Tygrysy na start

Dziadkowie i babcie z wszystkich ścieżek! Pokażcie co potraficie! Co potrafimy!

W bieganiu odtwarza się dla mnie przyrodnicza cykliczność świata osadzona w kulturze tradycyjnej, tak naturalistycznie opisana przez Reymonta w ”Chłopach” (młodsi: Kindle). Ruszam do przygotowań do kolejnego sezonu, a krzewy buchają żywotnością, całym gorącym lipcem – jak piersi Jagny, jak Lipce Reymontowskie. Czuję się tak pierwotnie, jak zwierzę głodne biegania, głodne sukcesów na jesieni. Biegnę w sobotę przez Las Kabacki dwie pętle, z dobiegiem dwie i pół godziny, bo taki sobie wymyśliłem teraz kręgosłup planu treningowego, biegnę jak dziki i myślę o Reymoncie.

Dlaczego tak jest, że jak przyroda odtwarza wszystko w rocznym cyklu, to my też w cyklach półrocznych wszystko musimy odbudować? Przystępuję do treningów i wiem, że dwadzieścia lat biegania siedzi mi w nogach (w achillesach w okolicy przyczepu piętowego czuję to ostatnio w dość nieprzyjemny sposób). Ale czuję, jakbym zaczynał wszystko od nowa.

Tempo długich wybiegań 5:00? Spokojnie, to obowiązywało w czerwcu, to teraz mogę utrzymać przez godzinę biegu spokojnego. Długie wybieganie jestem w stanie zrobić po 5:30, to i tak o 30-60 sekund lepiej niż w najlepszym moim sezonie maratońskim dwa lata temu. Przyspieszenie na ostatni kilometr do tempa maratonu? Spokojnie, udaje mi się tylko 4:08, chociaż powinno być poniżej 4:00 i to tylko dlatego, że było z górki.

Wygrzebuję się z jakichś mielizn, dołów, stogów siana. I nie do końca odbudowana hemoglobina po oddawaniu krwi nie do końca mnie tłumaczy.

Dziś była praca u podstaw, podbiegi na Arbuzowej, 10 razy 1 minuta. Potem do Gazety, w drodze telefon, Wyborcza.pl namawiała, żeby jeszcze dać jakiś odpór w kwestii „wykańczania babć i dziadków”, ale nie wchodzę w to bardziej, linkować nie zamierzam.

Ale uwaga, uwaga – biegające babcie, biegający dziadkowie! Do wtorku czekamy na wasze zgłoszenia na maraton wrocławski, warszawski, poznański – na polskabiega@agora.pl. Pokażmy, że masa paskudnych stereotypów, które jak rzepy przyczepiły się do społecznych wyobrażeń o byciu babcią/dziadkiem – jest nieaktualna. Pięćdziesiątka, to już nie jest sędziwy wiek, jak za Reymonta, to po prostu następna kategoria wiekowa w maratonie. Ja jestem już M-45. Dziadek to aktywny gość z doświadczeniem życiowym, tygrys, władca, samiec, maratończyk. Babcia to kobieta dojrzała wybujale jak Jagna, ale w odróżnieniu od niej wiedząca czego chce, tygrysica, maratonka. Pokażmy tym, co dopiero dzieci niańczą, na co stać Brygady Tygrysa (młodsi: google).

Po angielsku to brzmi lepiej. Grand Father, Grand Mother – Wielki Ojciec, Wielka Matka. Bycie dziadkiem jest pełne wielkości. Może kiedyś będzie się mówiło w zglobalizowanej polszczyźnie „Jestem grandem”.

I jeszcze jedno ogłoszenie na koniec. Z dumą współpracujemy z Festiwalem Biegowym w Krynicy – biegnę tam treningowy maraton i szybką dychę i udzielimy się na miejscu z Moją Sportową Żoną. Festiwal przesłał nam trzy pakiety startowe in blanco uprawniające do zapisania się na biegi – dla jednej lub kilku osób – do sumy 150 złotych. Warunek: trzeba zarejestrować się do końca tygodnia.

Kto chciałby wygrać taki pakiet? Wystarczy odpowiedzieć na pytanie konkursowe: kto jest rekordzistą Polski mężczyzn w maratonie? Odpowiadamy pod blogiem, trzy pierwsze prawidłowe odpowiedzi oznaczają, że się wygrało. Jak nie chcemy biec w Krynicy, to nawet jak wiemy, to nie piszemy. Czas – start!

Do zobaczenia w Krynicy między 7 a 9 września.

Updated: 16 lipca 2012 — 18:55

  1. czepiak.czarny

    2012/07/16 17:30:30

    Dzień dobry,

    za pakiet w Krynicy, dziękuję. Prawie pewne, że biegnę połówkę w Pile 9.09. Rozum, blisko, najlepsi kibice (rodzinnie).

    Serce mówi: znajomi i HM w Ustce, tego samego dnia. Także jako wyraz sprzeciwu wobec tego, co w ub. r. działo się w Pile (z mp: brak wody, karetka w 55 minut, odbiór pakietów), za całe 15 zł wpisowego. Podobno fajna impreza.
    B&B i Beztlenowi gratuluję wyników!

    Połamało mnie, walka z rzeczami po przeprowadzce, sprzątanie do potęgi, domsy na łapkach od w-f i jakoś tak zapomniałam o spotkaniach z panem McKenzim. W efekcie czuję się niesprawną, połamaną w plecach babą. Zamiast katować plecy ciągłym był więc godzinny, dość ciekawy i intensywny (błoto, piachy, glina, wysokie trawy, konary, przewalone drzewa, i góreczki sz., na których widok żwawiej przebieram nogami) kros sprawnościowy. A jutro, jak na wojowniczą babę, którą bolą stare plecy, walczę w urzędzie z wyimaginowaną uznaniowością , interpretacją pojęć, nie cierpię tego 🙁


    kamilmnch1

    2012/07/16 17:49:20

    dziś wróciłem znad morza, koniec byczenia się, czas obżarstwa minął, czas się zabrać za poważne trenowanie 🙂
    kindl kindlem a po powrocie od lekarza zastałem Jurka Dudka na biurku :)))))))) niniejszym ogłaszam zakończenie świętowania urodzin 😉
    lekarz- podwyższony poziom trójglicerydów,reszta ok, powtórkę zrobię po maratonie
    warzywa owoce warzywa bo się ciągle zapominam z mięsem, może jak już drugiego Jurka książkę przeczytam to się pohamuję?!
    ciekaw jestem ekipy dziadków i babć 🙂 Alleluja i do przodu ;P


    ocobiegatu

    2012/07/16 18:50:39

    Rekordzistą Polski w maratonie jest Wojtek Staszewski..


    wojciech.staszewski

    2012/07/16 19:54:07

    Oco, jak może niektórzy pamiętają Wojtek Staszewski jest rekordzistą Polski, ale w… rzucie młotem 😉
    Zła odpowiedź.
    Myślałem, że będzie bój o pakiety. Naprawdę przyszły pocztą od przemiłej pani z Festiwalu Krynickiego, leżą u mnie na półce, czekają na chętnych. Napiszcie – i wysyłam 🙂


    piotrek.krawczyk

    2012/07/16 20:02:45

    Szost. Henryk. Trener mnie zabije…


    marcini83

    2012/07/16 20:05:30

    Mistrzem Polski w maratonie jest Błażej Brzeziński.


    wojciech.staszewski

    2012/07/16 20:24:14

    Marcini, gratuluję wiedzy. Ale jeśli chcesz pobiec w Krynicy, to przeczytaj jeszcze raz pytanie 🙂
    Zostały jeszcze dwa pakiety.


    kamilmnch1

    2012/07/16 20:28:25

    mnie korci ale prawdopodobnie będę wtedy nie w okolicy 😉

    właśnie zostałem modelem nowej marki odzieży sportowej- nie żartuję :)))


    czepiak.czarny

    2012/07/16 20:30:37

    Mistrzem jest:
    triang ekapida paschimottanasana
    matsyendrasana
    marichyasana
    ustrasana
    dhanurasana
    ardha baddha padma paschimottanasana.

