Polska biega, biega, biega

Biegający Szef był trochę jak szaman, zaklinający rzeczywistość. Polska rosła w siłę, a ludziom żyło się, na ogół, dostatniej, a on czytając z przyszłych wiatrów krzyczał, że Polska biega, biega, biega. I te trzy biega odkrzykiwały nam dzieciaki w Białychstokach, Bełchatowach i Ostrowiach.

To była prehistoria akcji Polska Biega. W ten weekend akcja miała swoją dziesiątą edycję. I nie wiem, czy dlatego, że w tym roku jestem już daleko poza Gazetą, czy może z zupełnie innych powodów jej nie zauważyłem. Piszę to z radością, bo o to walczyliśmy, o take Polske (młodsi: google).

Strusiowe logo Polska Biega miało wtedy moc wywoływania biegów. Panował wtedy powszechny głód zawodów, każde Grand Prix na Kabatach albo na Woli gromadziło regularnie połowę wszystkich warszawskich biegaczy, a było nas wtedy z 400. Z rekreacyjnego niebytu w tej jeden polskobiegowy weekend wyłaniały się setki biegów w całej Polsce.

A teraz? Tydzień wcześniej była dziesiątka w Gnieznie, Myśliborzu, Gdyni i Świeciu, trzynastka w Olecku, trójka w Rawiczu, piątka we Wrocławiu, Łodzi i Olsztynie… To tylko fragment kalendarza biegowego z MaratonyPolskie.pl.

Dziś weekend zawodów biegowych dla wszystkich praktycznie na nikim nie robi wrażenie. Stało się, teraz naprawdę Polska Biega. Tak jak biegacze na Agrykoli już się nie pozdrawiają machnięciem ręki, bo na stadionie potrafi tam trenować na raz kilkadziesiąt osób, tak Polacy przestają biegać od święta, bo robią to na co dzień.

Powiedział mi kiedyś, kiedy byłem początkującym dziennikarzem, któryś z wiceministrów edukacji przy okazji jakiegoś protestu studentów w sprawie podwyższenia stypendiów – że uwierzy, że w Polsce studentom jest dobrze, kiedy będą protestować w sprawie zakazu parkowania samochodów studenckich przed rektoratem. To się jeszcze nie dokonało. Ale podobnie można powiedzieć, że Polska Biega osiągnie sukces, kiedy nie będzie już świętem, tylko polską codziennością. To się chyba właśnie stało.

Ja w sobotę pobiegałem z samego rana, bo po dziesiątej wyjeżdżaliśmy na rodzinną wyprawę nad podwarszawski Świder (polecam). Wreszcie dobry trening. Półtorej godziny powoli w przyzwoitym tempie (5:16 średnia), ze spokojnym tętnem (średnie 145) i dobrym akcentem na koniec (2 km po 4:12).

Ale lata lecą. Spojrzałem z dumą na ten swój trening na Garminie, a tam wyświetla mi się trening naszego trenera z Kancelarii Maćka (z którym biegaliśmy blisko siebie jeszcze dwa lata temu, zdarzało mi się z nim walczyć, a nawet wygrywać). Maciek pobiegał godzinę „easy” – w tempie 4:18.

Polska biega, biega, biega, nadbiegają nowe pokolenia. Witajcie na ścieżkach 🙂

Updated: 26 maja 2014 — 18:55

  1. Gość: Dziki, *.centertel.pl
    2014/05/26 20:40:36

    To prawda. Najpierw udało się zroweryzować, potem rozbiegać. O to właśnie walczyliśmy jak się okazuje… Co teraz? A Dziki dziś nic. Jak mogło coś być to przyszła burza. Co innego być złapanym przez burzę, co innego wybiec burzy naprzeciw. Dziki


    Gość: pawellpp, *.internetdsl.tpnet.pl
    2014/05/26 21:42:28

    nie pamiętam autora tej wypowiedzi, ale pasuje ona do tematu: „miarą poziomu cywilizacyjnego kraju jest ilość ludzi biegających w parku o poranku”. Polska wykonała wielki skok (trójskok) cywilizacyjny.


