– WidziaÅ‚aÅ› kiedyÅ› Å‚osia na żywo? – zapytaÅ‚em MojÄ… SportowÄ… Å»onÄ™. Sam siÄ™ wystawiÅ‚em, bo MSÅ» odpowiedziaÅ‚a żartem najprostszym: – Codziennie widzÄ™. ZagroziÅ‚em jej, że znajdzie siÄ™ za to na blogu. A Å‚osie widziaÅ‚em naprawdÄ™, trzy. W poÅ‚udnie pojechaÅ‚em na kolejnÄ… rozmowÄ™ do tekstu o emeryturach – do Nowego Dworu Mazowieckiego. 40 kilometrów od Warszawy ale w bardzo dobrÄ… stronÄ™, bo po drugiej stronie Puszczy Kampinoskiej. To mój matecznik, tam biegaliÅ›my z Dzikim w liceum (smak suszonej kieÅ‚baski, którÄ… dostawaliÅ›my na drogÄ™ od ojca Dzikiego, mam zakodowany do dziÅ›). Tam mój ojciec zabieraÅ‚ mnie na wycieczki na nogach albo na rowerze. To las iglasty z małą iloÅ›ciÄ… liÅ›ciastego badziewia. CiepÅ‚e wspomnienie dzieciÅ„stwa. WracajÄ…c z Nowego Dworu podjechaÅ‚em do Dziekanowa LeÅ›nego i zrobiÅ‚em 45 minut szybkiego treningu. W tym tygodniu jak nigdy postanowiÅ‚em trzymać siÄ™ Å›ciÅ›le planu treningowego (z zakÅ‚adki obok). Najpierw trochÄ™ truchtu. Potem sześć interwałów – 3 minuty szybko (tempo przypuszczam że okoÅ‚o 4:00 na kilometr) i 2 minuty truchtu. Po wszystkim 5 minut biegu i jeszcze sześć krótszych powtórzeÅ„ – 30 sekund bardzo szybko, 30 sekund truchtu. Na koniec podskoki, rozluźnienie, wyszÅ‚o razem 47 minut. A Å‚osie spotkaÅ‚em na skraju puszczy. KoÅ„czyÅ‚em czwarty interwaÅ‚, a tu 50 m przede mnÄ… coÅ› wychodzi z lasu. Wielkie jak szafa albo zmutowany koÅ„. A za nim drugie. Matka z maÅ‚ym, dwa najprawdziwsze Å‚osie. Czmychnęły na przeciwnÄ… stronÄ™ drogi. PatrzyÅ‚em jak zaczarowany i biegÅ‚em jak w transie do koÅ„ca odcinka. A kiedy truchtem wracaÅ‚em tÄ… samÄ… drogÄ… do tamtych Å‚osi (czajÄ…cych siÄ™ miÄ™dzy drzewami jakieÅ› 40 m od drogi) dołączyÅ‚ trzeci. DobiegÅ‚em do samochodu ciÄ…gle pod wrażeniem. Taki bliski kontakt z dzikÄ… przyrodÄ… nie zdarza siÄ™ codziennie. I przy samochodzie musiaÅ‚em siÄ™ przebrać na kolejne spotkanie emerytalne. Bo przecież nie biegaÅ‚em w dżinsach i marynarce, musiaÅ‚em siÄ™ w dres przebrać na parkingu. ZaÅ‚ożenie z powrotem uniformu byÅ‚o Å‚atwiejsze, bo zdjąć z siebie wszystko prócz bielizny jest Å‚atwiej, kiedy ciaÅ‚o rozgrzane. RÄ™cznik, dezodorant i wszystko gra. A że ludzie z autobusu na pÄ™tli gapili siÄ™ jak na Å‚osia, to co? Â
Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.
Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.