Dziś chodzę po mieście i kłócę się o palenie w miejscach publicznych. Chodzę i kłócę się służbowo – piszemy z kolegą reportaż o papierosie, bo coraz głośniej słychać o wprowadzeniu zakazu palenia w knajpach. Ale przeciwko paleniu nakręciłem się już rano, na treningu. Dziś był dwukilometrowy dobieg na stadion – ten zachwalany na Koncertowej, mam do niego z domu kilkanaście minut biegiem. A potem 30 powtórzeń po 30 sekund sprtintem (powinno być w tempie kilometr w 3:00) i 30 sekund przerwy w lekkim truchcie. Stadion ma 330 metrów obwodu, co akurat do tego treningu jest idealne – powinienem obiegać w 30 sekund w zasadzie dokładnie pół stadionu. W praktyce brakowało mi zwykle 10-15 metrów. Ale nie narzekam, bo tartan był lekko oszroniony, więc w zasadzie mogę sobie uznać plan tempa za wykonany. Między seriami zdarzało mi się charczeć, pluć i dmuchać nos. Sorry za te wilgotne szczegóły, ale są istotne. Nie macie pojęcia jak się zdumiałem, kiedy poczułem w nosie zapach papierosów. Dlaczego? Wczoraj odwiedziła nas znajoma, przesympatyczna zresztą. Bardzo grzecznie zapytała, czy może zapalić przy oknie, ja bardzo grzecznie odpowiedziałem, że nie. Ale że u nas pali się na korytarzu, jedna sąsiadka też to robi. Znajoma poszła więc na korytarz, a żeby nie było totalnego chamstwa i wygnania, postanowiłem z nią postać. W odległości kilku metrów. Zrobiliśmy dwie takie serie. I rano poczułem w nosie dym z tych właśnie dwóch papierosów wydmuchiwany z mojego układu oddechowego. To było dla mnie mocniejsze doznanie niż wszystkie statystyki o umieralności z powodu biernego palenia. Precz z paleniem, precz z paleniem! Teraz czekam na kolegę, z którym ruszymy zaraz w miasto urządzać prowokacje w knajpach. On będzie palił, a ja się będę domagał poszanowania mojego zdrowia. Na razie poprowokowaliśmy na przystankach autobusowych. Choć palenie pod wiatą (w Warszawie, bo gminy mogą same zaostrzać przepisy) jest legalne, to i tak kolega spotykał się ze zbiorowym potępieniem. Znam dwóch biegających palaczy. A raczej palących biegaczy. W płucach mi się to nie mieści.
Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.
Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.