    kamilmnch1

    2014/05/26 21:42:44

    Ja nadal mam Świecie w bani 🙂 na punkcie biegania i nie tylko. Przez trzy lata od czasu kiedy wstałem zza kółka ważąc prawie sto kilogramów i będąc wstanie przebiec tylko sto metrów dysząc jak de Sade podczas orgii do teraz gdy mogę potruchtać w transie ponad czterdzieści osiem kilometrów do kolegi by wypić zimnego Żywca, jak wczoraj; poznałem wielu wyjątkowych ludzi. Grzeszących ale skromnością, otwartych niczym hmmm jest przed dwudziestą drugą więc dopowiedzcie sobie sami, ciepłych jak…znów dopowiedzcie sobie sami. Zwyczajnie w swojej nadzwyczajności wspaniałych! Biegam, piję alkohol, uprawiam sex, pracuję, żyję, ale dzięki bieganiu pełniej!
    Chciałbym w tym roku znów pojechać na obóz gdzie będą znajome ufoludki porywające poza galaktykę. Będą nowi wyjątkowi. Chcieć znaczy móc? Tego uczy bieganie!
    Wasze zdrowie- dziś rządzi Perła Chmielowa!


    Gość: polsat, *.nova.nettete.pl
    2014/05/26 21:48:14

    Maciek jest świetnym trenerem.


    ocobiegatu

    2014/05/27 13:36:41

    Napisze imperatywem stylistycznym. Juz zrobilem blad. Pierwszego zdania nie powinno byc.
    – nie wypowiadam sie co do biegania> Brak uprawnien. -uprawni9enia uzyskalem biegnac tradycyjna trase w dzien kanonizacji Papieza
    – Nie biegam od miesiaca. Kontuzja kolana a nawet chodzi sie trudno. Fatalnie ze sportem.
    -Wojtek napisze – jestes [pod wplywem. Tak , pod wplywem braku mozliwosci uprawiania chodu czy biegu teraz
    – to mnie wku. Tak jak kazdy kontuzjowany chyba mysle- to ile mam czekac ? a moze lekarz ? a moze mamtowdu i PRLdole ale pojde. – w temaciu znawca jest Dziki- biegal cala zime z kontuzja
    – Dziki nie uzywa zegarka z RFN, sprzet trzeba uzywac a nie w gablocie
    -Akcja Polska Biega to moje sentymenty ale na stone od dawna nie zaglada. Dla mnie ta akcja sie skonczyla jak John odszedl z Gazety.
    -postaram sie jeszcze kupic newsweek co do bc. A juz taka mialem nadziieje a tu John tlumaczy ze interwaly itp.
    -Warszawiakom dziekuje za porady co do Warszawy Gdanskiej. Bylo bardzo mile.
    -przepraszam za brak czcionki polskiej i bledy.


    ocobiegatu

    2014/05/27 13:40:20

    No sporo bledow. Chyba wzialem dzialke. NO tak , jeszc ze zostalo na stole …).
    Dla odkupienia win szczerze gratujuje Legii Warszawa. Choc jestem za Polonią.


    wojciech.staszewski

    2014/05/27 15:47:04

    🙂 Dla mnie ten blog sie skończy jak Oco z niego odejdzie 🙂 Wiec mam nadzieje ze będzie trwał do końca swiata (szwolezerow) 🙂


    Gość: cze.cza, *.centertel.pl
    2014/05/27 18:59:54

    Hmm.. czytałam wpis późnym wieczorem i wzruszyłam się. Dla mnie akcja PB to niesamowity kop do zmian. Coś w tym jest, że dla mnie akcja, podobnie jak dla Oco, była ściśle związana z Wojtkiem, Gazetą Wyborczą (w papierowej wersji), blogiem. Oco, akcja trwa, na tablicy oznaczającej ścieżkę biegową po Międzylesiu było ogłoszenie o biegu w ramach majowego weekendu PB. Takich biegów była masa, tylko bieganie jest już tak zakorzenione i tak powszechne, że mało kto zwraca uwagę na kolejne imprezy (albo idzie robić swój trening..).
    Dziś jest cholernie przyjemny dla mnie dzień, do którego mozolnie dochodziłam, wielokrotnie potykając się i robiąc co i rusz kroki do tyłu. Jestem pewna, że gdyby nie bieganie nie doczłapałabym tutaj 😉
    Dzięki że tu jesteście, tak Stara Ekipo, jak i Świeżynki:)


