Miała być taka ładna fotorelacja – córka 3klasistka biegająca po Łebskiej Górze (pewnie znów pomyliłem nazwę, tak jak z książką Dukaja i numerkiem autostrady, ale trudno, mapę mam na dole w samochodzie i nie zejdę), Moja Sportowa Żona rozciągająca się na tle sąsiedniej wydmy, potem obie na surfingu na Jeziorze Sarbskim bodajże. Ale system zassał tylko jedno zdjęcie, jak ja biegam po wydmie.
Fotkę zrobiliśmy we wtorek, bo rano system nie zassał słońca, więc wybraliśmy się na rodzinną wyprawę do Słowińskiego Parku Narodowego. Podjeżdża się pod Jezioro Łebskie bodajże, kupuje bilet do parku, potem wypożycza rower, oczywiście obowiązku nie ma, można iść na nogach albo podjechać meleksem i jedzie się z siedem kilometrów do innego świata, jak z Innych Pieśni.
We wtorek może jeszcze był to świat jak z bajki, ale kiedy pobiegłem tam w środę rano – długie wybieganie, półmaraton w 2:15 częściowo po plaży – z Innymi Pieśniami na uszach, to czułem się, jakbym zbliżał się do Skrzywienia. Wiatr oszalał. Czym bliżej byłem wydm, tym bardzie napierał, prosto w twarz, jak bałwan z morza, jak potępieniec z piasku. Po plaży wirowała mgła z piaskowych drobinek, a rozpędzone powietrze wyjąc mi prosto do ucha próbowało zagłuszyć tekst. Jakby wrogi strategos pod anthosem Neptuna sprzysiągł się przeciw Dukajowi i robił wszystko, żebym nie mógł słuchać książki.
Pięć minut przed wydmami rzeczywiście się poddałem i zapauzowałęm empetrójkę. Podbiegłem na Górę, zasysając ten widok w siebie, nie widziałem jeszcze nad morzem tak ładnego miejsca. A potem odwrót na wschód, z wiatrem w plecy, z w miarę satysfakcjonującym tempem rzędu 5:30 na kilometr i z Dukajem znów na uszach.
Wakacje nad morzem zawsze były dla mnie walką o przetrwanie. O przetrwanie nieprzebranej toni wiecznej nudy. Bieganie po plaży, a potem fala za falą nuda, nuda, nuda. Teraz jest inaczej. Łeba to fabryka bodźców, do morza udało mi się raz wejść i pozorować pływanie, lasy niezbadane jeszcze. Jezioro, na którym MSŻ uprawia surfing, a córka 3klasistka pobiera pierwsze lekcje też ciekawe. We wtorek chciałem wypożyczyć sobie kajak, ale powiedzieli, że wiatr za duży i nie wypożyczą, więc zrobiłem interwały dookoła Sarbska. W środę wiatr już tak dowalił, że nawet desek nie wypożyczali, lekcje zostały zawieszone.
Dziś ciągle wiało za mocno, uciekliśmy znad morza, ale mamy karnet na basen w hotelu, taki gratis od pani z naszej kwatery, więc tam spędziliśmy pół dnia. Córka 3klasistka w wodzie, a my na leżakach z lekturą – MSŻ pochłania Zwierciadło, a ja Murakamiego. Więcej na tych wakacjach czytam niż biegam. Dziś pobiegałem znów krótko, pół godziny treningu siłowego z wykorzystaniem wiatru i plaży – 6 razy 1 min. szybko i boso po piasku i pod wiatr.
Pod wieczór był tenis, potem rybka, potem lody. A teraz jesteśmy mocno zmęczeni całodziennym wypoczynkiem.
Nie mogę się doczekać kolejnego treningu z Dukajem. Wakacje to reset. Czuję, że tym razem to nie tylko reset zmęczonej głowy, zestresowanego ciała. Tym razem to reset systemu. Że na jesieni nic nie będzie takie samo – Kancelaria, Gazeta, pisanie. Inna rzeczywistość, jak w roku 1Q84 Murakamiego. Nowa morfa jak u Dukaja.
sten2012
2012/08/23 23:13:13
Trzeba się oczyścić
–
roo72
2012/08/24 02:33:05
„3klasistka” – polska język trudna język.
–
ocobiegatu
2012/08/24 03:20:02
I znów nic o interwałach,powtórzeniach, rytmach, podbiegach , Vo2max, hrmax, tempo biegach, RPe, Mivo2max, perfuzji tkankowej , mitochondriach.
Same wakacje i obrazki ? Ja się chyba tu już pochlastam w nocy. Nawet o chodzie sportowym nic.Żartowałem. Nie mogę spać. Odprowadzam rodzine na lotnisko.
Zmienić nagle termin odlotu czarterowego o 7 godzin to nic dla biur podróży. Oj , aby tak nie było w zawodach biegackich..:).
