Stara Miłosna przywitała nas uśmiechem Biegającej Izy, która bywa tu pod blogiem, a na zawodach pełniła rolę szefowej biura. Zdjęcie (moim aparatem, dziękuję darczyńcom) zrobiła jej B&B, która też bywa i pełniła rolę dyrektorki maratonu jak sądzę. Ja w tym czasie biegłem w biegu na jedną pętlę 7 km z haczykiem, bo zaplanowałem sobie treningowe […]
Kategoria: Blog
Twardziel
Nigdy tak o nim nie myślałem. Jak zabierał mnie na pierwsze wycieczki w góry na Kicarz, na Radziejową, na Prehybę, to było jasne, że ja, Wojtuś, się męczę, a on idzie twardo, chociaż oprócz chlebaka niesie ciężki aparat fotograficzny produkcji NRD. Ale potem dorosłem i to ja nosiłem cięższy plecak na Pilsku, Babiej albo na […]
wódka, białaczka, karetka
Pamiętam, że to blog biegowy. Nie miejsce, żeby pisać o wódce, białaczce albo karetce. Ale dziś właśnie o tym chcę napisać. Wódka była w piątek. Kumplowi wali, a może przebudowuje, się życie. Więc kiedy w piątek wieczorem zaproponował picie wódki stanąłem przed dylematem: czy plan sportowy czyli dobry wynik na Kabatach w sobotę, czy relacje […]
droga
Biegniemy dalej! Właśnie wykasowałem pięć akapitów rozważań o maratonie w P. To już przeszłość. Trzeba z żywymi naprzód biec. Bieganie nie jest celem, tylko drogą. W poniedziałek zrobiłem pół godziny naprawdę wolnego biegu. Naprawdę wolnego. Pierwszy kilometr w 6:50, ostatni już szybciej – 6:30. I było to naprawdę męczące. Nie mam pojęcia jakim cudem dzień wcześniej […]
Każdemu jego Poznań
Poznań, 10 rano. Zimno, chmura taka duża, że wiadomo: co najwyżej będzie mały deszcz. Idealna pogoda na maraton. Wbijam się w tłum w okolicy balonika 3:00. Z głośników słowo o Macieju Frankiewiczu (kto nie wie, niech zagugla), które powinno paść, chociaż nic nie słychać. Strzał i jedziemy. W pokoju byliśmy we trzech – z Kamilem i […]
Góral i cyfra
10 razy 1 km 3:28-3:44 na przerwach 2:30-3:00 w marszu. To nie jest zadanie maturalne z matematyki, to świadectwo egzaminu przed maratonem wyrażone cyfrowo. W środę po redakcyjnym kolegium byliśmy umówieni z biegającym szefem na kilometrówki na pobliskim stadionie przy Agrykoli. Punktualnie o 12.30 wyjechaliśmy spod Gazety na miejsce, szybko, bo o 14.00 była konferencja […]
Łóżko
Topos łóżka we współczesnej kulturze kojarzy się zazwyczaj z seksem. Przynajmniej mi (mnie?) się tak kojarzy. Tym razem zamiast wydatkować energię w łóżku, starałem się ją odzyskiwać. W sobotę rano obudziłem się dużo zdrowszy niż w piątek. A w piątek i tak czułem się lepiej niż w czwartek. Jaki z tego wniosek? Idę biegać. O […]
Szkielet ma maratońskie urodziny!
My, komentatorzy bloga Szkieleta włamaliśmy się na Twojego bloga, żeby przypominieć o ważnym wydarzeniu. 4 października 42. maratońskie urodziny obchodził nasz trener, kolega, bloger czyli Wojtek Staszewski.Dla jednych Wojtek, dla innych Szkielet, a niektórzy zwą go John. Spontaniczną akcją chcielibyśmy wszyscy podziękować za Twój wkład w nasz rozwój, za propagowanie biegania i umożliwienie nam czegoś, […]
Rozklekotane auto
Ale masz rozklekotane auto – powiedziała Moja Sportowa Żona, bo ona samochody nazywa autami, jak w elementarzu. Mamy w rodzinie dwa auta. Co zabawniejsze oba samochody są tej samej skromnej marki na P. z kraju na F., jej jest starszy, choć trochę mocniejszy. Oczywiście bardziej wypucowany, ale to nie ma nic do rzeczy. Tylko, że […]
Jak kolano to tylko w Warszawie, w Warszawie…
Maraton Warszawski 2009 będę pamiętał. Inaczej. Wielki szacun dla Marka T., dyrektora Maratonu W. Nie chodzi o to, że się trochę kolegujemy, tylko o jego dobrą robotę. Np. jak rok temu przygotowaliśmy z biegaczami petycję na zjazd organizatorów biegów, żeby wprowadzić strefy startowe, bo przy tysiącach biegaczy zaczyna się tratowanie na starcie – to na […]