    piotrek.krawczyk

    2014/05/27 19:59:48

    Tu Dziki.
    Dziki dziś przed wieczorem 2 kilometry spod domu pod Las Bielański. Bieganie takie, żeby sobie pobiegać. Godzinkę po ścieżkach Lasu Bielańskiego i powrót 2 km. Trochę ponad 15 km. Dziki.


    Gość: rob, *.greendata.pl
    2014/05/27 22:11:02

    Ja pobiegłem w sobotę 5km w ramach Polska Biega 🙂 W tych trudnych warunkach (start o 14 i chyba z 50 stopni w słońcu) udało się nawet wybiegać 15 miejsce open i podium w kategorii – a biegło 157 osób. rob


    ocobiegatu

    2014/05/28 10:52:26

    Bez(oco)wości nie będzie na blogu .Jestem w symbiozie z blogiem. Jak przyczepione jakieś żyjątko małe do nosorożca albo wieloryba. Spija krew ale i cos dobrego chce zrobic . Byleby za dużo nie podpijać…). Zastanawiam się nad psychologią kontuzji. Może jakiś wzór ?
    Bo te myśli. Czekanie. Czy „jak na psie” ? lekarz ? a może pójść na trening ? a wtedy może być pogłębienie problemu. Zamknięty krąg. Wszyscy kontuzjowani to mają.
    Chce sie miec to radosc a nie mozna.
    Sporo ostatnio w mediach o himalaizmie. Czyli metaforycznie kontuzja jest jak wejście na szczyt. Co prawda złej góry. trzeba umiejętnie schodzić.


    Gość: cze.cza, 212.69.73.*
    2014/05/28 15:37:58

    Oco, proszę, kiedyś to czytałam: http://www.runnersworld.com/injury-treatment/are-achilles-tendon-problems-partly-your-head


    ocobiegatu

    2014/05/28 17:32:24

    Dzieki cze cza. Pozwole sobie opisac moj problem. Kontuja kolana w trakcie biegu. Opuchniecie kolana. Zdarcie skory. Fiolety powoli znikaja. Przy okazji jednak doznaje kontuzji palca – kompensqcja w upadku. Z kolanem moge juz spokojnie chodzic. Nie moge z prawym kolanem chodzic do kosciola i ukleknac…). Sprawdzalem. Przy ukleku boli troche.
    Jak dotykam palec to prawie nie boli. Jak pomysle to boli. Mam wiele doswiadczen co do roli psychiki w treningu , zawodach . W kontuzjach mniej. Natomiast lubie analityke psychiki. Malo popularna na blogu, tylko po ile km..). Zawsze tu analizowalem psychike. Badania trwaja. Podejrzewam,ze nie mozna byc standardowym i myslec tylko o organizmie plus glowa. Tu juz trzeba inacze.
    Dusza podpowie o co chodzi w tym sporcie , kontuzjach. Tylko jakis kontakt ? Bede szukal na google maila na moja Dusze i innych. Proste..)


    Gość: marsz, 5.172.252.*
    2014/05/28 18:08:42

    oco – jak nawiążesz kontakt to podaj ścieżkę dostępu
    marsz


    piotrek.krawczyk

    2014/05/28 19:28:15

    Brawo Rob! Co to był za bieg? A Dziki dziś wygrał z Johnem 4:0 w ping ponga i tym samym zwyciężyłem w kolejnym Grand Prix 11:3. Cieszę się. Za tydzień zaczynamy nowe Grand Prix. Cieszymy się. A potem Dziki nic. Dziki


    ocobiegatu

    2014/05/29 11:22:50

    26 maja ok123 napisal,ze znalazl w Newsweek artykul Wojtka. A dzis kupilem Newsweek 26.05- 01.06 i nie ma . Jest tylko artykul o ultra – rower.
    Czyli wczesniejszy Newsweek ? Wiem,ze stare gazety mozna nabyc w pewnych punktach przecenione ale nie wiem gdzie one sa we Wroclawiu.
    Bedzie ten artykul na stronie Newsweeek po pewnym czasie ?