–
ocobiegatu
2012/08/24 03:21:21
ro72 – witaj Murzynie..:)
–
sten2012
2012/08/24 08:49:56
Dziki – nieładnie z mojej strony, że nie odpowiadam na pytania, oj nieładnie. Kajam się nisko. Mazury były już tak dawno, że ich obraz zaciera się w niepamięci. Stacjonowałem nad jeziorem Kuc (między Mrągowem a Mikołajakmi) i obiegłem wszystkie jeziorka w pobliżu: Kuc, Probarskie, Jukst, Majcz Wielki. Zrobiłem też trasę: Kosewo, Użranki, Jora Wielka, Mikolajki, Faszcze, Baranowo, Kosewo.
A ty wykorzystując moją nieobecność wbiegłeś na moje ścieżki?! Mam nadzieję, że moje lasy przyjęły cię z życzliwością:)
–
bolek.03
2012/08/24 13:24:53
Byłem lata temu na kolonii w Rąbce nad Jeziorem Łebsko;) Straszenie fajnie to wspominam. Widok wydm mam w pamięci do dziś. Miłych wakacji, Wojtek!
–
popellus
2012/08/24 18:50:55
m.onet.pl/sport/kolarstwo,sj904
koniec…????
johnson,fajka…powodzenia.
–
elza19861028
2012/08/24 19:34:53
TWOJE TANIE OC ZA 342 zł+ prezent do każdej wyceny tinyurl.com/ UBEZPIECZENIE-AVIVA
pozdrawiam
–
czepiak.czarny
2012/08/24 19:41:52
Lance. Żenujące. Nie mamy dowodów, ale cię upupimy, bo skoro nie mamy dowodów, a być muszą, to sam je zniszczyłeś albo nam nie dałeś, a powinieneś 🙂
Porażka.
–
kamilmnch1
2012/08/24 20:17:08
elza z buszu to samo wypisuje na innych blogach, uważam że jest zaje… ;p
do niedzieli nie biegam, oby pogoda się utrzymało i będę spełniony (oby) w Ciechocinku 🙂
czapiaku przypomnij czy gdzieś startujesz w niedzielę?
–
kamilmnch1
2012/08/24 20:21:04
polskabiega.sport.pl/polskabiega/1,105613,12352300,34__Maraton_Warszawski___bedzie_alternatywna_trasa.html
a tu Wojtek też
–
piotrek.krawczyk
2012/08/24 21:12:12
Dziki już przygotował trasę na trzydziestkę dla Jastrzębia, jestem zachwycony… Jeśli przetrwamy Wilczą Górę, to Karpaty polecimy jak ptaki, jak Jastrząb i Krogulec… Wilcza Góra to największe wysokości względne w Puszczy, razem z odgałęzieniami ciągnie się przez ponad 2,5 km, w górę, w dół, wydmy się nawiały jedna na drugą, mnóstwo wydm, las je utrwalił, rzadko tam biegam bo daleko i strasznie… Karpaty będą w nagrodę, jakieś tam góreczki… A Dziki dziś miał dzień zachwytu nad przyjazną komunikacją w stolicy. Bielany – Śródmieście: Metro, Śródmieście – Saska Kępa: tramwaj, Saska Kępa obejrzeć dworzec Stadion (piękny!): nogi, Stadion – Powiśle: Szybka Kolej Miejska, Powiśle – Trakt Królewski: nogi, Uniwerek – Plac Bankowy: rower miejski, Bankowy – Wilsona: Metro, Wilsona – Marymont: nogi, Marymont – Słodowiec: tramwaj, Słodowiec – Uniwersytet Wyszyńskiego: rower miejski, UKSW – Wolumen: rower miejski, Wolumen – do domu: nogi. Rowery miejskie są genialne! Biorę i jadę, trzy przeloty bez opłat, bo poniżej 20 minut każdy, pobranie roweru trwa dwa razy krócej niż stanie na światłach, solidne rowery, komfort. Cały dzień w takiej podróży miejskiej, a na żadnym przystanku nie czekałem dłużej, niż żeby się rozejrzeć jakie ładne dziewczyny… Tramwaj klima, SKM klima, rower klima 🙂 Kocham to miasto! Rower miejski – o to walczyliśmy! A na Saskiej Kępie słyszę: „Dziki!”. A to Marek Tronina, dyrektor Maratonu Warszawskiego z Małżonką i jeszcze jedną piękną kobietą. Piękne są dziewczyny, w Warszawie dostają oprawę jak suknie od Armaniego, na Saskiej Kępie stolica dorzuca jeszcze kolię z brylantami… A Dyrektor, to dopiero! Ma na maratonie tysiące zawodników, a poznaje i woła po imieniu takiego tyci, tyci Dzikiego… To Marek potwierdza, jest alternatywna trasa, tunelu raczej nie będzie, trasa bez wielkich zmian, co miało być pod ziemią będzie na powierzchni. Też fajnie, widok na lewo i prawo, Wisła, Centrum Kopernika, dziki brzeg po praskiej stronie, no kocham to miasto… A zające będą prowadzić na netto, od przekroczenia linii startu, nie od strzału startera. Sten – w Twoje lasy Dziki się nie zagłębiał z respektu, no i sam dobieg spod Grodziska jest na razie dla mnie dość skomplikowany. Ale masz przy domu fajny kawał lasu, pachnie grzybami, ja wbiegałem od strony Żółwina i nie ośmieliłem się wbiegać w tajemnicze ścieżki, to nie moja Puszcza…
