dwa światy

Wbiegłem w Nowy Rok z Harukim Murakamim na uszach. Koniec Świata i Har-boiled Wonderland – taki tytuł książki. Bohater żyje jednocześnie w dwóch światach – rzeczywistym i w świecie własnej podświadomości – tak jest napisane na okładce. Biegnę w pierwszym zakresie, kilometr po 5:45 przez zaśnieżony Ursynów i rzeczywiście pierwszy rozdział dość oniryczny, bohater jedzie tajemnicza windą w tajemniczym wieżowcu, a czuje się, jakby okrążał kilkakrotnie kulę ziemską. Dobiegam do Lasu Kabackiego, zaczyna się drugi rozdział, ciekaw jestem co się zdarzy bohaterowi w świecie rzeczywistym. A tu się okazuje, że rzeczywistość była jest w pierwszym, trzecim, piątym itd. rozdziale, a parzyste to są dopiero oniryczne.

Pobiegałem przez godzinę po lesie, a potem dotarłem na Puławską, skąd miałem pobiec do warsztatu odebrać o dwunastej samochód Mojej Sportowej Żony. Spojrzałem na zegarek, spojrzałem gdzie warsztat, choć tego akurat nie było widać i musiałem zrobić BNP – bieg z narastającą prędkością. To akurat dobrze, bo dawno tego środka treningowego nie stosowałem, a przyda się trochę ożywienia w środku zimy. Ostatnie trzy kilometry wyszły po 4:30.

Remanenty ze starego roku. Zapomniałem napisać, jak biegałem na nartach pod okiem Marceliny Maciuszek, kiedyś polskiej mistrzyni oraz mamy Pauliny, która jest w tej konkurencji viceKowalczyk. Przez godzinę nie dałem rady pozbyć się wrażenia, że mi te dwie deseczki na nogach przeszkadzają. Dokładniej będę opisywał do gazety, na dniach się pewnie ukaże – ze zdjęciami, które robiła MSŻ debiutując w roli fotografa sportowego.

A w Sylwestra z rana zjeżdżałem na nartach pod okiem MSŻ. To się czasem zdarza, ale tym razem MSŻ postanowiła mnie nauczyć jazdy na krawędziach. Najpierw wywaliłem się dwa razy, co znaczyło, że zaczynam załapywać, a potem chyba zaczęło wychodzić, bo MSŻ pochwaliła.

Po nartach zrobiliśmy dwugodzinne bieganie po górach z Kamilem, któremu tyle opowiadałem o urokach Rabki, że wybrał się tam z rodziną. Dał się też namówić na debiut narciarski, a ja tym razem wystąpiłem jako fotograf dokumentalista. Kamil (z lewej) zjeżdża w drugim dniu nauki z Maciejowej pod okiem instruktorki (MSŻ).

MSŻ uczy Kamila

Biegając dzisiaj po płaskim lesie myślałem też, że żyję trochę w dwóch światach. Serce jeszcze w Gorcach, głowa w Kabatach.

Updated: 3 stycznia 2011 — 18:55

  1. popellus

    2011/01/03 20:55:38

    Taki jestem..jeszcze raz
    Tak zagłębiłem się w to Dębno…
    i co wyszło…
    – 90 zł do dnia 20.03.2011 r.,
    – 200 zł w terminie 21.03-08.04.2011 r.,
    – 300 zł w terminie 09.04.-10.04.2011 r.
    tak wiem, wiem…to tylko ok22 euro, to mało, to niewiele, to jak ktoś biega to musi płacić za biegi, bo kryzys, bo brak sponsorów. Ale qurcze, ja nie wiem w którą to stronę idzie.
    Dużo osób niezdecydowanych zniechęci, pewnie będzie więcej chętnych „nowych”, którzy w Dębnie jeszcze nie biegli…Ale te opłaty startowe rosną z roku na rok…a nie wszędzie było tak, że frekwencja rosła lawinowo. Czasami to tylko korekty…a kasy trzeba więcej:(
    Doczekamy 200zł, na rok przed w zapisach..?

    Nowe prezenty dla biegających z różnych okazji?
    — bony upominkowe [via Empik] do wykorzystania, -=udział w biegu….


    popellus

    2011/01/03 21:01:04

    Dwa światy, jak Dziki w „zeszłym” poście pięknie rozprawia się z maratonami:))
    I z chlebem doczesnym:)
    Oj coś z tego będzie.

    Dzięki Dziki
    żałuje, że przegapiłem zaczyn…:)


    fajka

    2011/01/03 21:52:15

    Wojtek – narciarski wpis. Jam narciarz od małego. Może tak dobry ze mnie narciarz jak z Ciebie Biegacz ?? Uwielbiam zjeżdżać, ale ostatnio zjeżdżam mniej, bo więcej biegam. I jakoś nie jest mi z tym źle, choć ludziska próżne chwalą pod niebiosa swoje wyczyny narciarskie, a o biegowych nikt nie wspomina..Ba, biegowymi raczej nie zaimponujesz, chyba że na tym blogu. Bo narty to prestiż, kasa, estetyka, wygląd, fura i browar. To sport dla leniwych. Wyciąg wciągnie każdą, najtłustszą nawet pupę na góre, a na dół każda pupa na dupie zjedzie. Ale i tak kocham narty.

    Johnson – ludziska składali Ci życzenia urodzinowe i ja się dołączam, choć z małym opóźnieniem. Ale Johnsonie drogi donoszę Tobie uprzejmie, że ja w kalendarzu tuż obok Ciebie zamieszkałem, bom na świat przyszedł dzień później w dniach, aczkolwiek kilka dni później w latach. Jakby nie było mam dziś urodziny maratońskie. Serdeczności Johnson, i fajnie być w kalendarzu blisko Ciebie 🙂


    quentino-tarantino

    2011/01/03 22:00:09

    Jaki wysyp urodzinowy od Nowego Roku!