    grido71

    2014/05/29 14:12:57

    Oco: to nie był artykuł w papierowej wersji, tylko na stronie newsweek.pl, a konkretnie tutaj: sport.newsweek.pl/szkola-biegania-czyli-jak-zaczac-treningi-newsweek-pl,artykuly,286651,1.html


    piotrek.krawczyk

    2014/05/29 19:25:24

    Tu Dziki
    Dziki dziś 16,5 km po Puszczy. Z Dąbrowy Leśnej do Nadłuża, rympał pod szpital dziecięcy w Dziekanowie, na razie tempo Easy jak to mówią trenujący koledzy i trenujące koleżanki, czyli 5’16 na tętnie poniżej 145, jest chłodno, idealnie, są kałuże i błoto, spod szpitala do polany Szczukówek i błotnistą groblą do uroczyska Na Miny, tu postanawiam przebiec 5 kilometrów szybko, no to muszę, z Na Miny do Posady Sieraków drogą przy samym bagnie, ta droga była cała zaminowana i stąd nazwa cienistego rozstaju dróg w Puszczy, z Posady do Sierakowa, obiegam wioskę lasem od południa bez dotykania asfaltu ciągnącego się przez 2 kilometry pośrodku Sierakowa, przed wbiegiem na czarny szlak zegarek łapie 5 km szybkiego biegu, tempo odcinka 4’31, bardzo dobrze, to teraz jeszcze jedna piątka, tylko szybciej, Dziki zaskakuje siebie tym planem, bo myślałem, że już będzie ulga, nie będzie, jeszcze szybciej dobiegam do wschodniego czubka Sierakowa, wpadam na znaną na pamięć drogę w stronę Nadłuża, 2,5 km z piachem i wielkimi kałużami, kałuże na całą drogę, obiegam rowerowymi objazdami, Garminy tego nie lubią, pokazują zawsze, że tempo spada na krętej trasie, przed Nadłużem robi się sucho i w miarę twardo, jeszcze 2 kilometry, nie mam picia, zjadam kilka młodych liści, tempo drugiego odcinka specjalnego 4’27, trzeba na tej piątce przebić 4’25, dobra, idealna pogoda, jest Nadłuże, jeszcze półtora, znów kręto, pagórki, znam je i lubię, szlaban i finisz 400 metrów do samochodu, widzę, że zabraknie około 100 metrów do zamknięcia drugiej szybkiej pięciokilometrówki, wbiegam w las na mały rympał – przedłużacz, ostanie 150 metrów maksymalnie szybko po płytach betonowych, które były drogą dojazdową do bunkrów atomowych ukrytych w Puszczy, jest końcowy szlaban, jest druga ekstra piątka w tempie 4’23. Czyli nieźle pobiegał po Puszczy Dziki dziś. Dziki


    Gość: rob, *.greendata.pl
    2014/05/29 21:02:55

    Piotrek, to był VII Bieg Ząbkowski w akcji Polska Biega. Krótki 🙂 tylko 5km
    rob


    ocobiegatu

    2014/05/30 10:58:45

    czytalem artykul Wojtka. Jak zawsze promuje biegi tempowe a nie interwaly. Zreszta interwalow nigdy nie trenowalem.
    W biegach interwalowych sie za duzo mysli a myslenie szkodzi..).
    Trzeba lapac czasy. Pomim idealem treningu jest biego tempo. Z roznym nasileniem wysilku.
    Sam bieg tempo nie wystarczy. Musi byc podlaczony program psychologiczny w makrocyklu i program psychologiczny w trakcie samego biegu.
    Bieg tempowy polaczony z rozbudowana psychologia wygra z interwalami na poziomie amatorskim 3,30 plus. Chcialbym to dokladniej jeszcze opisac na blogu.
    Rzucam haslo – zostanmy trenerami i opiszmy to. To taka zabawa ale powazna..)


