Nie lubię akcji charytatywnych. Nigdy bym nie powiedział, że sam się w jedną zaangażuję. Ty też możesz – weź pieniążek na Biegnij Warszawo. Ale po kolei. Jest początek września, wracam z Bydgoszczy, gdzie rozmawiałem właśnie z rodzicami Pawła Wojciechowskiego. Zaczyna padać, potem lać, potem, jak mawia Moja Sportowa Żona, pierze żabami, grzmoty, wichura, deszczu tyle […]
Kategoria: Blog
bilard
Maraton jest jak bilard. Na pierwszych kilku kilometrach przymierzasz się do uderzenia, ustawiasz siłę, kąt i wszystko, co się da ustawić. A potem lecisz przez cały maraton jak ta bila, ale i tak jest już przesądzone – w jakim momencie bila uderzy w pozostałe, jak one się rozbiegną i czy właściwa trafi w odpowiednią dziurkę, […]
Kilometrówki
W sześcioro zjawiliśmy się dziś rano na Agrykoli na przedmaratoński rytuał – kilometrówki. Ada, Tomik i cichociemny (witaj!) Krzysiek biegali je w przedziale 4:30-5:50, żeby przygotować się w okolice czterech godzin na maratonie. Chłopaś trochę szybciej. A Dziki fartlekował, bo na Maratonie prowadzi grupę na 4:15 – podbiegał ze mną pierwsze i ostatnie 200 metrów […]
Trening Otwarty, zapraszam :-)
Świąteczny tydzień. W niedzielę maraton w moim mieście. Czyli w czwartek cała Warszawa biega kilometrówki. Kto miałby czas, ochotę i możliwości zrobić to razem ze mną – zapraszam w czwartek o 9.00 na Agrykolę. Wszystkich znajomych, nieznajomych, cichociemnych, cichojasnych, komercyjnych, niekomercyjnych, debiutujących, doświadczonych, itp., itd. Plan treningu – krótka rozgrzewka i kilometrówki, każdy w swoim […]
MSŻ wystartuje w czelendżu
Słuchajcie, słuchajcie. Nie można powiedzieć, że Moja Sportowa Żona zaczęła biegać. Ale MSŻ wystartuje w sobotę w pewnym czelendżu. Będę jej kibicem. A zaczęło się tak: wypatrując kolejnej okazji do pobiegnięcia piątki w równe 18:10 znalazłem Bieg Przodowników Pracy na Bemowie. Było to kilkadziesiąt godzin po otwarciu zapisów, więc lista była zamknięta. Postanowiłem wykorzystać rozpoznawalność […]
Piorun
Jak się wygrywa BNP, jak się wygrywa BMP i cztery inne historie o wygrywaniu – z Maratonu Wrocławskiego. Ludzie się smażą jak krewetki na patelni – taka metafora przyszła mi do głowy, kiedy patrzyłem z boku na ten horror na ulicach Wrocławia. I jeszcze druga: maraton w piekarniku. Kiedy w wigilię maratonu dawałem wrocławskiej ekipie […]
Droga
Pierwszą osiemsetkę mieliśmy biec razem, ustaliliśmy, że Daniel prowadzi, a ja go zmienię po pierwszym kółku. Ale po 400 metrach zamiast wyprzedzić Daniela, zacząłem zostawać coraz bardziej z tyłu. Od drugiego powtórzenia (po dwuminutowej przerwie) biegaliśmy inaczej: ja startowałem pierwszy, a Daniel ruszał trzy sekundy po mnie, żeby było więcej rywalizacji i miał mnie wyprzedzać […]
Piłka
Miała być wielka Piła, a wyszła mała piłka. Coś jak nasza piłka nożna. Wierzymy, że się da, że kiedyś znów będzie pięknie. A potem latami rozpamiętujemy mecz na Wembley. Nie poszło mi w tej Pile. Właśnie wróciłem z dalekiej podróży, rozmawiałem z trenerami, rodzicami, znajomymi, a przede wszystkim dziadkiem Pawła, który wyskoczył ponad Bydgoszcz. Mnie […]
Piła Tango
W czasach gdy nad Piłą jeszcze latały samoloty, wojewoda Śliwiński kazał pomalować płoty – znacie? Piła Tango, piosenka Grabaża o jego mieście. Z Grabażem mieliśmy parę razy okoliczność, nawet raz grałem przed nim na jednej scenie, on był gwiazdą, ja supportem, biegałem wtedy maraton po 3:19-3:30 nie wierzyłem, że może być lepiej. O tym wojewodzie […]
Zbieg z urlopu
Lubię się zmęczyć. Żeby potem móc odpoczywać, regenerować się, zmartwychwstawać. Zupełnie jak z tym starym górskim powiedzeniem – wiecie po co się chodzi po górach? Po to, żeby herbata w schronisku smakowała jak nigdy. Zmęczyłem się swoim mazurskim obozem i to potężnie. Ostatnie poranne wybieganie z Nowych Gutów przez Kwik do lasu pod Szczechami zrobiłem […]