    Fajka – serdeczności i wszelkie pomyślności! Więcej takiej Fajki jak na mecie jesienią w Poznaniu!


    popellus

    2011/01/03 22:11:52

    I ja sie dołączam do życzeń…Najlepszego Fajka..:))
    100 lat biegowo.
    i może ku chwale i radości zaimponowania 75% gawiedzi biegającej kontuzyjnie i od pięty…udoskonalisz swoją technikę:))tym skromnym, acz pouczającym filmikiem:)
    http://www.youtube.com/watch?v=1fBh2qH4QbM


    piotrek.krawczyk

    2011/01/03 22:47:21

    Witaj Fajka w wieku ultraskim 🙂 Bo 42 skończone lata to niechybna życiówka w maratonie i nareszcie… Przepięknych przebiegów życzy Dziki. Za 195 dni trudno będzie o maraton dla Ciebie. Może zrób swój? Bo na rynku maratonów drożyzna…


    johnson.wp

    2011/01/03 23:11:09

    Wojtek – przypomniały mi się lekcje STANIA na nartach, których udzielała mi onegdaj moja Śmigająca Żona. Przez pół dnia nie byłem w stanie ujechać DWÓCH metrów bez wywrotki :))

    Fajka – od tego momentu już tylko z górki, nawet pod górkę! Czułem ten mistyczny związek między nami:) Mój brat z kolei ma jutro urodziny. Przez jeden dzień w roku mamy tyle samo lat:)

    Pope – wniosek prosty, czasem prestiż się nie opłaca. Zapraszam tym goręcej na niskobudżetowy, przyjacielski maraton nadwarciański. Nakarmimy, przenocujemy, przeprowadzimy, zaimprezujemy i odprowadzimy!

    Andante, Dziki, Pope, SFX (też przyjedzie:), Slasz – pamiętajcie, że PRZYJEŻDŻACIE DO POZNANIA W PIĄTEK 14 STYCZNIA!! Uznaliśmy z Jakże Miłą Asią, że pomieścimy Was wszystkich u nas w domu. Powrót w niedzielę po drugim noclegu, który czeka na nas na mecie w Rogalinku. Wszystkie niezbędne szczegóły w folderze, który wyślę jutro!


    ocobiegatu

    2011/01/03 23:38:30

    Fajka – wszystkiego najlepszego po dolnośląskiemu, to tak jak mi pisales na imieniny.:).
    Ja jednak nie widze nart biegowych jako trening uzupelniajacy dla biegacza.
    Widze jak wolno , majestatycznie, suna ci narciarze w parku. Nie znam sie , ale tylko takich widze, na pewno da sie szybciej. Jednak nie chodzi tylko o trening cardio.
    Na nartach sa inne nawyki – nie ma efektu liny….
    Narciarz co by chcial chodzic jak po linie wygladalby prawdziwie kuriozalnie – az nie chce mi sie tego wyobrazac..:). Czyli zle nawyki co do mechaniki ruchu…Nie ma przeniesienia sie technik z innych dyscyplin i tak modnej propriocepcji bo co tam sie czuje noge na nartach w zakresie receptorow od dolu stopy…). Lina jest w siostrzanej dyscyplinie – chodzie sportowym i w NW gdzie sie da spokojnie zrobic line w stylu hybrydowym. To oczywiscie wazniejsze pod szybsze dystanse np. -5km. Ale i zdaje sie w maratonie niekoniecznie musimy nogi rozbiegac za bardzo na boki. Dla mnie , jako fana specyfiki treningu, cross training ma byc bardzo podobny do biegania – zadnej tam silowni, plywania , nart , lyzew, skokow spadochronowych i tym podobnych pomyslow…:)
    No ale sorry dla entuzjastow tych dyscyplin – niech czasem chodziarz sie wyzyje ..:)


    popellus

    2011/01/04 03:16:58

    Johnson wysoko ustawiłeś poprzeczkę:))
    postaram się, jeżeli chodzi o pt. Tak deklaruje
    Już mnie Bas , z serca chciał przygarnąć
    dzięki.
    tym niemniej się ciesze:)


    biegofanka

    2011/01/04 08:59:00

    Fajka, choć spóźnione, ale szczere…:

    Żyj dalej świadomie,
    biegaj pełną parą,
    spełnij swe noworoczne życzenie
    żebyś przy następnych urodzinach mógł znowu powiedzieć:
    „dokonałem tego, co tak bardzo chciałem”:))


    tomikgrewinski

    2011/01/04 11:19:39

    Johnson
    Fajka
    Zdrowia koledzy!
    Ja juz tez rocznikowo rozpoczalem maratonski wiek…
    A dzis po 6 dniowej przerwie chorobowej 7k cross po 5.41
    Dziki Falenica w sobote?


    basdlamas

    2011/01/04 11:29:06

    Fajka – najlepszego :)))

    Johnson – to ja też przyjde na darmowy nocleg jak już tak zaprasza:))) hehe żart. A ja tu POPa chciałem przenocować a tam takie towarzystwo bediz miał.

    bas nadaje: http://www.blog.fory.pl/maly

    Transliner nadaje : http://www.youtube.com/watch?v=2MvI5q3UABo


    moni.biega

    2011/01/04 13:57:52

    Johnson i Fajka – Wszystkiego Najlepszego! Dużo zdrowia i radości!


    moni.biega

    2011/01/04 14:02:16

    Quentino – o której biegałeś w niedzielę na Cytadeli? Wbiegłeś do góry czy tylko dookoła?
    Cytadela jest wspaniała do biegania, ale głównie wiosną i wczesną jesienią.
    Kiedy będziesz miał kolejny wpis na swojej stronie?


    popellus

    2011/01/04 16:14:08

    Kto nie czytał, a chce…
    800m.blox.pl/html
    ten niech zajrzy…
    Post idealnie wpasowujący się w rozważania ostatnie na temat prędkości..
    i wszystkiego ponad owb1:))

    najlepszego…


    quentino-tarantino

    2011/01/04 16:36:17

    Marcin to naprawdę równy gość, między innymi na mojej stronce umieściłem link do jego bloga. Bardzo młody trener, ale moim zdaniem najbardziej otwarty i bystry z wszystkich „napotkanych” w necie. Liczę na to, że za parę lat to będzie guru treningu biegowego w Polsce. Kibicuję mu od prawie roku i trzymam kciuki za przyszłe sukcesy.