    ocobiegatu

    2014/05/30 11:02:32

    blad ! Nie jak zwykle tylko ja zwykle promuje tempo – Wojtek , wiadomo interwaly


    Gość: 1.marsz, *.wroclaw.dialog.net.pl
    2014/05/30 15:49:07

    jest takie powiedzenie skocz () na jednej nodze, dawniej dość popularne, słyszało się np. w internacie czy akademiku: młody, skocz no po fajki, tylko tak na jednej nodze, bo mi się jarać chce, albo mówiło się w zakładzie pracy socjalistycznej: załatwcie to towarzyszu ale szybko, na jednej nodze, ewentualnie w try miga co znaczy mniej więcej to samo choć etymologia różna; mig, dopiero dziś to sobie uświadamiam, to chyba rusycyzm i niekiedy zaskakująca, bo przecież na jednej nodze nie może być szybko, szybciej niż na dwóch? Mnie by to odpowiadało, gdyby tak było, bo prześladuje mnie nieustannie lewy dwugłowy i prawy achilles więc jedną sprawną nogę dałoby się złożyć i śmigać:)

    póki co otajpowałem się i zredukowałem trening do dwóch w tyg: sr- 10 km + 10x100m i czw. 6km + 5x30p30 zobaczymy co to da w niedz. na biegu dla maćka
    marsz


    Gość: 1.marsz, *.wroclaw.dialog.net.pl
    2014/05/30 15:56:50

    pisz oco, pisz – ja niestety przy najmniejszej niedyspozycji „poddaję” bieg i przychodzi mi to coraz łatwiej:(, trudniej wyobrazić mi sobie maksymę danielsa „jak ci ciężko, to przyspiesz”, a co dopiero zastosować ją podczas zawodów…,(rozmawialiśmy o tym wczoraj z pjachem), może jeszcze za krótko biegam, może jeszcze się nauczę?
    marsz


    piotrek.krawczyk

    2014/05/30 18:37:37

    Tu Dziki
    Dziki dziś po przedsionkach Puszczy, po lesie Nowa Warszawa i po Parku Młocińskim, start spod Cmentarza Północnego od strony miasta. Razem 11,5 km, w tym 3,5 km szybko na pętli w kształcie fasoli w Parku Młocińskim. Pętla w tempie 4’16, całość 4’58. Dziś ciepło, przebiegałem na zielonym świetle przez trasę na Gdańsk, wiem, że nie można biegać na przejściach, ale czy można przejeżdżać na czerwonym świetle z prędkością bolidu, prawie mnie wyrzucił w kosmos czerwony subaru, poczułem na łydce powiew… Dziki


    ocobiegatu

    2014/05/30 21:18:38

    Marsz – psychika jest do trenowania tak samo jako po ile km.
    Tylko czemu zaden trener nie podlacza programow , czy tez propozycji psychologicnych, dla swoich zawodnikow ? Uwazam, ze biegacz amator powinien trenowac psychike od poczatku przygody z bieganiem. Sa na to sposoby. Bede meczyl tu kota , bo mam duzo czasu , nie trenuje..).
    A ponadto odnosze sie krytycznie do artykulu Wojtka. Te porady sa wszedzie . A gdzie np. porada ,ze warto laczyc bieganie z chodem sportowym ? Albo ,ze nie ma bazy , tyko caly rok szybkosc, albo,ze cos takiego jak sila biegowa nie istnieje ? nie warto robic podbiegow? trenerzy sie boja…To jest rutyna , taka jak lekarska. Z dziada pradziad tak pisza to mozna przeczytac to samo w setkach artykulow. Gdzie innowacyjnosc ?


