Biegłem przez ten las jak zaczarowany. Dosłownie nie było takiego momentu, żebym nie widział trzech osób na bieganiu. A jeśli jednak akurat znikała zza zakrętem, to natychmiast wyłaniały się stamtąd dwie inne. Tak wyglądały Kabaty w niedzielę rano. Momentami czułem się, jak na kabackich zawodach, wtedy też w połowie zwykle widzę przed sobą kilka osób, […]
Kategoria: Blog
superkompensacja wawelska
Miałem rację – bieg w Raszynie przełożony, więc następne zawody to już maraton w Krakowie. Chyba nie odwołają. Pisałem o odwoływaniu, że mam w tej kwestii buddyjski spokój. Chociaż nie wiem, co bym myślał, gdyby mi odwołali Dębno za Nowym Tomyślem. Dla mnie istotne jest wewnętrzne poczucie obciachu. Gdyby w niedzielę na Bemowie koncertowała Madonna, […]
+++++++
Co zapamiętam? Migawki z telewizora z czarno-białym zdjęciem mojego prezydenta już od trzech dni, na okrągło. Tłum na Krakowskim Przedmieściu, kiedy poszliśmy ze zniczem. Moment, kiedy zobaczyłem w TVN 24 pierwszą planszę z informacją o awarii samolotu, a zakładałem wtedy spodenki na bieganie. A najbardziej Michała Mks-a na mecie sobotniego biegu w Kabatach – ze […]
Obóz fizjologiczny
Skoro dziś czwartek, to tradycyjnie przegrałem z Dzikim w ping ponga. Prowadzi już w meczach 8:1 i już może sobie szykować wirtualne miejsce na pierwszy nowożytny puchar w naszych rozgrywkach. Ping pong to 50 proc. techniki, 10 proc. wytrzymałości i 40 proc. psychologii. Powiem Wam, że jednego seta w dzisiejszym meczu przegrałem do zera (!), […]
Rabka Zdrój Discovery.pl
Będzie o malutkich góralach, śniadaniu świątecznym w strojach narciarskich i o tym, jak pierwszy raz w życiu rządziłem z lonżą w ręku. Acha, i o bieganiu, a ściślej wycieczkach podbiegowych. Pytał Fajka, czy ma sens robić jako trening siły biegowej wielokilometrowy wolny podbieg. Napisałem, że nie ma sensu, a w dyskusji w samochodzie z Moją […]
Stare dobre wierchy
Chodzę i się chwalę na prawo i lewo, więc i na blogu nie będzie inaczej. Egzamin zdany, zostałem trenerem II kl. LA. Złośliwi powiedzieliby, że nawet trzeciej klasy, bo zaliczyłem egzamin na trzy plus (czego nawet trochę się wstydzę i dlatego od razu o tym piszę, żeby mieć z głowy). Ale zracjonalizowałem sobie to tak, […]
biegnij w stronę światła
Jest takie miejsce, które odrealnia. Wbieg do tunelu. Mózg zalany endorfinami, lecisz w słońcu, od środka rozgrzany też jak słońce, bo po 16-17 kilometrach biegu jest gorąco mimo zimnego wiatru, pędzisz równo, a nawet szybko, bo na 12. kilometrze zebrało ci się na przyspieszanie, trochę za wcześnie i trochę za mocno niestety, ale dopiero za […]
Dwie szanse na szczęście
Zdaje się, że bieganie to jest coś dużo cięższego niż dotąd myślałem. Wydawało mi się, że trenowałem sporo, z zaangażowaniem, ciężko. A teraz doświadczam zupełnie nowych stanów. Po dzisiejszym treningu pół dnia jestem rozemocjonowany i z obolałymi nogami. Po wtorkowych podbiegach chciało mi się wymiotować. Pełnia szczęścia. Było tak: trener Wąs zaprowadził nas we dwóch, […]
kumulacja
Nie ma jak stadion. Sportowa kwintesencja, kumulacja szybkości i wytrzymałości z lekką domieszką techniki. Lasy są w tej najgorszej fazie zlodowacenia, jakby ktoś zgarnął szklankę z całej ściółki i ubił z tego na ścieżkach lodową skorupę. Jak kończyłem sobotnie dwugodzinne wybieganie, chodniki już bez śniegu, więc dotarłem pod AWF 15 minut za wcześnie, chciałem dokręcić […]
Pies Pluto
Jeden z ostatnich długich zimowych wieczorów, dziecko śpi za ścianą, księżyc świeci przez okno. Kładziemy się z Moją Sportową Żoną, włączamy DVD i oglądamy ćwiczenia na płotkach. Piękne, techniczne pozycje. Dyskutujemy o bezpiecznym sporcie. MSŻ mówi: „Wiesz, właściwie to seks powinno się poprzedzić rozgrzewką, a zakończyć rozciąganiem”. A ja jej na to, że wszystko opiszę […]