    i parę innych zacnych ujęć. 40 minut i mogę chodzić. Interwałki? Najczęściej słyszane zdanie: na początek może być. Ech, to nie jest początek, ale nie będę pana wyprowadzać z błędu.
    Choć pamięć o rzucie młotem redaktora, złotych gaciach, nasuwa wątpliwości co do wieku :))

    Wojtek, Krynica jest w terminie Piły, którą bardzo chcę pobiec, w tym rzecz. Bo pewnie jako całościowa impreza jest sto razy lepsza..


    basdlamas

    2012/07/16 20:33:38

    Heniu Szost 🙂


    sten2012

    2012/07/16 20:35:34

    Henryk Szost


    marcini83

    2012/07/16 20:36:22

    Przeczytałem ze zrozumieniem… 🙂 Henryk Szost


    sten2012

    2012/07/16 20:37:58

    Nie wiem czy zdążyłem. Dziki się nie liczy bo nie biegnie w Krynicy;)


    piotrek.krawczyk

    2012/07/16 20:37:58

    A Trener nie napisał tym razem w planie „wolne”, żeby Dziki nie przeinterpretował to Trener napisał, że dziś „bez biegania”. To rower. Cały dzień. Do pracy na Pragę, wcześniej do Babic koło Puszczy na spotkanie robocze w tamtejszej Poradni Psychologicznej w sprawie wspólnej podopiecznej, po pracy na Kępę Potocką, na powtórny test garmina i licznika rowerowego na ponoć atestowanych trasach oznaczonych słupkami na 2 km niebieskie znaki, na 5 km czerwone, potem Śródmieście i spotkanie robocze, jeszcze przelot po Prawdziwej Warszawie :-), jeszcze raz okolice Lasu Bielańskiego i oznaczanie 100 metrów podbiegów na jutro, na dokrętkę do stu kilometrów pojechałem na chwilę do Puszczy, żeby przemoknąć w burzy, razem stówka z hakiem, bez biegania… A mój garmin na tych atestowanych kilometrach wokół kanałku daje wynik 20-30 metrów mniejszy na każdym kilometrze, rower równiutko… I to nie w lesie, pod czystym niebem, przy średnim tempie 5’00/km daje to 6-9 sekund różnicy na kilometr… Może tylko dziś, może zawsze tak jest, uważajcie użytkownicy gpsów w zegarku, na 10 km robi się minuta różnicy… To Dziki przy okazji ogłasza: X JUBILEUSZOWY BIEG PO PRAWDZIWEJ WARSZAWIE odbędzie się w niedzielę, 22 lipca, start o 17:30 z Ronda Starzyńskiego od strony zjazdu z Mostu Gdańskiego. 22 lipca, ile Warszawa zawdzięcza tej dacie: otwarcie Trasy W-Z, Mostu Poniatowskiego, oddanie Pałacu Kultury i Nauki, odsłonięte pomniki, Stadion Dziesięciolecia, i wiele innych zdarzeń. Postaramy się to właściwie uczcić i dorównać, w jakby nie było, rocznicę Manifestu Lipcowego… Zapraszamy, a swoją drogą, Beztlenie, może się pojawisz nomen – omen 🙂 Obiegamy zakamarki Starej Pragi, będzie się już ściemniać, kiedy wbiegniemy na Szmulki i słynny praski trójkąt bermudzki… Rafał Przewodnik jest mistrzem Krav Magi, pierwsze przykazanie tej najbardziej skutecznej sztuki walki brzmi: uciekaj… Czyli jesteśmy mistrzami Krav Magi wszyscy… Dziki


    piotrek.krawczyk

    2012/07/16 20:42:07

    Sten – Dziki już biegnie w Krynicy, okazało się… 🙂


    sten2012

    2012/07/16 20:46:54

    Dziki – to ja się nawet osobiście cieszę, że biegniesz w Krynicy. Uścisk Twojej dłoni przed startem to dodatkowa radość z udziału w tej imprezie:)


    czepiak.czarny

    2012/07/16 20:47:18

    Dziki, czy BPPW mają jakiś stały termin, typu 3 sobota msca?
    21.07 biegnę albo udaję że biegnę w Brodnicy, dzień po (chyba) w końcu u siebie krosową 5.


    czepiak.czarny

    2012/07/16 20:49:11

    Tia, a wybieganie w środku nocy.. Można pobiec 5 km, pogadać i pobiec brakujące ileś tam, które miały być? Ma to jakiś sens?


    sten2012

    2012/07/16 20:49:48

    Od jutra wpadam w kierat treningowy. W sobotę trening na Szczęśliwicach z kolegą, który przygotowuje się do CCC. Będzie hardcorowo i bez lipy.


    piotrek.krawczyk

    2012/07/16 20:53:59

    Czepiaku – co 4 tygodnie odbywają się BPPW. Zawsze w niedzielę najbliższą pełni Księżyca…
    Sten – jeśli nie oszalałem doszczętnie, to uścisków w Krynicy będą tysiące…
    Dz


    wojciech.staszewski

    2012/07/16 20:56:18

    Krynicki konkurs rozstrzygnięty. Pakiety otrzymują kolejno: Dziki, Bas i Sten. Pierwszym rezerwowym jest Maricini, bo zamierzam jeszcze jutro popracować nad Dzikim, żeby pobiegł półmaraton w Raszynie, a nie znów obiegał hektary tym razem Beskidu Sądeckiego.
    Bas i Maricini odezwijcie się do mnie na: bieganie@KancelariaSportowa.pl, mail Dzikiego i Stena mam.


    kamilmnch1

    2012/07/16 21:02:16

    wybaczcie, prywata:
    issuu.com/sylwiablaszczyk1/docs/uhane2012/1


    basdlamas

    2012/07/16 21:03:26

    JJEJEJJEJEJE!!!!!!


    kamilmnch1

    2012/07/16 21:04:30

    z Bassem znaleźliśmy nowe zastosowanie plecaków z bidonem 😉


    biegofanka

    2012/07/16 21:05:00

    Kamil – rozumiem, że ten model, to Ty… brawo:))


    biegofanka

    2012/07/16 21:06:09

    Właśnie o tym chciałam napisać: dajesz, a otrzymujesz podwójnie… Kamil wsparł mocno akcję Dzikiego i Johnsona i proszę… jest nagroda:))


    kamilmnch1

    2012/07/16 21:08:02

    nie to nie ja, ale będę na MW promował moją koleżankę 🙂


    kamilmnch1

    2012/07/16 21:08:24

    jeszcze tylko trochę schudnę i…życiówki 🙂


    biegofanka

    2012/07/16 21:11:51

    A ja niestety będę musiała na razie zrezygnować z umieszczania Polska Biega jako klubu, do którego przynależę, w oficjalnych zawodach, np. maratonach… na zapytanie do mojej uczelni, czy mogę reprezentować uczelnię w klasyfikacji w MW, nie dość, że otrzymałam bardzo miłą, pozytywną odpowiedź, to jeszcze zaproponowano mi opłacenie startowego… uczelnia chce mnie częściowo sponsorować:) Czyli róbcie dobre uczynki, dawajcie, a otrzymacie z nawiązką:))


    biegofanka

    2012/07/16 21:13:37

    Teraz dotarło do mnie, że na prawdę muszę wziąć się ostro do treningów… o jej;)


    kamilmnch1

    2012/07/16 21:14:17

    ojej do mnie też ;p
    to już zobowiązuje 🙂


    kamilmnch1

    2012/07/16 21:16:07

    idę poczytać, bo jak mnie Jarek namierzy to będzie, że tylko pornusy, piwko, blogi, wykańczanie dziadków, itp ;P ta cała młodzież

    a jutro nowe interwały i nie dla zwały…


    podopieczny_bartek

    2012/07/16 21:18:19

    W Krynicy szykuje sie inwazja spod bloga-tez biegne:)


    basdlamas

    2012/07/16 21:19:42

    Bartek – co biegniesz?


    pict

    2012/07/16 21:21:38

    Jon Lord nie żyje. To jest cholernie smutna wiadomość. Tak sobie myślę, że kiedyś obudzę się i nie będzie już tych wszystkich fajnych gości. Mam tylko nadzieję, że z Julianem, który ma 3,5 roku pojade za jakiś czas na Stonesów, bo oni zamiast krwi mają JD.

