Tydzień zaczyna się od podbiegów. Także na wakacjach w Rabce, także w ostatnim tygodniu przed naszym pierwszym obozem biegowym.
W poniedziałek pół dnia odpisywałem na maile biegowe, wysyłałem plany na maraton polskobiegowym drużynom, plany na sierpień bankowcom oraz podopiecznym Kancelarii Sportowej Staszewscy. Od biegania nie mam urlopu. A wieczorem podjechałem pod nasz obozowy pensjonat, żeby znaleźć dobrą trasę na podbiegi na Maciejowej. Znalazłem półtoraminutowy równomierny podbieg po w miarę dobrej drodze, na którym da się zrobić półtorej minuty. Wystarczy.
We wtorek sprawdzałem trasę na jedno z naszych dwóch najdłuższych wybiegań – z górnej Rdzawki przez góry do Rabki. Postanowiłem przebiec sobie to w obie strony, żeby mieć lepsze pojęcie, jak będą się czuli wolniejsi z naszych obozowiczów. A że dodatkowo pokręciłem trochę drogę koło Rdzawki, to cały trening zajął mi sakramenckie cztery i pół godziny. Niezła wytrzymałość pod Piłę. Ale uspokoiłem się – nawet na dużym zmęczeniu droga ze Rdzawki do Rabki to dwie godziny. Czyli to trening, który każdy biegacz może wytrzymać i każdemu da niezłą wytrzymałość.
Był ze mną Murakami i jego ptak nakręcacz. Jego książki są jak szybowce dla długodystansowców. Jadłem maliny i jagody w truchcie, piłem wodę z bidoników, a na ostatnim zbiegu zerwałem dwa jabłka tzw. psiory. Nigdy jabłko nie było tak pyszne i pożywne.
W środę popracowałem trochę nad niemal czystą szybkością. Sprawdzałem, ile czasu zbiega się z pensjonatu Gorczańską do względnie płaskiej Alei Tysiąclecia (5 minut). Tam zrobiłem trening powtórzeniowy – 45 sekund w danielsowskim tempie R czyli absolutnie na maksa, a potem 3-4 minutowy powrót na start spokojnym marszem, 6 powtórzeń. Cały czas biegam w towarzystwie 14 wirtualnych biegaczek i biegaczy, widzę, jak za tydzień po tej samej uliczce przy GOPR-ze będziemy śmigać razem. Kiedy będę tam następnym razem, oni się zmaterializują.
W czwartek pojechaliśmy z Moją Sportową Żoną obejrzeć pensjonat na żywo, sympatyczna pani na recepcji, będzie dobrze. MSŻ pojechała zapłacić za salę fitness, a ja pobiegłem na Krzywoń, moją bazę do podbiegów. Tutaj podbieg ma minutę, ale jest wymarzony, nie za ostry, nie za łagodny, lekko się wypłaszcza pod koniec, co pozwala na zwiększenie rytmu i tempa. Jest wzorcem dobrego podbiegu.
Chociaż nie lubię treningów eklektycznych, to potem wbiegłem kawałek drogą pod górę, żeby wybrać najlepszą ścieżkę na obozowy kros. Dotarłem do małej łąki, z której widać kawał świata i na której wreszcie pan Okada pojął, że tajemnicza kobieta to Kumiko, co ja wiedziałem już od wtorkowych Starych Wierchów.
Zbiegałem myśląc o masażach, to co podrzucił w komentarzach nuggers – że nie powinno się podgrzewać mięśni masażem po wysiłku, tylko je chłodzić. Też wierzę w zimno, nie ciepło, maści rozgrzewające mi się przeterminowują, a zapach bengaja (jak to się pisało?) to dla mnie wspomnienie z minionego wieku. Przed Rabką trzeba przebiec przez most na dużym potoku, Poniczance. Najpierw lekko porozciągałem łydki, a potem zdjąłem buty i przeszedłem tę rzeczkę.
Następnym razem, jeśli pogoda pozwoli, zrobimy to razem z czternastką biegaczy z naszego pierwszego obozu.
