obóz II – 11 wrzeÅ›nia 2007

Obóz trwa. Chyba nie chciaÅ‚o mi siÄ™ dziÅ› wychodzić na pierwszy trening, bo z zapaÅ‚em zajÄ…Å‚em siÄ™ od rana pisaniem. Jeszcze w czasie Å›niadania zamiast grać w brydża z komputerem zaczÄ…Å‚em analizować raport o poszukiwaniu pracy w internecie. Wiecie np. jakie jest szóste województwo pod wzglÄ™dem liczby internetowych ofert pracy? NapisaÅ‚em o tym tekst i nie miaÅ‚em już żadnego alibi, żeby odwlekać wyjÅ›cie na dwór. ZwÅ‚aszcza, że Moja Sportowa Å»ona wróciÅ‚a z pola (u nas jest taka wielokulturowa rodzina, że ja chodzÄ™ na dwór, MSÅ» na pole, a okazuje siÄ™, że idziemy w to samo miejsce). WiÄ™c MSÅ» wróciÅ‚a z pola i pożądliwie patrzyÅ‚a na komputer. ZrobiÅ‚em 16 km – do lasu, po lesie i do domu. Powolutku, chyba po jakieÅ› 5:40. Jezu, jak ja wolno biegam na treningach. DogoniÅ‚a mnie ta myÅ›l pod koniec, wiÄ™c zrobiÅ‚em na koniec trzy minutówki. Czyli minutÄ™ szybko (w tempie po 4 minuty z maÅ‚ym kawaÅ‚kiem na kilometr) i dwie minuty wolno. Powtórzone trzy razy. Mój guru, trener SkarżyÅ„ski pisze, że to na przetrzeźwienie mięśni. Potem pojechaliÅ›my z MSÅ» na obiad do maÅ‚ej meksykaÅ„skiej knajpki przejeść mojÄ… nagrodÄ™ z Sochaczewa. Bo chciaÅ‚em jÄ… wydać na coÅ› fajnego, a nie tak po prostu na chleb, mleko i pasztetowÄ…. Nie do koÅ„ca to wyszÅ‚o, bo jedzenie zajeżdżaÅ‚o czymÅ› dziwnym, a kosztowaÅ‚o w pierony. To "w pierony" to też z dialektu MSÅ», ja mówiÄ™ inaczej, ale nie mogÄ™ napisać, jak. Potem dokoÅ„czyÅ‚em dzieÅ„ pracy, odebraÅ‚em córkÄ™ przedszkolaka i poszliÅ›my w trójkÄ™ na podwórko. Badminton 1:1. Siatkówka – parÄ™ odbić, bo MSÅ» siÄ™ nie chciaÅ‚o dÅ‚użej, gdyż szÅ‚a zaraz na fitness. Zaraz jak zaraz, jak doszliÅ›my na górÄ™, to siÄ™ okazaÅ‚o, że do wyjÅ›cia ma jeszcze 40 minut. A że ja po badmintonie (dobrze mi siÄ™ dziÅ› graÅ‚o) czuÅ‚em siÄ™ jak mÅ‚ody bóg, to przeprowadziÅ‚em szybkie negocjacje i wyskoczyÅ‚em na drugi trening. Wieczorny jest krótki i szybki. Najpierw chwila truchtu, potem 20 minut w tempie ok. 4:00-4:15 na kilometr, potem minuta truchtu i cztery powtórzenia: minuta na maksa (ok. 3:45 na kilometr), minuta truchtu. CzujÄ™ siÄ™ naÅ‚adowany jak bateryjka. Jeszcze nie do koÅ„ca, ale coraz bardziej. Nawet Å‚amagowaty krok, którym chodzÄ™ teraz po domu, sprawia mi przyjemność. Jutro luzujemy. Tylko jeden trening, poranne BNP. Kto wie co to jest? TÄ™ zagadkÄ™ rozwiążę jutro. A odpowiedź na dzisiejszej pytanie, to o szóste województwo: Wielka Brytania.  Â

Updated: 12 marca 2009 — 18:55

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.