    @Dziki – ja jestem dziwolągiem treningowym i napiszę Ci, że jednym z błędów jakie moim zdaniem popełniłeś było słabe przygotowanie logistyczne. Wiele osób popuka się w czoło teraz, ale ja jeśli mam robić BNP to robię to na kilometrowym odcinku asfaltu w lesie. Biegam go w tą i z powrotem i mam wszystko w nosie – nie mam samochodów, nie ma wiatru, jestem osłonięty od słońca. Fakt, że nudne – szczególnie jak 32km BNP jest, ale za to można się totalnie skupić na treningu.
    @Pope – dziś po raz pierwszy biegałem z aplikacją Samsunga. Dziwne, bieg zakończył mi się sam po 10km, mimo że ponad 17 km wykręciłem. Wiesz może coś o jakichś ograniczeniach?

    Jutro ortopeda. Czekam mnie długa rozmowa, bo w tej chwili odzywa mi się co najmniej kilka miejsc i „pobolewa”


    sten2012

    2012/07/16 21:22:00

    Bas – musisz biec 100, żeby w pełni wykorzystać pakiet:)
    Bartek – dawaj szybko co biegniesz.


    basdlamas

    2012/07/16 21:24:14

    pict – to tylko z 1 km dziennie jest dochód….:(((

    Sten – niestety… juz postanowione :))), a z pakietu skorzysta MOJA ŻONA KTÓRA STARTUJE W MISTRZOSTWACH POLSKI NW w KRYNICY!!!!!!!!!!:))))))))))))


    fajka

    2012/07/16 21:56:36

    Sten – masz jeszcze ten zegar do sprzedania ??

    Biego – lecisz w niedzielę Bielawę ??


    podopieczny_bartek

    2012/07/16 21:58:35

    Ja tylko dyche w ramach przygotowan do MW


    basdlamas

    2012/07/16 22:04:32

    bartek – zapłaicłes? bo może ci opłacić z kuponiku mojego który dzisiaj wygrałem. Bo 80 zł moj start + 20 zł żony + 40 twój :)) ????


    podopieczny_bartek

    2012/07/16 22:07:44

    Dzieki wielkie, mam juz wszystko zalatwione, ale jeszcze raz-dzieki!:)


    johnson.wp

    2012/07/16 22:26:41

    Pozdrawiamy zawodniczkę NW w Krynicy 🙂

    A Pope, z którym dzisiaj współodczuwałem tylko, bo nie pobiegłem, przedarł się 50km po kłodzkich górach aż go bagna wypluły…

    Pict – jesteś szalony 🙂

    Od środy koniec z chodzeniem do roboty więc w końcu zacznę wdychać teren…


    johnson.wp

    2012/07/16 22:29:11

    Kamil – to jesteś też fotografem? Pisz do mnie drukowanymi literami, bo coraz wolniej myślę 🙂

    Biegofanko – masz super uczelnię, ja na swojej nawet nie wiem z kim miałbym rozmawiać


    czepiak.czarny

    2012/07/16 22:40:52

    Johnson, na swojej rozmawiałam dziś z panią z dziekanatu, zainteresowana, ale sponsorować nie chciała :))
    Dziki, już miałam sugerować się TSK z Trójki, ale one nie są (niekoniecznie są) w ndz. Jestem z tych, co muszą mieć „kartkę na lodówce” 🙁

    Biego, masz 100% rację i gratuluję bycia reprezentantką Uczelni.

    Kamil, fajne ciuchy koleżanki.

    Połowa lipca, fakt, późno. Po Brodnicy.. żeby nie kłamać, że od jutra 🙂


    corvus78

    2012/07/16 22:46:42

    dzisiaj byłem w Warszawie na Wspólnej, ale nie serialowej tylko w pewnym Ministerstwie; po załatwieniu spraw formalnych odbyłem tradycyjną wycieczkę do sklepu napieraj (powinienem od nich dostać pieczątkę misia do dowodu czyli tego pana nie obsługujemy, to niebezpieczny sklep dla biegaczy, można się tam diabłu zaprzedać i cyrograf podpisać ); ale udało się wrócić do Pyrlandii ; podczas drogi do Stolicy miałem pewną przygodę, kupiłem bilet w pociągu Berlin-Warszawa (przedział) wchodzę do wagonu i patrzę a tu jakiś ludek siedzi na moim miejscu 68, wchodzę do przedziału i on się pyta czy to moje miejsce, a ja mu odpowiadam, że tak ale to nie jest żaden problem; siedzimy w przedziale we dwóch, wyciągam książkę Waga startowa, którą chciałem zacząć czytać i on się pyta co to jest waga, no to trzeba odpowiedzieć. Robert (mój imiennik) zaczyna opowiadać mi o jodze, o oddechu, ja mu natomiast trochę o bieganiu, zaczynamy rozmawiać o granicach, które razem przekraczamy, bardzo fajnie się nam rozmawia ; mój rozmówca opowiada jak kiedyś był zawodnikiem rugby i o finezji tej gry, mówi również o swoim ojcu, który był pływakiem i oczywiście o oddechu; myślę, że rozmawiam z Brytyjczykiem, bo jego angielski jest niesamowity, ale gdy podczas rozmowy wymawia niemieckie nazwy i imiona i nazwiska niemieckich parlamentarzystów pytam, czy jest Niemcem i słyszę historię, że jego rodzice są Węgrami, do Bremen przyjechali jak miał 15 lat, a angielski zna bo słucha Beatels ów, patrzę z niedowierzaniem i mówi, że jego pierwszą żoną była Irlandka , druga żona Roberta (Austriaczka) jest w Grecji a on jedzie na wakacje pod Warszawę i podaje mi adres http://www.bongaruda.pl; Podsumowując dawno nie spotkałem człowieka o takiej energii, z którym fajnie się rozmawia, a po poznańsku to miałem prawie trzygodziną lekcję angielskiego za free PS. W niedługim czasie postaram się opisać MGS, choć już teraz mogę napisać, że pierogi/uroki pierogarnii/obsługa/klimat lokalu Marsza jest niesamowity polecam (dzisiaj moi znajomi nawiedzili to miejsce ); szkoda, że nieudało się pobiegać z Marszem, Oco, Aleną i Popellusem (który by nas przegonił) pomimo, iż z okna widziałem start ścieżki biegowej nike ((
    Postaram się poprawić i kolejną wizytę we Wrocławiu zapowiem dużo wcześniej Spokojnej nocy


    pict

    2012/07/16 22:51:05

    Co za straszny wieczór. Po Lordzie przyszła kolej na mój ulubiony klub w Ekstraklasie, który właśnie podobno przestaje istnieć. Ech. Pamiętam, jak obejrzałem ten koncert w TV i nagrałem na vhs. Konkurs bez nagrody: jak nazywa się saksofonistka? http://www.youtube.com/watch?v=BLKiMbC6s2k&feature=related


    czepiak.czarny

    2012/07/16 22:52:35

    Corvus, po poznańsku, to nie tylko jesteś bogatszy o 3 h konwersacji. Pewnie bardziej o to niewymierne.


