zima przyszła II

Zdążyliśmy pożegnać jesień. W sobotę wczesnym popołudniem pojechaliśmy z córką 2klasistką do pewnego kurczakowego fastfoodu na rolkach. Akurat ten fastfood lubię, ale wiem, że to śmieciowe jedzenie. Mam taki imperatyw, żeby wynagrodzić swojemu organizmowi ten niezdrowy posiłek – i zrobić coś zdrowego.

Moja Sportowa Żona studiowała fizycznie. Wiecie z czym ostatnio zasnęła? Z zeszytem do koszykówki. W niedzielę zaliczyła jako jedyna z grupy stanie na rękach. Kto umie stawać na rękach (przy ścianie)? Ja umiem prawie.

Po rolkach córka 2klasistka pojechała na święto szczepu, zabrał ją Andrzej, tata z naszej klasy, który zawoził tam też dwie swoje córki. A ja pojechałem – do niebiegającego kumpla. Wstępny plan był na przejażdżkę rowerową, ale kumpel zachorował i stanęło na małej wódce. Może to i lepiej, bo jak wyszedłem od niego, to zima przyszła już naprawdę. Tabula rasa i bałwany dookoła.

Pięknie, śnieżnie. Jak w niedzielę rano poszliśmy na rozruch z Andrzejem, tatą z naszej klasy, było cudnie, już prawie jakby treningi, biegaliśmy na potokiem w Dolinie Służewieckiej, czułem się już prawie jak w górach. Tylko teraz najbliższe sto treningów będzie w bieli.

Biel to taki bezwzględny kolor. Jutro trening z bankowcami. Myślę, że ta pogoda to niezły test gotowości do treningu maratońskiego.

Wyznaczyłem sobie już termin: zaczynam za dwa tygodnie, akurat wypada to 13 grudnia w rocznicę stanu. Młodsi: google. Na święta w Rabce chcę być już w gazie.

Ojciec Mojej Sportowej Żony zakupił podobno na strych stół ping pongowy. Będzie się działo. Na razie próbuję się umówić na ping ponga z córką studentką i moim zięciem. Ale nie za bardzo nam się to udaje, bo spotkania z ich znajomymi oraz z Bogiem Ojcem na razie wygrywają w rankingu nad perspektywą spotkania z ojcem i białą piłeczką.

W piątek wznawiamy pp z Dzikim. Teraz, po życiówce w maratonie, czuję się faworytem 😉

A białe prócz śniegu, są mleko i ser, bibuła, i kreda i film Biały Kieł… Kto pierwszy poda tytuł i autora (Dziki nie może brać udziału) dostanie białą chusteczkę polskobiegową.

 

Updated: 29 listopada 2010 — 18:55

  1. corvus78

    2010/11/29 22:00:03

    pierwszy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


    ocobiegatu

    2010/11/29 22:04:08

    http://www.canalplus.pl/film-bialy-kiel_19438
    lubiłem Londona 🙂


    basdlamas

    2010/11/29 22:05:04

    🙂


    ocobiegatu

    2010/11/29 22:05:58

    Biały kieł , zew krwi – po biegacku -mamy taki zew na wynik ze , aż krew między ząbkami sie pojawia..:)


    wojciech.staszewski

    2010/11/29 22:19:03

    widzę że nie wszyscy śpią. ale poprawnej odpowiedzi jeszcze nie ma 🙂


    biegofanka

    2010/11/29 22:31:19

    „White Fang” (autor patrz komentarz Ocobiegatu):)


    biegofanka

    2010/11/29 22:32:46

    Fajka – jak się zdecyduję na Trzebnicę, to dam Ci znać… dzisiaj znajomy maratończyk też mnie znowu namawiał:)


    slaszldr

    2010/11/29 22:38:25

    Autor to John Griffith Chaney znany bardziej jako Jack London a książka to może być albo Biały Kieł z 1906r albo Zew Krwi z 1903r.


    ocobiegatu

    2010/11/29 22:39:41

    a już się ucieszyłem , że dostanę PB chusteczkę do wypłakiwania słabych wyników…


    ocobiegatu

    2010/11/29 22:41:45

    ja czytałem za młodu wydanie „Biały kieł, zew krwi”


    wojciech.staszewski

    2010/11/29 22:42:38

    wreszcie mi się udał jakiś nieoczywisty konkurs. nie tędy droga.
    tym razem nie obowiązuje zasada wykluczenia po błędnej odpowiedzi. oco nie trać nadziei


    quentino-tarantino

    2010/11/29 22:50:50

    maybe…
    Masashi Kishimoto – NARUTO


    quentino-tarantino

    2010/11/29 22:53:28

    Barca gromi Real 5:0…i to jest piękne na koniec tego paskudnego dnia…


    corvus78

    2010/11/29 22:56:17

    a to dla Basa http://www.wiggle.co.uk/saucony-progrid-xodus-20-shoes/


    slaszldr

    2010/11/29 22:57:39

    autorem filmu (reżyserem) jest

    Randal Kleiser a film z 1991r po polsku Biały Kieł.

    no próbuję…


    wojciech.staszewski

    2010/11/29 23:06:09

    slasz, doceniam. ale wyjdź z tej ścieżki błędnej


    ocobiegatu

    2010/11/29 23:07:35

    film reklamowy pasty do zębów produkowanej przez Polsa Biega ..
    reżyser – Dziki..:)


    slaszldr

    2010/11/29 23:09:32

    czyli nie Iść tą drogą.


    ocobiegatu

    2010/11/29 23:17:49

    to podchwytliwe – nie w tych ostatnich slowach jest …
    tytul jest w slowach wczesniejszych – a moze to byc tytul filmu , obrazu , piosenki..
    kto poda tytuł ?


    wojciech.staszewski

    2010/11/29 23:18:35

    dobranoc – powie noc. a ranek?


    pyranka

    2010/11/29 23:20:03

    Jan Krzysztof Kelus, „Piosenka o rzeczach białych”


    slaszldr

    2010/11/29 23:23:08

    ranek po wie poranek

    a propozycje dwie nowe

    gdyby to był film to Braci Coen Fargo
    a gdyby książka to Jacka Hugo Badera Białą Gorączka

    Wojtku a tak przy okazji to gdybym podesłał mój egzemplarz Białej Gorączki to można prosić o załatwienie autografu z dedykacją?


    popellus

    2010/11/29 23:24:07

    Barca 5:0
    to jak wygrać 2:59 bez dobrych przygotowań.
    🙂
    Taka radość..
    bo dzisiaj biało z minus 15 we wroc. zapowiadanym.Albo jakoś za dzień czy dwa.
    Będzie rześko.

    najlepszego.


