Sport i literatura

Justyna ruszyła na trasę o 10. Obejrzeliśmy ją z córką 2klasistką, zauważyliście, że od siódmego kilometra toczyła pianę z ust? To chyba znaczy dać z siebie wszystko. To chyba znaczy sport. Dawać dużo z siebie na treningach, na zawodach i odbierać szczęście na mecie.

Piszę, żeby dać odpór nurtowi rekreacyjnemu, który ostatnio wezbrał w komentarzach. Każdy lubi w bieganiu co innego. Ja też kocham zapach lasu, czar bezdroży albo uroki turystyki maratońskiej w obcych miastach. Ale to, co sprawia mi największą radość, to przekraczanie linii mety w dobrym czasie. To tłum ludzi z numerami startowymi czekający na wystrzał startera. To treningi poukładane w piramidę BPS-ów prowadzące mnie na linię startu.

Do tego latami przekonywałem Dzikiego, biegowego hippisa, trapera, głuchołaza. Świetnie jest biegać krosy przez wszelkie puszcze Polski centralnej i północno-wschodniej. To jest bieganie całym sercem. Czysta poezja. Ale fajnie – dla mnie fajnie i mam nadzieję, że nie tylko dla mnie – jest też dołączyć do biegania rozum, głowę, treningową prozę. W naszych życiowych ramach ułożyć sobie takie treningi dzięki którym będziemy na drodze do mistrzostwa.

Kompletnemu mistrzowi pewnie wystarczyłoby przebiec półtorej godziny w pierwszym zakresie z dobrą prędkością – tak jak mi się udało w sobotę, po zaśnieżonym i poprzetykanym ogromnymi bajorami Lesie Kabackim z dobrym jak dla mnie tempem ok. 5:00 min. na kilometr. Na drodze do mistrzostwa mogą nas cieszyć też starty w dobrym tempie. Niech żyje sport, sport, sport, sport, sport, sport niech żyje nam, jak w socrealistycznej piosence.

ola

W niedzielę nie biegałem. Wstałem rano i postanowiłem zrobić brzuszki, bo przerwa po Vaderze trwała już zbyt długo. Moja Sportowa Żona przygotowała fajny i mądry zestaw, zamierzam go przetestować przed opublikowaniem – ale na razie uznałem, że jej zestaw jest zbyt wymagający.

Zrobiłem sobie prostackie sześciominutowe brzuszki ze wskazaniem na zaniedbane w Vaderze grzbiety: cztery ćwiczenia na brzuch, cztery na grzbiet i jeszcze raz cztery na brzuch. Wszystko po 20 powtórzeń. Lubię to.

Poszliśmy na spacer do Lasu Kabackiego z córką 2klasistką i aparatem fotograficznym. Tak wygląda teraz meta kabackiej pętli – na pierwszym zdjęciu z córką 2klasistką i anonimowym biegaczem, na drugim soute.

soute

Dziś miałem pobiegać dwie godziny, żeby mieć ten trening z głowy.

Ale najpierw zajmowałem się autoryzacją tekstu do Gazety Praca (było ciut pod górkę), potem spisywaniem wywiadu z dyrektorem zoo o życiu seksualnym dzikich zwierząt, a potem zrobiła się prawie siedemnasta. O 18. musiałem odebrać z zuchów córkę 2klasistkę, więc zamiast dwugodzinnego wybiegania były 45-minutowe podbiegi w Lesie Kabackim.

Na uszach miałem Murakamiego, akurat był rozdział o Czarnomrokach, główni bohaterowie zeszli do ich podziemnej krainy. Las dookoła był czarny, ale śnieg biały jak reflektory.

Zrobiłem sześć podbiegów – na zmianę po 200 i 400 m. Te krótsze rozpędzają, te dłuższe pozwalają utrzymać. A las pozwala przenieść się do krainy, w której nie ma reportaży do Gazety, wywiadów do spisania. Nawet tego sportu jest trochę mniej, a więcej literatury.