    kamilmnch1

    2012/07/17 08:19:16

    tej wersji nie znałem, „mój” saksofon to Dick Perry…


    kamilmnch1

    2012/07/17 08:23:07

    nie ukrywam, ze poszperałem i dobrze przypuszczałem- Candy Dulfer, mało jest grających na saxie kobiet 🙂


    kamilmnch1

    2012/07/17 08:25:31

    johnson- nie, to moja koleżanka zaczyna z „ciuszkami” dla sportowców 🙂


    kamilmnch1

    2012/07/17 08:27:00

    a i na koniec, to dziś pobiegałem sobie 8 x 800m których się bałem ponieważ dotychczas biegałem 8 x 600m, może niewielka różnica ale zawsze…popadało, dwanaście stopni, w sam raz 🙂


    popellus

    2012/07/17 08:42:57

    Więc tak to wyglądało…
    Zacząłem w pon trawers na Góry Orlickie/ Bystrzyckie o 5.30, po rozgrzewce i spakowaniu plecaka, naciskam start w zegarku i ruszam. Deszcz. Chmury tak nisko, ciemne i nieprzyjazne, ale nie zniechęcam się. Trasa zaczyna się od podbiegu 6km:) Po 10 min. stoję już koło jednostki WP, leje. Tak jeszcze z 3 razy. O 7 przestało lać, nie padać. W takich warunkach biegać, no ale nic. Zieleniec opustoszały,jak wymarłe miasto- biegnę dalej, by po 10 km spotkać się z Moim Przyjacielem. Gość tam mieszka, i wiem, że w razie czego mam u niego kawę i strawę. Przejaśniło się, kumpel będzie mnie od tego momentu saportował 25 km i opowiadał mi fantastyczną historię tego miejsca. Widoki piękne, chmury piękne, czasami jakieś fragmenty nieba nawet. Mży jedynie. Z najświeższych wieści pogodowych dowiaduje się, że z pogodą nici, gęste chmury od 15 ma lać i burze. Już wtedy wiem, że raczej nie będę kontynuował całej pętli. To co zobaczyłem w Międzylesiu zniechęciło mnie niesamowicie.
    Ale po kolei, biegliśmy/ jechaliśmy przez piękne tereny Gór Orlickich i Bystrzyckich, asfalt równy jak stół, zero ludzi, domów może z 10 na całej trasie. Troszkę lepsza pogoda i biegłoby się idealnie, ale o wizycie w lesie nie było mowy. Szlaki w tych rejonach są w fatalnym stanie przy takiej pogodzie, zbyt intensywna zrywka drzewa [młodsi google], więc nie wyobrażałbym sobie w tych warunkach pokonania ponad 100 km. Po drodze mijamy dwa przejścia graniczne, teraz czynne w całej okazałości, a właściwie nieistniejące już. Piękne hektary lasów i wzgórz, które podczas rozpadu w 2001 AWS [google] nabyła za bezcen Hanna Suchocka. Sprytnie, kiedyś tereny strzeżone przez WOP-istów [google] teraz to raz dla ludzi, którzy w spokoju chcą kontemplować naturę…i w łatwy sposób w 30 min znaleźć się w Czeskiej Gospodzie na smażonym syrze. Całość tej pięknej i urokliwej trasy zrobiłem w 5:15, czyli całkiem fajny mocny trening. Wyszło w sumie 51km, może ciut więcej, muszę jeszcze odczytać zapis GPS. Z Marszem niestety nie udało się pobiegać, przełożyliśmy II dzień na maraton dookoła Ślęży, ale znów leje, pogoda nie zachęca. Więc Marsz musi się uzbroić w cierpliwość, a niedługo zostanie wreszcie ultrasem:))

    Najlepszego
    Pope

    Johnson- nie lam się, przełam. Dziękuje za krótkie info.

    Pict- limit jest 10 km/ dzień [takie warunki akcji], ale do początku igrzysk uzbierasz sporo kasy. Ty jesteś zresztą poza limitem, pomyśl o innych:) Aplikacja w ogóle posiada wady itede itepe, ale myślę, że in plus!! Powodzenia u ortopedy.

    BAS- przecież to jak nic 100tka Ci wychodzi:):)

    Corvus- czasowo byśmy się nie wyrobili, jeszcze będzie okazja…z tym bieganiem to bez przesady:)


    sten2012

    2012/07/17 08:57:20

    Fajka – zegarek jeszcze jest na sprzedaż.


    sfx

    2012/07/17 09:16:16

    Ze zbierania złotówek na szczytny cel polecam pokonanie 42,195 km podczas nocnej ściemy co zasili stowarzyszenie terapeutów kwotą 42zł19gr. Jeden start a kupa kasy.


    rob-ss

    2012/07/17 09:46:26

    Kalimera przyjaciele !!!!

    2 tygodnie zleciały jak z bicza strzelił ale biegowo nie opierniczałem się. Zalecenia treningowe zrealizowane z solidną nawiązką (mialo być 8 a było 11 treningów). Niestety ostatniego dnia podczas haratania w siatę mały kamyczek zagrzebany w piasku zadziałał jak brzytwa i zostało paskudne rozcięcie stopy. Tradycyjnie też do kraju przyjechało 3kg obywatela więcej 🙂

    Dziki – czytam i oczom nie wierzę 🙂 nie prowadzisz grupy na 4h ?? a ja wpisowe zrobiłem właśnie do tej grupy czwórkołamaczy z nadzieją na Twoje towarzystwo. Musisz zatem złożyć deklarację, że jeśli będziesz prowadził na 4:15 i nie daj Boże spotkasz mnie na trasie to mi dasz takiego kopa w tyłek że dogonię przed metą grupę 4:00 🙂

    Wojtek – pisząc, że będziesz odradzał Dzikiemu Krynicę nie mialeś czasem na myśli półmaratonu w Tarczynie ?
    pozdro, rob


    biegofanka

    2012/07/17 10:42:05

    Fajka – bardzo chciałam Bielawę pobiec, ale niestety, rodzinna wyjazdowa niedzielna impreza, w której muszę uczestniczyć, plany mi pokrzyżowała. Jeśli biegniesz, to życzę Ci super wyniku:))


    biegofanka

    2012/07/17 10:53:31

    Johnson, Czepiak – też się zdziwiłam i naprawdę mile zaskoczyłam, gdy usłyszałam propozycję ze strony uczelni:)


    rob-ss

    2012/07/17 10:54:28

    Piotrek, widzę, że rejestracja do X – JBPPW idzie pełną parą. Dopisałem do wstępu dane o miejscu i godzinie startu.

    rob


    fajka

    2012/07/17 11:03:19

    Biego – szkoda, ale i tak pewnie będzie upał 🙂

    Sten – napisz więcej o zegarze na fajka@gazeta.pl


    sten2012

    2012/07/17 11:22:10

    Fajka – wysłałem maila


    beztlen

    2012/07/17 11:34:01

    Piotrze – dziękuję za zaproszenie, ale muszę pojechać w niedzielę do Krynicy – wcześnie rano w poniedziałek mam spotkanie z nadleśnictwami w sprawie B7D; ponad 30 lat temu kiedy chodziłem do liceum na Konwiktorskiej i należałem do ulubionego klubu Picta spotykaliśmy się na weekendowe imprezy u kolegi na Kawęczyńskiej – wszyscy zostawali do rana a ja ponieważ rano miałem trening, wracałem o północy do domu w Śródmieściu biegiem; gospodarz zawsze rekomendował mi bieg środkiem ulicy przez Trójkąt…by ewentualnie mieć czas na reakcję jeśli ktoś wyskoczy z bramy. Kilka razy wyskoczył:), ale w tamtych czasach mimo, że byłem chodziarzem, lekko łamałem 1’30” na 600 m i nic złego nigdy mi się nie stało:). Mimo, że czasy się zmieniły – uważajcie na siebie:)