    ocobiegatu

    2011/01/04 18:09:02

    czytalem 800m blox i jak zwykle mam ochote nad Wami biegaczami sie zatroskac , nawet osobiscie bym chetnie kazdego poglaskal po glowce..:).
    Przeciez zima to przepiekna pora roku ..ale nie do biegania ..
    Chod sportowy , NW – ma sie wszystko i bezpiecznie , bez fazy lotu.
    Jest sie na tych samych trasach co w bieganiu , ta sama pasja , to samo zmeczenie , te same mierzenie m.czasow – ile wymieniac ?
    A ponadto to alibi psychologiczne – snieg…
    Ja realizuje program psychologiczny treningu w zimie ale o tym jeszcze napisze.
    A wezmy np. III strefa ? prosze bardzo, nie ma problemu…itp , itd a i tak macie to w d….:))


    popellus

    2011/01/04 18:49:58

    a kto zimą
    ni biegu ni chodu
    ni NWWWW…
    ten w po maratonie będzie…
    http://www.youtube.com/watch?gl=PL&feature=related&hl=pl&v=m-hCuYjvw2I

    🙂
    najlepszego. Tak, jakby ktoś nie widział:))


    quentino-tarantino

    2011/01/04 19:39:37

    Komu po drodze to zapraszam:

    http://www.quentino.pl/


    piotrek.krawczyk

    2011/01/04 20:02:52

    Corvus. I każdy, kto doszedł do etapu PIECZENIE:
    Naczynie z ciastem na chleb jest pełne. Od ostatniego dodania mąki ruszyło, przy włożeniu łyżki ucina się i widać porowate wnętrze. To znaczy, że czas wypiekać. Formę prostokątną wysoką na 6-10 cm warto posmarować stałym tłuszczem, wypieczony chleb wychodzi z formy i bez tego, ale zabezpieczymy się oraz zrobimy w ten sposób chrupiącą skórką. Nie stosować masła, bo się przypala. Wysypać formę w środku dla ozdoby otrębami lub innymi wiórami, może być po prostu mąka. Ostatni moment na ustalenie konsystencji ciasta. Ma być mocno gęste, ale nie twarde. Gęste błotko. Teraz można rozrzedzić wodą lub zagęścić mąką. Ale może nie trzeba. Wykładamy do formy do około 1/2 – 2/3 wysokości. Wygładzamy wierzchem metalowej łyżki z użyciem wody. Można posypać makiem, kminkiem, siemieniem, itp. Można piec od razu. Wtedy urośnie w piecu, zrobi sie kopuła i pęknie pięknie na wierzchu. Można poczekać, aż urośnie w formie i dopiero wstawić do pieca. Można poczekać, aż troch ruszy w formie i włożyć do pieca kiedy wyraźnie rośnie – tak jest najbezpieczniej, mamy pewność, że chleb żyje (nie będzie gliniasty) i nie ma obaw, że opadnie w piecu i zrobi się dziura w środku chleba. Piec to ważna rzecz, trzeba go poznać. Temperatura do chleba to 150 -180 stopni, dobrze zaizolować formę od spodu i z wierzchu na przykład blachami od piekarnika. Każdy piekarnik jest inny. W zależności od objętości formy trzymamy chleb w piecu od 50 minut do 80 minut. Średnio godzinę. Jak w domu zacznie pachnieć chlebem to trzymamy jeszcze 10-15 minut. Po wyjęciu formy wytaczamy chleb na deskę. Gorący źle się kroi. Można chleb studzić przekladając na rożne boki na desce. To co zostało w naczyniu jest początkiem następnego chleba. Można zostawić w dzierzy, jak zaschnie to nic. Można przełożyć do słoika i w lodówce trzymać aż do następnego wypieku. Można od razu dodać mąki i wody, posolić, czosnek – wtedy nowy chleb już jutro. Zapach własnego chleba we własnym domu. Każdemu życzę. Dziki


    czepiak.czarny

    2011/01/04 20:07:48

    Fajka, wszystkiego dobrego urodzinowo, dobrych chwil z sobą, rodziną, bieganiem, PF, Trójką. Dużo miłości, radości i spełnienia


    czepiak.czarny

    2011/01/04 20:13:36

    Dziki, czy to możliwe, że ten zapach chleba się roznosi się światłowodem tak jak błotko rzeźnickie? U mnie pachnie chlebem, a nie piekę (z konieczności zmniejszania się, a nie braku chęci)?


    czepiak.czarny

    2011/01/04 20:15:25

    Que, uważaj na siebie i przekonaj S.M. do rabatu 🙂


    piotrek.krawczyk

    2011/01/04 20:21:47

    Johnson. Już się dziczę strasznie na Twoją gościnę. Dziki w gościach robi się dziki. Spytaj Andantego… Czekam na Wartę i bieg w zacnym towarzystwie. Ale gościć się w gościach nie potrafi Dziki…
    Tomik. Raczej nie będzie mnie w Falenicy. Dziękuję, za wcześnie na wyczerpujące wyścigi dla Dzikiego. A Dziki dziś 18 km po Puszczy z przepięknym zawieruszeniem po śladach nie-ludzi. Pod Wartę 🙂


    piotrek.krawczyk

    2011/01/04 20:28:12

    Czpiaku. Także w tym przypadku wyobrażenie nie zastąpi rzeczywistości. Chleb sprzyja zmniejszeniu – kromka bez niczego lub z czymś do chlebka i cudowne nasycenie, i potem kontemplacja.


    quentino-tarantino

    2011/01/04 20:29:06

    Czepiaku – z S.M. to jesteśmy już raczej na stopie koleżeńskiej, więc pełna profeska – zero rabatów;-)
    A tak serio to kumpel, którego ostatnio stawiał na nogi był dodatkowo pozytywnie zaskoczony, bo gdy był wcześniej u kogoś innego, to został skasowany i…zaproszony na całą sesję masaży…a u Sławka, po nastawieniu i powykręcaniu na maxa, usłyszał:
    – Ta jedna wizyta wystarczy.
    I pokazał kumplowi zestaw ćwiczeń do wykonywania w domu.
    Dlatego z czystym sumieniem go polecam.