    ocobiegatu

    2010/11/29 23:29:38

    pyranka wygrała – spoznilem sie , jak to w sporcie..:)


    ocobiegatu

    2010/11/29 23:45:27

    no proszę , jaki ten konkurs był dramatyczny i romantyczny – czyli jak sport…:).
    Podalem podpowiedź , wpadłem na to aby kliknąć słówka na google , piosenka wpadła na jakims blogu biegackim , wracam na blog a tu wygrywa kolezanka Moni ..:) .
    Kiedyś tak jednak wygrałem z Dzikim kwaterę u quentino – zadecydowała jakaś minuta..:)


    piotrek.krawczyk

    2010/11/30 00:10:57

    W.Z. Dziki. Pyranka wygrała! Och Pyranko, Pyranko, zali my się obaczym? Pobyć z tym sentymentalnym JKK? „I biała twarz ojca, gdy do drzwi ktoś dzwoni” – to nawiązanie do zakamuflowanej w treści postu zbliżającej się rocznicy 13 grudnia. Młodsi – Google 🙂 Pyranka – masz u Dzikiego nagrodę specjalną. Postać biegaczki do przyklejenia na auto. Napisz na maila jaki kolor samochodu. piotrek.krawczyk@gazeta.pl Wychowany na Kelusie Dziki


    corvus78

    2010/11/30 01:14:03

    ….czy ktoś zna adres do Mikołaja lub Gwiazdora, który grzecznym biegaczom Garminy rozdaje???

    spokojnej nocy


    quentino-tarantino

    2010/11/30 07:41:32

    Oco – gratuluję zwycięstwa. Pamiętasz tę konkursową scenę z Rejsu:

    INSTRUKTOR KO
    To ja się pana pytam jakie miasto.
    ODPOWIADAJĄCY
    To ja nie wiem.
    MAMOŃ
    Panie Kazimierzu! Ma pan klucz od kabiny?
    INSTRUKTOR KO
    Bardzo państwa proszę nie podpowiadać. Bardzo proszę.
    ODPOWIADAJĄCY
    Kluczbork.
    INSTRUKTOR KO
    Odpowiedź prawidłowa – Kazimierz.


    basdlamas

    2010/11/30 07:52:17

    Nie wiem w koncu kto wygrał ale gratuluje 🙂

    corvus – napis list i zostaw na stole i tak codziennie 🙂

    Que- moja ulubiona scena z tego filmu

    http://www.blog.fory.pl/maly


    wojciech.staszewski

    2010/11/30 08:40:51

    PYRANKA!
    Słuchałaś czy googlałaś?
    Tak czy inaczej odezwij się do mnie na mail agorowy z papierowym adresem, żebym mógł wysłać nagrodę 🙂


    wojciech.staszewski

    2010/11/30 08:43:40

    slasz – na pewno nie będzie problemu, tylko niech jacek wróci, on jest ciągle gdzieś w krainie białego śniegu


    biegofanka

    2010/11/30 08:44:21

    Andrzeju Ocobiegatu – wszystkiego najlepszego w Dniu Twoich imienin:
    Niech Ci się jak najlepiej wiedzie, niech Twój chód będzie zawsze na przedzie. Radości z chodu i biegania i szczęśliwego w końcu spotkania… świetnej partnerki biegowej (chodziarskiej) i życiowej:))


    basdlamas

    2010/11/30 08:57:06

    Oco – Najlepszego w dzisiejsze woskowe imieniny 🙂


    czepiak.czarny

    2010/11/30 09:18:17

    Oco, wszystkiego najlepszego, dużo radości i serdeczności :))


    popellus

    2010/11/30 10:04:49

    Oco najlepszego…:))
    Może uczcisz to jakimś chodem…przy minus 7:)
    rześko…lanie wosku nic nie dało:)


    wojciech.staszewski

    2010/11/30 11:03:56

    Oco!
    Niech ci sztandary łopocą!


    ocobiegatu

    2010/11/30 11:50:58

    Dzięki za życzenia. Te Andrzejki to takie imieniny ,że się nie ma gdzie ukryć..:).
    Za prlu jak pracowałem w biurze projektów w to byly maratony..:).Ze 25 osob , dzialy po kolei przychodziły do nieszczęśnika solenizanta. Kolejka – niedzwiedź , tulipan lub gozdzik ,a poźniej nasiadówa aż do kolejnego dzialu, ciastka a do pewnego czasu kilonki i budafoki poukrywane w szafach. A taka sobie np. Anastazja siedziała cichutko w biurze i tylko marzyła aby ktoś sobie nie przypomniał..:).
    Mam imieninowe interwały – dwa dni temu imieniny ojca , wczoraj przerwa w truchcie – 2 piwa ,no i znow dziś..:)


    mateo.l

    2010/11/30 12:09:20

    Witam serdecznie wszystkich!
    To mój pierwszy powitalny post, więc jeśli będzie jakaś kucha to z góry przepraszam.
    Biegam od 3 lat, choć chyba to za mocno powiedziane – miałem raz po raz przerwy po 1-2 miesiące. Tempo oczywiście nie takie jak u niektórych z Was, ale dla podtrzymania kondycji w sam raz.
    Zawodów nie biegam, ale myślę przyszłościowo. Może jakaś dycha na wiosnę. Zobaczymy jak mi pójdzie tej zimy. Bardzo przyjemnie czyta się Wasze relacje, te codzienne i te z zawodów, dlatego sam postanowiłem się „ujawnić”. Choć pojawia sie tu coraz więcej nowych (jak ja) to mam oczywiście swoich „ulubionych pościarzy”:)
    Ocobiegatu – Andrzejkowe życzenia przy okazji, za wiedzę i poczucie humoru,
    Dziki – za ciekawe relacje z Puszczy,
    Quentino-Tarantino – za WSZYSTKO – bieganie, relacje, opisy, dowcip. Już nie raz czekałem na Twoje wpisy. Tak trzymaj!
    Corvus – za muzykę 😉
    SFX – za wyniki i…morsowanie. Kilka lat temu też się bawiłem ze znajomymi w ten sposób. Chyba wrócę do tego.
    Oj, przepraszam, właśnie się zorientowałem, że musiałbym tak wymieniać dość sporo. Więc powiem tak, bardzo fajny blog!