    piotrek.krawczyk

    2012/07/17 20:41:53

    Tu Dziki
    Rob – dziękuję za Twoją pracę, uruchomimy formularz jutro, ciągle mamy rozterki, bo zapisy, a zapisy to buchalteria, coś się traci, robi się instytucja, jak to wszystko pogodzić…
    No i prowadzę na 4:15, o to zwrócił się organizator Maratonu Warszawskiego, którego Dziki służy od lat… Pisałem o tym już z miesiąc temu. Tak musi być. To nic. Uciekajcie czwórkołamacze przed Dzikim co sił w nogach, na 15 minut i jeszcze trochę sekund…
    Corvus – to nie wiesz, że jest taki zwyczaj, że należy telefonicznie zamówić indywidualny BPPW, jak ktoś z Kolegów przybywa do stolicy??? Ostatnio Dario z Zielonej Góry zamówił bieganie o świcie i było… 🙂 Nie zapomnij następnym razem. Usługa z dowozem do hotelu, na dworzec, itp 🙂
    Pict – Dziki logistycznie zadbał, takie mam wrażenie, pusty i gładki asfalt, do tego w Puszczy, pogoda idealna, zawiódł Dziki, albo inaczej, w tym momencie ten BNP był TNDZ czyli treningiem nie do zrobienia… Jak Twoje zdrowie? John Lord, Polonia, to jeszcze kontuzja to za dużo na jednego Picta…
    A Dziki się zmienił. Wychodzą mi podbiegi, coraz lżej i coraz lepiej. Dziki dziś zaprosił na trening Zuzannę, biegającą córkę, najstarszą. Oraz jej chłopaka, bo Zuza rozbieguje swojego faceta… Dobieg 4 km, wszyscy dali radę, potem młodzież czekała, a Dziki biegał uczciwe biegi pod górę (BPG – jak mawia Trener) 10 X 100 metrów, praktycznie średnio wychodziło 110 metrów, tempo średnie wszystkich podbiegów w okolicach 3’10, raz 3’27, kilka razy 3’20, kilka razy 3’08 – 3’06, najszybciej 2’58 i 3’01. Raz Paweł, chłopak Zuzy pobiegł ze mną, wtedy wykręciłem 2’58, ciągnął do 60 metra jak mistrz dyskobol co ma ogień w nogach… Powrót 2 km, po drodze jeszcze jeden podbieg 100 metrów w 3’21, ale nachylenie ponad 10%. No to poszło. A Zuza ma przyszłościowego chłopaka, jeszcze pół roku i zacznie z Zuzą wygrywać, no może jeszcze rok… A indywidualny trening z publicznością to nowa jakość, samotność długodystansowca bardzo osłodzona…
    A Dziki dziś postawił swój wygrany karnet na Krynicę w meczu ping ponga z Johnem. Wygrasz – oddaję. John był dziś faworytem, bo w naszym nowym Grand Prix coś w niego wstąpiło, wygrywał w meczach 2:0, Każde Grand Prix jest do jedenastu wygranych meczów, ostatnie Dziki wygrał 11:0, a tu od dwóch tygodni bęc zmiana… Mecz przepiękny, akcje jak nigdy, obrony, ataki, zmiana, teraz on mnie, potem na odwrót, niemożliwe piłki na stole, wygrał Dziki, nawet nie pamiętam czy 4:3 w setach, czy 4:2. A my na ping pongu trenujemy, nie tylko rozgrywamy mecz. Ataki – obrony, forhendy – bekhendy, topspiny jak się uda, slajsy ping pongowe, sparingi zawsze dwa, zawsze najważniejszy jest Mecz. No może ważniejsza jest kawa po meczu i męskie granie – gadanie… A Dziki potrzebuje się określić w sprawie pakietu. Wszedłem na bloga wczoraj trzy godziny po ogłoszeniu konkursu Johna, poczytałem komentarze pod poprzednim odcinkiem, przeczytałem wpis, o – konkurs, odpowiedziałem i już. Mam pakiet na Krynicę, fajnie, pobiegnę coś, może sto może maraton a Zuza dziesięć, może Jakże Piękna Żona dziesięć, a Agata mieszkała kilka lat w Beskidzie Niskim, prowadziła coś jak schronisko , godzinę biegiem z Krynicy… Tam się poznaliśmy, w Izbach, tam Dziki robił wiele lat temu letni obóz dla młodych ludzi, którym przydarzyła się w życiu schizofrenia… Agata urodziła się i żyła w Warszawie, zakochała się w Beskidach, osiadła tam na kilka lat, co niedziela szła przez góry z ciężkim instrumentem, z cymbałami, żeby jakże pięknie grać pod Domem Zdrojowym lub na deptaku… A Dziki pisze dlatego o tym, żeby był klar, konkurs nie był ustawiony, ani nic… A John z troskliwych trenerskich powodów chciał Dzikiego odwieść od biegania hektarów w trakcie BPS… Tak chciałem się wypowiedzieć w kwestii udziału w konkursie i w Festiwalu Biegowym. Dziki


    piotrek.krawczyk

    2012/07/17 20:46:48

    Beztlenie – BPPW zapraszają w każdym miesiącu… A w sierpniu specjalnie zaprosimy Augusta Jakubika, ultra ultrasa, który każe mówić na siebie „Sierpień”… Biegliśmy z Augustem w sztafecie Polska Biega, to mistrz niezmordowany, super trener i mistrz motywacji…


    sten2012

    2012/07/17 21:09:01

    Dziki – nie ma opcji, żeby ktoś podejrzewał, że konkurs był ustawiony. Tylko czasami …… daj wygrać innym:)


    kamilmnch1

    2012/07/17 21:41:04

    – jeśli ktoś bieży do Bydgoszczy to również tu funkcjonuje indywidualna opieka biegowa
    – ktoś biegnie w niedzielę w Wałczu? może pyry?
    http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&NR=1&v=KahLxsn9r3U


    pict

    2012/07/17 21:48:13

    @Dziki – biegający ortopeda stwierdził, że to wszystko wynika z tego, że moje ciało pracuje niesymetrycznie – od lat nagromadziło się przez to sporo przeciążeń, blokad i innych jakichś rzeczy (uwaga: bardzo parafrazuję) i teraz doszło do sytuacji, że zaczyna mnie to wszystko boleć. Gdyby nie obciążenia treningiem odczułbym to w wieku 60-70 lat. Rada: fizjoterapia, którą rozpoczynam jutro. Mogę biegać, więc będę walczył o jesień – mam już zresztą plan „b” jeśli nie uda się szybki maraton zrealizuję swoje biegowe marzenie i pobiegnę setkę w Kaliszu jeśli będzie w tym roku.


    ocobiegatu

    2012/07/17 21:54:53

    Dziki coś nic nie pisze o zającowaniu na MWr. Jak to ? garmina nie odwiedzić ? Corvus popraw się , racja. Za późno napisałeś.
    Na Mwr mam mieć Was dwóch na chacie z rodzinami bo inaczej to się wkurzę.:) . Tylko wcześniej zapowiedzieć.. Piszę całkiem poważnie. Biegofanka z rodziną też się zmiieści..:).


    biegofanka

    2012/07/17 22:00:33

    Ocobiegatu – dziękuję za zaproszenie, chętnie skorzystałabym, ale tym razem Wrocław omijam na rzecz Warszawy… chyba, że pokibicować do Wrocka przyjadę:)


    piotrek.krawczyk

    2012/07/17 22:44:58

    Sten – Dziki pierwszy raz wygrał! Kiedy jeszcze? Coś kiedyś wygrałem i się zrzekłem, ale weź, jak to Dziki nie daje szansy?… Starałem się jeszcze o książkę Dudka, ale mnie Kołcz zbanował… Normalnie jestem użytkownikiem bloga. Oco – garmin jest do biegania, nie zapomnij… Garmin ma biegać, po to jest. Dz


    sten2012

    2012/07/18 08:43:24

    Dziki – to było tylko tak „dla poddierżanja razgawora” 🙂


    1.marsz

    2012/07/18 11:42:32

    biegnę w pile
    po tym, jak nie zostałem ultrasem, to najlepszy moment na takie płaskie wyznanie
    tym niemniej (lub tym bardziej), postanowiłem sprawdzić – 15 km z elementami krosu, w błotnistym jeszcze wczoraj parku – czym różnią się buty trailowe od biegowych, efekt jest taki, że wszystko mnie boli inaczej niż zwykle…
    a’propos parku, pope – jak to możliwe, że mieszkamy tak blisko tego samego, a nigdy się w nim nie spotkaliśmy, biegasz tylko w górach?
    corvus – dzięki za dobre słowo, podnosimy się z kolan po euro
    marsz


    popellus

    2012/07/18 11:54:12

    Marsz – to proste, biegamy w innych godzinach:)) A poważniej, ja przez park tylko przebiegam na drodze dokądś..:)Rzadko tam jestem..


    corvus78

    2012/07/18 13:31:11

    Dziki wiem i bardzo chciałem się spotkać, tylko, że mój wyjazd miał zbyt wiele niewiadomych, które nie zależały ode mnie, dlatego też nie chciałem rujnować Twojego dnia; mam nadzieję, że podczas następnej wizyty w ministerstwie się spotkamy; oczywiście bardzo dziękuję za propozycję;

    Kamil niestety w Wałczu nie biegnę, miałem propozycję od kolegi z Międzyrzecza na bieg z Marysieńką, ale chyba nie dam rady, a może uda się coś innego pobiec w tym czasie 🙂 niestety nie wiem

    Pict wracaj szybko do świata żywych

    Oco dziękuję za propozycję, ale niestety chyba nie jestem wstanie przyjechać do Wrocławia na maraton, we wrześniu mam 2 konferencje, obronę, a 15 dzień przed maratonem organizuję spotkanie katedralne.