To taki fajny moment w życiu. Coś jak parapetówka. Jakby wynająć lokal na firmę i czekać w czyściutkim ubraniu na pierwszego klienta. Jakby usiąść z wiecznym piórem przed białą kartką, wziąć oddech i zacząć pisać „Kronikę ptaka nakręcacza”.
sfx
2011/08/04 16:06:42
zaskakująco szybki odcinek w ten czwartek…
zeszły tydzień zakończyłem dość dużym przebiegiem bliskim 80k.
ten zacząłem mocno.
w poniedziałek stanęliśmy przed klubowym zadaniem mitingowym.
biegaliśmy sobie na stadionie 100, 400 i 1500m.
o wynikach nie powiem, bo nie są optymistyczne, albo powiem… moje… 14.80/100, 1’09.80/400, 5’28”/1500.
we wtorek tradycyjny cross. tym razem 10k.
teraz robię sobie przerwę do soboty. MK czeka.
–
sfx
2011/08/04 16:57:13
i jeszcze o Nocnej…
Nocna ma już niemal pewną atrakcję przedstartową…
… bezpłatny seans w kinie dla uczestników !!! o 22.00 – i do tego jest to 500m od startu !!!
… a więc w ciepełku można będzie pomedytować o strategii biegu
no i jeszcze jedna nowość…
… prawdopodobnie odbędzie się też półNocna Ściema…
… na zasadach prostszych, bez tak wielu atrakcji jak dla maratonu, ale za to krótsza o połowę…
… więc wypada mi zaprosić (jeszcze nieoficjalnie) tych, którzy maratonu się nie podejmą na wersję 21,1k!
wcześniej… mianowicie 13 sierpnia… czyli w kolejną sobotę… zapraszam na IV Cross Góry Chełmskiej – w tym roku do wyboru 5k lub 20k. tą trasą biegam 70% treningów. zachęcam
szczegóły na http://www.tkkf.koszalin.pl
–
piotrek.krawczyk
2011/08/04 19:54:24
Tak. Obóz musi się udać. Zuzię_Up namówię na przyszły rok. A z Marianną pouprawiamy sobie turystykę, a Dziki zrobi sobie przy okazji jednoosobowy obozik. Tak chcę 🙂 Zuzia_Up mrozi, nie boli, dziś nie biegała, byliśmy na grzybach w okolicach Radzymina – grzyby są. A wieczorkiem Dziki wykonał nieeklektyczny trening szybkościowy. Od momentu, kiedy postanowiłem go wykonać, przestałem siebie lubić, też całe bieganie i wszystko. Oczywiście interq..wały, ale takie zaplanowane, nie spontaniczne. W Puszczy, ale po krętej asfaltowej drodze 3 X 3 km w tempie szybszym od półmaratonu na przerwach w wolnym biegu 1 km. I wyszły znacznie szybciej. I jeszcze coś…:
3 km – tempo 4’06
3 km – 4’06
3 km – 4’06 ! Tak wyszło! Ale zmęczyłem się jak pies. A przyjemność w ciele, w nogach i w umyśle zasłużona 🙂 W nagrodę do samochodu wróciłem lasem 1,5 km na rympał, zbierając oczami grzyby. Dziki
–
biegofanka
2011/08/04 21:23:06
Wzięłam dzisiaj synów na trening biegowy… też pojedli przydrożnych jabłek i jeżyn (już zaczęły dojrzewać), ale przy nich nie zrobiłam porządnego treningu (młodszy ciągle nas męczył, żebyśmy zwalniali, kiedy my właśnie interwały „lecieliśmy”)… ale uznałam, że to był mimo wszystko bardzo dobry trening… w drodze do domu świetnie spędziliśmy czas na pogawędce… wiem, że trzeba słuchać i dużo z nimi rozmawiać, aby mieć dobry kontakt… więc to jednak był udany trening…
–
nuggers
2011/08/04 21:44:00
Wojtku, a ja mam do Ciebie trochę pretensję o ten koszmarny, murakamiowski spolier! nie pisze się takich szczegółów z książek czy filmów bez wyraźnego ostrzeżenia!!! Czy Ty wiesz, że ja się właśnie szykowałem do kupna tej książki?? 😉 mam pamięć to szczegółów, to będzie do mnie wracać w czasie lektury… 😛 na Twoją obronę mogę jedynie dodać, że podczas lektury 1Q84 z reguły bardzo wcześnie łapałem co Murakami „odkryje” na późniejszych stronach, więc i tu pewnie bym się szybko domyślił 😉
udanego obozu! wstępnie będę w przyszłym roku rezerwował dla nas tydzień na sierpień (o ile tak planujesz powtórzyć event) 🙂
m
–
beat.usia
2011/08/05 09:21:21
Widze, ze szykuje sie ekipa na przyszloroczny oboz. Chcialabym powiedziec, ze tez tam bede…ale lepiej nic nie obiecac… Jeszcze pol roku temu bylam na 100% pewna ze bede na obozie, a dzis mam tylko nadzieje, ze wykaraskam sie z kontuzji, ktora ciagnie sie od lutego…ech…Zycze udanego obozu instruktorom i uczestnikom!!! Przetrzyjcie szlaki tym, co sie szykuja na druga edycje 😉
–
beat.usia
2011/08/05 09:38:52
Come on Nuggers!!!, tytul posta mowi sam za siebie, mozna sie spodziewac, ze jakis szczegol z ksiazki bedzie ;0. Wlasnie twoj komentarz i ten ow ‚spoiler’ zachecily mnie do przeczytania ‚…nakrecacza’. Dobrej lektury zycze i moze akurat pamiec zaszwankuje i zapomnisz ten szczegol 😉
–
anna.bl
2011/08/05 10:11:29
Ależ bym pobiegła tą ścieżką ze zdjęcia………….