Elza – jak Cię zobaczę na MW, to na hasło „Elza” kupuję OC, AC, wszystko… Dziki
–
johnson.wp
2012/08/24 21:26:12
Najsampierw życzenia urodzinowe dla Corvusa ! Od Asi Johnsona i od Fajki. Oby Ci szlaki górskie kładły się u stup tak jak nam dzisiaj 🙂
–
tanczacy_jastrzab
2012/08/24 21:44:07
Mam!!! wiem!!!! co mnie z Dzikim łączy „Always Look on the Bright Side….”. Też kocham to miasto, i nic to, że się metro zatrzymało, czy woda gdzieś tam coś podmyła, uszkodziła…. będziemy mieć metro najpiękniejsze na świecie!!!! Dziki, jutro o 8:00 tam gdzie Przybyszewski sprzedawał księgarzy;) TJ
–
piotrek.krawczyk
2012/08/24 22:05:49
Do Corvusa: jesteś Krukiem, niech nic tego nie zmieni. A Twój słynny Trójkąt Równoboczny niechaj powiększa swoje pole, jeśli tak ma być… Niech rośnie każdy bok, rodzina, praca i pasje, w harmonii, do pełna. Dziki
–
piotrek.krawczyk
2012/08/24 22:09:05
Jastrzębiu – jeszcze Puszcza nas łączy… A jutro połączy na wieki… 🙂
–
piotrek.krawczyk
2012/08/24 22:10:04
Johnson – żyjesz! To teraz opowiadaj… Opowiadajcie, Ty i Fajka.
–
johnson.wp
2012/08/24 22:13:59
Wróciliśmy na chwiejnych nogach ale nie z gór tylko z knajpy 🙂 Mamy więc ochotę na żarty. Pierwszy żart. Żołądkowa gorzka. Ja pisze więc tylko piwo. Nosi nas po wsi i duma rozpiera junacka no to drugi żart. Niewybredny . Żałujcie Wy fiutki z miasta ze Was z nami nie było. Wasza strata a my z Fajką zrobiliśmy sobie Rzeźnika w Tatrach . 12 godzin akcji +/- 2400 m z kamlota na kamlot i odwrotnie i tak caly czas dwa razy z jednej strony Tatr na drugą. No tak ale kto nas zrozumie? My jeszcze tego nie rozumiemy więc dajemy Wam czas… Z Łysej Polany na Lodową PRzełęcz w 3h, potem były te kamulce. Tatry piękne majestatyczne wciąż niezmienne. No dobra to poezja była. Mieliśmy konflikt z Panem pKozicą syczał na nas pewnie po słowacku. Kazaliśmy mu spadać… Teraz ttzeci żart o Fajce . Zjadł cztery bułki razowe pół kilo kabanosów cztery drożdżówki i mnstwo innego jak nie patrzyłem. Piwo mu vycapialem w schroniskach żeby szedł no to szedł i biegał też. Mówi że już wie co to te biegi grskie ale to nie był zwykły górski maraton tłumaczyłem Fajce te się robi w 6h z hakiem a my sobie dwa razy ciężej takie mini UTMB, bo wystarczy pmnożyć przez cztery i już człowiek ma rozeznanie. Straszna to świadomość a jednocześnie w świetnej kondycji więc czemu by nie? Tylko żal tych miastowych bo jak im to wytłumaczyć żeby chociaż raz spróbowali ?
–
beztlen
2012/08/24 22:17:57
Tańczący, Dziki- miłość jest ślepa:) My też dzisiaj trening po prawej stronie…
–
piotrek.krawczyk
2012/08/24 22:44:26
Oj Johnson, polataj jeszcze po chutorach zanim się zaś pokażesz Joasi Johnsona… A i tak Fajkę miej ze sobą na to spotkanie… No popili się zawodnicy, no ładnie, a gdzie przykład dla młodzieży? Cenzura: wyciąć wszystko i zostawić tylko: „Tatry piękne majestatyczne wciąż niezmienne”… Reszta to sama prawda o wszelkich zdobywcach… 🙂 Jeszcze!!!!! Johnson, Fajka – jeszcze!
–
1.marsz
2012/08/24 23:32:11
corvus – najlepszego
johnson i fajka to są wielcy zawodnicy, nawet jeśli się popili; jak trzeba wycinać, cenzurować, to trzeba ale ja bym raczej zostawił „12 godzin akcji +/- 2400 m z kamlota na kamlot…”
marsz
–
ocobiegatu
2012/08/25 04:35:51
„I can`t get no sleep „. Nie wiem czy to śpiewali pink floidzi ,ale najlepsze zyczenia dla Corvusa.