    ocobiegatu

    2010/11/30 12:47:59

    witaj mateo.I i dzięki za życzenia

    jestem pierwszy z powitaniem !..:)


    pyranka

    2010/11/30 13:09:10

    Po kolei:)
    1. Trochę chyba niefortunny sposób wyjścia z cichociemnej strefy. Oco, sorry za zabranie Ci nagrody i to jeszcze w przeddzień imienin. Wszystkiego!:) W każdym razie witam wszystkich mniej lub bardziej stałych bywalców. No i całą szarą strefę:) Czytam już ze 2 lata, ale ponieważ ciągle nie mogę zacząć porządnie biegać z powodu okoliczności życiowych, to siedziałam cicho. Zaczynałam już 2 razy, za każdym doszłam do +/- 10 km i znowu przerwa. Teraz też. Bo mam sublokatora:) To już trzeci z kolei i chyba ostatni. Wyjdzie w lutym, więc wczesną wiosną, jak dojdę do siebie, to zacznę po raz trzeci i mam nadzieję, że tym razem na dobre. No i jak już będę biegać te 10 km, to znowu wyjdę z szarej strefy. Bo na razie pozostanę tylko czytelnikiem.
    2. Nick okazuje się mylący. Nie mam nic wspólnego z Poznaniem do conajmniej 3. pokolenia wstecz;) A pyranka to od warszawskich Pyr, czyli od Kołcza to mniej więcej po skosie przez las (dla niewtajemniczonych). Swoją drogą, parę razy minęliśmy się w lesie. A ostatnio widziałam JSŻ w sklepie:)
    3. Jeśli chodzi o konkurs. Wojtku, Dziki, no cóż, prawdę mówiąc odpowiedź wyguglałam. Jak ta piosenka powstała, to ja właśnie stawiałam pierwsze kroki. Ale obiecuję nadrobić nieznajomość tematu, bo z tego co poczytałam zapowiada się interesująco.
    Oco, z Twojej podpowiedzi nie skorzystałam. W czasie jak ją pisałeś, ja właśnie guglałam. Jeszcze raz pozdrawiam całą blogową super ekipę. Fajna ta zima, co?
    PS. Maile z adresem wyślę oczywiście z przyjemnością:)


    moni.biega

    2010/11/30 13:44:05

    Oco – Najserdeczniejsze Życzenia w Dniu Imienin! Pisz dalej te Twoje scenariusze Cytadelowskie 😉

    Pyranka i Mateo – miło, że się ujawniliście;) Pozdrawiam!

    Zimno w Poznaniu, ale słoneczko ładnie świeci. Tylko 6 kilometrów dziś zrobiłam. Ciężko mi się biegło po śniegu. Ale sieę nie zniechęcam.


    basdlamas

    2010/11/30 14:11:15

    Bas wita Pyranke i Mateo…

    Mateo – -5 punktów do nieśmiertelności za nie wymienienia mnie na liście :)))
    + 3 punkty do nieśmiertelności za wymienienie 2 Poznaniaków
    + 3 punkty do niesmiertelności za wymienienie Corvusa

    Ra sumując —-żyjesz + 1 do nieśmiertelności 🙂


    popellus

    2010/11/30 14:12:39

    Cześć Mateo.
    Cze Pyranko-od razu obstawiałem, że nie poznań:)
    Oco mnie zmylił..:)
    z drugiej strony Cię Oco rozumiem…ja się musiałem zawsze imieninować 24 , a przed wigilią to każdy chciał coś chlapnąć. Więc nie było dzyń, dzyź dzwoneczkami, tylko Cin Cin kolejkami:)
    ale miła tradycja….na imieniny jesteśmy zawsze młodzi!!
    1 rok!!
    tego tez życzę….

    A w ogóle tak Oco od Ciebie zacząłem, bo dzisiaj pierwszy raz powróciłem po Oco half- maratonie.Jakoś wszystko co najgorsze przyszło 3 dni później….i tak mi się jakoś skojarzyło:))
    A dziś:
    -7 stopni śniegu, że uśmiałem się po pachy
    65min
    10,01km

    P.S Oco– co najlepsze [2km] wrócił na swoje miejsce.:)
    optymistycznie
    najlepszego.


    popellus

    2010/11/30 14:15:42

    Bas- wiedziałem, Ty jesteś dzik:))

    –100, bo Mateo nie wymienił Kołcza:))
    hehe. dzik


    z3us.pl

    2010/11/30 14:42:29

    A u nas zimowo jak diabli – w lesie jakieś +20 cm śniegu od podłogi. Schowałem już letnie buty i idę pierwszy raz w tym sezonie pobiegać w zimówkach.Zobaczymy co z tego wyjdzie. Mój dwu tygodniowy eksperyment z krosami nie wypalił. Jak dla mnie 2 razy krosy po 50 minut na tydzień to trochę za dużo. W niedziele na wybieganiu nie czułem się wtedy najlepiej. Wracam do schematu 12km( z interwałami) ,cros, 12km( z interwałami), i wycieczka biegowa. Zobaczymy co z tego wyjdzie.


    basdlamas

    2010/11/30 14:42:39

    Popellus – +50 do zgrabności wazeliny dla Kołcza :))) żart

    JA dzik ??? why? 🙂


    ocobiegatu

    2010/11/30 15:01:50

    Moni , fajnie , że znów jesteś bo już się martwiłem , że wiersze trzeba będzie pisac w intencji powrotu np.
    trzeba Moni wywołać z cytadelskich lasów najlepiej za pomocą gitarowych basów…:) albo podobnie..:)


    ocobiegatu

    2010/11/30 15:06:13

    Witaj Pyranka , nic nie szkodzi – było bardziej sportowo i happeningowo..:)


    popellus

    2010/11/30 15:34:52

    Bas jak dzik..
    to jest pozytywne określenie…
    dokładniej: ktoś, kto wyłamuje się ze schematu, utartego kanonu:))

    najlepszego.


    slaszldr

    2010/11/30 15:38:10

    Tu slasz

    Pytanie do Pyrlanczyków, czy jest tam u Was zimno i jak bardzo.

    Bo slasz jedzie na mecz Kolejorza ze Starą Damą i nie wie jak bardzo zmarznie.

    Rękawice narciarskie i kalesony chyba obowiązkowo. Co jeszcze?


    basdlamas

    2010/11/30 16:08:51

    slasz – hmmm bas informuje że jest zimno… i podobno jutro ma byc -14 ale w to nie wierze 🙂

    oco – co mi tutaj basowe gitary mieszasz w cytadelową moni ?co?

    pop – spokos!! +10 dla ciebie w Basowym lubieniu i Upgrade na next Level w TOP MODEL 🙂


    grido71

    2010/11/30 16:31:57

    Slasz: u nas, w Pyrlandii straszą, że odczuwalna będzie poniżej 20, no i ma wiać dość mocno. Radzę mimo wszystko ubrać się ciepło. Sam doping może nie wystarczyć na rozgrzanie. Z drugiej strony, gdyby Kolejorz zagrał tak jak wczoraj Barca, to odczuwalna może być i nawet +20 (wiem, wiem, marzy mi się; w polskiej lidze żaden klub nawet się nie zbliży na odległość galaktyki do tego poziomu).


    sfx

    2010/11/30 16:45:28

    dziwne.