    quentino-tarantino

    2011/01/04 20:32:10

    Dziki – jestem w szoku, przeczytawszy całą epopeję dotyczącą wypieku chleba. Serio.
    Ty powinieneś książkę kucharską dla biegaczy napisać.
    No i szacun dla Corvusa!


    ocobiegatu

    2011/01/04 20:38:27

    Pamiętam jak babcia na wsi kolo Suwalk wyciagala chleb z pieca to byl taki mocno brazowy,zupelnie inny od tych ze sklepu, nawet na tamte czasy…
    Quentino – pytanie dales na www – co do szczytnickiej piatki we Wr. -nie mierzyli jej na trzezwo..:). Org podaje dystans 5,4km ,na maratonypolskie podaja 5,2km , ja pomierzylem krokami – ma 5,3km. Natomiast trasa piekna , biegnie naokolo moich ulubionych stawow – 4 petle.Johnson tak serdecznie zaprasza to niech i wroclawianie tez sie wysila..:) – juz teraz zapraszam Cie i cala Pyrgrupe na te zawody bo one beda dla mnie kluczowe – nigdy w nich nie startowalem a chce w koncu sprobowac , w koncu to w moim parku. Zakwaterowanie zapewnione i znasz – chata z barem pod zajacem..:).
    To nie jest typowa noclegownia – pozwalaja pic..:).


    andante78

    2011/01/04 20:48:35

    Fajka, wszystkiego naj naj, spełnienia wielu marzeń, dużo zdrowia i milłości 😉


    czepiak.czarny

    2011/01/04 20:50:01

    Dziki, nie zjadłabym kromki, więc nie zjem wcale. Tak jak paru innych rzeczy. Jem ww, nie panikuję przed nimi, ale wolę ugotować 40 gr owsianych na raz, a nie kilo chleba. Bezpieczniej, znam siebie 🙂


    czepiak.czarny

    2011/01/04 20:50:30

    S.M. i jego popularny w sieci twór, to mój zestaw rozciagania, najbardziej mi podpasował i zawsze przeklinam Go na pierwszym i ostatnim ćwiczeniu 🙂


    quentino-tarantino

    2011/01/04 20:52:42

    Oco – Twój Bar Pod Zającem jest dla mnie kultowym elementem wizyty we Wrocławiu 😉
    No i włoska kuchnia a’la Biegofanka 😉


    czepiak.czarny

    2011/01/04 21:00:59

    Zaległy brzuch zaliczony, Kledzikowe też (ale spokojnie, na pierwszy raz po 60), wspięcia też (i tu było ciężko). Piszczelek nie boli, ale guz jest.
    Dziś nie wiedziałam, czy mogę poczłapać, to – uwaga – nie wyszłam! Jestem z siebie dumna, kiedyś zrobiłabym odwrotnie, ale czas udowadniania, że nie lenię się minął. Złamanie goi się długo, nie warto. Dziś więc lenistwo.
    W poniedziałek kontrolny rtg.
    Teraz jeszcze tydzień z zabiegami fizykot., 1,5h dziennie 🙂


    corvus78

    2011/01/04 21:28:39

    Fajka wszystkiego najlepszego, biegowo, życiowo, pracowo i zdrowowo;

    Dziki niestety dopiero dzisiaj zwiększyłem objętość ciasta, ciągle rośnie wiec może jutro zacznę piec, dzięki za przepis;

    Quentino papranie w kuchni jest naprawdę fajne, kiedyś na pierwszym wykładzie z biochemii usłyszałem, że jak ktoś lubi paprać w kuchni to polubi również tę dziedzinę i coś w tym jest;

    Oco dzięki za zaproszenie w imieniu Pyrgrupy, termin biegu odległy i mam nadzieję, że nic nie pokrzyżuje nam planów;

    a biegowo to dzisiaj była dyszka+ z plecakiem, wolno, szybko i bardzo szybko, w zależności od podłoża; muszę przyznać, że aparat ruchu rwie się do szybszego biegania i jak łapałem lepszą przyczepność to przyspieszałem


    corvus78

    2011/01/04 21:50:59

    … a to amerykańska podróba naszego pyrkowego Johnsona
    http://www.youtube.com/watch?v=bicmp2yyrFk&feature=related


    johnson.wp

    2011/01/04 22:02:02

    corvus – to jest dopiero podróba: http://www.youtube.com/watch?v=300dcJXy30o
    Piszę i piszę ten folder rajdowy. Zaraz skończę…


    corvus78

    2011/01/04 22:06:53

    tak Johnson jest jeden i kropka


    corvus78

    2011/01/04 22:09:53

    Johnson czy mam brać igiełki na Twój bieg?
    http://www.youtube.com/watch?v=7NM3j5bnoZs&feature=related


    grido71

    2011/01/04 23:04:34

    Johnson: Ty też taki hardcore jesteś? Chyba jednak ultra to nie moja bajka.
    Corvus: masakryczny jest ten filmik ;-). A mówią, że sport to zdrowie ;-P


    johnson.wp

    2011/01/04 23:18:54

    ZAPROSZENIA NA ZIMOWĄ EDYCJĘ RAJDU WIDOKOWEGO „Z BIEGIEM WARTY” ROZESŁANE!
    Na wszelki wypadek, gdyby folderek nie dotarł albo ktoś jeszcze chciałby się zapisać, to jest do obejrzenia tutaj: http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=2&action=44&code=24712
    CZEKAM NA WASZ PRZYJAZD!


    popellus

    2011/01/04 23:25:11

    Johnson rozpracowałeś Warte:)) jak Mourinho rywali..
    perfekcyjnie, fajnie to wygląda…
    Kotlina też się pojawi..:)tak myślę…:)


    quentino-tarantino

    2011/01/04 23:43:58

    Johnson – melduję pełną gotowość bojową.


    basdlamas

    2011/01/05 10:15:05

    Co za gooowno.. czytajcie to .. masakra .. nawet tam ryje wepchną:

    http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=7&id=2287


    grido71

    2011/01/05 10:44:29

    Bas: co Ciebie tak zdenerwowało? Że bardziej znani? Łukasz Grass akurat w triathlonie siedzi już jakiś czas (www.menshealth.pl/wyzwania/Triathlon-kondycja-do-potegi-trzeciej-4006.html). A pozostała trójka? Lepiej, żeby tak się lansowali, niż na tzw. mieście. Przy okazji może wyjść niezła promocja triathlonu w Polsce :-).


    basdlamas

    2011/01/05 11:23:35

    Gtrido – chodzi o tych 2 aktorzynów 🙂 wiesz to nie bieganie gdzie sie truchta TRAITHLON jets poważniejszą sprawa….. ja tam nie iwem… nie kumam takich spraw lub. np ADAM MAŁSYZ w RAJDACH SAMOCHODWYCH albo jakieś inne takie… nie wiem. Załozy modny dres, ma super trenera i co kozak.???