Oco piszący N(oco)…..).
Następnym razem już nie o życiu tylko na sportowo.
–
kamilmnch1
2012/08/25 07:38:36
miastowi szykują się, ale jeszcze nie pora 🙂
–
ok123
2012/08/25 09:00:22
Johnson, a zapodałbyś trasę jaką zrobiliście po tych Tatrach?
–
johnson.wp
2012/08/25 10:57:20
No to teraz na trzeźwo :)) Fajka w drodze do domu, atobusem 10h co świadczy o jego talencie do regeneracji , bo jakby był tym ten tego z miasta to by katorga była po tym co sobie wczoraj zaszalelismy:) Fajka (komórka podsuwa adekwatny rym) miał bardzo mocny debiut górski ale Tatry dla niego to nie nowość, co roku odwiedza więc potwierdza , że to nie była zwykła turystyka, tylko ze trzy turystyki na raz… Koledzy Fajki zdechliby już na pierwszych 3 godzinach i to jest właściwy punkt odniesienia dla naszej awantury. Liczyłem wcześniej ten projekt w kilometrach tak żeby wyszedł maraton ale to żadna miara na Tatry. Te mierzy się w pieszo- godzinach bo każdy kilometr jest „z hakiem” jak powiadają bywalcy. No to poeszo-godzin mapy podają 19 a my urwalismy z tego 7 🙂 i to jest nasze „pride and joy”
–
johnson.wp
2012/08/25 11:10:59
Trasę zaplanowałem już dawno temu http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=2&action=44&code=26956 ale ciężko jest u miastowych wykrzesać entuzjazm. Na szczęście „inni są co idą dalej” 🙂 No tosmy z Fajką poszli… Najpierw z Łysej Polany na Lodową Przełęcz
–
johnson.wp
2012/08/25 11:26:49
Komórka sama wysyła nie może się doczekać 🙂 Na Lodową +1400m ok. 13km i 6h dla piechurów, my byliśmy tam po 3h 🙂 bo spore fragmenty Doliny Jaworowej dało się przebiec z braku kamoli 🙂 Dalsza trasa była do wyboru: skrótem do D. Starolesnej przez wiejace grozą łańcuchy na płytach Czerwonej Ławki albo w dół, kosztem dodatkowych +/- 700m. Fajka miał ochotę na ekstreme skalną dla turystów ale wybraliśmy jednak ekstremę dla ultrasów 🙂 Dużo nas kosztowała ta decyzja… cdn
–
podopieczny_bartek
2012/08/25 13:26:32
Jak tak dalej pojdzie, to w Sopocie juz nie pobiegamy… A moze w… Sopot;)
wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12361175,Mieszkaniec_pisze_do_Karnowskiego__a_co_z_predkoscia.html
–
johnson.wp
2012/08/25 13:49:44
Wymoczyłem podwozie w Białce, synowie budują groblę, pisze dalej 🙂 W Chacie Teryho, najwyżej położonym schronisku u stóp Łomnicy Lodowego i Pośredniej Grani – tatrzańskich gigantów z pionowymi 700m ścianami, zrobiliśmy pierwszy popas a potem nostalgiczne zdjęcia na tle Żółtej Ściany – nie pozwoliła się zdobyć zimą 1991 i tak już zostanie… Opuszczamy to miejsce dla taternickich herosów i zanurzamy się w głąb D. Małej Zimnej Wody. Duża zimna woda z nieba nam nie grozi. W Bukowinie 28’C, ponoć na wieczór burze ale my działamy szybko przekonani że „stare lisy kity nie moczą” 🙂 Szybkość jednak spada bo trzeba, jak to w Tatrach, bezustannie skakać z kamulca na kamulec … Od Staroleśnej Polany wysokość którą straciliśmy (715m) trzeba teraz odrobić. Jesteśmy po drugiej stronie Tatr. Przed nami 1000m podejścia D. Staroleśną aż na Przełęcz Rohatka (2290 mnpm) . To najcięższy odcinek, bo staramy się walczyć o czas. Obaj mamy na szczęście spory zapas sił ale jednak tempo jest forsowne. Z ulgą witamy Zbojnicką Chatę gdzie dla Fajki dwa piwka a dla mnie herbata 🙂 Na Rohatkę strome skałki a potem pionowe klamry i łańcuchy, które wynagradzają Fajce ominięcie Czerwonej Ławki:) Teraz czeka na nas gigantyczna D. Białej Wody – 1320m w dół, jednym ciągiem
. Test dla ultrasich kolan i ud… Znowu długo po kamulcach potem 6km wygodną ścieżką na której staramy się podbiegac. Wreszcie Łysa Polana, auto, kotlet „morskie oko” czułe powitanie z żonami (z Agnieszkatelefonicznie ) i pijaństwo … 🙂
–
piotrek.krawczyk
2012/08/25 20:18:21
Johnson oraz Fajka Ci to mają… zdrowie 🙂
A miastowi Jastrząb i Dziki dziś przez dwa polodowcowe, wydmowe masywy nizu środkowopolskiego w Puszczy. Trzydziestka zaliczona jako trening siłowy. Bieg z chłodzeniem, deszczyk motywujący, po 4 kilometrowym odcinku specjalnym od 11 do 15 kilometr grzbietami masywu Wilczej Góry z iście beskidzkimi widokami jeszcze jeden masyw, to Karpaty w Puszczy, taką nazwę nosi ciąg połączonych wydm od Zamczyska prawie do Roztoki. Tu na 8 km podzieliliśmy się na dwie równe grupy, Jastrząb brał Karpaty klasycznie a Dziki miał okazję wytyczyć rympał co od dawna chodził mi po głowie – dobieg z Górek
Kampinoskich do Roztoki w poprzek grzbietu. Dobiegłiśmy prawie jednocześnie, tempo Dzikiego 6’04, tętno 138. Dziękuję Jastrzębiu, mam nadzieję, że w Krynicy zrobimy powtórkę, już nie jako miastowi ale jako górskie stare wygi…
A Basiąteczko? Jak Twój Prawdziwy Maraton? Dziki
–
tomikgrewinski
2012/08/25 20:29:48
Johnson
Fajka
Zazdroszcze wam tych doznan i widokow
Mam nadzieje ze ja jeszcze ze 2 latka po plaskim i potem dolacze do was…
A ja dzisiaj docenilem polski chlodek po tygodniu w grecji.