    Gość: , *.dynamic.chello.pl
    2014/05/30 23:50:53

    SBB- zjawiskowy koncert wspólnie z moim tatą :))) w ramach festiwalu Blues na Świecie w Świeciu, dzień dziecka już się rozpoczął!


    paulinakropka

    2014/05/31 17:05:27

    Witam wszystkich miłośników biegania:-) Brałam udział w biegach nocnych na 10km, teraz przygotowuję się do półmaratonu. Zaczęłam biegać po 20km. Uważam, że bieganie to świetna sprawa, oderwanie się od rzeczywistości.:-) Super, że w Polsce coraz więcej ludzi biega!


    piotrek.krawczyk

    2014/05/31 20:13:14

    Tak jest Paulino Kropko 🙂 Po dwudziestu kilometrach dopiero się zaczyna bieganie 🙂 Powodzenia na półmaratonie, napisz jak Ci idą przygotowania, bądź w kontakcie.
    A Dziki dziś tyle co pisze Paulina, 22 km po Puszczy. Z Truskawia trasą Biegu Truskawki w przeciwną stronę, po drodze mostki na bagnach, potem Rezerwat Cyganka i zaraz Karczmisko, stąd Krętą Drogą pod Krzyż Powstańców 1864, tu koniec trasy Biegu Truskawki, teraz rympałowym przedłużeniem Krętej Drogi przez starodrzew aż pod Ławy, czyli Wioskę Widmo, dalej na wschód, półtora kilometra luksusowej leśnej drogi, aż tu mokradła i za chwilę wszystko mokre, to droga na Trytew, nie ma sensu się oszczędzać, i tak noga się obsunie na lśniącym błocie, dalej akcja wskroś Zaborowskich Łąk, mokro do pasa, przebijam się do wioseczki Buda, tu kilka lat temu Dzikiego pogryzł pies, pani nie przyznawała się do pieska, który wybiegł z jej domu, jakoś się nie nabawiłem wścieklizny, chociaż wtedy Dziki się nieźle wściekł, w Budzie pieski tym razem w budach, łapię drogę a potem szlak na Mały Truskaw, lubię tędy biegać, jest zawsze blisko do Truskawia i jednocześnie trasa trudna oraz urozmaicona, przyroda ma się tu bardzo dobrze, w Małym Truskawiu zwrot na północ, szutrowa droga do Truskawia wlasciwe, koniec, komary łaskawe. Dziki


    ocobiegatu

    2014/06/01 14:59:38

    Dziś po kontuzji. Przerwie miesięcznej . 10km w chodzie. Wczoraj 3km dla zachęty.
    Kolano i palec pobolewały ale udało się w 1.30. Czyli tempo zwiedzania..). Tylko jednak 11-12 oddechów/min. a to dobry prognostyk. Chciałbym wziąć udział w MWr. Będę próbował sie przygotować.
    Ma być następny happening. Choćby na szóstkę.
    NIedługo zaproszę na Oco21.1.


    Gość: 1.marsz, *.krt.net.pl
    2014/06/01 16:33:30

    nie powalczyłem (poza sprintem na finiszu) na biegu dla maćka (10 km) – nie wiem k… co z tym zrobić…,
    zacząłem spokojnie po 420 i miałem nadzieję przyspieszać ale po 3 km tempo spadało i spadało, aż do 446 na 6 i 7 km nie wiem dlaczego ale nie potrafiłem się zmusić do większego wysiłku, tzn., tydz. temu niby próbowałem ale skończyło się tak jak się skończyło (zszedłem w połowie) i pewnie tego się obawiałem, potem trochę udało się przyspieszyć i skończyłem ze średnim tempem 4’30…, tak jak jesienny półmaraton:(
    marsz
    ps. dobrze że za tydz. góry; johnson, pope – jedziemy razem?