    A gdzie dochodzenie do tego wszystkeigo… co np robi teraz Que? sprawdza metodę i takie tam rożne swoje quefiksacje.

    Dla mnie akcja biały dres i biegam przed kamerami to tak nie bardzo ale spoko….jak kto lubi 🙂


    quentino-tarantino

    2011/01/05 11:43:08

    Quentino akurat sprawdzał dziś nowe bootki. To jest wydarzenie…skoro wymiana nastąpiła po ponad 3000 km 😉
    Choć wymiana to za mocne słowo, w łaciatych nadal będę poganiał lenia.
    Wyniki wstępnych testów i porównanie, także na fotkach zrobię na wuwuwie za 2 dni.


    wojciech.staszewski

    2011/01/05 13:13:47

    Historyjka o celebrytach. Przypomnę to, co opisywałem na blogu półtora roku temu.
    Biegliśmy w sztafecie Polska Biega przez pół Polski (nasza ekipa z Piątku na południe). Kilkunastokilometrowy odcinek do Łodzi miał z nami przebiec Artur Partyka. Ale w południe okazało się, że Artur dołączy dopiero w mieście. A w mieście okazało się, że dołączył do nas tylko na Piotrkowskiej. Z ekipą się nawet nie przywitał, powiedział do kamery telewizyjnej, jak ważne jest bieganie. Ruszył na początek kolejnego odcinka przez 200 m, kiedy kręciła telewizja i sobie poszedł do domu.
    Również na Piotrkowskiej dołączyła do nas Beata Sadowska z telewizji. Gdyby mieli mnie wcześniej zapytać, kto z nich będzie celebrytą w białym dresiku, to od razu powedziałbym, że panienka z ekranu, bo przecież nie były mistrz sportu. A jak było? Beata przebiegła cały odcinek (nie pamiętam nazwy kolejnego miasta, może Dziki zapamiętał), kilkanaście km. Nie dała się wsadzić do samochodu, biegła z dzieciakami z tego miasteczka, które miały zbiorowy orgazm biegnąc z gwiazdą. Następnego dnia Beata musiała wracać do roboty, ale przebiegła rzetelnie cały pierwszy odcinek, znów z bandą dzieciaków, które brały od niej autografy. I biega, i trenuje, i spotykamy się na maratonach.
    Nie wiem, na ile celebryci zaangażują się na serio w Susz. Ale dopiero na trasie będzie można zobaczyć, czy tylko udzielą wywiadu do kamery, czy zmęczą się sakramencko. Wcześniej nie rzucałbym kamieniem.
    A dla każdej imprezy celebryta, który chce ją wesprzeć swoją twarzą, to skarb marketingowy. Takie są reguły świata. Trzymam za nich kciuki, żeby także na starcie zachowali twarz 🙂


    basdlamas

    2011/01/05 13:49:47

    Wojtek – trochę sie nie zgodzę z tym. ale wiadomo każdy swoje zdanie. Co innego by było gdyby dany aktor sobie juz dawno trenował jako pasje bieganie i pływanie czy coś tam np. wystartował juz kiedys w traithlonie lub innych zawodach. I teraz jako znany aktor i zarazem TRAITHLONISTA startuje w zawodach ( i tutaj można marketing). Ale takie przygotowania coś…. nie to nie dla mojej prymitywnej wrażliwości Nie chwytam tego.
    Ale i tak im nie zabronię wiec..:)


    czepiak.czarny

    2011/01/05 14:22:18

    Bas, o to w tym pływa-pedałuje-biega:

    http://www.synapsis.waw.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=300:bartek-topa-w-triathlonie-dla-fundacji-synapsis&catid=96:aktualnosci&Itemid=134

    http://www.synapsis.waw.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=299:lukasz-grass-w-triathlonie-dla-fundacji-synapsis&catid=96:aktualnosci&Itemid=134


    biegofanka

    2011/01/05 14:55:55

    Czepiak – bardzo dobrze, że to też dodałaś…:)


    biegofanka

    2011/01/05 14:57:06

    Bas – nie rzucajmy w innych kamieniami… chyba nie chcemy zostać też obrzuceni…;)


    biegofanka

    2011/01/05 14:59:09

    Bas – nie rzucajmy w innych kamieniami… chyba nie chcemy zostać też obrzuceni…;)


    biegofanka

    2011/01/05 14:59:43

    Sorry, jakoś się dwa razy puściło…


    biegofanka

    2011/01/05 15:04:03

    Też zgodzę się z Wojtkiem… jeśli celebryta biega, pływa czy jedzie w zawodach, czy…, to tylko dobrze o nim świadczy i daje motywację innym (a nie tylko, gdy szczerzy ząbki do kamery i udaje, że coś w tych zawodach zrobił), a że przy okazji to świetna reklama dla organizatora, to też bardzo dobrze. A gdy do tego jeszcze zachęci do wzięcia udziału w akcji charytatywnej… to jeszcze lepiej! Jestem jak najbardziej za:))


    popellus

    2011/01/05 15:16:09

    Niech każdy sobie biega, lata, skacze i filfaki robi..
    W blasku fleszy czy też nie…
    Każdy decyduje o sobie:))

    Oco dobrze, że ty w szuszu nie pójdziesz:)
    jeszcze by było.
    Walka Oco- Karolak:))


    popellus

    2011/01/05 15:25:59

    a już o modzie…pisali w marcu 2009
    http://www.wiadomosci24.pl/artykul/moda_na_bieganie_92628.html

