Ekiden wymyÅ›lili chyba JapoÅ„czycy. A przynajmniej upowszechnili sztafetÄ™ maratoÅ„skÄ… jako najlepszÄ… formułę dla sportu korporacyjnego. To byÅ‚o ze dwa i pół roku temu. Na spotkanie w mojej macierzystej korporacji przyszli szefowie Maratonu Warszawskiego. Moja macierzysta redakcja byÅ‚a wtedy patronem maratonu, a mój biegajÄ…cy szef miaÅ‚ już zaliczony półmaraton i przymierzaÅ‚ siÄ™ do caÅ‚ego. ZaczÄ™liÅ›my od burzy mózgów i padÅ‚o w niej hasÅ‚o Ekiden. To szeÅ›cioosobowa sztafeta maratoÅ„ska: pierwsza osoba biegnie 5 km, nastÄ™pna 10, potem 5, potem 10, znów 5 i na koniec 7,2 km. Razem maraton. Podobno szalenie popularne w Japonii i innych azjatyckich tygrysach. Bo tam nie ma tak jak u nas osiedlowych klubów biegacza i temu podobnych stowarzyszeÅ„, tylko biegacze reprezentujÄ… swoje korporacje. I oto wypeÅ‚nia siÄ™ proroctwo Lecha Wałęsy sprzed ćwierćwiecza: stajemy siÄ™ drugÄ… JaponiÄ…. Wczoraj na Podzamczu pobiegÅ‚o sto sztafet. Jezu, jak ja to przeżywaÅ‚em. Od rana obdzwaniaÅ‚em biegaczy z pracy. Nie mogli dziÅ› pobiec, ale obdzwaniali swoich znajomych, którzy też nie mogli. W koÅ„cu znalazÅ‚ siÄ™ nowy biegajÄ…cy kolega z redakcji sportowej Metra (ta sama korporacja). I przed 14. zaczÄ™liÅ›my siÄ™ schodzić na biegowym pikniku. Wiecie co lubiÄ™ w bieganiu? Mnóstwo rzeczy, ale to co byÅ‚o dziÅ› bardzo przyjemne to poczucie wspólnoty. ByliÅ›my jak wielki obóz sportowy. A w dodatku na tym obozie byliÅ›my jednym szeÅ›cioosobowym zastÄ™pem. No i ja byÅ‚em przy tym zastÄ™powym, to fajna odmiana, bo u nas w domu zastÄ™powym jest Moja Sportowa Å»ona. PobiegliÅ›my na miarÄ™ naszych możliwoÅ›ci, chociaż trochÄ™ poniżej moich oczekiwaÅ„. Najlepszy wynik naszej korporacji sprzed dwóch lat wynosiÅ‚ 3:28 z hakiem. DziÅ› zrobiliÅ›my 3:19:55. Ale liczyÅ‚em na zÅ‚amanie 3:10. Miejsce zajÄ™liÅ›my 43 na 100 sztafet. Jako cel postawiliÅ›my sobie bycie w pięćdziesiÄ…tce, chociaż ja wymarzyÅ‚em sobie pierwszÄ… czterdziestkÄ™. Fajne byÅ‚o, że każdy na mecie byÅ‚ czerwony z wysiÅ‚ku. DaÅ‚ z siebie wszystko. Tylko ja nie, ale deklarowaÅ‚em to od poczÄ…tku – że w zwiÄ…zku z niedzielnym maratonem biegnÄ™ na 90 proc. możliwoÅ›ci. ZrobiÅ‚em te 7 km w niecaÅ‚e 29 minut. Czyli tempo okoÅ‚o 3:58 na kilometr. Oj, chciaÅ‚bym tak jutro przebiec maraton. Przez siedem kilometrów to tempo byÅ‚o rozkoszne. Fajny jest taki bieg nie na zamordowanie siÄ™, tylko z luzem. RozglÄ…daÅ‚em siÄ™ po mieÅ›cie, nogi odbijaÅ‚y mi siÄ™ same od asfaltu, a buzia sama siÄ™ Å›miaÅ‚a. Teraz jeszcze zostaÅ‚o mi pogranie w balonika z córkÄ… przedszkolakiem. Bo zapamiÄ™taÅ‚a, że dziÅ› rano odbijaliÅ›my sobie z MSÅ» piÅ‚kÄ™ do siatkówki i też tak chce. MSÅ» szykuje rolki na jutro. Ja zjadÅ‚em już makaron, jeszcze wypijÄ™ parÄ™ herbat i bÄ™dÄ™ do biegu gotowy. A jutro start. Â
Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.
Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.