    wpadłem dziś rano na bloga, coś tam namazałem i wracam teraz – a tu ani widu ani słychu moich słówek… tak, że nie wiedziałem gdzie zakończyłem czytanie 🙂

    a więc ocożyczenia dla ocochodzenia.

    a pisałem kilka słówek.
    jedno na temat stawania na rękach. podziwiam. zrobiłem to ostatnio wtedy, kiedy piłem piwo.
    ale ale parę miesięcy temu, po tym jak mój młodziak przyszedł po treningu judo i powiedział, że stał na rękach, MNŻ zrobiła chop i stała przy ścianie. ale to była niespodziewajka.

    wczoraj pobiegałem sobie wieczorkiem (18:30) na trasce, którą zmierzyliśmy polarkiem biegnąc z kolegą w zeszły wtorek (wyszło 14,8k na +/-220). a że jest to traska „w te i wewte” więc w połowie troszkę odpoczęliśmy, a efektywny czas biegu wyniósł 1:21:08. mój samotny bieg wyszedł na 1:14:31 i to bez postoju… i do tego wyszło takie kłentinowskie BNP. ale najfajniejsze jest to, że w lasku już zima w pełni. po prostu miodzio.

    niestety najmniej fajne z mojego biegania jest to, że pozostawiony w Dębnie sprzęt – i potem niby odnaleziony (butki/wkładki/czujnik polara) wciąż do mnie nie dotarł… i nie wiem czy mogę jeszcze na to liczyć.


    sfx

    2010/11/30 16:46:21

    no i oczywiście powituję pyrankę i meteo.


    moni.biega

    2010/11/30 16:59:56

    SFX – muszę zapytać fachowca – widzę, że dużo biegasz po górkach. Co dokładnie znaczy to + – 220. Domyślam się, że różnica w terenie ale jak to jest liczone, bo tego nie mogę załapać. Czasami spotykam się w necie z takimi określeniami i nie wiem jak je odczytywać. Tzw. Różnica wzniesień, i podają 75m, czy liczą i pod górę i w dół. Pytam, bo rodzice widząc, że biegam regularnie podpytują się o prezent pod choinkę i chyba gdzieś coś czytali bo padło hasło – „pulsometr z prawdziwego zdarzenia” – cytat 😉
    Więc pomyślałam, że moze sie przydać w określaniu wzniesień.
    Jaki sprzęt mi doradzicie?


    popellus

    2010/11/30 18:59:47

    Garmin.jakikolwiek, jak chcesz mierzyć wysokość
    ?
    różnice wzniesień, ale po co?
    Nawet w górach się na to tak nie patrzy….albo się zacina pod górkę, albo spaceruje po płaskim.:))

    U sfx to chyba było plus minus 200 m?:)na dystansie..
    mogę się mylić:))

    Ja bym Ci moni po prostu polecał dobry pulsometr, co Cię będzie dobrze mierzył.
    Radość wyjdzie w praniu:)


    basdlamas

    2010/11/30 19:48:38

    Dzisiajbylo 12 km …zimno , śnieznie pod nogami..i coś nowego. 🙂 Wszyscy zwracają uwage na nogi siłe i wogole… a ja biegnąc dzisiaj o czymś się zamyśliłem i spojrzałem na moje rece :)) a one co? nie tka jak biegnę przy ciele tylko robią takie koleczka jak MIJAGi w Karate Kid…. to powodować ze moje ciało sie dziwnie ruszało i nie tracąc Energi biegłem szybciej :))). Jakie jest wasze zdanie na temat rąk podczas biegu? czy zwracacie na to uwagę?

    Johnson – Wywołuje cie do zadziałania na temat Biegu NAD WARTĄ!


    corvus78

    2010/11/30 20:19:28

    Oco wszystkiego najlepszego z okazji imienin i spełnienia wszystkich marzeń;

    Pyranka i Mateo witajcie w naszej bajce.

    Mateo cieszę się, że podoba się Tobie muzyka, którą czasami wrzucam;
    SFX rozumiem i współczuję, półtora tygodnia temu padł mój sensor w bucie i teraz muszę myśleć o dystansie, .kurka jak to człowiek się przyzwyczaja do techniki i niestety rozleniwia

    Moni niestety nie posiadam GPSa + pulso (dopiero będę pisał list do gwiazdora), ale moim zdaniem wybór jest ściśle uzależniony od budżetu, którym będziesz dysponowała; ja się chyba zdecydowałem na Garmina Forerunner 305, który kosztuje około 600 PLN http://www.napieraj.pl/xoops/modules/wfsection/article.php?articleid=234
    mam nadzieję, że wypowiedzą się posiadacze różnych baboli, czyli GPSów, napiszą plusy i minusy, które ułatwią Tobie wybór, natomiast pomiar wysokości za pomocą takiego urządzenia prawdopodobnie nie jest najdokładniejszy, bo chyba odbywa się na podstawie różnicy ciśnień;

    Johnson przyłączam się do postulatu Basa

    .a biegowo to dzisiaj wyprowadziłem czołówkę na spacer i było 10 km, śnieg, las, ciemno, zimno, ale pięknie uwielbiam takie warunki,
    spokojnego wieczoru


    piotrek.krawczyk

    2010/11/30 20:34:59

    Oco chodzi
    Oco biega
    Oco to
    Super kolega

    Pyranko – jasne! Pyry są też w stolicy. Dziki w szkole na Kajakowej robi zajęcia dla dzieciaków z wyrokami w zawieszeniu. I nie szkodzi, że wygooglane. Zgłoś się po nagrodę. I posłuchaj Kelusa. John, czyli Kołcz, popełnił książkę, długą rozmowę z legendą – Janem Krzysztofem Kelusem. Dwa tomy, a tam historia KORu, Taterników, muzyka, PRL. A wszystko kawał w bok od szosy głównej, daleko od nurtu modnej i zarazem falszywo-kiczowatej martyrogii i bohaterstwa. John napisał ostatnio nową książkę, czy da radę zmierzyć się z wywiadem rzeką z JKK? Mateo – witaj i już tu bądź. A dziś w Puszczy Dziki zrobił pierwsze ślady na wygładzonym śniegu. Śnieg świeci, lubię biegać zimą. Trening inteligencji ruchowej (jak mówi MEL). Stopa wpada w śnieg i nie wiesz od czego się odbijesz. Ciało musi zareagować, korygujesz ruch w ostatniej chwili. Bardzo lubię. Bardzo łatwo o kontuzję. Liczyłem na ślady nart, ale zima zaskoczyła narciarzy biegowych, ten pokrewny zimowy gatunek występujący w Puszczy


    sfx

    2010/11/30 20:37:31

    moni.