    🙂
    najlepszego


    basdlamas

    2011/01/05 15:27:40

    Czasem trzeba kamieniem Fajtnąć… a nie cały czas po pleckach klepać…..


    biegofanka

    2011/01/05 15:32:49

    Quentino zastanawia się, czy Dębno czy Kraków… ja chciałam pobiec w Krakowie, ale ostatnio zwątpienie mnie dopadło, czy dam radę się przygotować. Więcej obowiązków na ten rok się zwala… na pewno chcę pobiec znowu w półmaratonie ślężańskim… wpis Quentino trochę mnie zmobilizował… może uda mi się na Kraków przygotować… Wojtku, pomóż w planie treningowym pod Kraków… wyślę Ci maila:)


    ocobiegatu

    2011/01/05 18:03:55

    Dzis wracam zawodowo przez park do domu i waruneczki JPRDL…
    Normalnie Pani Zima robi dzis chyba zyciowke na warunkach ..No moze najlepszy wynik w roku…Ubite sciezki , lod . Spacerujac sie mi slizgalo a co dopiero gdyby bieg..Szacun dla biegaczy , ktorym teraz paskuda nie jestem.:).
    Ale kurcze , jutro w wolny dzien, mial byc chod ,ale planuje w tych warunkach 20km NW – pierwszy raz – zyciowka bedzie..:). Oczywiscie zgodnie z moim planem treningowym ZŁOTO – co w skrócie -Zimowe Ładne Ogólnorozwojowe Treningi Oco…:)


    johnson.wp

    2011/01/05 18:04:18

    biegofanko – a może Silesia Maraton 3 maja? Na to się szykuję, chociaż trasa ponoć trudna, ale kwiecień przeznaczam dla Dzikiego a potem dla rodziny:) Do 28.02 wpisowe kosztuje 50zł, żeby nawiązać do uwag popellusa…


    grido71

    2011/01/05 18:23:05

    Bas: tutaj masz materiał video: http://www.youtube.com/watch?v=8_zK_dZgljA; dla mnie każdy, który podchodzi do triathlonu (a ten jest połówką Ironman-a, a nie zwykłym trathlonem), jest już gigantem.
    To, że stworzono im super warunki, to inna sprawa, ale powiedz sam:
    Transliner okazuje się być BARDZO BARDZO znanym zespołem. Tobie, jako znanej personie, organizator, powiedzmy, Poznań Maraton 2011, proponuje, abyś przygotował się w komfortowych warunkach (dodam, że nie biegasz regularnie i nie przebiegłeś jeszcze żadnego zorganizowanego biegu powyżej 5 km). Na przygotowanie masz 8 miesięcy, osobistego trenera, dostęp do wszelkiego rodzaju obiektów sportowych, sprzętu itp.). Chcesz mi powiedzieć, że nie skorzystasz?!
    A przy okazji, dodatkowo sponsor przeznacza określoną kwotę na jakiś zbożny cel.
    Chwytasz już? To mogło tak wyglądać, więc nie ma się co oburzać (moim zdaniem).


    ocobiegatu

    2011/01/05 18:35:44

    Co do syndromu Partyki, pamiętam dobrze tą relację Wojtka , tak z pierwszej ręki wtedy ..No cóż , cały świat medialny jest nieszczery nieraz , choc nie zawsze..
    Mogą złościć reklamy np. aktorów , co mają , tak naprawdę , w doopie np. jakiś bank albo jogurt …a ludzie na to się nabierają.. Przypomina się film „Niemoralna propozycja” – za 1mln. dolarów można zrobić wszystko …A nawet zmienić bieganie na chód sportowy…:). Który z Was by tego nie zrobił ? Wszyscy co do jednego..:).


    biegofanka

    2011/01/05 20:14:38

    Johnson – najpierw to o tych w koronie myślę… potem planuję inne maratony, a nawet ultra…;)


    piotrek.krawczyk

    2011/01/05 20:17:25

    Film o fundacji Synapsis to jeszcze jedna strona medalu. Synapsis to koledzy po fachu stowarzyszenia Dzikiego, w PR są rzeczywiście profesjonalni. Tylko się uczyć. Muszę być tu dyplomatyczny 🙂 A Dziki dziś bez biegania. Planowo, bez niemoralnych propozycji. Za milion dolarów nie przestałbym oddychać. Za milion dolarów nie przestałbym biegać. Dziki


    piotrek.krawczyk

    2011/01/05 20:21:17

    Nie film o Synapsis tylko tekst na stronce i akcja kolegów po fachu. Przepraszam. Były też filmy o podobnych akcjach PR tej organizacji. Np Masa na autyzm. Dziki


    basdlamas

    2011/01/05 20:23:45

    Grido and all – dlaczego mnie namawiacie do zmiany zdania? :))) dla mnie to jest QUPA i tyle. Co do Translinera… niewiadoma co … ale teraz by było inaczej bo np. Biegam… zespól staje się sławny i biegam dalej i mnie proszą żebym biegł w jakimś maratonie no i spoko ( sławny muzyk ale biegacz). D
    obra koniec tematu :))) bo zaraz kolejna awantura wybuchnie o celebrantów a to już będzie porażka….


    piotrek.krawczyk

    2011/01/05 20:31:02

    Bas. Dziki czuje podobnie jak Bas. Dziki


    quentino-tarantino

    2011/01/05 20:59:49

    Ja niestety jestem zdecydowanie amoralny i podatny na niemoralne propozycje…

    Za milion dolarów natychmiast przestałbym biegać…i zaczął zapierredalać aby mnie z tymi baksami nie dogonili…


    ocobiegatu

    2011/01/05 21:10:41

    Dziki ,już Cie widze w reklamie na tv1 ..Bieganie ? bez sensu ! Puszcza ? jakies tam łosie , zaskrońce , żabki , strumyki ? Chleb samemu robic – bez sensu ! Kaaanapa – to się liczy !!!
    Za 1 mln dolarów…:)))
    Żartuję ,ale to mój ulubiony film – jak ktoś nie pamięta to przypominam – Robert Redford robi w kasynie propozycję dla pewnej pięknej kobiety- jedna noc za milion dolarów …
    No i kolejna scena – ona z mężem sie przewraca w łózku w nocy i myślą …no nie ! ale to milion..))