    Marsz pierogarnię masz rewelacyjną, co zostało potwierdzone przez moich znajomych, życzę aby się rozwijała jak najlepiej, bo wpisuję sobie ją jako obowiązkowy punkt każdej mojej wizyty we Wrocławiu

    Spokojnego dnia


    popellus

    2012/07/18 13:33:18

    Dziki!! porzuć wszystkie plany trenera. Zabierz to do puszczy:):)
    allegro.pl/spadochron-oporowy-rezystancyjny-do-biegania-i2480299768.html

    Tak jakoś mi się skojarzyło…co to nie wymyślą:)

    Najlepszego
    Pope


    sten2012

    2012/07/18 20:19:50

    A gdzie nowy odcinek?


    sten2012

    2012/07/18 20:20:33

    Coś mi się pomyliło. Myślałem, że to czwartek:)


    kamilmnch1

    2012/07/18 22:42:55

    Sten Ty chyba pączki też od środy wcinasz ;p

    hasło na dziś:
    Czy się stoi czy się leży wybieganie się należy!

    dziś pobiegałem z gościem z W. dawno nie miałem gadanego biegu, a w dodatku konstruktywnie i pozytywnie, co do odczuć drugiej strony to już druga strona za siebie odpowiada 🙂 zapraszam gdyby ktoś reflektował 🙂


    johnson.wp

    2012/07/18 23:01:51

    Pope – przełamanie nastąpiło, to u mnie raczej długo nie trwa 🙂 Zaczynam wakacje. Forma półkolonii, biegowych oczywiście 🙂 No i rowerowych. Nigdzie nie wyjeżdżam ale może zostanę zakwalifikowany na obchody 22 lipca, zobaczymy… Na razie rzuciłem się wczoraj na asfalt. Nie wymyślam niczego nowego, żeby się potem nie zniechęcać. Czyli star(t)ym trybem: raz podbiegi na wiadukcie (9 x 400), raz tempo maratońskie i raz bardzo długo. Żeby był postęp to wydłużam też maratońskie. Wczoraj sprawdziłem ile można, no i wyszedł półmaraton BNP w 1:45:06. Dawno nie było tak cięzko chodzić po schodach 🙂 Wiadomo ile zaległych spraw czeka na wakacje… zaczyna się zniechęcać do jednej z nich czyli odgruzowania Androida na moim przechodzonym LG GT540. Tyle ryzyka żeby grat nie mulił, że nie wiem czy mi się chce. Na razie ściągnąłem Elegance Swifta 5.0 ale nie jestem pewny bekapowania ROM Managerem. Ktoś się na tym zna i coś poleci?


    piotrek.krawczyk

    2012/07/18 23:24:03

    Tu Dziki
    Pict – jak setka to w Puszczy! Pierwszy weekend października…
    Sten – już się chciałem chlastać z niewinności 🙂 A Dziki nie odebrał u Johna wygranego pakietu, kurcze, byłem wieczorkiem u Johna czyli Kołcza na 1,5 godziny kawalerskiego wieczorku, bo Żona Johna była wyjechała, wszystko było, tylko nie to, nie o Krynicy… Wskrzesiliśmy na przykład zespół autorski John – Dziki, który działał 30 lat temu w formacji Dziki John (patrz dziełko „OJCIEC.PRL” 🙂 Robimy kawałek o Warszawie, hymn BPPW, myślę, że jak się pojawi będzie hymnem nie tylko BPPW.. Jest rybka, czyli sznurek melodii, dziś John się z muzyką oswajał, napisze tekst John, mistrz słowa… Dziki opuścił trzech biegających i jednego niebiegającego wcześnie, żeby zrobić teściowej zastrzyk w porę, bo Dziki w młodości nabył umiejętności i uprawnień w tym zakresie, przed studiami Dziki skończył Studium Psychiatryczne i ma wszystkie uprawnienia dyplomowanej pielęgniarki… Jak Dziki robi to nie boli… A Dziki dziś czterysetki. W planie 12 X 400 metrów. Podszedłem bez lęku. Na AWFie otwarta furtka na tartan, jestem po dobiegu 2,3 km. Robię pierwsze kółko bez gpsa, na samym stoperze. Nie czuję tempa, to nie max, nie luz, wychodzi 1’16, a miało być 400 metrów w 1 minutę 27 sekund do 1 minuty 30 sekund. Drugi raz. 1’22. Potem się wczuwam, raz tylko wpadka, 1’37. Ale po ósmym kończę. Bo tak. Coraz dłuższe przerwy na odpoczynek, ostatnie po 4 minuty lub więcej, boję się ciągle, że mnie ktoś wyrzuci ze stadionu… Wczoraj mocne podbiegi, czuję je w udach, kolejne rundy coraz trudniej, nie mam czucia z powodu kumulacji kwasu chyba, mocne argumenty… Osiem wystarczy, wracam. Przez dziurę w płocie i Las Bielański 1,5 km na asfaltową ścieżkę rowerową, tam sumienie rusza Dzikiego, ale Dziki nie ma sumienia, to bardziej respekt dla planu i Trenera, włączam gps, dobra zrobię te cztery jeszcze, ale to będą dwusetki… Picie w krzaki i lecę. Najszybsze 200 metrów w 32 sekundy, to tempo 2’40, najwolniejsze w tempie 3’09. Zaliczam ten trening. Zaliczyłbym po pięciu czterysetkach, strasznie się zmęczyłem, może nawet Dziki poznał czym jest konanie… Jutro Trener pozwolił pobiegać sobie. Pohasać, 18 kilometrów, gdzie chcę, jak chcę, nagroda… Pope – Trener naprawdę ma inwencję… 🙂 Twórczą. Boję się, że każe mi z tym latać BNP… A w 5:15 biega się maraton w Łodzi a nie 51 km po górach, coś Ci się pomyliło Kolego… 🙂 Pa. Dziki


    piotrek.krawczyk

    2012/07/18 23:51:42

    Pope – John z tym spadochronem biegał z Danielem zwanym Źrebakiem, pisał i fotkę wstawił jakieś 2-3 miesiące temu. A Dziki jest ciekaw, czym się różni taki opór od oporu własnej masy, np od biegu z plecakiem 2-3 kg. Albo po prostu od biegu pod górę… Intuicyjnie jest różnica, ale jakie są efekty treningowe? Johnson – czy dobrze rozumiem? Czy będziesz 22 lipca na BPPW???!!! Czy to życzenie Dzikiego tylko? Dz


    czepiak.czarny

    2012/07/19 00:09:17

    Bałam się biegania, mam jakieś sztywne biodro, chodzi się dziwnie, schodzi ze schodów też, jakby coś poblokowane było. Do tego generalnie kiepskie samopoczucie, ból brzucha od niezbyt miłych informacji, przewartościowujących plany i marzenia na jesień i może dalej. Problemy, od których nie da się uciec, zabiegać tym bardziej. Biodro da się rozbiegać, niemądrze, ale po 4 km było w miarę. Danie główne spaliłam, bałam się, cholernie bałam się to pobiec. Miało być: 2’/1’truchtu/1’/30″tr/30″/30″tr/2(..) i w którymś momencie stanęłam jak wryta i wiedziałam, że nie pobiegnę iluś tam powtórzeń. Tętno ok, tempo przyjemnie ciężkawe. Pogoda idealna, buty dobre, tylko ja zupełnie nie tam, gdzie powinnam, nie w trakcie interwałów, a po prostu na ścieżce w lesie.
    Może coś w tym jest, że lubię biegać rzeczy, które znam, a każdą inną najpierw popsuję (poznam..), a potem dopiero pobiegnę.