 

 

Updated: 24 stycznia 2011 — 18:55

  1. popellus

    2011/01/24 22:35:49

    Andante na pewno coś dla Ciebie..
    http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=8&action=8&code=2058

    i dla szybkościowców. pod maraton.Stare sprawdzone zasady:))
    bieganie.pl/?show=1&cat=2&id=2334

    i po prasówce.
    No i czego się czlowiek nie dowiaduje, nie xzdaje sprawy. Dwie najlepsze imprezy września…krynica i wrocław są w tym samym czasie:( I wszystko przez poprad, wisłę i odrę:))

    najlepszego.


    popellus

    2011/01/24 22:44:56

    A ja zrobiłem wczoraj mądry, inny trening pod rekord na 10km, który będzie w tym sezonie, bo jakoś go czuję…tak czuje nie skromnie:)O sekunde się człowiek chociażby nie poprawi:))
    Czołówka i ciemny odrzański wał leśny w rytmie 6+plus 2/1/2/1/2/1…w ramach podbiegów czterech. Z Florence and the machine…która ma tak zabójczy rytm na 5km, na 10km, dalej to już do szybkiej „ściany” na dłuższym dystansie.

    najlepszego


    ocobiegatu

    2011/01/24 22:45:49

    Nurt rekreacyjny poznalem w weekend…Kolezanka mowila , ze ona tak sobie wychodzi i tylko truchta czasem kilkanascie minut..Robi zawsze tak samo , jak robot..
    Ciezko sie bylo z nia dogadac bo ona po prostu nie rozumiala , ze mozna wziac udzial w zawodach , w maratonie…Mozna i tak ..
    Ja jednak mam wpojone aby miec te maksymalne wysilki. Od szkoly podstawowej , co ledwo co opisalem – bieg na 400m spieszac sie do szkoly , poprzez lata 20,30 -este kiedy to zawsze biegalem na maksa dystanse 3-4,3km. Pamietam , ze raz siadlem i zastanawialem sie czy jest jakies inne bieganie i nie znalazlem odpowiedzi. Wychodze , mam stala trase i biegne , w danych warunkach jak najszybciej. Zawsze to bylo dla mnie oczywiste , tego sie nie da pokochac , sprawa jest oczywista – to sie kocha…Oczywiscie pozniej poznalem ,ze sa jakies plany treningowe, rozgrzewki, rozciagania ktorych nie stosuje itp ..:) .
    Z mocnych wysilkow jest najwieksza satysfakcja – jest to proste i bym powiedzial – liniowe…Z tym ,ze bym sie nie zgodzil ,ze , jak to pisze guru S. ( teraz artykul na bieganie .pl) strefa III byla od 85% hrmax. Strefa III nie zasluguje na to aby byc na tym poziomie ..Dla mnie strefa III to dopiero od ok. 90 % hrmax ,. czyli oczywiscie tempowe biegi wg Danielsa..


    woja-tech

    2011/01/24 22:52:52

    Wynik też się liczy, ale przyjemność przede wszystkim Wojtku. Ja też jakiś tam wynik sobie założyłem. Bardziej dystans niż czas. Dzisiaj 4 i pół km. Jak na amatora chyba nieźle. Blog mi się bardzo podoba. Trochę wstyd, że w mojej szkole (nauczyciel historii i wos-u) biegam tylko ja i jedna nauczycielka wf-u – lekkoatletka. Nauczycieli wych.fiz. jest tylu, że nie policzę – to duża szkoła. Twój i kilka innych wpisów inspiruje mnie do wysiłku. Większość z Was to zawodowcy. Ja postanowiłem biegać po akcji Gazety zachęcającej do startu amatorów w maratonie poznańskim. Piękna akcja i wspaniałe, pasjonujące teksty Wojtku.
    Pozdrawiam.


    popellus

    2011/01/24 23:16:31

    woja tech..każdy był kiedyś w miejscu, w którym TY jesteś teraz…albo podobnym.
    Ale niektórzy już wykonali tysiące kroków, aby być dalej i jednocześnie bliżej upragnionych celów.:)
    Czego Tobie i wszystkim życzę

    najlepszego


    biegofanka

    2011/01/25 10:38:05

    Woja-tech – właśnie… kilka kilometrów biegu ciągłego zaczynałam wiosną 2009 robić… powodzenia!:))