–
nuggers
2011/08/05 10:55:52
@beat.usia – z tytułami wojtkowych wpisów to nigdy nie trafisz do samego końca, o co chodziło autorowi.. 😉
@anna.bl – myślę, że nie przez przypadek akurat tę fotkę Wojtek wybrał na bloga 😀
m
–
nuggers
2011/08/05 11:35:45
no i zamówiłem książkę, nie ukrywam, że w poprzednim o niej wpisie Wojtek mnie do lektury niechcący zachęcił 😉
jeszcze a propos biegania – moja ukochana od tego tygodnia należy już do grona aktywnych biegaczy 🙂 rwie się tak, że muszę ją powstrzymywać.. 🙂
Wojtku, pewnie jakoś podzieliłeś uczestników zależnie od formy – jaki jest rozstrzał? 🙂
m
–
pict
2011/08/05 13:13:36
Jestem po bardzo ciężkim treningowo tygodniu – półmaraton Gryfa czeka…
A jutro – parafrazując: Come on Number 33, Your time is up…. Więc rano, jak co roku robię stosowne co roku dłuższe o 1 km wybieganie. Jutro tak się składa, że biegnę 33km.
–
quentino-tarantino
2011/08/05 13:31:27
Pict – Ty Szczeniaku! Wszystkiego co najlepsze!
A w Szczecinie czyń swoją powinność!
Q.
–
nuggers
2011/08/05 14:31:39
@Sfx – czy mi się dobrze wydaje czy Ty niedawno skręciłeś kostkę?
m
–
nuggers
2011/08/05 14:33:07
@Pict – najlepszego zatem 🙂 żebyś w zdrowiu pewnego dnia na własne urodziny przebiegł 100 km 🙂
m
–
mksmdk
2011/08/05 15:14:52
Och wróciłem z urlopu/obozu treningowego na helu było jak zawsze cudownie jednak ten kończący się tydzień dał mi się we znaki w pracy. Urlop biegowo był na 3+ ze względu na tzw alergie nie mogłem wykonać paru treningów. Mam nadzieje na wypracowanie tego co straciłem w lipcu i odrobienie lekcji w sierpniu.
Z samochwalstwa / pochwalstwa muszę dodać że moja „małżeńska-partnerka życiowa” trenując na wczasach zapracowała na debiut w biegu powstania na 5km. Jestem z tego tytułu b. szczęśliwy mogąc potowarzyszyć jej te 34 min podczas pierwszej pętli. Na drugiej biegnąc już samotnie ustanowiłem tak jak nasz Gospodarz wyrównanie co do sekundy życiówki. Ko incydentalne zjawiska jakieś.
–
johnson.wp
2011/08/05 17:55:46
Tour de Pologne pędzi własnie po moich trasach biegowych w Bukowinie!! 🙂
–
johnson.wp
2011/08/05 17:59:51
No kurcze! Akurat reklamy tuż przed domem naszego gazdy. Czekaliśmy aż wypadną na drogę jego dwa kundelki, a tu przerwa…
–
johnson.wp
2011/08/05 20:35:14
Andante – to jest ten opis http://www.bieganie.pl/?cat=224&id=2126&show=1
–
piotrek.krawczyk
2011/08/05 20:40:10
Pict – toż to jezusowe – chrystusowe 33 km życia! 🙂 To jeszcze dwóch takich odcinków plus jeszcze jeden rok więcej! MKS – gratulacje dla Małżonki życiowej 🙂 Jak moja Jakże Piękna Żona Agata będzie już zdolna do startów, wtedy nasze Panie się pościgają 🙂 Zuza poza zasięgiem :-), a Agata ma życiówkę na dyszkę 55 minut.
