Zapach tartanu mnie uspokaja. Macie takie zapachy z dzieciństwa, zapachy z marzeń? Tartan położyli na głównym stadionie AWF-u gdzieś tak w połowie lat 70. i nie można było już jeździć po stadionie na rowerku.
Graliśmy w piłkę i każdy chciał być jak Lubański. Jak Deyna? Jakoś chyba mniej o ile pamiętam, bo nie miał mądrego wizerunku. Teraz pisząc o Deynie wczytałem się w jego biografię – że się najdłużej kąpał i czesał po meczu, że kobiet miał na pęczki. Słowem archetyp współczesnego piłkarza z włosami na żel. To ostatnie już mi z tekstu wycięli.
I tytuł mi zmienili, ale zgadzam się, że to nie było na miejscu; taki wewnętrzny żart redakcyjny: „Śpiący rycerz”, bo flegmatyczny był, spokojny i bezstresowy. Poszło: „Podkręć jak Kazimierz Deyna”.
Zapach tartanu wrócił do mnie niespodziewanie, kiedy robiłem kurs trenerski i mieliśmy zajęcia na AWF-ie. Kiedy wejdzie się do budynku głównego, idzie korytarzem przy pierwszej odnodze w prawo wali ścierą, bo niżej jest bufet. A przy drugiej pachnie tartan, to wejście na halę sportową.
Zapach tej sportowej ścieżki, która w dzieciństwie nie była mi dana. Na którą wdarłem się teraz bocznym wejściem. Zapach wszystkiego, czym nie byłem i wszystkiego czym mogę jeszcze być. Biegaczem choć nie zawodnikiem. Trenerem choć nie wyczynowców. Sportowcem choć bez medali.
Poczułem zapach tartanu, kiedy włączyłem w piątek telewizor z mistrzostwami w lekkoatletyce. Zrobiłem rano dwugodzinne wybieganie zakończone przyspieszeniem – tym razem 4 km, ale o tempie choćby maratońskim zapomnij. Pisałem plany treningowe dla podopiecznych, a w telewizji trwała sportowa orgia.
W sobotę odbierałem samochód z serwisu, gwarancyjne usuwanie dupereli. Pobiegłem sobie po niego interwałowo, powinno być po 3:35, a wychodziło ledwo po 3:50-4:00. Forma jak przebiśnieg pod tartanem – nie wiem, czy się przebije.
Moja Sportowa Żona wróciła w niedzielę z Podhala, była na obozie narciarskim ze swojego AWF-u, który nazywa się WSEwS. Odcięta od cywilizacji nie słyszała nawet co Wałęsa walnął o homoseksualistach, wyhasała się towarzysko. Puściłem jej z YouTube’a Zimocha komentującego Stocha i razem trzymając się za ręce obejrzeliśmy sztafetę na koniec.
Lubię ten rytuał, że imprezy lekkoatletyczne kończą się sztafetą. Obóz biegowy w Rabce też się zawsze kończy sztafetą. I ten wpis też się tak skończy. Dziś zrobiłem sobie ścieżkę zdrowia w rozmarzającym Lesie Kabackim – 6 razy zestaw po minucie marszu wykrocznego, marszu dynamicznego i skipów A. Na jutro zaplanowałem sztafetę z RBS-em, a na środę z Uniqą.
sten2013
2013/03/05 08:44:11
Kopiuję z poprzedniego odcinka:
W ramach NTO, skrzykuję chętnych na długie bieganie w najbliższą sobotę w Puszczy Kampinoskiej. W planie 40km, Start o 8.00 z Dziekanowa Leśnego. Na razie jest 6 osób.
Dziki – niestety, niedziela jest u mnie zarezerwowana na NTO w wersji balsamicznej. Bardzo poproszę o propozycję trasy.
–
w502
2013/03/05 09:26:04
W moim przypadku jest to zdecydowanie inny zapach. Trudny do zdefiniowania, bo zależy od regionu i wysokości 😉 A właśnie trwa finałowy atak na Brad Peak… Trudno mi usiedzieć przy komputerze i pisać z zaciśniętymi kciukami.
–
mksmdk
2013/03/05 10:15:34
Mój to zapach z chlorowni na basenie i skóry która pachniała chlorem po treningu.
Teraz już takich basenów jest coraz mniej, zmieniła się technologia uzdatniania wody.
Czasami jednak to do mnie wraca wtedy czuję nosem dawne lata z końcówki PRL.
–
ocobiegatu
2013/03/05 15:03:35
Lepiej ze sztangą marsz wykroczny..:).
http://www.youtube.com/watch?v=cSTRWtGWkLk
Jeszcze nie doszliśmy do marszu z wyprostem ale droga dobra..:).