    abiesgrandis

    2011/01/25 10:50:51

    Ja też lubię „zapach lasu, czar bezdroży”, „turystyki maratońskiej w obcych miastach” nie lubię bo w ogóle nie lubię ani maratonów, ani obcych miast. Jednak – najbardziej lubię po prostu się zajechać. Nie ważne, czy na zawodach, czy na treningu – może nawet od pewnego czasu lubię właśnie na treningu, sama. Dać z siebie tyle, że więcej się nie da: zapala się kontrolka braku paliwa. Tak po prostu, bez celu. Ktoś ostatnio mnie zapytał – w imię czego? A czy to ważne? Ważne, że mi z tym dobrze: tego potrzebuję. Inaczej byłoby tak jakoś – bez sensu Pozdrowienia dla tych zajeżdżających się, jak i dla tych rekreacyjnych: róbmy to, z czym nam dobrze.


    alena_wro

    2011/01/25 10:55:46

    malo czytalam komentarzy ostatnio – intensywnie chodze na rozmowy kwalifikacyjne, bo zmieniam prace:)
    Ale Wojtku, popieram rekami i nogami!! lubie biegac na treningach, podziwiac widoki wzdluz Odry, czuc zapachy..ale uwielbiem poprostu uwielbiam zawody:) kurde, udzial wnich to nagroda za wszystkie trudy:) rywalizacja, wyprzedzanie, polepszanie czasu, przekraczanie swoich granic – to jest niesamowita frajda dla mnie:)) ufffffff, pisze i juz nie moge sie doczekac wiosny, mam przed krk juz 2 zaplanowane polmaratony, a do tego moze uda sie dorzucic cos mniejszego – nakreca mnie cala atmosfera zawodow, swieto to dla mnie:)
    pozdrawiam cieplo wszystkich blogowiczow i blogowiczki, jak poukladam sobie zycie, bede czesciej tu bywac:)


    sfx

    2011/01/25 12:19:13

    macie rację z tymi startami.
    ale ja jestem po prostu tchórzem.
    fajnie było startować, wiedząc, że się coś ugra.
    jeszcze fajniej jest coś ugrać, nie wiedząc, że się da radę.
    ale mi nogi zaczynają mięknąć 🙂
    zobaczymy.
    sprawdzian chyba będzie na 15k w kołobrzegu. mam nadzieję, że podołam i dotrę do mety… rok temu nie liczyłem na tyle ile ugrałem… ciekawe co stanie się tym razem.

    dziś wieczorem kolejny kros.


    wojciech.staszewski

    2011/01/25 13:20:37

    Mam Cię, Sfinks!
    Mówiłem zawsze, żebyś się tak szybko nie rozwijał 😉
    Doszedłeś do momentu, kiedy poprzeczka wisi wysoko i nie wystarczy wziąć kolejny raz rozbiegu, żeby ją pokonać. Trzeba sobie dołożyć na treningach – po pierwsze mocno, po drugie mądrze. Próbować różnych ścieżek, ostrożnie wprowadzać nowe środki treningowe, bo stare to już tylko stagnacja. Przełykać nieudane starty, całe pasma nieudanych startów. Albo prawie udane, wiceżyciówki.
    Może złamiesz trójkę od razu, od pierwszego strzału. A może będziesz musiał na to mocniej zapracować. Jak to zrobisz, będzie euforia, wprost proporcjonalna do iloczynu czasu oczekiwania i włożonego wysiłku (takiego wzoru nie powstydziłby się chyba nawet oco ;-).


    sfx

    2011/01/25 15:56:37

    święte słowa.

    a tymczasem zapraszam na bieg przeze mnie szykowany pod szyldem koszalińskiego tkkf.
    z mojego pomysłu.
    „karnawałowy bieg z handikapem”. 5k.
    5 marca 2011. koszalin.

    dla wszystkich pamiątkowe medale. a przede wszystkim równe szanse.
    każdy rocznik startuje z odpowiednim przelicznikiem czasowym przed najmłodszymi i najsilniejszymi. tak więc np. K35 wystartuje ok. 1m50s, a M40 o ok. 40 sekund przed M35… zapraszam na rywalizację polskobiegową. okaże się, że wcześniej urodzeni mają więcej pary w butach.