    +/- oznacza faktycznie, jak zauważył pop na całym dystansie… czyli różnica poziomów (od najniższych do najwyższych punktów wzniesień)… podbiegi jako „+”, zbiegi „-„. można byłoby oczywiście powiedzieć „łączna różnica wzniesień = 400m” zamiast +/- 200, jednak mogłoby być to mylne (np. w przypadku gdy biegniemy z punktu A do B).
    to co powyżej dotyczy się biegów tzw. górskich w systemie anglosaskim.

    nomenklatura w biegach alpejskich jest inna i podaje się tam łączną wartość różnicy poziomów na „+”, czyli same podbiegi, gdyż te biegi z zasady mają się składać wyłącznie z jednego długiego podbiegu (od podnóża do szczytu).

    a teraz tak prościej. przykładem.
    masz górkę, gdzie jej dół jest niżej o 5 metrów od jej szczytu, a dystans do szczytu np. 20 metrów. wbiegając na nią masz dystans 20m +5, zbiegając masz już 40m +/-5

    co do pomiarów, to fakt garmin takie posiada (gps), ale są do…..
    polar ma wysokościomierz ciśnieniowy, też z pomiarem bywa różnie (choć rzadko zdarzają się duże błędy) i jest o niebo dokładniejszy niż gpsy.


    sfx

    2010/11/30 20:41:30

    corvus.
    fakt, nędza biegać nie znając dystansu… biegnę wtedy na czuja ustalając jak było szybko i w ten deseń wiem pi razy drzwi ile przebiegłem.

    co do ciśnieniowego pomiaru w polarze… sprawdza się generalnie idealnie.
    z moim johnsonem obrobiliśmy ten temat, a ja wiele z tym obiegiwałem.
    wiem, że się niemal nie myli… a gps. może jeszcze johnson (posiadacz gps’u) coś powie.
    niestety polar należy do najdroższych i pod tym względem nie polecam (używki po ok. 800pln, o nowych nie wspomnę).


    basdlamas

    2010/11/30 20:45:53

    Kto w niedziele TORUŃ ROBI? ???!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


    quentino-tarantino

    2010/11/30 20:53:21

    Oco – Niech Ci gwiazdki świecą nocą,
    nóżki mniej się przez to pocą.

    I niech przyśni Ci się Moni,
    nikt Ci tego nie zabroni.

    A gdy chodem ruszysz za nią
    to nie pomyl z rączą łanią.

    Bo najgorsza rzecz na świecie
    – zauroczyć w złej kobiecie

    Jak to obejść sami wiecie
    Wybiec zimą dobiec w lecie


    tanczacy_jastrzab

    2010/11/30 21:01:13

    Pietrek, Dziki Mistrzu, gdzie Ty kochanieńki znalazłeś taką śniegową równą trasę? Ja polazłem z rana na tzw „bieżnię ruchomą” w fitnesie. I tam 8K drogi przez mękę. Mój lędźwiowy wapniak 4ty zaczyna mi zadawać trudne pytania w związku z tym nieplanowanym wybrykiem


    pyranka

    2010/11/30 21:25:30

    Dziki: Kajakowa to moje rewiry, dokładnie trzy ulice od domu. Do tej szkoły chodził mój mąż, jego soostra i moja siostra cioteczna, a w latach 80 uczyli tam moi teściowie. Świat jest mały:)


    popellus

    2010/11/30 21:57:59

    Bas:))
    Odpowiadam: chyba nikt się nie wybiera do Torunia:))


    piotrek.krawczyk

    2010/11/30 22:51:47

    Jastrzębiu, Chłopaku z Woli. To w Puszczy Kampinoskiej. Pozornie gładko i równo. Z Dziekanowa Leśnego przez Mogilny Mostek do Pociechy, wokół bagna Cichowąż i powrót przez uroczysko Na Miny. 17,5 km. Mięciutko, ostrożnie i kręgosłup nie bardzo miał dojść do słowa. Nogi były ważniejsze. A bieżnia? Nigdy nie używałem, ale jak myśle już mnie bolą kręgi krzyżowe 🙂 Bas – Dziki pobiegłby połówkę Świętych Mikołajów gdyby nie biegł maratonu w Toruniu. Pyranko – 8 grudnia od rana do zmierzchu dzieci ulicy z Kajakowej będą malowały graffiti na stacji Kabaty. Legalnie, pod kierunkiem mistrza Street Artu o imieniu CHAZME. A tu pomógł MKS, kolega ze sztafet Polska Biega, redaktor działu biegowego gazetki wewnętrznej Metra Warszawskiego, MKS pracuje w Metrze Warszawskim, nad biurkiem wiszą medale, to autor relacji z maratonu w Wenecji opublikowanej na portalu Polska Biega, multimaratończyk, o którym może do wiosny usłyszymy/przeczytamy 😉 Dziękuję Michał MKS. Dziki


    ocobiegatu

    2010/11/30 22:55:05

    Jeszcze raz serdecznie dziękuję za tak miłe życzenia.Napisałbym więcej ,ale już taka szalona technika , co widać po pulsometrach , że kto wie ? Może ocopary od napojów , a nie były to izotoniki, by gdzieś po Polsce przeszły na drugą stronę ekranu..:).
    Mimo wszystko trzymam fason tj. sprawdziłem tekst ,a nawet polskie znaki są . A nieraz ubolewam, że omijam, bo nawykłem do pisania bez nich ,gdyż mam idiotyczny program pocztowy bez polskich znaków…
    Sprawdzanie tekstu zajęło mi godzinkę , ale było warto…:).


    tomikgrewinski

    2010/12/01 00:51:29

    Oco – wszystkiego najlepszego!
    witam nowo-ujawnionych
    a ja wczoraj po ciezkim dniu w pracy ,90 minutach spedzonych w korku i kolejnych 50 na odsniezaniu wjazdu do domu postanowilem sie zrelaxowac…
    zalozylem buty i o 22 postanowilem sie przebiec
    pieknie bylo,mnostwo sniegu temperatura okolo – 5,cicho spokojnie,
    od razu poczulem swiateczny nastroj
    zrobilem dyszke starajac sie jak napisal dziki – wysoko podnosic kolanka
    jedyny minus ze slisko bylo,ciezko sie bylo odbijac i ze duze odcinki nie odsniezone…
    po powrocie nogi lekko zmeczone ale doznania fantastyczne
    i sople lodu na brodzie
    a ze smutnych rzeczy…pare godzin temu zmarl kolega mirek olszowka – manager VooVoo


    basdlamas

    2010/12/01 07:58:21

    tomik – fjanei z tym bieganiem.. to jednak relax. Ja wczoraj tez biegałem ..lubię po śniegu zasuwać.:). A z manago VooVoo to czopka :(.. ogolnie z polskiej muzyki VOOVOO to ja jak najbardziej ( zwłaszcza Waglewskich – a aktulanie KIm NOwak ..). Współczucia po stracie kolegi.