A Dziki jutro jedzie z Dużymi Córkami na Suwalszczyznę. Drugie podejście do urlopu na raty. Na kilka dni. Będziemy pływać, kajakować, rowerować (jak będzie wypożyczalnia) i biegać. Kwadrathlon. I łazić – pentathlon. Jeszcze byczyć się – seksathlon. Ale brzmi dwuznacznie, to jeszcze będziemy witać się ze znanymi miejscami i odkrywać nowe miejsca: razem oktathlon 🙂
To Dziki poszedł na długie wybieganie. Wyszedł BNP, ale grzałem tylko ostatnie 4 km. Razem 22 km w tempie średnim 5’11, ostatnie 4 km po 4’29. No i w tym tygodniu nie odbędzie się trening otwarty 🙁 Albo inaczej: trening otwarty odbędzie się w niedzielę, start o godzinie 14:00 z polany nad jeziorem Garbaś koło Bakałarzewa. Dojazd: z Suwałk drogą do Olecka, w połowie drogi jest Bakałarzewo. Wjeżdżamy do Bakałarzewa i kierujemy się na Matłak. W wiosce Matłak przekraczamy mostkiem rzekę Rospudę, po prawej stronie już mamy jezioro Garbaś. Po 2 km otwiera się polana z drewnianą wiatą. To tu. Trasa trudna, krosowa i kultowa. Tutaj 25 lat temu zaczęliśmy biegać w teamie John – Dziki. Tu rozegraliśmy pierwsze zawody własnie na trasie dookoła jeziora. To 8 km. Rekord trasy należy do Dzikiego 🙂 34’20 – 2008 rok. Zamierzam złamać 34 minuty na drugim kółku, bo pierwsze pobiegniemy z Zuzą. Pa. Dziki
–
ocobiegatu
2011/08/05 21:29:15
Z tym zachwalaniem Suwalszczczyzny to Dziki jest chyba jak tabletka nasenna , pomarzy się i za chwilkę zaśnie. Wiadomo – terapeuta..:). Na pewno pojade na Suwalszczyznę , jak wlasciwie prawie co roku od 50 lat ,ale troche pozniej.Dzis znow nie mialem czasu na dlugi bieg ale wolne 10km wystarczylo mi na wymyslenie wierszyka dla milosnikow srodstopia.
Jak biegnę z pięty
to jestem spięty
lepiej ze śródstopia
nie jest to utopia…:).
–
corvus78
2011/08/05 21:49:36
z dedykacją dla Johnsona
http://www.youtube.com/watch?v=4ASgwy8QYt8&feature=watch_response_rev
http://www.youtube.com/watch?v=gVC0JaGBkvU&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=v182AVC-ys4&feature=related
pozdrawiam i biegam z Wami
–
piotrek.krawczyk
2011/08/06 00:17:06
Tak. Janek Goleń pięknie opisał swój bieg przez siedem dolin. Tak pięknie jeszcze Johnson ten bieg opisał, z innej perspektywy, dla mnie fascynującej. Janek Goleń napisał też relację z ultra-maratonu po Puszczy Kampinoskiej. Bo ruszyły zapisy na XXXVIII ultra-maraton po Puszczy! Dziki zapisał się przed chwilą. Podaję link: http://www.matragona.org/
Pobiegniecie – nie zapomnicie… Tam można wybrać dystans 50, 75, 100. Można zdecydować w trakcie biegu. Zapraszam jako gospodarz 🙂 Każdego przenocuję i opowiem o niuansach biegu oraz trasy przed startem. Tu regulamin: matragona.org/images/stories/resources/regulamin_maratonu_2011.pdf
Bardzo kocham Puszczę
Puszczy nie opuszczę
Ani nie odpuszczę
Dziś, jutro, pojutrze…
Wzywam Was do Puszczy. Dziki
–
piotrek.krawczyk
2011/08/06 00:39:14
Tak pisał Jang (Janek Goleń) o ultra w Puszczy Kampinoskiej: http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=8&action=2&code=1664
A tu klimaty, John (czyli Kołcz) się załapał, bo odprowadzał Dzikiego na start, także Jang z pieskami: picasaweb.google.com/PitSBBP/2010_1003Kampinos_Rajd_na_100km
A tu klimaty przed starem, jest tam też Dziki:
matragona.org/component/option,com_zoom/Itemid,5/catid,33/
Czekam, równo o północy z 1 na 2 października. Czekam na Was 🙂 Można wystartować 1 października o 20:00 i przejść przez Puszczę. Dziki
–
piotrek.krawczyk
2011/08/06 00:48:24
Można też wybrać dzienną porę i wystartować o 8:00 2 października. Wtedy tylko 50 km. Ultra piechotą nie chodzi 🙂 Ale na tym biegu można spokojnie iść, więc ultra nawet piechotą chodzi…
–
ocobiegatu
2011/08/06 10:52:04
Biorąc pod uwagę trendy na tym blogu to za kilka lat juz wszyscy zaliczą Saharę i będą dyskutować o b7d – czyli 7 dniowy bieg w USA..:).
