godzina po rabce – 24 grudnia 2006

Stanąłem na nogi w nocy. To znaczy wróciło mi zdrowie. I rano po wigilijnym śniadaniu ruszyłem na godzinne bieganie. Najpierw pod górę (Maciejowa), potem na dół do Rabki i kiedy na liczniku miałem już godzinę i osiem minut znalazłem czynną kwiaciarnię. Potrzebowałem kwiatek dla Ewy. Ewa to moja szwagierka, która po ciąży z bardziej dyskotekowej zrobiła się bardziej sportowa – do pasji snowboardowej dołożyła fitness. Taka rodzinna tradycja. Biegłem z tym kwiatkiem potem jeszcze 17 minut przez całą Rabkę. I skoro jesteśmy przy temacie życzeń, to chciałbym wszystkim Czytelnikom tego bloga dobrze życzyć. Bardzo mi ogrzały serce Wasze życzenia, które pojawiały się w komentarzach od paru dni. Dziękuję za wszystkie. I wam wszystkim życzę: dużo motywacji do ruchu. Takiego jaki każdy lubi – mocnego treningu przed zawodami albo radosnego joggingu dla odprężenia. Biegania, jeżdżenia, grania, pływania. Dla zdrowia, dla wyniku, dla radości, dla młodości. Z Bogiem albo bez Boga. W dni odświętne albo zwykłe. Wiele pięknych sportowych chwil.

Updated: 11 marca 2009 — 18:55

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.