–
ocobiegatu
2013/03/05 15:13:11
bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=24908&start=15
o marszu wykrocznym. Jest tez filimik.
–
piotrek.krawczyk
2013/03/05 19:44:56
Dziki przyśle Nadarzyńskim Treningom Otwartym propozycję trasy z opisem ciekawych miejsc i możliwymi rympałami tudzież skrótami. Plus dokrętki. No nie dam rady w sobotę. A Dziki dziś wygrał w ping ponga z Johnem i tym samym zdobyłem Grand Prix! I nagrody! Płyta Strachów na Lachy i słuchawki do mp3! Wypasione nagrody! Za tydzień zaczynamy kolejne Grand Prix. Już nie wiem które… To Dziki dziś krótko i mało treściwie. Z Bielan na Młociny, tam na ulicy Farysa obejrzałem z zewnątrz dom, który będę oglądał w przyszłym tygodniu od środka. To Stowarzyszenie Terapeutów poszukuje nowego lokalu na rozszerzenie działalności i rozwój, nowe miejsce do pomagania osobom z autyzmem. Dziś zwiedzałem potencjalną lokalizację koło Lasu Bielańskiego, super miejsce i super drogie, szukamy do końca miesiąca i podejmujemy decyzję… Może ktoś zna coś? Miejsce od 150 m2 wzwyż w północnych dzielnicach Warszawy? To dziś 12,5 km wolno z szybką, 3’5 kilometrową pętlą na fasolce w Lesie Młocińskim. A 31 marca, w samą Wielkanoc, odbędzie się Wielkanocny Bieg po Prawdziwej Warszawie. Start spod Kolumny Zygmunta o 16:00. Jeszcze napiszę o tym. http://www.facebook.com/BiegiPoPrawdziwejWarszawie Dziki
–
sten2013
2013/03/05 20:39:46
Dziki – my mamy jakiś problem koordynacyjny. Na wyjazd w Góry Świętokrzyskie też nie udało się nam umówić. Może to jakaś zdalna zazdrość Johnsona?
Cieszę się, ze chociaż twoją obecnością w roli Kreatora Trasy Treningu.
–
wojciech.staszewski
2013/03/05 21:00:01
Sekcja wysokogórska milczy? A Broad Peak zdobyty 🙂
–
Gość: , *.dynamic.chello.pl
2013/03/05 21:51:40
Mam w planie 3 godz. biegania w sobotę! Zwykle obserwowałam kierunki południowe więc.tym razem chętnie na północ:) gdzie jest punkt zbiórki?:)
–
Gość: , *.dynamic.chello.pl
2013/03/05 21:54:49
89-67-145-175 to ja kwasnaali chętnie dołączę do grupy w dziekanacie:)
–
sten2013
2013/03/05 22:00:41
Kwasnaali – jeżeli to było do mnie, to zbiórka o 9.00 na parkingu przy Szpitalu Dziecięcym w Dziekanowie Leśnym.
–
w502
2013/03/05 22:58:01
Sekcja wysokogórska opija 🙂 Ale skromnie – muszą jeszcze zejść.
–
wyspio_biega
2013/03/05 23:37:58
Mój nowy tartan nie pachnie, może dlatego, że jest za zimno. A koledzy z poprzedniego odcinka też mi kilka razy zepsuli trening. Nie wspominając już o odchodach koni ze służb porządkowych;) Ale raz na Agrykoli, kiedy przed meczem ładowali baterie w pobliskim Źródełku, miałem z ich strony osobisty antydoping. To był jeden z moich najszybszych treningów na bieżni.
A tymczasem zrobiłem sobie kolejne odpuszczanie. Po czterech książkowych tygodniach i 18 skrupulatnie wykonanych treningach, piąty tydzień planu był odpoczynkowy, więc sprawę potraktowałem poważnie. Z czterech zakładanych treningów zrobiłem biegowo tylko jeden, bo 5 dni spędzonych w Górach Bystrzyckich postanowiłem przebiec inaczej, na nartach. Od kilku lat na Spalonej przygotowywane są ratrakami trasy biegowe, co w Polsce jest wciąż wielką rzadkością. Zrobiłem sobie trzy dwugodzinne wybiegania, w tym jedno z córką ciągniętą na sankach i jedno z ciągnącym malamutem, wszystkie po ścieżkach, które będą z części trasą DFBG. To co w biegówkach najbardziej przypomina bieganie, to strome podbiegi, wtedy krok jest bardzo zbliżony, choć dużo krótszy, ale dla odmiany wypadnięcie z odpowiedniego rytmu grozi wybiciem zębów rękojeścią kija. Podbieg na Jagodną 1,85km o przewyższeniu 135m zrobiłem w tempie 10:30, czyli przynajmniej dwa razy wolniej niż bez desek, ale zużyłem się jak w biegu na piątkę. Żałowałem, że nie miałem pulsometru, bo machanie rękoma wyraźnie przyspiesza bicie serca.
