Kategoria: Blog

Nie jesteśmy sportowcami

Z kontuzją nawet niebo jest bardziej zachmurzone. Ale przynajmniej słońca blask nie mąci obrazu świata. Coś poszło nie tak. Jak widzę te chore kolana, naciągnięte czworogłowe, naderwane achillesy czy złamania zmęczeniowe pod blogiem, to dwugłowy napina mi się z przerażenia jeszcze bardziej. Niedługo administratorzy polskabiega.pl podłączą nam chyba zbiorową kroplówkę. Jedni właśnie mają kontuzję, inni […]

Nie samym bieganiem człowiek żyje

Jeżdżę teraz ostrożniej, od kiedy musiałem dać 1500 złotych za naprawdę sprzęgła (800 zł) plus kilka drobiazgów. Biegam teraz ostrożniej, od kiedy Ewa W. pozwoliła mi wrócić do treningów po kontuzji. Przynajmniej mam nadzieję, że po. Napiszę Wam, jak pobiegałem. Ale najpierw napiszę, jak dbałem o siebie. W poniedziałek wieczorem już po napisaniu bloga zrobiliśmy […]

Ciężka piłka II czyli czego uczą kontuzje

Zrobiliśmy to z żoną pierwszy raz. Zaczęliśmy na stojąco, potem ja usiadłem. Czyż nie jest cudownie zrobić coś pierwszy raz z żoną? Sportowa sobota. Opowiem Wam po kolei. Rano pogoda pod psem, pojechaliśmy z córką 1klasistką i Moją Sportową Żoną na Bieg Szczęścia. Najpierw startowały dzieci na 200 m. Córka 1klasistka była siódma, trochę lepiej […]

Szacunek

Jedna chwila potrafi zmienić życie. U mnie tak dramatycznie nie było, nawet tej chwili początkowo nie zauważyłem. Ale dziś wylądowałem na stole rehabilitacyjnym. Opisywałem poniedziałek – dzień perełkę. Nie przyszło mi do głowy, żeby zanudzać Was takimi drobiazgami, jak nagły ból w udzie, który pojawił się na treningu z córką 1klasistką. Tak! Robiliśmy pod koniec […]

Było kiedyś pole

Pogardzałem nim z lekka, pewnie nawet w archiwum bloga są cytaty typu „urok podupadłego pegeeru”. Pole Wilanowskie. Kiedy złamałem trójkę w maratonie, zaczęli tam stawiać Miasteczko. Miasteczko Wilanów. Pisałem na blogu o placu budowy. Inżyniera tak zmieniła teren, że kiedy w nowych białych butach zabłąkałem się na ścieżkę oddaloną o dobre kilkaset metrów od powstających […]

Polska biega, biega, biega

„Polska biega, biega, biega”. Tak jak krzyczeliśmy rok temu z dzieciakami w miejscowościach podczas sztafety. Chciałem, żeby nasza książka miała taki tytuł. A Kasia S., współautorka, też miała dobry pomysł: „Lepiej biegaj”. Ale stanęło na beznadziejnym „Biegaj z nami”. Wszystkim to będę głośno powtarzał – że tytuł do bani – żebyście wierzyli, że uczciwy jestem. […]

Nie zachwyca

Nie zachwyca. No, jak zachwyca, jak nie zachwyca. Nie upaja pięknem zdania, cudownością frazy, błyskiem metafor i ciętym epitetem. Wręcz lekko irytuje archaiczną teatralizacją. Nie Słowacki wcale, tylko Gombrowicz. Słucham sobie na empetrójce Ferdydurke, bo wymieniliśmy się audiobookami z Wojtkiem K. Jeszcze po półtoragodzinnym wolnym bieganiu z Gombrowiczem w sobotę rano byłem gotów się przekonywać, […]

Ciężka piłka

kraków, dzień przed

Nie będzie ani słowa o Barcelonie i Interze, nawet nie oglądałem. Jeśli komuś kibicuje przy tym stoliku, to Bayernowi z uwagi na nabytą niedawno sympatię do Niemców, a zwłaszcza Łukasza Podolskiego obojga narodów, który niedawno w Bayernie grał. Ciężką piłkę – zwaną kiedyś piłką lekarską, ale trudno o bardziej zniechęcającą nazwę – dostałem na imieniny […]

Mity greckie

Skoro maraton zaczyna się po trzydziestce, to dlaczego kończymy treningi na trzydziestce? Takie przemyślenia złapały mnie gdzieś na trzydziestym kilometrze, kiedy wiatr wiał już w plecy, bliskość Wisły łagodziła lampę z nieba, ja trzymałem się dobrze, ale jednak nie przyspieszałem, tylko biegłem jednak wolniej i wolniej. Na mecie byłem bardzo zadowolony, bo smutek, że nie […]

Już lecę

– Zrobiłeś już wszystko, co miałeś zrobić? – zagadnął mnie dziś rano Dziki w Puszczy K., kiedy skończyłem ostatnie minutowe przyspieszenie w dość swobodnie uzyskanym tempie kilometr w 3:28. Tak, zrobiłem już wszystko. Od połowy grudnia biegałem długie wybiegania w śniegach trenując wytrzymałość i jednocześnie siłę. Było to tak obciążające, że w Biegu Sylwestrowym w […]