    piotrek.krawczyk

    2014/06/01 19:39:03

    Tu Dziki
    Dziki dziś do parku linowego przy Lesie Bielańskim na Dzień Dziecka. Dziki na rowerze, w foteliku Lilianna, na swoim rowerze Hanna, Jakże Piękna Żona biegiem z nami. 4,5 kilometra spod domu do parku linowego. Tu już czekała Zuzanna. Marianny nie było, dziś pracuje w restauracji na Żoliborzu, nie mogła się wyrwać dzielna Marianna, która właśnie skończyła matury i czekamy na wyniki, ale wiadomo już, że jest OK. Hania od razu weszła na trasę, bez szkolenia, bo Hania jest weteranką linową w tym gronie, Zuzia i Agata musiały przejść trasę próbną i wysłuchać teorii. Hania ma 7 lat, Zuzia 24, a Agata to Jakże Piękna Żona, dwie ostatnie to nowicjuszki, Hania w małpim gaju czuje się jak u siebie, w ogóle nie muszę na Hanię uważać, sprawnie się przepina, zjeżdża tyrolką, błyskawicznie pokonała swoją trasę. Teraz Agata i Zuzia. Pierwszy raz. Obie się boją, idą trasą średniej trudności, dały radę półgodziny adrenaliny, Hania z dołu doradzała mamie i starszej siostrze. Lila teżsię trochę powspinała na nielegalu, potem robimy piknik, nad nami łażą po linach starzy, młodzi, konsumujemy przewiezione rowerem placki ziemniaczane, furę placków Dziki usmażył dziś rano, z 2,5 kg ziemniaków, poszły wszystkie, był też Paweł, chłopak Zuzi, też konsumował, ale nie spodziewałem się, że placków zabraknie. Pierwszy raz byliśmy w tym parku linowym, dotąd jeździliśmy na Forty Bema, przy Lesie Bielańskim jest bardziej przyjaźnie i taniej. Można rozbić obóz pośrodku parku, są dostępne leżaki, huśtawki bez opłaty, są stoliki drewniane i gastronomia na miejscu, bardzo polecam. To Dziki dziś na krótko pod Łosiowe Błota. Plan był taki: przebiec 5 kilometrów w tym drugi i piąty bardzo szybko. No to start, na początku 400 metrów asfaltu, już jest bardzo szybko, kiedy wbiegam do lasu mam tempo 4’05, utrzymaj a potem przyspieszysz na drugim zgodnie z planem, dobra, ale zaczynają się kałuże, tu przy lotnisku są działki, wyjeżdżają samochody, kilometr kończę w 4:08, teraz drugi bardzo szybko, tam jak miało być, już lepsze podłoże, zakręty ale twardo na leśnej ścieżce, zwrot i prosta w stronę starego wysypiska śmieci, szlaban, sto metrów asfaltem, drugi kilometr w tempie 3’39, teraz można zwolnić, szkoda mi zanadto zwalniać bo szkoda średniego tempa, zmieniam koncepcję treningu, będą 4 kilometry, ale wszystko poniżej tempa 4’00, no to nawrót i trzeci kilometr w tempie 4’18, to odpoczynek przed ostatnim finiszowym kilometrze, który musi być najszybszy, nie odpocząłem na trzecim, bo to było jednak szybko plus stres przed strasznym tempem na koniec, dobiegam do działek w lesie, zaczyna się czwarty kilometr, z działek wyjeżdżają samochody, jadą wolno przez muldy i kałuże, ścigam się z samochodami, koncentruję się na szlaku biegu, siłą odśrodkową omijam kałuże, to jeszcze bardziej Dzikiego rozpędza, jest asfalt, zostało 400 metrów, ręce bardzo się przydają bo w udach mam rzadki styropian lub watę, przez ostatnie 200 metrów chyba nie oddycham, jestem kompletnym beztlenem, jest wibracja na zegarku, naciskam i Dziki kładzie się na trawie, za chwilę sprawdzam ten kilometr, było 3:31, cały dystans 4 km w tempie średnim szybszym niż przy życiówce na 5 kilometrów 19:18, nie pobiegłbym jeszcze jednego kilometra poniżej 4’00, ani nawet stu metrów, ale Dziki jest zachwycony szybkością, na chwilę doceniam krótkie treningi z jednym mocnym akcentem. Dziki