Musialem tam wstawac o 7 zeby zrobic normalne treningi bo potem temperatura nie pozwalala.
A dzisiaj kulturalnie o 10 przyjemne 30 min przed jutrzejsza polowka.
Robss widzimy sie jutro po 9.
Ja bede z zz.
Startuje tylko 500 osob wiec na pewno latwo bedzie sie spotkac…:)
–
tanczacy_jastrzab
2012/08/25 20:59:09
Dzięki Dziki, Krynica będzie nasza:) A Puszcza dzisiaj magiczna, zmysłowa….słowa nie wyrażą. TJ
–
podopieczny_bartek
2012/08/25 21:33:52
Rob, Tomik, Zbyszek, powodzenia jutro, 3mam mocno kciuki-zyciowki murowane!!! Dajcie znac, jak Wam poszlo. Od rana bede Was wspieral duchowo na trasie mojej prywatnej 30stki:)
–
basdlamas
2012/08/25 21:35:10
Dziki – maraton jutro.. treningowo 42,195 🙂 km, chyba biegne sam…może pare osob dołaczy i odłączy :). Bede biegł tak z 6:00/km…. szybciej nie musze bo to pod Krynice:).
Jastrzab , dziki – jak wiem ze wy bedzieie w Krynicy to już mi lepiej…:0000
–
piotrek.krawczyk
2012/08/26 07:59:59
To Dziki kibicuje półmaratończykom powiatu zachodniego. Miałem tam być, ale Jakże Piękna Żona gra jakże pięknie w Warszawie, mam Małe Córki na cały dzień. Warunki dobre, zawodnicy dobrze przygotowani, będą rekordy na mecie w Borzęcinie. To miasteczko na skraju Puszczy, dwa razy przejeżdżaliśmy dziś tamtędy z Jastrzębiem. Pobodzenia. Bas, Ty masz dobrą fazę, kibicuję Tobie. Dziki spod Grodziska Mazowieckiego, blisko startu jutrzejszego polmaratonu
–
fajka
2012/08/26 09:14:11
Hej Biegacze.
Johnson w zasadzie ze szczegółami opisał już naszą wyprawę w Tatry. Kilka refleksji ode mnie.
Przygodą samą w sobie było pokonanie tego drakońskiego szlaku z Johnsonem. Johnsonem, który zna Tatry, opowiada o nich, o szczytah, przełęczach, ścianach, nie do końca legalnych szlakach, opowiada o Prawdziwych Tatrach niczym Dziki o Prawdziwej Warszawie.
Johnson to znakomity górski towarzysz. Mocny, ale rozsądny i przewidujący. Kiedy trzeba było czekał na mnie, bo byłem słabszy. Udzielał rad przy ekstremalnych podejściach i zejściach. Nie wymądrzał się. Wiele się nauczyłem i doświadczyłem. Byłem uczniem i otrzymałem wartościową lekcję. Mam już jako takie pojęcie o katorżniczych biegach górskich. Niesamowita jest zabawa/gra z własną wytrzymałością, którą mam dzięki bieganiu. Przemierzanie biegiem tatrzańskich dolin, podbieganie w wyższych partiach, a także forsowny marsz na ostrych podejściach – to wszystko daje ogromne możliwości. Bez tego pokonanie takiego szlaku byłoby mrzonką, marzeniem. Dotychczas raczej włóczyłem się po Tatrach, uprawiałem rekreację, która jest oczywiście wartościowa i cenna, a teraz inaczej patrzę na te góry, z innej perspektywy, z innego poziomu, z wyższej półki. Naprawdę fajna i wartościowa wyprawa.