    Johnson, połowy nie zrozumiałam, ale mogę zadzwonić i sprawdzić czy tel działa :))

    Dziki, gratuluję samozaliczenia. O której jest start JBPPW?


    piotrek.krawczyk

    2012/07/19 01:25:30

    Czepiaczku – Start X BPPW w niedzielę, 22 lipca, godzina 17:30, Rondo Starzyńskiego od strony zjazdu z Mostu Gdańskiego.. Pa, pa


    popellus

    2012/07/19 01:44:01

    Dziki,Johnson –gratulacje:)

    Ia widze ten opór,ja to nawet pamiętam:) ten spadochron,ale to chyba bardziej bieznia. Poza tym nadludzkie obciążenie zanotowalem w 4,gdy moj zestaw plecakowy nie zmiescilby się prawie w nowych normach WizzAir[:) a bieglem z 33km…Obciazenie tak,ale jak to ma sie do treningu.?!

    Pytanie na dzis– kiedy stajemy się ultra? Po takim czyms.? Dziki co??:):)

    Bieg na Jawornik. w sb 21 km, Złoty Stok.Może ktos z wroc ?? jedzie…

    Najlepszego
    Pope


    czepiak.czarny

    2012/07/19 07:42:13

    Dz., dla mnie 17.30 + bieg + powrót parę km to trochę za późno. Niestety, nie tym razem.


    rob-ss

    2012/07/19 08:11:40

    Johnson – w odpowiedzi na Twoje zapytanie- choć jestem pewien, że Dziki zapewni Ci logistykę – to z Dworca centralnego na start JBPPW możesz dostać się:
    – tramwajem linii T – kierunek Plac Narutowicza – odjazd godz. 17:06 – czas jazdy 19 minut – przystanek na tyłach DC przy ul. Jana Pawła II
    – tramwajem numer 16 – kierunek Żerań FSO – odjazd godz. 17:08 – czas jazdy 21 minut- przystanek na tyłach DC przy ul. Jana Pawła II
    – autobusem numer 227 – kierunek Bródno Podgrodzie – odjazd godz. 17:15 – czas jazdy 16 minut- przystanek na tyłach DC przy ul. Jana Pawła II

    rob


    1.marsz

    2012/07/19 12:48:32

    wyłącznie dla korespondencyjnych celów szkoleniowych podaję, bo marnie, przy dzikim demonie szybkości, wyglądają moje 30 sekundówki…
    cały trenig to: 10 obw1+ 10×30″p30″+ 2obw1 – przerwa (w truchcie) równa długości biegu czyli bardziej interwały niż rytmy tempa: 2×4’05, 1×3’32, 3×3’45, 2×3’58, 1×3’40 i ostatni 3’15
    a dziś przebiezki 10x100m ale takie, które tygrysy lubią najbardziej (o ile nic im nie dolega, co niestety jest rzadkością – czy to cię pociesza czepiaku? czy ktoś z was biega, trenuje bez żadnych dolegliwości, przynajmniej raz w tygodniu ma komfort, że nic nie boli, uciska, kłuje…jak jest naprawdę?) czyli: 30m gaz, 20m luz (ale bez hamulca) i 50 m gaz do dechy
    marsz
    ps. pope ty już na pewno jest ultra, a niedługo będziesz ultra jurek (s.)


    sten2012

    2012/07/19 14:26:23

    1.marsz – to jest (odpukać) jak na razie pierwszy sezon gdzie nic nie boli, nie stuka i nawet nie kłuje. Ale jest to też pierwszy mój sezon, gdzie plany treningowe regularnie modyfikuję w zależności od „głosu wewnętrznego”.

    To może ja też coś o treningu.
    Plan na ten tydzień:
    pon – wolne
    wt – 14 km w 6:10
    środa – siłownia – bardzo dużo na nogi+grzbiet+brzuch
    cz- 16 km (w tym 2x4km w 5:30) reszta 6:10
    pt – siłownia: obwód (biceps, triceps, klatka, brzuchy) + 1h stretching
    sob – Szczęśliwice – podbiegi 12x250m
    niedz – 28km wolno
    I tak mi dopomóż …
    No i muszę zgubić w 2tygodnie 4 kg. A potem pilnować wagi.


    czepiak.czarny

    2012/07/19 17:05:27

    Marsz. dzięki. Jest tak. Mam poważne problemy niebiegowe. Wtedy łatwiej wyjść na 20 km przed siebie, a nie na coś szybszego. To głowa mnie zatrzymała, choć ta ostatnia 30 s jest trudna, trudniejsza niż następujące po 30 s truchtu 2 minuty.
    Chyba Ciebie nie pocieszę, ale od powrotu generalnie biegam bez dolegliwości. Wyjątkiem są okresowe guzki na stawach, jakieś stany zapalne, z którymi raz można biegać z bólem (patrz Pasłęk), a drugi nie idzie utrzymać długopisu. W każdym razie biegam bez kłucia, ciągnięcia. Pamiętaj proszę, że w coś innego niż człapanie bawię się od niedawna. Bałam się powtórki z piszczelem, długo słyszałam „za wcześnie”, „zbuduj bazę”, „schudnij” i się słuchałam (czasami pozwalając na fanaberie, typu długie szwendanie się). Była przerwa z powodu kulszowego, na ile od dyskopatii, biegania, a na ile od niedocenienia ćwiczeń na pośladki, plecy, brzuch (albo raczej robienia niewłaściwych), dysbalansów, nie wiem. Od fizjo usłyszałam „biegać” i ćwiczyć konkretne rzeczy. Naciągnęłam czworogłowy przy wyjściu ze sklepu, ale ból odzywał się dopiero poniżej 5.30, więc człapałam. Czasem mam wrażenie, że ciągnie mnie achilles, ale nie boli, nie puchnie, nie jest czerwony, nie skrzypi, wspięcia robię bez bólu. Vomero mają sztywniejszą piętę niż pegasusy, może stąd takie odczucia, subiektywne na tyle, że to je wybrałam jako kolejne buty.
    Sten, gratuluję porozumienia z ciałem. Wydaje mi się, że trzeba trochę pobiegać, by poczuć kiedy możesz dokręcić śrubę, a kiedy ta śruba pęknie i naprawianie strat będzie kosztowniejsze niż ewentualny zysk.


    johnson.wp

    2012/07/19 17:22:29

    Pope – ode mnie masz certyfikat :)) w takim tempie taki dystans…

    Dziki, przyjacielu – byłoby grzechem stetryczenia gdybym nie skorzystał z dobrodziejstwa wolnego czasu, tyle razy chciałem a nie mogłem, a tu taki jubileusz… W 1979 zostałem zawieziony podstępem, razem z harcerzami do Warszawy na 22 lipca, może wstyd ale to taka dawna historia, opowiem jeśli Rafał pozwoli 🙂 No i liczę na to, że obejrzę instruktarz Dzikiego jak sprawnie biegać interwały po Pradze :)) Ciekaw jestem tego trójkąta bermudzkiego…

    Rob-ss- czuję się zaopiekowany, trafię na czas 🙂

    Nie lubię biegać w deszczu, no to dzisiaj rower, chciałem do lasu ale rower sam skręcił na szosę, więc dzisiaj triatlonowa 40km trasa. Mam rower turystyczny, jednak wyszło przyzwoicie, 26km/h, tylko 4km/h wolniej niż podczas zeszłorocznych treningów.