    Dziki – szkoda :(( a była by okazja fejs tu fejs się styknąć:)

    Pop – i co się cholera cieszysz ze nikt nie biegnie w toruniu ?:))) za kare -10 do Baso lubienia. 🙂

    A ko..wa o tych rączkach to nikt nic mi nie powie? OCO -minus 3pkt za doradzanie ( ale ze miałeś imieniny to ci Bas wybacza :)))))


    quentino-tarantino

    2010/12/01 08:36:57

    Bas – z rączkami to najlepiej wyjść z siebie i zobaczyć z boku. Zresztą to dotyczy całej sylwetki. Ja przeżyłem szok po pierwszym maratonie w Wawie 2009, gdy obejrzałem mini filmik. Okropny styl biegania, sylwetka doopovata z przewagą vaty – poznałem siebie po nr startowym…
    Ja podpatrywałem podczas maratonu nowojorskiego debeściaków. Zapomnij, każdy biegnie po swojemu. Ale zdecydowanie warto sprawdzić jak wyglądasz podczas biegu – zdziwieniom Twoim nie będzie końca.


    quentino-tarantino

    2010/12/01 08:37:21

    Mateo, Pyranka – witam i pozdrawiam!


    basdlamas

    2010/12/01 08:52:48

    Que w sumie każdy biega po swojemu nie? Zatopek latął na boki, Haile kaczka na maxa i rożne inne przykłady. A sru 🙂


    corvus78

    2010/12/01 09:09:01

    Oco miłego, późniego i cichego poranka życzę i oczywiście dostatniego w napoje, trzymaj się dzielnie i niech moc będzie z Tobą


    ocobiegatu

    2010/12/01 10:14:12

    dziękuję tym co jeszcze nie byli objęci podziękowaniami. A dziś , no cóż , mogę powiedzieć -” i tak nas prostych oco ludzi rzeczywistość ze snu budzi.”.:).
    Zaraz nabijam kilometraz chodziarski – marsz z teczką do kontrahenta 6km w jedną stronę.


    beautyandb

    2010/12/01 10:15:55

    Bas, jeżeli chodzi o rączki, to mnie jeden bardziej doświadczony kolega poradził, żeby biegać na początek z takimi patyczkami/drążkami (ok. 20-30 cm) i trzymać je na wysokości lekko poniżej pasa. Ja oczywiście z patykami nie biegam i nie biegałam, ale staram się pamiętać i mieć takie”wirtualne”.


    popellus

    2010/12/01 12:14:31

    Bas żałuje, a nawet jestem zasmucony, że nikt nie chce Cie pogonić do Torunia.
    Albo nawet ktos, ktokolwiek gdzieś, widzisz cisza…. Sam bym chciał sie wybrac, tzn myślałem o tym…ale ta pogoda, ta odleglość, ten „zły” czas…no sam widzisz, tyiiąc wymówek:))

    A z rączkami to jest tak…
    ktoś kiedyś napisał, biegaj szybciej[gdy już biegasz od dawna] i mądrze….a Twoja sylwetka sama nabierze wlaściwego automatu:) ułożenia:)
    I bądź tu mądry czlowieku.

    Najlepszego..


    basdlamas

    2010/12/01 12:44:17

    Pop- Niestety….ale bede biegł z kumpelą na 1:45 bo ona chce swoja zyciowke zrobić.. to z nią drepce sobie w takim tempie. A z rączkami w sumie…. kit będę biegał tak jak biegam może styl machanie szkitajami .. na PANDE odejmie mi parę sekund i bedize to moja technika:). sądzę że jeszcze na wielu biegach sie zobaczymy chociaż nie pobiegniemy bo ja to narazie nie w twoich granicach biegowych:)

    beautyandb – tak dość metoda oryginalna:) ale chyba zostanę przy sowim dziwnym machaniu ciałem:)


    moni.biega

    2010/12/01 13:20:49

    Bardzo dziękuję za informacje dot. sprzętu.

    Sfx – specjalne podziękowania dla Ciebie, bo dokładnie mi „górkowe pomiary” wytłumaczyłeś!

    W Poznaniu dziś ok. 9-10 C na minusie, ale najgorszy jest ten wiatr! Moi znajomi wybierają się na mecz Lecha z Juventusem i chcą mnie zabrać, ale chyba odmówię bo szkoda zdrowia przy tej pogodzie.

    Bas – przy moich prędkościach ręce pracują umiarkowanie. Gdzieś wyczytałam, że niektórzy wzorują się podczas biegu na…Justynie Kowalczyk. Czyli „mają” takie wirtualne kijki podczas biegu. Podobnie jak pisała beautyandb:)


    moni.biega

    2010/12/01 13:35:39

    Quentino – dziękuję za wierszyk dla Oco…zgrabny tekst…
    I co, przemyślałeś jeszcze raz sprawę ew. rozmowy dotyczącej Twojego pisania?
    Z mojej strony temat jest ciągle aktualny. A zwujkiem-wydawcą będę się widziała jeszcze przed świętami.
    Biegaj i pisz!


    popellus

    2010/12/01 14:16:15

    Podstawową jednostką miary jest….
    więcej na:
    popellus.eblog.pl/

    Tak, tak- uprzedzę pytania, też chciałem tak coś popisać, poblogować, bo to zostaje na lata…w sieci nic nie ginie.
    I od jakiegoś czasu zacząłem….
    A że detektywi poznańscy mnie dawno odkryli…
    Corvus
    Bas
    Bas Corvusiasty
    nie wiem, kto z was był pierwszy chłopaki. Ale postanowiłem nie być ciemnym-cicho i jeszcze coś tam piszącym. Więc wychodzę na świat. Dzięki. Noo i pierwszy raz udalo mi się coś konkretnego skleić, przemyśleć.
    Blog w budowie:)

    NAJLEPSZEGO..