Fajnie też było poznać familię Johnsona (jeszcze raz podziękowania dla Asi za wałówkę na drogę, która uratowała mi życie, albowiem budki z jedzeniem na dworach PKS w tym kraju są pozamykane). Fajnie było wreszcie w drodze powrotnej, w autobusie, bo na drogę kupiłem sobie między innymi Runnersa, i tak wertuję, wertuję, a tu nagle na kilku stronach obszerna relacja z Biegów Po Prawdziwej Warszawie Dzikiego i jego towarzysza 🙂
Pozdrowienia dla wszystkich 🙂
–
czepiak.czarny
2012/08/26 10:41:59
Jak przyjemnie jest czytać o takich wspólnych wyprawach, jakimś magicznym poznawaniu Puszczy, Waszych relacjach tam czy w Taterkach.
Sama gonię ogon, który ze swojej winy mi urósł, biegam tyle, by być miłą dla innych i może trochę siebie, w nagrodę. Cudów z tego nie będzie, ale jest to, co w bieganiu uwielbiam, odprężenie, sam bieg poza głową, z zegarkiem, ale jakby go nie było. W Ciechocinku nie biegnę, ale ponieważ do Piły zapisałam się, wypadałoby potruchtać coś dłuższego. Dziś test na ciekawość: czy można wstać zza biurka i tak po prostu pobiec dłużej.
Powodzenia połówkowiczom podwarszawskim i w Ciechocinku 🙂
–
podopieczny_bartek
2012/08/26 11:23:15
Krótka relacja z półmaratonu powiatu warszawskiego zachodniego (ranking po 10km): Zbyszek (zz): 62msc; czas: 46.37 Tomik: 88msc; czas: 48.22 Kwasnaali: 252msc; czas: 56.51 Nie wiem, jak nazywa się Rob, ale spróbuję go ujawnić:) Prowadzi Bartek Olszewski z warszawiaków z czasem 33.27 (wow!)
–
podopieczny_bartek
2012/08/26 11:44:11
Meta – jest Zbyszek: 1:38:55 (to jest nowa życiówka!!!!bravo!), msc 68 i 16 w kat
–
podopieczny_bartek
2012/08/26 11:46:32
Tomik – 1:40:16 i chyba też życiówka!! Msc 77 i 18 w kat
–
podopieczny_bartek
2012/08/26 11:48:02
Nie wiem jak Rob:( Rob, jak się nazywasz????:)
–
podopieczny_bartek
2012/08/26 12:13:57
Jest Kwasnaali: 2:06:38; 295open, 15 w kat. Gratulacje dla wszystkich!!! Rob i reszta startujących dzisiaj podblogowców ujawnijcie wyniki, nie udało mi się wszystkich namierzyć:)
–
podopieczny_bartek
2012/08/26 12:17:13
A wygrał Bartek Olszewski z czasem 1:11:23! i niech ktoś tu powie, że to jest jeszcze amator…:)
–
michal_obozowicz
2012/08/26 13:04:11
Witam wszystkich 🙂 Po wielu miesiącach cichociemności przyszedł czas na ujawnienie się. Przyłączam się do gratulacji dla biegających w ten weekend, a szczególnie dla koleżanek i kolegów z obozu z Rabki.
A w Warszawie dziś wymarzona pogoda do dłuższych wybiegań. Pierwszy raz zmierzyłem się z dystansem 30 km w ramach przygotowań do MW. Ciekawe doświadczenie, myślę, że z większą pokorą będę planował tempo w maratonie 🙂
–
tomikgrewinski
2012/08/26 13:45:23
Swietny bieg!
Wreszcie fajna pogoda startowa, 18 stopni i non stop przyjemny deszczyk.
Buty troche ciezsze, ale tetno wreszcie normalne 🙂
Pobieglem w 1.40.07 netto
Poprawilem sie od polmaratonu warszawskiego o 3.50
Wiec jest satysfakcja 🙂
A zz pobiegl w 1.38 z groszami tez zycioweczka 🙂
Robs gdzie sie ukrywales?
–
basdlamas
2012/08/26 13:56:50
Bas dziisaj zrobił maraton -42 ,195 km :))) – biegłem sam…dołączali i odchodzili, przez pare km biegłem z kumpelką, a potem dołączył na rowerze kumpel na 15. Był spoko, tempo wyszło : 5:53/km .. calosć : 4 h 8 minut. Przyjemnie , fajnie, nawet zmęczony.
Gratulacje dla beigajacych dzisiaj zawody.
–
sfx
2012/08/26 17:32:12
co by nie pisać, jak by nie pisać…
gratuluję waszych dokonań i wypraw johnsona z fajkami… motywujące to wszystko…
ja dziś mogę pochwalić się dychą w kołobrzegu…
i na swoją relację z prawie życiowej, ale o minutę szybszej dychy zapraszam
można też poczytać moją subiektywną relację o zorganizowanym krosie po chełmskiej 2012.