–
quentino-tarantino
2011/08/06 11:06:37
Oco – trafna uwaga…aż głupio biegać coś poniżej 50 km.
Więc przetestowałem się dziś na stadionie Olimpii na 1500. Ale metrów. Czyli też ultra tyle tylko, że ultra mało.
Nie da się ukryć, że nie wróciłem jeszce do stanu sprzed MGS, a na dodatek, „to nie był mój dzień”. Czułem to na rozgrzewce przed biegiem.
Słaby byłem od pierwszego kółka, jedynie w połowie trzeciego i na czwartym zdążyłem się ogarnąć i wyszło wiecej niż przyzwoicie – 5:14. Jak na bieg z usztywnioną opaską kostką, dobrze jest.
Zajęcia na Olimpii prowadzi i raz po raz testuje, fajny gość – Yacool. To dzięki niemu zacząłem biegać ze śródstopia.
–
pict
2011/08/06 15:18:30
A ja dziś urodzinowe 33km BNP – zacząłem od 5:25 min/km, a skończyłem lekko poniżej 4:20, ale na zakończenie było 5km dość wolnych (po 5:00), bo to przyspieszanie do 28 km dało mi w kość. A po treningu dostałeś wspaniały „prezent” od swojego sprzętu – mój Garmin zaczął skwierczeć na ładowarce i ostatecznie dokonał żywota 🙁
–
tanczacy_jastrzab
2011/08/06 16:13:58
…a Jastrząb wczoraj wieczorem spokojne 13km i dzisiaj rano jeszcze bardziej spokojne 20km. Wszystko po ukochanym mieście Warszawa, gdzie zastałem pielgrzymki . Pierwszy raz wysłuchałem „Czarnej Madonny” z podkładem Milse’s Davis’a z mojej mp3. Może być. Wydaje mi się, że rozumiem o co w tym wszystkim chodzi. Przez następne 10km myślałem o tym. Nieźle jest mieć nowy, przypadkowy temat do rozmyślań podczas biegu. Nie narzekam i nie będę narzekał na polską rzeczywistość/nierzeczywistość. Kocham to miasto i ten kraj, choć coraz dziwniejszy mi się zdaje/niezdaje. Wasz zurbanizowany Jastrząb
–
wojciech.staszewski
2011/08/06 16:30:47
Za trzy godziny rozpoczyna się Pierwszy Obóz Biegowy w Rabce Zdrój :-))))
Za siedemnaście i pół godziny pierwszy trening :-))))))))))))
–
ocobiegatu
2011/08/06 18:24:04
Powodzenia w Rabce -co się rymuje,że bieg wyszedł jakiejś babce..:). Z tego co czytałem to tam sporo kobiet ma być.
Quentino – racja. Trzeba opiewać też piękno krótszych biegów. Jak to nazywasz- upodlenie..:).Co prawda w teorii mózg ma być zawsze tak samo dobrze ukrwiony ,jednak myślę ,że już na poziomie 3km na maksa (wg teorii – 97%hrmax)zapomina się o żonie, co dla niektórych jest błogie, a na poziomie 1500m to już można zapomnieć swego nazwiska, co dla niektórych też błogie..:). A na poważnie to w USA funkcjonuje pojęcie złota mila . Nie jest to Mila ze Śląska , co to nasz klub wymęczył w karnych awans..:). Wynik na złotą milę , czyli 1610m to wskaźnik u Wielkiego Brata -prognoza na wszystkie dystanse. Dziwne to. Tak krótki dystans.
Pict – wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.No i gonić Wojtka…:).
–
quentino-tarantino
2011/08/06 18:41:56
Bardzo dobre wieści z Maratonu Karkonoskiego. Rozmawiałem, przed chwilą z SFx-em, a nawet Michałem. Bardzo zadowolony:
4:44:40 – mógł zwolnić o te cztery sekundy to byłoby jeszcze piękniej 😉
57 miejsce na 397.