A dziś już powrót do rygorów. Z lekką taką nieśmiałością pobiegłem na bieżnię przy wydziale ciałoćwiku tutejszego uniwersytetu. Wyblakła, ale równa sześciotorowa bieżnia tartanowa. Pokręciłem się trochę na wabia, ale nikt mnie nie pogonił, więc zrobiłem 5x1km w tempie, którym biegałem kiedyś, a które obecnie jest o wiele za szybkie. Wyszło po 3:30, 3:31, 3:29, 3:31i 3:31. Przerwy od optymistycznych dwóch minut po pierwszym wale, do realistycznych trzech minut przed ostatnim. Ciężka masakra, ale od maja mnie na czerwonym dywanie nie było. A w planie interwały raz w tygodniu aż do CPNu, więc będzie tylko lepiej.
A na Broad Peak jeszcze mają przed sobą zbieg, a jak wszyscy tu wiemy, te należą do najtrudniejszych.
Tymczasem,
wyspio
–
kubol7b
2013/03/06 09:59:31
sekcja wysokogorska nie opija poki w bazie sie chlopaki nie znajda. a niestety wyglada na to ze maciek berbeka i tomek kowalski maja problemy. oby udalo im sie zejsc.
dziki, farysa to po prostu idealna lokalizacja – miedzy lasem bielanskim a mlocinskim. nic tylko biegac
–
beat.usia
2013/03/06 11:44:56
Zapach siana grzejacego sie w sloncu – to moj zapach… Zapachnialo wiosna w Londynie, skosili pierwsza trawe!!! Pachnie sianem, no i biegam wreszcie!!!
Wiosennie rowniez o Piotrze (pisalam wczesniej), ktory tez biegal… Po zerwaniu miesnia w lydce, zatorze i zespole zamkniecia, walczy o uruchomienie kazdego miesnia… http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=ouYFzjYJT34,
Zachecam… http://www.facebook.com/RazemDlaPiotra
–
johnson.wp
2013/03/06 18:23:17
Sekcja wysokogórska milczy, bo Oni muszą zejść, wierzę w to… polskihimalaizmzimowy.pl/pages/posts/wyprawa-zimowa-pza-na-broad-peak—6-marca-20.00-czasu-lokalnego-16.00-czasu-polskiego-688.php
–
Gość: podopieczny_bartek, 195.149.64.*
2013/03/06 18:36:11
Właśnie wycofali tych oczekujących w obozie szturmowym:(
–
piotrek.krawczyk
2013/03/06 19:29:09
Nie pisałbym dziś, kiedy czekamy, co Dziki dziś, ale dzisiejszy akcent był z taką intencją: „biegnę Himalaje w Puszczy Kampinoskiej, do upadłego, a jak wrócę i włączę radio to nasi himalaiści będą już w domu…”
Moje Himalaje to Łużowa Góra w bliskiej Puszczy. Dziś wbieg do połowy oblodzony, zbieg oblodzony w 1/3, dobieg dołem oblodzony 100%. Jedna pętla 800 metrów, wbieg 350 m, zbieg 150 m, dołem reszta, bo Łużowa ma kształt wycinka elipsy, a dobieg jest cięciwą. To dziś dobieg do Łużowej 3,2 km przez Nadłuże, potem 12 wbiegów od zachodu, czyli klasycznych, a żeby naszym himalaistom na pewno się udało, jeszcze 8 pętli w odwrotną stronę – ostry wbieg po piachu i śniegu z lodem i 350 metrowy zbieg z przeciwnej strony. Powrót 1,8 km pofalowanym i całkiem suchym grzbietem masywu Łużowej. Strasznie się sponiewierałem. Na pewno wrócą! Dziki
–
beztlen
2013/03/06 19:43:49
W Krynicy był Wielicki i Pustelnik, trochę z nimi rozmawiałem, myślę, że Ci którzy zostalí są szczęśliwi…:(
–
kubol7b
2013/03/06 20:12:56
w krynicy byl tez Tomek – biegl B7D.
musza wrocic.