    andante78

    2011/01/25 17:07:26

    Pope dzięki za link i pamięc :-). Tak, szykuje się na Silesie, ale na pewno nie na życiówkę.
    Johonson jak Ci idzie relacja z naszego biegu, bo nie mogę się doczekać, ale nie tracę nadzieji :-).


    marsikor

    2011/01/25 17:23:32

    sfx – będzie atestowana czy cuś w tym rodzaju ta piątka z h…
    I jaki profil – kross +/-560m :)?
    Fajny pomysł, powodzenia w realizacji!


    sfx

    2011/01/25 17:48:08

    marsikor.
    atestu nie będzie. raz, że się na tej trasie nie da (częściowo alejki parkowe, nieasfaltowe), dwa, że nawet jak by się dało to byśmy tego nie robili (koszty).
    ale.
    będę osobiście odmierzał i dołożę wszelkich starań, żeby było bardzo dokładnie.
    +/-560 nie będzie i spodziewam się, że będzie w okolicy +/-20 na całości, na którą najprawdopodobniej złożą się trzy pętle… ale pomierzymy – zobaczymy.

    a kolejny bieg będzie w kwietniu. dokładnie 16 kwietnia.
    koszaliński bieg górski… 5k +/-170 i 15k +/-510 (ok. 5,3 i 15,9 dla ścisłości) do wyboru. mocno, jak w zeszłym roku. chyba, że przeforsuję drobną zmianę, ale raczej się na to nie zanosi.

    aha. na naszych biegach obsługuję obecnie zapisy… i szykuję każdemu pamiątkowe, trwałe, niepowtarzalne i imienne numery startowe. wyniki w sieci tego samego dnia. też je szykuję :). zdjęcia w też udostępniamy.

    zapraszam na tę górską zabawę również z wyprzedzeniem. polecam. warto się sponiewierać wybierając wariant potrójnej dawki emocji (to jest to o czym pisałem wczoraj z małym ułatwieniem – stąd +/-510, a nie 560).


    popellus

    2011/01/25 19:06:17

    SFX pociesze Cię, że nie tylko ty w 99% nie popełniasz błędów w treningach..a celujesz do najlepszych:))pozostaje ten 1% Popatrz na to co robi Radwańska, musiałem przelinkować to, bo sytuacja jest paradoks- idiotyczna…ale wszyscy wiedzą co jej było, co jej jest, i jakie wyniki osiągała. A ona gra dalej…za marne 600tys złotych- czy warto??
    sport.onet.pl/tenis/australian-open-2011/radwanska-moze-nie-ukonczyc-starcia-z-clijsters,1,4154788,wiadomosc.html

    najlepszego.


    ocobiegatu

    2011/01/25 19:21:10

    Wzór Wojtka rewelacyjny , prosty , liniowy , tak go od dziś nazywajmy . Biorąc ten wzór ( E..uforia = T…oczekiwania x P..raca w Watt- na przyklad ) pod uwagę ja po 32 latach, jak pobiję rekord to nie tylko szampan i fajerwerki-trzeba będzie polatac nad Wrocławiem..:).
    No, że tak przypomnę inny stary wzór : E = mc2 E -oczywiscie to poziom euforii po osiągnięciu życiówki , m – masa ciała , wiadomo jak wyższa to jeszcze zapasy sa i jeszcze sie w przyszlosci poradujemy , jak zrzucimy. No i c – poziom tego jak potrafimy się cieszyć z biegania , do kwadratu oczywiście..:)


    piotrek.krawczyk

    2011/01/25 19:34:02

    A Dziki dziś po Puszczy 16 km w tempie głuchołaza 🙂 Jak biegać zimą to dziś po Puszczy Kampinoskiej! Czysto i biało, czarno-biały film o uśpionym lesie. A dziś wybierałem zdjęcia dla Tarantina, który zrobi stronkę o biegach blogowych, w tym o biegu Czterdzieści i Cztery. Chciałem tylko zdjęcia biegowe z lasu. I co? Biegam tyle po lesie, a zdjęcia mam prawie same z zawodów asfaltowych. Ja się nie nadaję na zawody, spalam się, nie lubię, nie chcę, a muszę, itp. Coś też jak SFX. Boję się… Dziś wymyśliłem, żeby wziąć trenera, co wybije mi te pierdoły z głowy i będzie pilnował, opieprzał, pokazywał co i jak. Bo Dziki nie posiada samodyscypliny biegowej. John nie może być trenerem Dzikiego. Tak jak Dziki nie może być terapeutą Johna. Nie da się. Trener to trop do przemyślenia. Bo wygrywanie jest fajne 🙂 A do tego potrzebna dyscyplina 🙁
    Dziki


