Kategoria: Blog

Kronika ptaka nakręcacza

Ptak nakręcacz. Wbiegłem w nową bajkę, podobno najlepszą powieść Murakamiego. Wbiegłem w nią we wtorkowy poranek próbując zrobić sensowne BNP. Sensowne, czyli takie, które skończy się tempem szybszym od potrzebnego na sobotniej piątce. Niezbyt to wyszło, tylko ostatnie 300 metrów udało się zrobić w okolicy tempa 3:30. Jestem wymęczony, ale postanowiłem być w tym konsekwentny. […]

piątka na piątkę

Chcecie wiedzieć, jak doszło do tego, że zesłałem się sam na obóz? To po kolei. W piątek ostatni trening przed sobotnim atakiem na życiówkę na piątkę. Cel, przypomnę: poprawić życiówkę (18:13) i złamać wreszcie 18 minut. Na szczęście piłkarze się wystraszyli zachmurzenia, meczu nie było, więc mogłem zrobić normalny rozruch w truchcie z kilkoma przebieżkami […]

Praca dodatkowa

Moja Sportowa Żona uczy się w łóżku mięśni kończyny dolnej. Polacy właśnie przegrywają z Francją. Muszę powiedzieć, że ta pierwsza sytuacja ekscytuje mnie dużo bardziej niż mecz. Jutro sam gram w piłeczkę, po raz pierwszy chyba od półtora roku. Umówiliśmy się z chłopakami z gospodarki na 9.30, a MSŻ zgodziła się przesunąć zaplanowane na piątek […]

Pewnych rzeczy nie przeskoczysz

W piątek o świcie ubraliśmy się od stóp do głów w Adidasa i skoczyliśmy z Moją Sportową Żoną na Agrykolę. Kiedy rozebraliśmy się z Adidasa wieczorem byliśmy padnięci, jak po ultramaratonie. Niezła rzeźnia i to w pełnym słońcu. Cały dzień nagrywaliśmy filmiki sportowe dla Adidasa. Ściślej nagrywał Chłopaś z fachową ekipą, a my biegaliśmy, gadaliśmy, […]

Czy miesiączka może trwać sześć lat?

Jak zachęcić dziecko do sportu – pytam różnych specjalistów od tygodnia, bo w Wysokich Obcasach przyszło nowe. A właściwie nowa redaktorka i postanowiła zrobić coś, żeby pojawiały się tam tematy sportowe. Więc pytam, chociaż akurat na to pytanie znam odpowiedź – własnym przykładem. We wtorek dzień sportu zacząłem od 45-minutowego BNP, biegu z narastającą prędkością. […]

Wyrzuciłem się z obozu

Nie odesłali was nigdy z obozu? Bo jaraliście fajki za namiotem druha, bo upiliście się do nieprzytomności piwem przemyconym z miasteczka w kanistrze, bo okopaliście swój namiot głębokim rowem, żeby kadra nie mogła się dostać, bo wyrywaliście dziewczyny z najstarszej grupy, bo mówiliście na głos wyrazy? Mnie też nie. Ale teraz sam się odesłałem. Obóz […]

Miasto nie jest z betonu

Biegnę. Znad Lasu Kabackiego nasuwa się na miasto noc, a Ursynów piękny jak metropolia. Latarnie wzdłuż alei KEN, ludzie w ogródkach kafejek, neony jak w USA. Wielkomiejskie bieganie, coś co rzadko uprawiam, bo zawsze mnie ciągnie jak zająca do lasu. Wielkomiejskie wieczorne bieganie, wieczorem miasto jest bajeczne, jak najlepsze cukierki PRL-u. Mrok zasłania bloki z […]

obozik

W sobotę był dzień sportu w szkole. Dzieciaki miały jeden tor przeszkód i loterię fantową. A rodzice mogli pograć w nogę, siatkę i kosza. Na kilkuset rodziców kilkunastu było chętnych do poodbijania czegokolwiek na szkolnym boisku. W tym jedna kobieta. Zawsze wiedziałem, że Moja Sportowa Żona to ktoś wyjątkowy. Gdyby była, poodbijalibyśmy razem. Ale akurat […]

Mecz pokazowy

Lech P. właśnie gra o puchar Polsko-Niemiec w Poznaniu (patrz: Kury) z Borussią D. Fajny taki mecz pokazowy. Akcje składniejsze, z rozmachem. Mistrz Polski nie przynosi wstydu, piłkarze pokazują dobrą technikę. Nawet publiczność zrzuciła maskę kibola i kibicuje za, a nie przeciw. Z Dzikim też gramy sobie takie mecze pokazowe, tyle że bez publiczności. Nazywa […]

Święta polskie i kościelne

Rozminąłem się z Dniem Biegacza. Kiedy Polska świętowała bieganie, my świętowaliśmy pierwszą komunię córki 2klasistki. Alert trwał przez cały ubiegły tydzień. Próby ceromonii były w zeszłym tygodniu trzy, każda po godzinie z hakiem. W piątek oddałem się do dyspozycji Mojej Sportowej Żonie, rano dokończyłem coś małego do gazety, a potem miałem iść na półtorej godziny […]