    grido71

    2011/01/05 21:11:49

    Bas: nie mam zamiaru Ciebie przekonywać do zmiany zdania ;-). Chciałem tylko pokazać jeszcze jedną stronę medalu, która z samej wiadomości prasowej nie była widoczna. Powiem tak: im więcej szumu wokół tego tematu to chyba tym lepiej (przynajmniej dla samego organizatora).
    BTW: od 5 rano na nogach, od 8 rano w pracy i nie zapowiada się, że to się szybko skończy (inwentura) :-(.


    fajka

    2011/01/05 21:30:46

    Hej biegowi towarzysze, dzięki wielkie za życzenia z okazji ważnych urodzin 🙂
    Okazuje się, że można być w kalendarzu bliziutko Johnsona, napomknąć o tym z lekka, i już słowa dobre ślecie na potęgę 🙂

    Biego – Ty nie fisiuj tylko rób swoje pod Kraków. Pierwsza myśl/idea najlepsza.
    Biegowo dziś w Pieszycach: 5 poniżej zera i przenikliwy wiatr. Lód ledwie posypany piaskiem przez służby komunalne. Wytrzymałem tylko 10 km, ale zapieprzałem bez opamiętania, bo miałem wrażenie, że wtedy mniej wieje. I minąłem się z innym biegaczem, co w naszych stronach jest sensacją (dotychczas naliczyłem, że w Pieszycach biegam ja, i chyba jeszcze dwie osoby, nie liczę mojej córki, która od niedawna biega po Wrocławiu).


    piotrek.krawczyk

    2011/01/05 21:57:11

    Za milion dolarów mogę kłamać, że Puszcza, zaskrońce i że nie biegam. Nawet za mniej. Oco, załatw kontrakt. W młodości miałem dylemat: za ile pieniędzy ktoś zje talerz gówna. Nawet robiłem ankiety o tym. Bo że zje, nie ulegało wątpliwości. Tarantino – zrobimy sztafetę z milionem baksów, zmylimy pościg. Potem podział łupu.


    piotrek.krawczyk

    2011/01/05 22:09:12

    Oco. W tym filmie najważniejsza figura była taka, że oni razem musieli zdecydować. Zweryfikować wartości z próbą ich zachowania. Taka akrobacja nie ma szans. Okłamywanie samego siebie to jest szaleństwo.


    czepiak.czarny

    2011/01/05 22:11:56

    Fajka, bo dziś zimno, w szpetalu – 12, odczuwalna -17,5. To logiczne, skoro szybciej przebiegniesz te 10 km, to mniej będzie (Ci) wiało 🙂

    Oco, ja nie biegam, a człapię, a i tak dwa razy zaliczyłam lód. W lesie. Zdolna jestem. I leciutko poobijana. Będzie mrożenie.
    Biegaczy zero, saren, zajęcy itp. też. Dwa psy polujące na łydki.


    quentino-tarantino

    2011/01/05 22:12:19

    Dziki – jestem.

    Skoro już o bieganiu mowa…Tak sobie dzisiaj pomyślałem o Johnsonowym biegu 15 stycznia i o tej wałówce, którą macie mi przekazać po 9 rano przed biegiem, wraz z ciuchami.
    Jestem w stanie przygotować mały, prywatny catering na mecie w postaci smacznych kanapek, domowej, własnoręcznej roboty. Z uwzględnieniem pasty jajecznej dla DzikiegoBezmięsnego (nie spotkałem osoby, która nie chciałaby przepisu po degustacji…).
    Będzie Wam smakowało…po tylu godzinach biegu wszystko smakuje…

    Co na to uczestnicy a zwłaszcza Dyrektor Biegu?


    basdlamas

    2011/01/05 22:30:15

    Que- ty to jednak dobry zapierdalasz jesteś :)))… a mi nie bedzie dane zjesc… QUE… a może PYRY Z GZIKIEM ? :))))hqahhahah


    quentino-tarantino

    2011/01/05 22:32:34

    Myślałem jeszcze o jednej z moich sałatek makaronowo-warzywnych, ale nie wiem jak czas mi na to pozwoli. W każym razie, kanapki gwarantowane.


    popellus

    2011/01/05 23:14:18

    i zapowiada się smacznie…dzięki Que:)właśnie miałem jeść kolacje…

    oCO , Dziki- piękny ten film o milionie w przekupstwie… stadium ludzkiego czegoś. Ten realny, ten zwizualizowany też całkiem, całkiem…

    Biegofanko…ty masz aż 4,5 mc….więc spokojnie dasz radę:) nawet z BPS.:)GOOD LUK

    Najlepszego.
    dzisiaj -8, więc czekam na te plus 12, i w czym tu biegać, bo po czym to jestem już zupełnie zawiedziony. Sucho i bez lodu? w środku zimy? Premier sie dzisiaj naradza…więc myslę, że Warte w ryzach utrzyma…:)))


    popellus

    2011/01/05 23:42:43

    UWAGA!!
    UWAGA!!
    Oco…gdzie to jest?

    Biuro Maratonu Wrocławskiego w dniach 9, 10 i 11 wrzesień 2011 będzie się mieściło na Stadionie Miejskim we Wrocławiu, ul. Śląska. ….Bo tam będzie start i meta maratonu wrocławskiego, poratuj, bo się domyślam…ale, ale….wiecie, ja jestem z tego pokolenia już- że jak czegoś nie ma w google.com, to to nie istnieje..i takiej ulicy nie ma.
    Ale….chłopaki i dziewczyny:) zapraszam do mnie…Dziki, Johnson, wiem, że nie będzie po drodze ale innych na pierwszy maraton można zaprosić do WROCŁAWIA…bo, ponieważ…

    I termin: od 03.01.2011 do 31.05.2011 40zł tylko dla mieszkańców Dolnego
    Śląska
    II termin: od 03.01.2011 do 30.06.2011 60zł dla mieszkańców pozostałych
    województw Polski i innych krajów
    Kobiety do 10 września 2011 60zł
    III termin: do 31.08.2011. 80zł
    Zawodnicy i zawodniczki, którzy mają 60 lat i więcej (rocznik 1951 i starsi) oraz zgłoszą się do 31 sierpnia 2011 nie ponoszą opłaty startowej.Zawodnicy, którzy opłacą startowe do 31 sierpnia 2011 otrzymają numer startowy z imieniem i nazwiskiem.