No i przede wszystkim – kostka z Rzeźnika odzyskana. Gratulacje!
–
johnson.wp
2011/08/06 23:19:29
Tak – SFX wraca z tarczą:) Piękny czas, ale SFX mówi, że można było się zajechać. Na szczęście uważał, żeby nie napierać zbytnio. Było słońce i był deszcz, a nawet zimno. Czyli góry:) Gratulacje z odzyskanej radości 🙂
–
johnson.wp
2011/08/06 23:38:25
Corvus – dzięki za dedykację, dokończę oglądać jutro, bo dzisiaj był dzień napotny, a do tego dopiero co wróciłem z grylla. Przedtem nasadzałem piękne byliny w ogrodzie. Żona zabrała się w tym roku sama za ogród i wykarczowała to co zaniedbałem przez bieganie:) Zrobiły się fajne miejsca do nasadzeń, a wczoraj trafiłem na super zaopatrzony sklep ogrodniczy i wróciłem pełnym samochodem…
O 10 było bieganie w saunie. Po wczorajszym sprawdzianie na basenie (nowa życiówka na 1500m – 38min) uznałem, że tydzień pływacki mam zaliczony i zapragnąłem 15km Wb2 z wizualizacją tempa maratonu (tak myślę nieśmiało o warszawskim). Rozczarowałem się, bo po 5km wszedłem w 3 zakres i musiałem zrobić przerwę w strefie cienia. To samo po następnych 5km. W domu się wyjaśniło – na termometrze 27’C, a do tego po wczorajszej burzy bardzo wysoka wilgotność. Tak więc 3×5 średnio po 5:09. Za to były dwie sesje rozciągania + domowa, co na zdrowie się obraca. Maciej Więcek w ostatnim Bieganiu wyznaje, że jego rozciąganie trwa 40 minut!
–
johnson.wp
2011/08/06 23:39:07
A Dziki woła z Puszczy…
–
1.marsz
2011/08/07 18:16:35
mnie się jakoś trudno ostatnio zebrać i do biegania i do pisania, dziś wymęczone 20 km (prawie 2h) pozdrawiam marsz
–
quentino-tarantino
2011/08/07 18:52:58
Mentolowe Mentality…
http://www.quentino.pl/
–
basdlamas
2011/08/07 21:09:56
Bas wrócił z Wakacji Nad Polskim Bałtykiem:).. Biegowo nic.. dlaczego? ponieważ powolutku powróciła kontuzja styczniowa… czyli znowu jakieś przykurcze przyczepów mięśnia… rozmasowuje i ćwiczę. We wtorek pierwsze wolny bieg. Nad Bałtykiem starałem się pływać jak najwięcej, poprawiać technikę kraula, zwłaszcza że fale nie pomagały więc na basen teraz przyjemnie wrócić:).
Jutro Rower i siłownia 🙂
Najdziwniejsze jest to że na całej plaży pływających było 2.. osoby.. a reszta moczyła tyłki :).
SFX – gratulacje 🙂
–
andante78
2011/08/07 21:55:09
Władek – dzięki za link :-), na pewno przed 10 września jeszcze zadzwonię.
SFX-owi składałem gratulacje świetnego startu już telefonicznie 😉
Bas, nie przypakuj za bardzo, bo Ci się źle będzie biegać ;), a tak serio, to udanej ucieczki przed kontuzją.
–
piotrek.krawczyk
2011/08/08 09:59:03
Tu Dziki – indiańskie imię – Biegający z Córkami. Wczoraj Zuza ustanowiła rekord trasy kobiet wokół jeziora Garbaś – równo 50 minut. A dziś Zuza czyli Green_Up kończy 21 lat. Kartacze w Jeleniewie zmieniły kształt. Dziki
–
tanczacy_jastrzab
2011/08/08 13:40:55
Pozdrowienia dla Dzikiego od samotnie tańczącego Jastrzębia.
Green_up DUUUUŻŻŻŻA rośnij:)
–
wojciech.staszewski
2011/08/08 14:53:52
marsz – może zrób sobie małą przerwę? pobiegaj to co lubisz? bieganie, to nie obóz 😉
na obozie dziś deszczowo, ale zapał jest duży.
zuzia – na urodziny i to nie byle jakie życzę Ci dużo życiowej mądrości, bo w końcu po to biegamy 😉