Kategoria: Blog

Ile można złamać?

4

Jak zajechać się w bieganiu na śmierć, a przynajmniej na śmierć kliniczną, a przynajmniej na udar cieplny krok od śmierci, krok od udaru mózgu – uczy nas Alberto Salazar, mistrz pośród biegaczy, arcymistrz wśród trenerów. Jego książkę wydaje właśnie wydawnictwo Galaktyka, to od Doganiania Kenijczyków i Urodzonych Biegaczy czyli wszystkich tych legend biegowy, które nie […]

Tenis w porcie

a

Tenis w sporcie zajmuje ważne miejsce. Kiedy wygrywają nasi, to nawet bardzo ważne. Niewiele mamy teraz okazji, do wykazywania naszych przewag narodowych – zorganizowaliśmy mistrzostwa w piłce do kopania i skopaliśmy, teraz organizujemy w piłce do odbijania przez siatkę i skopaliśmy na wszelki wypadek wcześniej. Ale tenis, tenis. Też wprawdzie bez złotego medalu, ale na […]

Dogonić Kenijczyków

jj

Nie chce mi się biegać. Oj, strasznie mi się nie chce. Ale chce mi się filozofować i to o bieganiu. Po powrocie z wakacji spadł mi na głowę Newsweek, Kancelaria i dobił nie działający komputer. Nie było czasu na bieganie, zacząłem sobie dorabiać ideologię o małym roztrenowanku. Kancelaria kupiła teraz sprzęt do treningu obwodowego, poprowadziłem […]

Szychta na Etnie

To nie jest bieg górski, ani wbieg górski. To jest hałda żużla nieopodal Huty Katowice. Kawałek Śląska na włoskiej wyspie. Obowiązkowa wycieczka wszystkich wycieczek – wulkan Etna. Samochodem dojeżdża się na 2000 m. Moja Sportowa Żona z resztą ekipy ruszają na wariant turystyczny. Najpierw wyciągiem do góry na prawie trzy tysiące metrów, a stamtąd samochodami […]

Yesterday

mcca

Jaką przewagę ma niedzielny Półmaraton w Radomiu nad sobotnim Półmaratonem we Wrocławiu? Wiadomo: przede wszystkim taką, że się odbył. Pierwszy miał kontekst historyczny, Radomski czerwiec i szosa E7, znajoma szosa jak na gitarze akord E7. Drugi wpisał się w ten kontekst nawiązując, jak to ktoś zauważył w komentarzach, do Pomarańczowej Alternatywy. Nie byłem we Wrocławiu, […]

Strach, pot i zły

2

Na trzydziestym piątym kilometrze biegnie ze mną już tylko strach. Marka z Mrągowa wysłałem do boju na trzydziestym pierwszym, bo po trzydziestu kilometrach przebiegniętych równo jak wojsko, czułem, że zaczynam go spowalniać. Jestem sam w środku dżungli, Puszczy Piskiej, na jednym z cudów świata, Maratonie Mazury. Przede mną Moja Sportowa Żona na rowerze. Ale właśnie […]

Nowy Week

Tydzień zaczyna się od podbiegów. Zależy mi na tym szczególnie, bo to nowy tydzień w nowej pracy, w nowym rozdziale, a nawet w nowym tomie. Nowy week, nowa górka, teraz po drodze do pracy mam Kopę Cwila i kiedy brakuje czasu, a zawsze brakuje, to najlepiej po drodze do pracy zrobić podbiegi na Kopie. 10 […]

Każdemu jego hard core

3

Dobiegam do Działoszyna miejsca szybkiej dziesiątki księdza Rafała Gniły. Leje jak z cebra. W dzieciństwie myślałem, że scebra to wielkie zwierzę podobne do zebry i żyrafy, które odlewa się wielkim strumieniem i stąd deszcze, które leją jak scebra. Jest piątek wieczorem, Rzeźnicy chyba już zbiegają z drugiej połoniny. Myślę, że mają ciężko, mają przerąbane. Ja […]

Kiedy ruda kobieta przynosi gorącą herbatę

buty adidas

Lubię wymyślać gry, od dziecka tak miałem, przed snem zawsze układam reguły gry talią 24 kart. A teraz przyszła mi do głowy taka gra dla dwóch osób: mówi się na przemian liczby i wygrywa ten kto pierwszy powie 100. Zaczyna się od 1. Przeciwnik podaje liczbę większą, ale najwyżej o 10. Dodatkowo, jeśli ostatnia wymieniona […]

35 lat minęło

5

Mam czworo podopiecznych, którzy najchętniej startowaliby w maratonie co tydzień. Uważam, że nie jestem panią na kolonii, żeby dorosłym ludziom czegoś zabraniać. Staram się minimalizować straty (zdrowia, formy), więcej w planie treningowym regeneracji niż trenowania. Ale też wysyłam stale mesydż (nie wiem jak to słowo napisać po angielsku, więc piszę po hipstersku): zbyt duża liczba […]