–
kamilmnch1
2012/08/26 18:01:13
wychodzi na to że fascynujący i satysfakcjonujący weekend się ułożył, mi również 🙂
cześć Michał, wreszcie jesteś 🙂
Ala, Piotra, Tomik, Bartek, Michał Koszalin i pozostali co się nie ujawniają darz Bór i gratuluje lekkiej ziemi!
to mój bieg:
connect.garmin.com/activity/215197229
:)))
a teraz to tylko Warszawa we wrześniu
na około 5?km biegł starszy Pan i z telefonu niosło się http://www.youtube.com/watch?v=SBvvHwSebe4&feature=related ol je
i pierwszy bieg na którym kibicowała rodzinka, dało kopa 🙂
P.S. zakładany czas był przy dobrej pogodzie 1:49:59 a przy słońcu 1:54:59
a wyszło jak wyszło :)))
–
kamilmnch1
2012/08/26 18:01:38
a Czepiaku za póxno odczytałem sms ale dzięki 🙂 za info i powodzenia w Pile
–
fajka
2012/08/26 18:14:19
Gratulacje dla posiadaczy nowych życiówek.
Tomik – gonisz, gonisz. To już nie przelewki. Jesień Twoja.
Dziki – Odwiedziła mnie dzisiaj niejaka Kasia F……..a 🙂 Posiedziała dwie godziny na tarasie, wypiła kawę, skonsumowała ciasto z jagodami. Zerknęła na moje płyty, medale oraz inne pamiątki biegowe, i wtedy się wszystko wyjaśniło. Jaki ten świat mały. Co Ty na to ??
–
podopieczny_bartek
2012/08/26 21:54:36
Co tu tak cicho??? Rob, zyjesz?
–
piotrek.krawczyk
2012/08/26 21:55:33
Tomik – gratulacje! Progres do przewidzenia, to jeszcze nie wszystko, co masz do powiedzenia na połówce. To chyba dystans stworzony dla Ciebie…
Fajka – jeśli Kasia F.,która Cię nawiedziła, jest młodą psycholożką, to dziękuję Ci za podniesienie morale zespołu terapeutycznego Stowarzyszenia Terapeutów 🙂 Mały jest świat..
A Bas wygrał swój maraton! Zajął pierwsze miejsce w maratonie. Jak Haile! Jak na prawie samotny bieg 42,195 km wynik imponujący – 4:08. A Dziki dziś zapisał się na setkę w Puszczy Kampinoskiej: matragona.org/content/view/80/16/
To dziś 16 km po Puszczy z misją wytyczenia optymalnej drogi z Truskawia do Sierakowa, to ważny odcinek, bo prawie na sam koniec setki, a regulamin dopuszcza na tym kawałku bieg jak kto chce. W linii prostej jest 3,06 km, Dziki wycisnął 3,36 km, nieźle, na coś się przydają moje rympały… W Puszczy zamierzam pobiec 38 minut szybciej niż w zeszłym roku, da się zrobić, jeśli się nie zawieruszę i nie będę marudził na punktach kontrolnych. Rok temu 12:08 z 6 – kilometrowym zawieruszeniem bez sensu i piąty open, dwa lata temu 13:25, też z zawieruszeniem i trzeci open. Dwa lata temu zawieruszenia nie kosztowały mnie pozycji, koledzy byli za daleko. Ale w zeszłym roku, gdybym nie stracił ponad pół godziny, zyskałbym dwie – trzy pozycje. SFX – wybierasz się? Kto się wybiera? Ten bieg jest niesamowity! Nie mogę szybko, to zrobię sobie rekord na setkę. Tysiąc razy tyle co Usain Bolt… Dziki
–
piotrek.krawczyk
2012/08/26 21:56:11
matragona.org/images/stories/resources/regulamin_maratonu_2012.pdf
–
gepaard
2012/08/26 22:00:57
Gratulacje dla ścigantów i górskich hardcoreowców! Zazdroszczę i życiówek, i gór…
Ale jak się nie trenuje, to życiówki się nie pojawią. Niestety sprawdziłem – święte to słowa 🙂
Zatem ostatnio zasuwam, aż miło! Wczoraj wpadłem na głupi pomysł interwałów dwuminutowych, na przerwie też dwie minuty. 10 takich. Wszystko fajnie, tylko tempo sobie zarzuciłem jakieś z kosmosu – 3:40/km. No i mnie odcięło 🙂 Zwolniłem na siódmej, ósmą jeszcze raz pociągnąłem w zakładanym tempie i dotarło do mnie, że to bez sensu. Zwłaszcza że dzisiaj… 28km, w tym końcowe 6km w tempie maratonu. Sponiewierany po wczorajszym jednak dałem radę, co mnie niezmiernie cieszy i czym postanowiłem się Wam pochwalić 🙂
–
basdlamas
2012/08/26 22:07:58
Dziki – ale kusisz Puszczawą 100 :)) ale to za rok :))). A dzisiaj faktycznie fajnie, nic nie czuje już… troche senny ale mięśniowo super. Jest dobrze.. mam nadzieje.