    A jednak…Wrocław na razie wygrywa, wrocław cieszy:))
    najlepszego


    popellus

    2011/01/05 23:43:28

    i dla nie zdecydowanych….też:))jest

    IV termin: do 8.09. 2011. 120zł
    V termin: 9.09.w godz.16.00-22.00 i 10.09.2011.w godz.9.00 -22.00 bezpośrednio w kasie w Biurze Maratonu w Hali AWF 150zł
    Uwaga ! w dniu zawodów 11.09.2011 zapisów i wpłat nie będzie.


    johnson.wp

    2011/01/06 00:01:47

    Quentino – otwieram się na kobiecą stronę Twojej duszy:) Jak zwykle zaskakujesz:) Jesteś nieoceniony


    basdlamas

    2011/01/06 11:12:43

    Taki kozaczek z Poznania 🙂

    epoznan.pl/sport-news-22854-Poznaniak_przebiegl_ponad_180_km


    ocobiegatu

    2011/01/06 14:43:15

    Popellus – a to ciekawe , przeciez stadion miejski to ten budowany na Maslicach..


    ocobiegatu

    2011/01/06 18:48:27

    posucha coś na blogu..
    Ja też znam 3 Króli – bieg , chód sportowy i NW.:).
    Dzis jednak 10km z nowa zyciowka na 1,13 ale to , jak to mowia, na luziku..:).
    Pierwsze 5-6km za mocno , pozniej spokojnie aby…sie za duzo nie poprawic..:).
    Realizuje moj program w zimie – jakiekolwiek wyjscie na trening w NW czy chodzie ma byc zwiazane z polepszeniem wyniku. To specyfika stalej trasy i tempo treningow. Ci co cwicza interwaly maja w tym wzgledzie trudniej .
    W zeszlym roku ten trening psychologiczny stosowalem w chodzie i na wiosne bylo super, po krotkiej adaptacji,…w biegach..


    biegofanka

    2011/01/06 19:13:46

    A ja poprosiłam już Wojtka o korektę i uzupełnienie mojego planu treningowego. Dzięki Wojtek za modyfikację! No to biorę się za trenowanie na razie pod półmaraton…


    piotrek.krawczyk

    2011/01/06 19:24:50

    Jutro trening otwarty Dzikiego nr 2. Start z Truskawia spod Puszczy (koniec asfaltu, parking) o godzinie 15:00. Trasa klasyczna pietnastka z mozliwymi odstepstwami. Truskaw, Mogiła Powstańców z Powstawnia Styczniowego, Wiersze i pomnik Grupy Kampinos Armii Krajowej, Karczmisko, kładki nad bagnem, Truskaw. Po drodze Dziki opowie o tym, jak podczas biegu z Johnem stanął i nie mógł dalej biec, a to był nowotwór kości. Też opowie o losach Zgrupowania Kampinos w Powstaniu Warszawskim i o niepodległej Rzeczpospolitej Kampinoskiej, wolnym kawałku Polski podczas okupacji, o trąbie powietrznej ze wskazaniem pasa zniwelowanego przez huragan lasu, itp. Razem około 15 km w znacznej części po trasie dorocznego Biegu Truskawki – na początku czerwca KB Galeria organizuje tu bieg 10 km z kategorią pary mieszane. Zapraszam każdego. Na mecie ciepła herbata z termosu. Dziki


    tomikgrewinski

    2011/01/06 19:39:31

    Ja dzisiaj spokojne 70minut po okolicy.
    Dziki jutro znowu nie dojade na twoj trening otwarty bo raz – praca dwa – w sobote start w falenicy
    A w niedziele sprobuje wystartowac rekreacyjnie w Warszawie w biegu WOSP


    basdlamas

    2011/01/06 19:45:47

    bas nadaje:) o pierdołach

    http://www.blog.fory.pl/maly/


    biegofanka

    2011/01/06 19:47:29

    Dziki – gdybym w Warszawie mieszkała, na pewno jutro z Twojego zaproszenia bym skorzystała. Udanego treningu:)


    corvus78

    2011/01/06 20:27:20

    4 Bieg ze światełkiem maltańskim już w niedzielę
    „Bieg ze światełkiem maltańskim” to drużynowo-biegowy sposób na wsparcie największej polskiej akcji charytatywnej, czyli Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

    I w tym roku w „orkiestrową niedzielę” punktualnie o godz. 17.00 poznańscy biegacze stawią się na Malcie, aby ze światełkiem wyruszyć spod hangarów wokół jeziora, a do pokonania będzie 5,5 km.

    W tym Biegu nie chodzi o zwycięstwo,a o sam udział, bo wszystkich połączy jedno: chęć niesienia pomocy tym, którzy walczą o swoje zdrowie i życie.

    Po Biegu tradycyjnie zapraszamy oczywiście na gorącą herbatkę – tym razem do Maltanki.

    Spotkajmy się 9 stycznia na Malcie, start o godz. 17.00!

    Czy jakaś Pyrka będzie???
    w niedzielę robię WB Junikowo-Malta+bieg-Malta-Junikowo


    piotrek.krawczyk

    2011/01/06 20:59:23

    Biegofanko – na otwarte treningi Dzikiego będą zjeżdżały rzesze z całej Polski, Unii i ze świata. To kwestia czasu 🙂 Ktoś musi tylko zacząć. Dziękuje za gotowość, jutro relacja z tego samotnego raczej treningu. I tak Dziki będzie gadał o Puszczy, powstańcach i o sobie. Zapraszam. Start 15:00. Truskaw, 15 km od centrum Warszawy, a to środek Puszczy Kampinoskiej. Może ktoś cichociemny? Dziki


    quentino-tarantino

    2011/01/06 21:07:32

    Mini test nowych biegówek:

    http://www.quentino.pl/

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.