    Marsz – po Rzeźniku to był czas mojego dorocznego roztrenowania :), więc nic nie boli, chociaż… no więc tak: po 16km szybkiego machania pobolewała kontuzja barku, po kraksie rowerowej tuż przed Rzeźnikiem, a w zasadzie boli coś w bicepsie, zamiast fizjoterapii stosuję metodę intensywnego używania… i staram się machać rozluźnioną dłonią. Poza tym moja czyhająca kontuzja czai się gdzieś od wewnątrz achillesa, więc podczas 21km BNP starałem się stąpać mocniej naprężoną stopą, coś w rodzaju biegania ze śródstopia, tak żeby nie koślawić prawej stopy, co u mnie jest naturalnym bieganiem:) Lepsze buty by pomogły o tym nie mysleć cały czas, tzn takie które dobrze obejmują śródstopie, ale jeszcze nie mam takich. Łydy bolały do wieczora, tzn że się starałem…


    kamilmnch1

    2012/07/19 19:49:57

    POMOCY
    rozważam zmianę dni treningowych z- wt-czw-sob-niedz. na np wt-śr-sob-niedz, kwestia regeneracji, itp itd…
    co na to doświadczeni?


    piotrek.krawczyk

    2012/07/19 20:33:05

    Pope – jesteś ultrasem od ukończenia BIEGU CZTERDZIEŚCI I CZTERY 2 kwietnia 2011 roku… Od tamtego dnia utrwalasz swój status 🙂
    Johnson – odbiorę Johnsona z dworca, Corvus się zastanawia nad BPPW, to Dziki zawiezie na start cały Poznań. A dziś poszukiwany był Marsz. Zadzwonił do Dzikiego Jastrząb z Rynku z Wrocławia, ze Starego Młyna, z tej kultowej pierogarni Marsza, Marsza tam nie było, Dziki dzwoni do Johna i do Corvusa po kontakt na Marsza, bo byłem w terenie w tym czasie Jastrząb skonsumował pierogi i dokonał pełnej kontroli lokalu, protokół pewnie siedzi i pisze… 🙂 A Dziki dziś, jak cudownie polatać po Puszczy, Dziki spuszczony ze smyczy, Dziki szczęśliwy, bieg przez trzy deszcze, Trener zapisał 16 – 18 km luźnego biegu, równo na szesnastym zgasł zegarek, po równo 1,5 godzinie, to już żadnej smyczy, nawet już dobiegałem, ale tak, jak kompletnie nic nie muszę, to jeszcze raz, jeszcze z godzinę hasania, godzina samych rympałów, deszczyk, deszcz, ulewa… Start z Sierakowa, dalej rympałami na Truskaw, Pociecha, Posada, Na Miny, Nadłuże, Sieraków, gaśnie Garmin i Dziki w las, na południe w okolice Lasek, opłotkami Hornówka znów pod Truskaw, małe zawieruszenie, bo nie ma Słoneczka akurat, poznaję jakiś węzeł ścieżek, szkoda, że koniec… Do 16 km tempo 5’37, ale po spuszczeniu z łańcucha zupełnie inna jakość, nie wiem czy szybciej, na pewno żywiej… A po treningach typu szybkość bolą mnie nogi, rozbiegałem to, mam nadzieję. Jutro znów struktura, pojutrze też, ale na niedzielę Trener wpisał Dzikiemu w planie: niedziela – BPPW… 🙂
    Dziki


    piotrek.krawczyk

    2012/07/19 20:48:23

    Kamilu – to zależy, co zaaplikujesz sobie przed dwudniową przerwą. Jeśli mocny akcent, np porządne podbiegi, to jest powód do regeneracji, w środę niszczysz sobie mięśnie, w sobotę luźniejszy trening, ale utrwalający efekty środowego, w niedzielę długo… A może dołóż jeden dzień treningowy z niewielkim tylko zwiększeniem tygodniowej objętości? Młody jesteś, pięć razy będzie bez szkody…


    rob-ss

    2012/07/19 21:08:06

    Piotrek- jeśli był przeciek to nie ode mnie 🙂 ale Ty jesteś porządnym człowiekiem więc na pewno jakieś dobre anioły dały znać tu i tam
    A ja od pewnego czasu mam dziwną przypadłość z lewym achillesem. Nie boli nie ciągnie ale jest jak by zdrętwiały cały czas. Niby mi to nie przeszkadza ale od jakiegoś czasu zastanawia czy czasem coś złego się nie zaczyna.

    Rob


    czepiak.czarny

    2012/07/19 21:37:07

    Pooglądałam się, porozciągałam całościowo na multum sposobów. Boli przy takich ułożeniach:
    – leżąc, noga ugięta w kolanie przyciągnięta do klatki – z boku / przodu biodra, pod kością;
    – w siadzie płotkarskim, w nodze zgiętej w kolanie – ból z przodu pod kością / blisko przywodzicieli (albo ciągnie na przywodziciele od pierwszego, nie umiem powiedzieć);
    – przy rozciąganiu płaszczkowatego na czymś wyższym – ból z przodu, pod kością biodrową na nodze, na której opieram się;
    W każdym z tych wariantów ćwiczeń to (teoretycznie) druga noga jest przedmiotem uwagi i zabawy. Ciekawe :)) Boli też przy wykrokach (ale tu mi teza nie pasuje).

    Co pomaga:
    – leżąc, noga wyprostowana w górze, lekko ciągnięta w kierunku klatki (robiłam i lubię to ćwiczenie, bo rozciąga tył od stóp, rozcięgna – palce na siebie, po pośladki)
    – siad na podłodze, plecy oparte o ścianę, jedna noga ugięta, a druga założona na tę pierwszą, odpychanie łokciem nogi
    – klęczenie na jednej nodze, lekkie wypchnięcie bioder do przodu.

    Wniosek i strzał na winowajcę: nr 13 z zestawu S.Marszałka, mięsień biodrowo – lędźwiowy. Pasuje, zwłaszcza w kontekście kręgosłupa. U fizjo nasłuchałam się o zatrważająco słabej miednicy, ćwiczę, ale dalej gad jest. Akurat wznosy nóg, nożyce mam na zakazanej liście. Dodatkowo, rozciąganie przydało się zginaczom i pośladkom.

    Czyli Marsz, zabawa w szybsze bieganie (bez należytego rozciągania) mogła przełożyć się na powyższe.

    Hurra optymizmu nie ma, po dżodze też chodziłam i czułam się jak młody Bóg (kobieta może tak się czuć?), tym niemniej w cudowny sposób dzięki raptem chwili ćwiczeń boli zdecydowanie mniej.

    Chciałabym pobiec w Brodnicy, tyle razy przez nią przejeżdżałam, chciałam zatrzymać się, przejść, obejrzeć. Nie wyszło, teraz mam możliwość poznać je w niezbyt natarczywy sposób, człapiąc. W nagrodę za podjętą decyzję nie wyszłam pobiegać. W Tamie Brodzkiej dziś znów leżał przy ulicy przejechany borsuk.


    czepiak.czarny

    2012/07/19 21:37:49

    Borsuków oglądać nie chcę, żeby nie było.


    czepiak.czarny

    2012/07/19 21:39:30

    Dziki, 1.5 h trzyma zegarek? Czy ładujesz raz na prę dni?


    czepiak.czarny

    2012/07/19 21:47:22

    Rob-ss, mądrować nie będę, ale skoro wspięcia zrobisz, biegasz, rozciągasz porządnie, to znalazłabym inny obiekt zmartwień.
    To jest imo świetne, moja ulubiona po piłce tenisowej i małej kauczukowej, zabawka: bieganie.pl/?show=1&cat=3&id=1279 (zdjęcie E.W-P. z klinem do rozciągania, na ortorehowej stronie nie widzę, klin z drewna działa tak samo..).


    piotrek.krawczyk

    2012/07/19 21:58:53

    Rob – nadal nie rozumiem skąd zapisy przed opublikowaniem formularza, nie szkodzi… Może Rafał Przewodnik udostępnił ankietę zgłoszeniową, bo mu przesłałem link… Nie szkodzi, tylko byłem ciekaw, jak to jest… Teraz po prostu ujawniamy 🙂 docs.google.com/spreadsheet/viewform?pli=1&formkey=dHBFOTlDckpNaFdyVEtCdnR0ZWp1Y1E6MQ#gid=0 – to kwestionariusz zgłoszeniowy na X BPPW autorstwa Robsa.
    Czepiaku – tak się złożyło, że się wyładował, dziś nie było akcentów, to nie napompowałem garmina, że na 16 km to rozumiem, bo był ustawiony na alert dźwiękowy po każdych czterech kilometrach, do duży wydatek energii i zdechł… A 1,5 godziny, co do sekundy? To cud… 🙂


    piotrek.krawczyk

    2012/07/19 21:59:42

    A ładuję średnio po trzech treningach


    1.marsz

    2012/07/19 23:13:54

    czepiaku – walczysz jak prawdziwa maratonka, możesz być inspiracją dla innych
    och jastrzebiu, to byleś ty! tak mi przykro, że mnie nie zastałeś…czy mogę się zrewanżować propozycją wspólnego biegania jutro lub w sobotę, jesteś jeszcze we wrocławiu? mój tel 502 355 790
    marsz
    ps. mam nadzieję, że pierogi smakowały

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.