    P.S Bas nie ściemniaj, gdybym tak miał dojazd do Torunia..eh wybrałbym się.. a tak…nijak:)) Będzie okazja, jak Ci życiówki będą lecieć:))jak króliki z kapelusza:) jak


    basdlamas

    2010/12/01 14:46:30

    Pop – 1 szpieg szoguna z twoim blogiem to Corvus 🙂


    tanczacy_jastrzab

    2010/12/01 18:29:05

    pisz Popie, tańczącemu się podoba:)


    basdlamas

    2010/12/01 18:32:53

    Polak potrafi 🙂

    wbiegu24.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=612:przystosuj-buty-do-biegania-zim&catid=63:treningi&Itemid=489


    piotrek.krawczyk

    2010/12/01 19:53:51

    Tu Dziki
    Radom i Maraton Trzeźwości pobiegnę jak dojadę. Sto kilometrów to niedaleko (Kelus, Ballada o Radomiu – cały KOR zawarty w kilku zwrotkach – zachwyt zawsze), ale z południa idzie wielki śnieg. Łatwiej przebiec 42 km niż przejechać samochodem 100 km. Dziwny jest ten świat.


    popellus

    2010/12/01 20:00:19

    Dzięki tańczący.
    Dzięki Dziki:))
    Mam nadzieję, że Radom Ci odpali…i nie przyjedzie żaden dzik, jak w zeszłym roku i nie zrobi 16 minut różnicy. Jakby jednak było inaczej, trzymam kciuki za pole-positions na starcie”:))


    tanczacy_jastrzab

    2010/12/01 20:34:00

    Dziki, te Twoje podkłady historyczne rozwalają mnie. Przypomniało mi się jak podnieśli ceny ceny cukru i jak q to było ważne. Kiedyś próbowałem to wytłumaczyć mojej córce maturzystce. Jak? q jak?


    corvus78

    2010/12/01 20:34:33

    Dziki prosimy o kolejny przepis


    piotrek.krawczyk

    2010/12/01 21:31:24

    Zapomniałem o przepisie Dzikiego przy srodzie. To krótki i tresciwy. Sałatka Teściowej. Mojej pierwszej Teściowej i wcale nie sałatka. Schodzi jako pierwsza ze stołu. Zawsze i wszędzie. Przygotowanie trwa minutkę:
    Żółty ser
    Czosnek
    Majonez
    Ser zetrzeć na tarce na średnich okach
    Czosnek wycisnąć prosto do sera
    Majonezem rozprowadzić wszystko
    I to wszystko. Można tym smarować, maczać w tym, podjadać bez niczego. Tylko na zimno. Jak zawsze można dodać ulubione przyprawy. Ale czosnek tak zarządzi, że nie ma sensu psuć kremowo żółtej jednolitej faktury. Zróbcie i zobaczycie jak schodzi i jak wchodzi 🙂 Nie trzeba soli. Dziki


    piotrek.krawczyk

    2010/12/01 21:41:41

    Proporcje. Zapomniałem. Sera 1/4 kg, taniego, nie ementaler bo za słodki
    Czosnku na tyle sera z 5-6 ząbków. Obrać z łupin. Majonez przyzwoity, najlepiej swój własny. Dodać dla rozprowadzania sera. Około 100 ml. Czosnek wzmacnia serce biegaczy i uodparnia ich.


    corvus78

    2010/12/01 21:45:37

    Dziki dzięki za przepis

    Moni może się przyda http://www.runners-world.pl/trening/Serce-na-dloni-4018.html


    pyranka

    2010/12/01 22:07:05

    A ja znam tą sałatkę Pierwszej Teściowej w wersji z ananasem i kukurydzą. Pycha! Też zawsze pierwsza schodzi. Nawet na rodzinnych imprezach w tłumie baaaardzo tradycyjnych podniebień cioć i wujków mojego męża;)


    wojciech.staszewski

    2010/12/01 22:14:56

    Dziki – Dziwny jest ten świat to Niemen. Wygrałem ludzika?
    Pyranka – nie przesyłasz adresu, ale skoro nie jesteś z Pyrlandii tylko z naprzeciwka, to może znajdziemy prostszy sposób na przekazanie nagrody (do chusteczki dołączam płytę JK Kelusa Był raz dobry świat cz. II)? Pomysł numer jeden: w sobotę jest 10 km w Kabatach, ja tam będę biegał, a MSŻ ma odpracowywać wolontariat sportowy na studia. Zgodziła się mieć w kieszeni wygraną. Gdyby Ci tam było po drodze, to można by tak urządzić przekazanie. Pomysł numer dwa: umówić się jakoś inaczej wykorzystując, że mieszkamy 10 minut od siebie. Napisz na wojciech.staszewski@agora.pl.
    Poznań – dzisiaj wszyscy jesteśmy Pyrami. Lech reprezentuje całą Polskę. Patrzyłem jak zaczarowany i doszedłem do smutnego wniosku – oni grają tak zajebiście, bo na boisku jest trzech i pół Polaków: Peszko, Kotorowski, Bosacki i Arboleda.
    Druga połowa.


    piotrek.krawczyk

    2010/12/01 22:17:58

    Pyranko – tak, z ananasem to żółta sałatka. A ser kroimy wtedy w kostkę. I można to nazwać sałatką. Za to trudno posmarować chlebek. Dodają niektórzy wszystko co żółte: paprykę, melona, nawet jajka na twardo. I curry. dz


    piotrek.krawczyk

    2010/12/01 22:26:18

    John, wow! Stary, chyba googlowaleś przez godzinę 🙂 Ludzik dla kołcza za przebiegłość i wygranie konkursu, którego nie było! 🙂
    Pyranko, Dziki przekaże Johnowi nagrodę od Dzikiego w piątek na ping pongu. Jak nie określisz koloru, to będzie czarna postać biegaczki na auto. Najczęściej czarne pasują.


    ocobiegatu

    2010/12/01 22:32:31

    coś jak widzę w śnieznej burzy Lecha stadion im nie służy..:)
    Lech ma dzisiaj tu Kikuta co tak nieźle daje z buta..:)


    basdlamas

    2010/12/01 22:38:31

    LECHHH KOLEJORZ!!:)))


    fajka

    2010/12/01 22:39:19

    U nas biegać się w plenerze nie da. Po prostu. Na razie, mam nadzieję. Pozostała bieżnia w klubie dla karczastych i łysych, ale to męka pańska. Na odwal, z poczuciem spełnionego obowiązku, ale bez radości transcendentalnych uniesień wszechobecnych bieganiu w terenie.
    Oco – najlepszego, nieco spóźnionego, ale dolnośląskiego 🙂
    Tomik – smutne wieści z obozu Voo Voo. To jedna z moich ukochanych polskich kapel. Do dziś posiadam stareńkie winyle z lat 80 – tych, a Snopowiązałkę niekiedy oglądam z namaszczeniem. A jeśli słucham to na cd, bo żal czarnej płyty. Niech się jeszcze trochę zakurzy.


    ocobiegatu

    2010/12/01 22:47:34

    fajka – dzieki,
    a biegac sie nie da -nic nie szkodzi , jest chód i NW..:)


    basdlamas

    2010/12/01 22:57:05

    2 minuty!!!!!!!!!!


    basdlamas

    2010/12/01 23:01:00

    KOLEJORZ!!!!!!!!!!! LECH KOLEJORZ!!!!!!!!!!!!!!!!