    basdlamas

    2011/01/25 20:18:17

    Bas wrócił od lekarza dr Sławomira Marszałka (fizjoterapeuta,osteopata,maratończyk, wykładowca AWF)

    Wchodzę opowiadam co jak .. cała historie o bieganiu…. co zrobiłem co trenuje…a on co? podniósł nogawkę…. chwycił i się pyta… TU BOLI NIE? a ja że tak :)). I si e okazała że to jakiś przykurcz przyczepu mięśnia czy coś tam ( jakaś angielska nazwa… dowiem się za tydzień to wam powiem). Usiadłem na stole.. powyginał mi noge… podusił… myślałem że z bólu zrobię pod siebie…i ból zmniejszył się o 70%!!!!!!!!. Pokazał 4 ćwiczonka które załatwia sprawę:)))… tak mówi. Jeszce jedna wizyta mnie czeka za tydzień…. ale jest nadzieja dla BASA :))


    basdlamas

    2011/01/25 20:26:40

    lekarz to w ” ”


    popellus

    2011/01/25 20:49:46

    coś dla wszystkich
    i dla jednośladów
    i dwuśladów
    i pływaków
    http://www.wszystkoobieganiu.com.pl/wydarzenia/34-wszystkie-wydarzenia/4720-nadchodzi-moda-na-triathlon-w-polsce.html

    najlepszego

    p.s BAS a nie mówiłem, będzie lepiej, o ile nie bdb.


    quentino-tarantino

    2011/01/25 21:44:55

    O saperach, misiach i łosiach…

    http://www.quentino.pl/


    quentino-tarantino

    2011/01/25 22:11:58

    Last but not liść…w zakladce PSTRYKNIĘCIA, w Ostatnio dodanych znajdziecie fotkę, która mnie rozłożyła…czego i Wam życzę…


    popellus

    2011/01/25 22:39:26

    Ja chyba nie męcze tak jak Oni…
    więc za praszam na spotkanie 3 stopnia.
    popellus.eblog.pl/
    7 miejsce będzie…najprawdopodobniej. Już wcześniej obstawiałem siódemkę, tu na blogu..
    Pol- Chor 24:28

    najlepszego.


    czepiak.czarny

    2011/01/25 22:48:51

    Que, ale jak to tak ? :))) Genialne.

    Bolek, dziękuje za wyjaśnienie o załodze g.


    johnson.wp

    2011/01/25 22:57:43

    Dziki, kto Wam zrobił to zdjęcie? Drugi łoś?:)))
    Bas, znam tego cudotwórcę, będziesz zdrów!
    Andante, opis wyprawy zamieszczony http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=2&action=39&code=9443
    Uprzedzam, jest równie wyczerpujący jak poprzedni weekend…
    Idę spać, bo z rana kolejny obowiązek. Tym razem jadę do Drawska, zachęcać licealistów do biologii w ramach programu „Newton też był uczniem”
    Miłej lektury i dobranoc:)


    corvus78

    2011/01/25 23:31:35

    … tak było, potwierdzam, że berneński pies pasterski mnie gonił i że brodzenie 2 razy po około 100 metrów na 30-tym kilometrze jest trudniejsze niż zamoczenie doopska w przeręblu rewelacyjny opis, mam nadzieję, że Johnsonowy bieg będzie cykliczny w dwóch wersjach letniej (sierpniowej) i zimowej (styczniowej)


    quentino-tarantino

    2011/01/25 23:35:30

    Johnson – wreszcie wiem skąd wzięło się „Aaa…z meter będzie”. Dobre. Nie, no, bardzo dobre, z przewagą – rewelacyjne!


