mam do tego niezaprzeczalny talent:) Na 8, 9 i 10km spędziłem godzinę w partyzanckiej walce. Zresztą szlak zdaje się wytyczony śladami partyzantów. Pchałem rower pod piach i pod górę i łapiąc równowagę nie zauważyłem, że znaki uskakują gwałtownie w prawo w krzaki. Droga zaprowadziła mnie najpierw na okoliczne wzgórze, a potem w liczne rozdroża prawdziwej roztoczańskiej puszczy. Gdy nieopatrznie straciłem całą wysokość uznałem, że nie ma co dłużej ryzykować zabłądzenia na amen i wróciłem po świeżych śladach. Nagrodą było dwukrotne zaliczenie widoku ze wzgórza:) Innych widków nie było tylko las i lessowe piachy. Potem już ani przez chwilę nie wierzyłem, że szlak prowadzi drogą tylko wypatrywałem zmyłki. Najtrudniej było znaleźć szlak w wioskach. Może chłopi nie pozwalają malować? W Tereszpolu, na 39km, poddałem się ostatecznie po długim penetrowaniu zabudowań i dokończyłem wyprawę szosą. I tu nagroda. Po ostrym podjeździe (tempo 16km/h) odsłoniły się wreszcie oczekiwane widoki:) A potem było z górki 45km/h 🙂 No, siły narobiłem co nie miara, pewnie się przyda…
Dzisiaj miało być plażowanie. W Zwierzyńcu jest stawek z kąpieliskiem. Pierwszą godzinę spędziłem blisko plaży:) Dystans 2100m, syn miał zadanie wyciągnąć mnie z wody po godzinie i tak wyszło:) Teraz szczypią mnie oczy ale woda była idealna.
–
johnson.wp
2011/08/22 18:14:24
A tu trasa, dla ostrzeżenia, że lepiej piechotą, jak by się ktoś wybierał: connect.garmin.com/activity/108277139
–
piotrek.krawczyk
2011/08/22 20:37:58
Tu Dziki
Johnson – nie damy rady przyjechać kibicować Ci w Borównie. Start półmaratonu nad Bzurą o 13:00, potem ponad 200 km na Bydgoszcz. A Ty starujesz o 10:00 – nie da się nawet z życiówką, nawet z rekordem świata 🙂 A taki piękny był plan…
A Dziki dziś wzorem Basiastego spokój w Puszczy na tętnie, samym tętnie i tylko tętnie. Inne parametry sprawdziłem po zakończeniu biegu. Razem 15 km, do 10 km tętno niższe od 145, reszta poniżej 155. Czyli I zakres według polskiej szkoły trenerskiej… Średnie tempo 5’12, drugi odcinek po 4’49. Objawy przetrenowania – niewyspania lub budujące zmęczenie po wielu treningach dzień po dniu. To dziś regeneracyjny bieg, jutro postaram się powstrzymać, może pojadę na rowerze nad Jezioro Kiełpińskie i popływam z pól godziny. Tak. Dobry plan. A w środę kilometrówki, czyli trening prawdy. Dziki