–
pjachu1
2013/03/06 21:00:39
…
wyruszyć i iść
i stanąć na szczycie
zejść
trzeba schodzić
w tym zawiera się życie
…
–
wojciech.staszewski
2013/03/06 21:19:48
Wszyscy dzisiaj chyba sprawdzamy niusy z Himalajów. Źle to wróży. Jeżeli się uratują, to będzie cud i euforia. Mocno im tego życzę, mocno o nich myślę, Wy pewnie też
–
piotrek.krawczyk
2013/03/06 21:32:50
Pjachu – Dziki zapłakał. Trzeba schodzić! Schodźcie już!!
–
corvus78
2013/03/06 21:44:34
… w górach nadzieja umiera ostatnia – zejdą, wierzmy w to
–
Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
2013/03/06 21:49:04
współczuję Rodzinom, które pewnie wiedzą tyle co wszyscy czyli niewiele – jaki to musi być stres i poczucie bezsilności….
–
ocobiegatu
2013/03/06 22:01:38
Chciałem dziś wkleić filmiki o innych ćwiczeniach w chodzie ale nie mam do tego głowy. Myślami jestem w Himalajach.
–
czepiak.czarny
2013/03/06 22:13:25
Kurcze, oni też wchodzili dużo dłużej niż zakładał Wielicki, weszli.
–
Gość: kazik, *.dynamic.chello.pl
2013/03/06 22:14:10
http://www.youtube.com/watch?v=m8tlk-ng-V4
pozdr.kazik
–
sfx
2013/03/06 23:20:05
nocna ściema nie zyskała uznania w komisji decydującej o dotacjach w ministerstwie sportu.
ale to nic jej nie szkodzi 🙂 choć chcieliśmy jeszcze większy rozmach… może następnym razem.
–
w502
2013/03/06 23:20:28
kazik, dzięki…
–
sfx
2013/03/06 23:21:11
a w sobotę biegamy pod ziemią. bochnia.
…
w dzień lubię biegać po ciemku. głęboko.
–
biegofanka
2013/03/07 12:47:05
Góry są piękne i … srogie… nasz młodszy wziął dzisiaj do szkoły książkę „Korona Himalajów 14×800” K. Wielickiego, którą dostałam po wydaniu wraz z dedykacją od autora i jego kolegów podczas ich wizyty w naszym mieście z okazji corocznie organizowanej imprezy „Dni Gór”. Będzie rozmowa na lekcji przyrody…
… czekamy, mamy nadzieję… chcemy ją mieć… a jeżeli góry znowu upomniały się…
–
piotrek.krawczyk
2013/03/07 19:11:05
Dziki dziś 5 km po 4:11 czyli złamane 21 minut. Nigdy normalnie bym tego nie pobiegł na treningu, ale to nie trening był, a bieg rozpaczy, ostatnie chyba czary i ofiara z wlasnego zmęczenia. Lub hołd… Dz
–
piotrek.krawczyk
2013/03/07 19:20:21
Asfalty wzdłuż Kępy Potockiej po drugiej stronie Wisłostrady, dobieg 1 km, 5 km bardzo szybko z nawrotem koło Centrum Olimpijskim, powrót 2,2 km. Powrót po odpoczynku w pozycji leżącej na ścieżce rowerowej. Jest motywacja – jest szybkość. Kurcze, może wysiądą rano z jakiegoś tramwaju i nawet nie będą wiedzieli o co wszystkim chodzi… Dziki
–
Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
2013/03/07 19:31:21
niestety wszystko wskazuje na to, że przeszli na drugą, lepszą stronę…
–
beztlen
2013/03/07 19:50:55
Przestańcie – Oni są szczęśliwi, ja też bym był.
–
Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
2013/03/07 20:25:02
oni tak, gorzej z Rodzinami
–
ocobiegatu
2013/03/07 20:26:09
http://www.youtube.com/watch?v=N3cH5JaK2rY
To ćwiczenia w chodzie. Szczególnie gorąco polecam ćwiczenie nr 9 – przez 15-20 minut…….
http://www.youtube.com/watch?v=dg5R5DgPP7s
to na górę http://www.youtube.com/watch?v=LjPMNsSSA1Q
A tu piękno chodu w wykonaniu latynosek. Warto zwrócić uwagę na objaśnienia graficzne , osie ciała itd
–
corvus78
2013/03/07 21:17:17
…. niestety historia zatacza koło 🙁
http://www.youtube.com/watch?v=OQLdPDFHWcU
http://www.youtube.com/watch?v=N3zwKgz8hsI
–
najlepszalokata
2013/03/10 16:45:14
Dla mnie takim zapachem jest zapach piwnicy:) Nie wiem czemu, ale zawsze ten zapach jakoś tak dobrze mi się kojarzył, tak spokojnie się robiło gdy piwniczna woń unosiła się w powietrzu..
Drugim zapachem jest zapach świeżo skoszonej trawy, ale tutaj chyba nie jestem odosobniona:)