    czepiak.czarny

    2011/01/25 23:36:54

    corvus, rozdwoiłeś mi się 🙂


    corvus78

    2011/01/25 23:46:53

    bo ja jestem takie małe déj vu


    corvus78

    2011/01/25 23:47:39

    posypały się fonty, miało być deja vu


    basdlamas

    2011/01/26 10:48:30

    Hej teraz cos bardzo smutnego… oto link do pewnej fundacji i sprawy. Wejdzcie i przeczytajcie to.. może wśrod was jets ktos kto może pomoc bardziej niż ja czy ktos inny.
    Chodzi o sprawę podpalonego psa KUBY …

    http://www.fundacjamrunio.org/


    pulvis

    2011/01/26 10:58:43

    Są różne podejścia, np. redaktor naczelny pewnego poczytnego tygodnika też chce przekraczać samego siebie i poprawiać wyniki, ale jesienią poprawił swoją życiówkę w Atenach, na historycznej trasie maratonu, a w tym roku chce jeszcze bardziej wyśrubować swoje osiągniecia startując w maratonach w Tokio i Paryżu.
    Jak widać postanowił łączyć sportowe wyczyny z podróżami i zwiedzaniem:)


    popellus

    2011/01/26 12:43:23

    Łatwiej LIS zejdzie niżej 3:48..
    niż SFX w obszary wyobrażeń…:))
    Lis biega tam gdzie tysiące..
    A SFX robi drugi najlepszy bieg w Polsce! ..po Johnsonie.A może taki sam dobry:)

    najlepszego


    piotrek.krawczyk

    2011/01/26 12:44:27

    Próba logowania


    piotrek.krawczyk

    2011/01/26 14:01:10

    To było w Puszczy w okolicy Izabelina. Długie wybieganie ponad 20 km z pasem na bidony. Wybiegłem z lasu do małej wioseczki, żeby znów wbiec do lasu i… zakochałem się. Ona patrzyła na mnie też jakby zakochana. Za płotem stał pan z aparatem, poprosiłem o zrobienie zdjęcia z Łosiczką. Potem znów tam przybiegłem, wrzuciłem do skrzynki pocztowej moje namiary, a pan przysłał mi fotki na maila. Zdjęcie nosi tytuł „dwa łosie”.
    A teraz zwracam się do Was oraz szczególnie do Gospodarza bloga o pozwolenie na umieszczanie pod moimi postami adresu strony Stowarzyszenia Terapeutów. W toku jest kampania 1%, taki link ma pomóc w pozycjonowaniu strony. A Was zapraszam do zapoznania się z misją stowarzyszenia i proszę o rozważenie decyzji o przekazaniu 1% podatku naszej organizacji. Jednorazowo umieszczam link bez pozwolenia. Nie dotyczy biegania, ale w zespole stowarzyszenia jest dwóch maratończyków oraz były członek kadry Polski w biegach średnich 🙂
    http://www.terapeuci.ngo.org.pl
    Dziki


    piotrek.krawczyk

    2011/01/26 14:02:32

    Nieaktywny 🙁
    Jeszcze raz: http://www.terapeuci.ngo.org.pl/
    Dziki


    ocobiegatu

    2011/01/27 11:44:15

    Jakoś tak cicho tu…to może choć rymowanka z mojego tomika „Tu wim or not Tu wim”..).
    Raz pomyślał pewien kot
    może w genach ja mam gniot ?
    wskoczył na wysoki płot
    nie, jest pięknie ! zniezły VDOT..:)


    marsikor

    2011/01/27 12:37:54

    Wszyscy na długich wolnych spacerach (DWS) dla poukładania w genach mitochondriom i organellom 🙂
    Ostatnio jak o tym wspomniałeś oco poczułem, że tego mi trzeba. Jednostkę treningową DWS mam w najbliższych planach. Miałem ją zrobić wczoraj wieczorem lub dziś rano ale potężny ból głowy wieczorem zmienił DWS w DNS (długie nocne spanko). Pozdr