    tomikgrewinski

    2010/12/02 00:01:58

    moni
    ja tez bym nie poszedl nawet jakby bylo cieplo
    co innego na lazienkowska…
    ale oczywiscie sekcji poznanskiej gratuluje awansu!
    drodzy mam dylemat
    ostatni moj trening po zasniezonych uliczkach zrobilem w nike’ach z goretexu ktore kupilem 2 lata temu jak postanowilem biegac
    to byl moj pierwszy zakup,ponoc sa specjalne na zime,ale w pon slizgalem sie w nich strasznie
    i niewygodne do tego i malo rozbiegane…
    zastanawiam sie czy probowac w nich dalej czy lepiej po odsniezonych sciezkach biegac w normalnych startowkach firmy A w ktorych trenuje od marca a lesne crossy robic w ulubionych butach mistrza Murakamiego na M w ktorych na codzien biegam po lesie
    czy meczyc sie w nieprzemakalnych…
    jak wy sobie z tym radzicie?


    tomikgrewinski

    2010/12/02 00:10:22

    que – oczywiscie to nie bylo pytanie do ciebie
    ty dajesz rade nawet w laciatych… i to jak 🙂

    fajka
    nie uwierzysz ale ja wlasnie dzisiaj podlaczylem u siebie w biurze adapter
    dostalem go rok temu na 40tke od smolika i dzis sluchalem vinyla pierwszy raz od chyba 20 lat 🙂
    przyjemne uczucie,nie powiem…
    a ze niedawno bylem 10 dni w UK to pochodzilem troche po komisach plytowych i kupilem sporo old schoolowych plyt
    o malo nie musialem doplacic za nad-bagaz


    basdlamas

    2010/12/02 09:11:23

    tomik – czarne płytasy sa spoko.. u moich rodziców wydobyłem stare egzemplarze i co znalazłem… hmm Doorsów:) i The Beatels. Masakra … kompletnie inny dźwięk.


    piotrek.krawczyk

    2010/12/02 12:38:21

    Tomik – na lód nie ma rady. Tylko łańcuchy lub kołki. Jeśli te buty są dedykowane na zimę, to znaczy, że coś tam mają na tę okazję. Agresywny bieżnik, miękką gumę na podeszwie, itp. No i goretex. W nowych butach zawsze na początku jest nieswojo. Rozchodź je sobie w domu, pochodź dzień lub kilka. Potem nie od razu długie treningi, po ok 100 km buty można uznać za rozbiegane.


    slaszldr

    2010/12/02 12:42:19

    Tu slasz,

    Nie zamarzłem, kibicowałem, było genialnie.

    Na następnej rundzie też będę.
    A za rok puchary także dla Biało-Zielonych.

    No i mam piękny szalik Pyrlandski.


    piotrek.krawczyk

    2010/12/02 12:48:04

    A Pyranka to z Pyr Anka 🙂


    basdlamas

    2010/12/02 13:51:15

    Slasz – to zawodowo. A czy na jakimś „rozgrzaniu” czy tylko atmosfera meczowa cie podgrzewała?:)

    Nowe pisanko:
    http://www.blog.fory.pl/maly


    biegofanka

    2010/12/02 14:17:32

    Fajka – masz rację, nie da rady biegać… ja mogę w tygodniu, jak już ciemno, teraz do tego bardzo zimno i pełno śniegu… nie mam jak… w siłowni to żadna rewelacja. Odzwyczaiłam się od tej bieżni. Przerzucam się na narty biegowe, w weekend planuję trochę na nartach pochodzić:)


    corvus78

    2010/12/02 14:27:42

    nareszcie jest Johnson na PB
    polskabiega.sport.pl/polskabiega/1,105541,8755278,Biegowa_eksploracja.html


    wojciech.staszewski

    2010/12/02 15:31:07

    Johnson powinien iść z nadtytułem „wspomnienie z lata”. A co z Krynicą Siedmiu Dolin? Jest jakaś druga część, która czeka w kolejce w polskobiegowym komputerze?
    Rozmarzyłem się czytając. Jak kocham góry i jedną śwarną góralkę


    corvus78

    2010/12/02 17:07:47

    Wojtek proszę oto link do tekstów Johnsona http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=2&action=39&code=9443
    miłego czytania i górsko-biegowej wizualizacji życzę


    johnson.wp

    2010/12/02 18:30:46

    No masz ci los… jednak tekst się prześlizgnął na szerokie łamy. Niestety jest mocno ocenzurowany. Brakuje pierwszej części, gdzie wyjasniam swój punkt widzenia na horyzont biegowy. Pewnie był zbyt ckliwy… Przezornie wstawiłem przygotowane odcinki tam gdzie wskazuje corvus. A nadtytuł miał być „Porzuć kroków rytm na bruku” – widać też nie do przełknięcia dla PB.


    quentino-tarantino

    2010/12/02 19:41:09

    Kto oglądał wczorajszy mecz Lecha ten widział jak śnieg i wiatr zrobiły sobie w Poznaniu BNP. Na marginesie – ekipa z Poznania siedziała w ciepłych kapciach przed TVsetami a Slash kopnął się przez zaspy kilkaset km i podgrzewał murawę na żywca…szacunek.

    Poprzednie dwa dni zdążyłem podeptać w niesprzyjających ale akceptowalnych warunkach. Dziś bez pługa ani rusz.
    Ale…musiałem wykonać kilka kursów nożnych z punktu A do punktu B. Aż do Ź.
    Trasami gdzie jeszcze parę dni temu był stały grunt a dziś białe ruchome piaski.
    Najlepszy trening siły woli-biegowej.


    corvus78

    2010/12/02 20:09:30

    cóż tu napisać, to ja może śpiewająco i muzycznie
    http://www.youtube.com/watch?v=Qv9wk5lgGFo&feature=player_embedded


    corvus78

    2010/12/02 20:16:20

    zapomniałbym, proszę o uważne wysłuchanie tekstu i ta linia melodyczna, ten bas…. normalnie powiew świeżości w muzyce


    corvus78

    2010/12/02 21:00:06

    lista, lista i mój numer 1 przez ostatnie 2 lata – jeszcze Was nim kilka razy uraczę
    http://www.youtube.com/watch?v=J5yV8R39sRM


    corvus78

    2010/12/02 21:01:27

    te floydy, kult, kazik to była ściema – to jest moja muzyka :))))


    corvus78

    2010/12/02 21:05:10

    i to co uwielbiałem będąc młodym, czyli KOC
    http://www.youtube.com/watch?v=yAN5o4fROTE


    corvus78

    2010/12/02 21:11:17

    …. a na poważnie to dzisiaj był urlop na żądanie, czyli z konieczności, bo mi bolida zasypało na parkingu (ponad 0,5 m śniegu) i nie mogłem wyjechać, niestety niskie zawieszenie szosowe nie jest przystosowane do tych warunków (Bas, Johnson proszę bez śmiechu)
    kiedy pada śnieg, śnieg, śnieg

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.