Mam kontuzję wała. Chodzi o to słynne zgięcie z gestu Kozakiewicza (młodsi: Google). Boli mnie ręka, niezbyt mocno, ale za to irytująco i bezustannie. Nawet w nocy budzę się przy każdej zmianie pozycji, bo jak tylko przekładam rękę, to łapie mnie kilkunastosekundowy ból, jakby mnie ktoś kłuł w żyłę, w ścięgno, w mięsień czy co […]
Kategoria: Blog
Spokój
Miałem badanie psychologiczne. Znajoma (do zeszłego tygodnia tylko z widzenia) biegaczka dała mi zadanie, które posłuży jej do napisana pracy magisterskiej. Dostałem kartkę papieru i miałem sobie wyobrazić, że znów mam naście lat – i napisać list do siebie samego z roku 2009. A potem musiałem sobie wyobrazić siebie za dwadzieścia lat i znów napisać […]
Moja krew
Jestem w połowie drogi do darmowego autobusu. A nawet przekroczyłem półmetek. Dziś w punkcie krwiodawstwa zacząłem zastanawiać się mocno nad życiem. Kiedyś oddawałem krew maniakalnie. Wtedy przyjmowali co dwa miesiące, więc jak tylko okres mijał leciałem do punktu. Raz mnie chyba nawet musieli odesłać, bo przyszedłem o dzień za wcześnie. Potem zaczęli mnie odsyłać, bo […]
Post i amen
Co to za blog biegowy, jak ani razu nie biegałem? Bo bieganie to nie tylko bieganie jest. Amen. Nie pamiętam już, żebym pisał nowy odcinek i nie biegał ani razu od poprzedniego. Powiem Wam, że to dość przyjemny stan. Bieganie jest dla mnie sinusoidą. Szczyty formy przedzielone są okresami słabymi, obozy przeplatatają się z tygodniami […]
trzy do trzeciej
Dobrze, że się ociepliło. Przyjemniej jeździć na rowerze. Czyli o urokach roztrenowania. W piątek rano biegałem. Nie trenowałem, tylko biegałem. Zrobiliśmy 45 min. z Kamilem D. o życiu, mocny odcinek. A biegowo zupełny luz, żadnego pilnowania tempa, kroki raczej wolne, czasem przyspieszające w rytmie narracji. Sobota miała być piękna, nawet słońce się przygotowało, planów mieliśmy […]
kwadratura trójkąta
Dziwny bieg. Dość beznadziejny. I sezon dziwny. Pierwszy sezon bez życiówki. Kochani, mam do Was prośbę. Jeśli kiedyś jeszcze będę coś pisał, że spróbuję coś pobiec na świeżości albo że lekkimi treningami spróbuję przeciągnąć przygotowanie z docelowego startu na kolejny – to napiszcie mi: puknij się, Wojtek. Żyję tyle lat, ile maraton ma kilometrów, przebiegłem […]
Ciasto marchewkowe
Próbowaliście kiedyś być jednocześnie pod sceną i pod Kolumną Zygmunta? Oczywiście w sytuacji, kiedy scena jest oddalona od kolumny o dobre 250 metrów? To takie nasze rodzinne powiedzenie. Pamiątka z tego, jak się pokłóciliśmy z Moją Sportową Żoną półtora roku temu kwadrans przed Półmaratonem Warszawskim. Usiłowałem jednocześnie spotkać się z kolegami pod kolumną i patrzeć, […]
dogoniła mnie deprecha
Zwolniłem trochę i chyba dogonila mnie jesienna deprecha. Najbardziej to wyszło we wtorek. Posłuchajcie. W poniedziałek do nocy pisałem wywiad z Irkiem D., posłałem mu tekst do autoryzacji i we wtorek z sercem pełnym zapału wyszedłem na poranny trening. Zaplanowałem sobie coś szybkiego, a żeby było trochę inaczej, zamiast krótkich odcinków zrobiłem dwa razy po […]
Dziadek, stary legionista
Wiadomości w dniu Wszystkich Świętych wspominają nieżyjących sportowców. To ja wspomnę mojego dziadka, który leży na Powązkach. Na imię też miał Wojtek. Też był zawsze ogolony na łyso, dopiero niedługo przed śmiercią zobaczyłem na jego głowie siwą szczecinę. Zdaje się, że nawet rysy twarzy i ruchy mamy dość podobne. Dziadek. Kalabris, nie płacz. Kiedy chorowałem, […]
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy
– Mamo, życzę ci, żebyś była czwarta – ośmioletni syn Agnieszki, chłopak zafascynowany techniką i wszelkimi urządzeniami był szczery. – Bo jak będziesz pierwsza, to wygrasz pieniądze, a jak będziesz czwarta to może znów dostaniesz mikser. Autentyk. Słyszałem to dzisiaj od Agnieszki G., która wygrała niedawno Maraton P. A jest jak my amatorką z krwi […]