Moja Sportowa Żona przygotowuje od wczoraj konspekt modelowej lekcji na zajęcia Gry i Zabawy Ruchowe. To nawet dość zabawne. Ma wytyczne – musi być np. „zabawa polegająca na mocowaniu i siłowaniu” oraz „gra lub zabawa zręcznościowa”. Przypomniałem sobie szkone lata i wpadłem wczoraj wieczorem na pomysł zabawy łączącej cechy mocowania i siłowania oraz kształtowania zręczności. […]
Kategoria: Blog
Płonąca skakanka
Wstałem w niedzielę rano z poczuciem, że muszę koniecznie rozciągnąć prawą łydkę. Tylko od czego? Nie biegałem przecież w sobotę, seksu też nie było. Oparłem się o parapet i zobaczyłem piękne nie listopadowe, raczej lipcowe słońce. Zapomniałem o łydce, powiedziałem córce 2klasistce, że idziemy na rolki. Pojeździliśmy po śniadaniu wokół osiedla, po drodze siedliśmy, pogadaliśmy. […]
Polska, biało-czerwoni
Flagę wywiesiłem na balkonie już w środę. Bo flaga nie jest ich. Nie należy do składających wieńce, broniących krzyża, walczących właśnie o odzyskanie niepodległości czy zwolenników prawa i sprawiedliwości Kalego. Nie należy do kombatantów wydarzeń, do tych, co nie dadzą pogrześć mowy, co spiski widzą nie tylko w Brukseli, ale i w brukselce. Flaga jest […]
cuda na kiju
Jeszcze Polska
We wtorek rano oddałem tekst o hymnie, będzie w Gazecie w środę dzień przed Dniem Niepodległości. Pytałem Tomasza Majewskiego, o czym myślał, kiedy mu grali hymn w Peknie. Żeby dobrze wyglądać w telewizji. Pytałem Michała Jelińskiego z czwórki wioślarskiej, którego kibice zapamiętali jako „tego, który tak ładnie płakał”. Pytałem Kazika Staszewskiego (zbieżność nazwisk przypadkowa), który […]
Mleczanowa królewna i MSŻ
– Napisałeś najgorszy odcinek w życiu, myślałam, że sobie jaja robisz z tą Mleczanową Królewną – powiedziała mi Moja Sportowa Żona w sobotę w drodze na stadion. Tak, na stadion. MSŻ ma za miesiąc na studiach zalicznie biegu na 600 m. Podobno piątka jest od złamania 2:30, a MSŻ jest ambitna jak Janosik i podobnie […]
Mleczanowa królewna i siedmiu krasnoludków
Była sobie raz mleczanowa królewna. Ale zanim pojawiła się w tej bajce na scenie było tylko siedmiu pracowitych krasnoludków. A że to bardzo nowoczesna bajka, pracowali w nowoczesnej spalarni śmieci. Ponieważ w tej bajce wszystko podlegało recyklingowi, jak to w zimnej i mroźnej Skandynawii zazwyczaj, do spalarni podjeżdżały co jakiś czas malutkie śmieciarki, wywalały kontenery […]
spieszmy się
Na ślubie mojej starszej córki nie było elementów sportowych, jak to zwykle na ślubach. Ale od dwóch dni przelatują mi przed oczami wszystkie sportowe i rekreacyjne aktywności, które przeżywałem z moją córką. I te, które nam gdzieś uciekły. Ale po kolei. Ślub był w dolnym kościele, można powiedzieć w katakumbach, jak za pierwszych chrześcijan. Instrumentarium: […]
Jack Daniels, ale nie whisky
Najwięcej czasu na bieganiu spędziłem w tym tygodniu w pociągu. We wtorek byłem w Gdańsku na rozmowie. Rozmowa dwie godziny, a podróż w sumie dwanaście. Trzy przespałem, przez kolejne trzy czytałem gazety, przez kolejne trzy się wierciłem. No i z pewnością ponad godzinę wczytywałem się w „Bieganie metodą Danielsa”. Jacka Danielsa. Zacząłem to w końcu […]
Co boli od badmintona?
Od badmintona boli kuper. A już na początku sobotniego turniej któryś z doświadczonych graczy – a było ich tam kilku – uprzedzał, że następnego dnia będą bolały pośladkowe większe, mniejsze i wszelkie. Ciekawe, każdy sport uprawia się innymi mięśniami. Maraton biega się czworogłowymi – pamiętacie ten ból nazajutrz przy schodzeniu po schodach?. W piłkę gra […]