    johnson.wp

    2014/06/01 19:57:49

    Dziki – zamieniasz się w nartnika błotnego 🙂
    Oco – jest dystans 🙂 wydłużaj, wydłużaj… ale co ze sprintami na 3km ? 🙂
    Marsz – jasne że jedziemy, będziemy z Hanią u Popellusa w piątek ok 17.30. Będzie wyborowa ekipa, zapowiedział się Bury, Andante, Wyspio i towarzystwo od Fajki 🙂


    fajka

    2014/06/01 21:58:01

    Hej.
    Ekipa na Bieg Fajki (Srebrna Góra – Zagórze Śląskie), dziś udział potwierdzili:
    Fajka, Johnson, Hania, Andante, Wyspio z Bratem, Bury, Pop, Marsz, Miras (mój partner na Rzeźnika), Koniczynka, zastanawia się Dziki (trzymam kciuki za męską decyzję). Zapowiada się zacnie. A ja zastanawiam się czy nie wydłużyć trasy 🙂
    Dystans ok. 50-55 km. Przelecimy praktycznie całe pasmo Gór Sowich. Po drodze: historia (forty w Srebrnej Górze na starcie, poniemiecka zapora wodna z 1914r., Zamek Grodno na mecie), widoki (wieże na Kalenicy i Wielkiej Sowie), hard – core (stromizny, błoto, mury, zasieki, zapory), swojskie klimaty (przeurocza wieś Glinno), stok na górze Rymarz (gdzie Fajka na nartach jeździ), trzy przełęcze po drodze, i wiele innych pięknych miejsc.
    Jeśli będziemy mieli trochę szczęścia to zobaczymy też muflony.
    Po wszystkim impreza przy ognisku pod murem pruskim u Fajki. Ps. Przygotowałem Wam prolog – niespodziankę 🙂 Z pewnością się rozgrzejecie 🙂
    Pozdrowionka dla Wszystkich, fajka


    ocobiegatu

    2014/06/01 23:02:03

    Johnson – teraz jeszcze jedna dycha a pozniej 15km do obrobienia ze trzy razy i przejsc na cos powaznego..). Czyli 21.1. Po drodze te 3km ale nie na maksa jeszcze. Wszystko specyficznie i wylacznie tempo. Pewnie nie zdaze na Wroclaw to moze Poznan sie uda. Moze wtedy ktos mnie na noc przygarnie..)


    tomikgrewinski

    2014/06/02 09:17:48

    Oj będzie się działo u Fajki! Już nie mogę się doczekać relacji..
    A my wczoraj z zziggym zrobilismy 30k BNP w 2.34
    Zaczeliśmy po 5.30 i stopniowo przyśpieszaliśmy, mój ostatni kilometr wyszedl w 4.10 🙂


    johnson.wp

    2014/06/02 10:27:02

    Oco – miejsce dla Ciebie czeka, trenuj 🙂

    Tomik – masz moc więc przybywaj do Fajki, będzie tempo 10.4 🙂


    ocobiegatu

    2014/06/02 11:53:44

    Dzięki Johnson. Moja kawalerka też moze Ci służyć w razie potrzeby. Gdyby co.
    Bo tak licze tygodnie. ze 3 razy 15km. pozniej 5x20km, 5x25km , 3 x30km. Raz 35km greifowskie. Na Wroclaw za krotko.


    popellus

    2014/06/02 17:34:55

    Fajka wydłużaj__:)!!


    sfx

    2014/06/02 17:43:00

    leśna piątka pikuś.
    to był prawdziwy dzień dziecka.
    co najmniej 738 uczestniczących w biegu.

    5.biegnijmy.pl/index.php?kat=/informacje/aktualnosci&plik=art20140602-1


    piotrek.krawczyk

    2014/06/02 18:17:22

    No a Dziki dziś nic. Tak to bywa w poniedziałki. A w Góry Sowie marzę, by pojechać. Dziki


    lubierozmawiac

    2014/06/05 12:11:37

    oj Polska biega biega, aja wciąż w tyle, nie mogę rozwalić tempa 5 min 🙂 ale powoli będę próbować, z drugiej strony zastanawiam się ile biega dla szpanu.. ale jeśli przypadkiem sobie rekreacyjnie poprawiają zdrowie to mi w to graj!

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.