    ocobiegatu

    2011/01/27 13:47:52

    Marsikor – jeszcze okaze sie ,ze ja jestem zwolennikiem I strefy , choc wychwalam III..Wlasciwie w tym roku to , jesli tylko jestem sam , to tylko chodze w sprawach zawodowych itp. Przejscie 6km w jedna i druga strone to normalne. Niewiele sie traci , bo korki sa.Szybkie marsze , czasem wolniejsze. W kazdym razie , jesli te wolniejsze, choc dluzsze marsze , to trening – to mozna miec spokojnie 7 treningow w tygodniu a i po 2 dziennie…Mitochondria sobie wolno ukladaja co robic. A w bieganiu to tak jak z majstrem , tylko poganiamy a on ma dosc i kituje robote.
    Ogladalem na knowledge program o m.innymi mitochondriach. Pokazali komorke jajowa co byla jak slonce – doslownie jarzyla sie od mitochondriow. Cud natury.Plemnik na koncowce tez sie caly swiecil od mitochondriow , czyli mini elektrowni. No ale jak oni trenuja te mitochondria to nie wiem , mamy tu biologow , moze wyjasnia..:).


    sfx

    2011/01/27 14:45:50

    dziś wczłapałem się na wyżyny szybkiego treningu ciągłego.
    6.5k spokojnie. (5:15)
    nowość. kąpiel w strumieniu. 7 minut+
    4.4k spokojnie. (4:45)
    4.4k mniej spokojnie. (4:05)
    2k truchtu. pod górę. (5:20)

    i trochę reklamy
    bieg na dochodzenie (5 marca)


    ocobiegatu

    2011/01/27 17:32:47

    No proszę , jak krzewić to w Koszalinie ..:). Jest bieg na 5km i nawet NW..
    Czyli teoretycznie o tym , o czym mówimy sport + rekreacja w jednych zawodach..
    Była tu dyskusja o TKKF niedawno.A tu mamy przykład porządnej roboty.Że tez we Wrocławiu na to nie wpadną . Nie wiem czy tu w ogóle jakiś TKKF działa.


    corvus78

    2011/01/27 19:45:44

    zapraszam na seans filmowy – Spirit Of The Marathon
    http://www.youtube.com/watch?v=0BRSw-B4-2E&feature=player_embedded#
    miłego oglądania


    wojciech.staszewski

    2011/01/27 21:34:50

    But one should speak english fluently to understand this film 🙁
    Ja nie rozumiem, bo nie wiem nawet, ile błędów zrobiłem w zdaniu powyżej 😉


    corvus78

    2011/01/27 21:56:46

    Wojtek kiedyś jeden z moich nauczycieli, co próbowali mnie nauczyć tego języka powiedział, że nie ważne, że nie rozumiesz, ale ważne, że ciebie rozumieją :);
    to jest filmik składający się z 10 części, może można go gdzieś dostać w wersji polskiej?
    …ale moim zdaniem od tej części na pewno zrozumiesz wszystko
    http://www.youtube.com/watch?v=up6D36-SBGg&feature=related
    a na 100 procent tą http://www.youtube.com/watch?v=ORHNqLjRp9M&feature=related
    pozdrawiam i życzę miłego oglądania
    przyznam, że się prawie „spłakałem” (dużo nie brakowało), podobnie jak prawie 20 lat temu podczas oglądania filmu K2


    piotrek.krawczyk

    2011/01/27 22:10:45

    Dziki dziś biegał 2 godziny po Łosiowych Błotach i po Kalinowej Łące (to nazwy uroczych rezerwatów nieopodal Puszczy, blisko trasy Biegu Chomiczówki) z obiegnięciem lotniska Boernerowo (lub Bemowo jak ktoś woli). Bez stopera i pomiarów. Ostatnie kilometry szybko na przetrzeźwienie, jak mawia guru Skarżyński. Dobranoc. Dziki


    corvus78

    2011/01/27 22:22:16

    Dziki spokojnej nocy życzę


    tanczacy_jastrzab

    2011/01/29 18:10:57

    Dziki, kiedys wspominales, ze mozna z Toba pobiegac (sorry, ze zawaracam gitare ale nie sledze na biezaco i nie zawsze jestem w „tomacie”). Chce sie przygotowac do maratonu krakowskiego i potrzebuje dlugich wybiegan w soboty. Czy mozna do Ciebie dolaczyc? Biegasz w puszczy, czy zatem musze miec jakies specjalne buty i stuptuty? Pozdr:)

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.