Dobrze zrobiłem na koniec roku. Godzinny, spokojny bieg od którego zacząłem górskie treningi, to był dobry pomysł. Biegacz powinien się trochę pieścić ze sobą. Dwie godziny biegania zrobiłem dopiero w drugi dzień świąt. Znów sarny, znów żadnej nie sfotografowałem. I trans na przestrzeni ćwierćwiecza. 25 lat temu szedłem do Rabki od strony Babiej Góry, drogą, […]
Kategoria: Blog
Ścieżka do radości
Największa osiągnięta prędkość – 60 km/h. Dystans treningu 17,5 km. Co to za zagadka? W piątek przywiozłem do Rabki warszawskiego doła. Tak mi się nic nie chciało, że jedyne, co mi się chciało, to napisać na Facebooku, że mi się nie chce. Z takiego punktu w życiu są różne drogi. Szeroka do depresji. Boczne do […]
Warszawa jest jedna
Dwa maratony w jednym mieście? Koniec świata. Mam z tym problem myślowy i emocjonalny. Nie potrafię jeszcze wyrobić sobie jasnego stanowiska, nie potrafię nawet dobrze nazwać swoich uczuć. W Warszawie w 2013 roku będą dwa maratony – jesienny i wiosenny. Mógłbym napisać inaczej: Warszawski i Benzynowy. Albo trzydziesty któryś Maraton Warszawski i Pierwszy Maraton Naftowy. […]
Trening jest jak puls
Tap tap, ksza, ksza, dżab, dżab. Nie ma w ludzkim języku głosek, które fonetycznie oddałyby chrzęst stóp na śniegu. Ale kiedy usłyszałem znów dziś rano ten dźwięk, to poczułem, że wróciłem na swoją drogę. Taka prosta scena: biały śnieg, lekko zlodowaciały pod stopami, drewniane drzewa, lekko zmoczone deszczem i tap, tap, ksza, ksza. Poczułem, że […]
Od deski do deski
Wiecie jak powinna wyglądać piłka nożna dla biegaczy? Drużyny 5-osobowe, a boisko powinno mieć z 500 metrów długości. Coś w tym stylu uprawialiśmy we wtorek na koniec treningu z bankowcami z RBS. Bankowcy wzięli sobie roztrenowanie do serca, na treningu była nas tylko piątka. Pobiegaliśmy krótko, bo teraz bieganie zeszło na dalszy plan i wzięliśmy […]
Złoty medal
Stajemy w finale olimpijskim w kategorii dziennikarstwo specjalistyczne. W odróżnieniu od prawdziwego finału nic już nie zależy ode mnie. Tylko Michał Kobosko z jury Grand Press, z którym graliśmy kiedyś w piłeczkę, odczytuje wynik: Wojciech Staszewski. Wow! W ogóle nie wiedziałem, że startuję w tych zawodach. Dziś było rozstrzygnięcie konkursu Grand Press, takiego polskiego Pultizera, […]
Bitwa pod Choszczówką
Dzień, w którym wybuchła wojna, był dla mnie fantastycznie sportowy. Na środę wyznaczyłem sobie drugi trening wzmacniający, a to dla mnie teraz ważne. Pierwszy raz w życiu, może oprócz szóstki lorda Vadera, zrobiłem wzmacnianie w sposób przemyślany i ustrukturalizowany. Dotąd to było takie rzucanie się na sprzęty i ćwiczenia. Coś jakby biegacz z dziwnym zespołem […]
Siła domowa
Można by zrobić wśród biegaczy sondę, czego bardziej nie lubią – siłowni czy basenu. Wiem, że są tacy, którzy lubią, przepadają, wyrasta w nich mały triathlonista, chociaż sami o tym nie wiedzą. Ale mówię o tabunach przemierzających Las Kabacki czy Bielański. Kto lubi pływanie albo trening siłowy – ręka do góry. Na basen chodzę więc […]
Lubię to
Odkrywam przyjemności sportu dla przyjemności. Tego, w którym satysfakcję daje nie oczekiwany wynik, a sama aktywność. Pewnie, że wynik się liczy. Ale po wtorkowym ping pongu z Dzikim, chociaż w świat idzie wynik na miarę reprezentacji piłkarskiej – nic się nie stało, Staszewski, nic się nie stało – byłem jakoś zadowolony. Stoczyliśmy chyba największy bój […]
Cała Polska robi deskę
Aerobowo ruszyłem się w niedzielę. Na rower i po samochód z Ursynowa do Wawra. 14 km w 49 minut. Średnie tempo ruchu wyszło 3:15, czyli szybciej niż byłbym w stanie biec. A tu się chyba nie przemęczałem, bo tętno średnie wyszło 124, a maksymalne 142. Wszystko jest tutaj. Rower został po imprezie, na której byli […]