–
rob-ss
2012/08/27 07:17:23
Witajcie 🙂 Kurcze nie byłem zapisany na Błonie- mam pakiet na Tarczyn. W ten weekend „obiegiwałem” ścieżki na dalekim Podlasiu konkretnie w Puszczy Białowieskiej mierząc się podobnie jak Bartek z samotną trzydziestką. Nie byłem na bieżąco z informacjami bo w TV jeden kanał a nawet komórka zalogowała mi się do białoruskiej sieci więc kontrolnie nie uruchamiałem internetu 🙂
Tomik- gratulacje dla Ciebie i ZZ, wyniki naprawdę zacne. Moja trzydziestka też poszła super. rob
–
fajka
2012/08/27 07:57:14
Dziki – Tak, to ta Kasia. Wszystko wyjaśniło się kiedy rzuciła okiem na medal z Biegu 44 🙂
–
sten2012
2012/08/27 08:44:39
W sobotę zakończyłem mój prywatny cykl przygotowań do B7D. Były „moje pętelki ” na Szczęśliwicach (20km w 2:20). Nogi mam teraz betonowe. Pozostałe 2 tygodnie poświęcę na spokojne bieganie i ćwiczenia „ogólnorozwojowe”. B7D się zbliża.
–
podopieczny_bartek
2012/08/27 09:02:43
Sten, coś się mijamy na tych Szczęśliwicach:) Park szczęśliwicki to moje poletko treningowe zresztą bardzo przyjemne – tłukę te kilometry już 2 lata i jeszcze mi się nie znudziło…
–
sten2012
2012/08/27 09:13:57
p_b: Może nawet mijamy się w sensie dosłownym:) Jak będę robił tam następny trening to dam znać.
–
ocobiegatu
2012/08/27 11:06:42
Gratulacje dla chodzących po górach i biegających na zawodach.Milo sie to czyta .
A tu małe przypomnienie- kończy się akcja Dziki / Johnson ( do konca sierpnia podobno) – możecie przypomnieć link akcji ? Bo wiadomo , biegacz lubi zrobić rzut na taśmę nie tylko w biegu ale i we wpłacaniu..:).APELUJĘ TO PIĘKNA AKCJA !!! Był mój konkurs . Na 10 pytań było 8 poprawnych odpowiedzi. Jedna zła. Jedna bez odpowiedzi. Stan konkursu – mam wpłacić 90 złoty. Ale można podnieśc do 184 złotych przez odpowiedż na dodatkowe pytanie.
Na pomniku jakiego poety łapie oco międzyczas od 34 lat ? No może z przerwami wieloletnimi..:).Dla ułatwienia podam – Wrocław to kiedyś był Breslau a ten poeta napisał „Alle Menschen werden Bruder” , wszyscy ludzie będą braćmi a ja , jak pisałem o tym , zmieniam na – wszyscy biegacze będą braćmi , czyli „Alle Runner werden Bruder”..).
–
rob-ss
2012/08/27 12:00:20
hej OCO – jak nic międzyczas łapiesz przy pomniku Friedricha Schillera w Parku Szczytnickim. Friedrich Schiller jest oczywiście autorem tekstu do Ody do radości, która to dziś jest hymnem Unii Europejskiej. Przytoczony przez Ciebie cytat jest końcówką pierwszej zwrotki.
czy wygrałem stówę na akcję Dzikiego ?
rob
–
gepaard
2012/08/27 13:10:17
@podopieczny – biegłes w zeszłym roku Tarczyn. Tam są pętle? Trasę oceniasz jako szybką? Planuje coś pobiec, i waham się między Tarczynem a Płockiem.
–
sten2012
2012/08/27 13:15:40
geapaard – podziwiam!. Między Tarczynem a Płockiem jest ponad 100km, którędy będziesz biegł? 🙂
–
sfx
2012/08/27 13:58:32
ja setkę w tym roku odpuszczam… pozostawię tobie do dyspozycji jedną lokatę wyżej :)… tydzień wcześniej szykuję sobie mw, a dwukrotnie jechać to raz, że trochę finansowo dużo, a i czasowo niezazbytnio, no i sił by mogło nie wystarczyć.
–
gepaard
2012/08/27 14:58:06
Sten – to będzie taki triatlon. Od Tarczyna dobieg gdzieś nad Wisłę i potem na rowerze wodnym Wisłą do Płocka 🙂
A na poważnie to za/przeciw od uczestników Traczyna z zeszłego roku mile widziane. Bo w Płocku to robią połówkę po raz pierwszy, zdaje się.
–
podopieczny_bartek
2012/08/27 16:23:37
Gepaard, w zeszłym roku nie było pętli, trasa przed biegiem była reklamowana jako szybka, w mojej ocenie jest dość wymagająca, było sporo pagórków i długi podbieg chyba na 17-18 km. Jednak na moją ocenę, trzeb wziąć poprawkę – temperatura (tradycyjnie już dla biegów w których startuję:)) przekraczała mocno 30st…